poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Giorgio Barbarelli da Castelfranco genannt Giorgione, Schlummernde Venus, um 1508-1510, Öl auf Leinwand, Staatliche Kunstsammlungen, Gemäldegalerie Alte Meister, Dresden.



Malowidło znakomitego malarza szkoły weneckiej wczesnego Cinquecenta i wielkiego reformatora malarstwa Wenecji datowane jest w przedziale kilku lat pomiędzy 1507/1508 a 1510 rokiem, było jednak częściowo przemalowane przez Tycjana w latach 1511-1512. Wybitne dzieło oglądał w 1525 r. Marcantonio Michiel w domu weneckiego arystokraty Girolamo Marcello. Przypuszcza się, że zostało zamówione w okazji wesela zleceniodawcy w 1507 r. W opisie sporządzonym przez Michiel’a jest mowa również o kupidynku, który miał się znajdować po prawej stronie kompozycji, został on jednak zamalowany podczas konserwacji obrazu w XVIII w. Dzieło prawdopodobnie w chwili przedwczesnej śmierci Giorgione’go pozostało nieukończone, przeto w następnych latach, zgodnie z przekazem Giorgio Vasari’ego dokończył je najwybitniejszy uczeń mistrza – Tycjan. Możliwe, iż ten ostatni został poproszony o przemalowanie obrazu uznawanego za nazbyt wyidealizowany jak na dzieło zamówione z okazji zaślubin, dlatego Tycjan dodał rozmaite detale, na przykład miękką tkaninę, na której spoczywa naga bogini Wenus – co podkreślało erotyzm obecny w malowidle. Wybór antycznej bogini miłości uzasadniony był najpewniej wiarą w pochodzenie rodu Marcello z antycznego Gens Iulia, opisanego w Eneidzie Wergiliusza jako bezpośredni potomkowie bogini. Kompozycja malowidła odbiła się głębokim echem zarówno w malarstwie renesansu, jak i znacznie późniejszych epok, zainspirowała takich malarzy jak Tycjan (Wenus z Urbino), Lorenzo Lotto (Wenus i amorek), Dosso Dossi (Pan z nimfą), Domenico Campagnola, Palma il Vecchio (Nimfa w krajobrazie), Rubens, Ingres, Édouard Manet (Olimpia).
            Dla samego Giorgione’go inspiracją mogły być gemmy antyczne obrazujące Śpiącą Ariadnę lub Hermafrodytę, a może i częściowo ilustracje graficzne księgi Hypnerotomachia Poliphili z 1499 r. Obraz przedstawia śpiącą nagą postać kobiecą, spoczywającą na białej tkaninie na tle głębokiego pejzażu (zwrócono uwagę, iż obecne w nim domostwa są identyczne jak w tycjanowskim Noli me tangere). Zdjęcia malowidła w podczerwieni wykazały ingerencję Tycjana, co przejawiało się głównie w zredukowaniu posłania bogini i rozbudowie „dywanu” z obfitej roślinności trawiastej oraz domalowaniu kawałka czerwonej draperii. Także spod pędzla Tycjana wyszła formacja skalna umieszczona w lewej części kompozycji, za głową Wenus. Pomimo znacznej interwencji Tycjana, obmyślenie i aranżację całości kompozycji przypisuje się ponad wszelką wątpliwość Giorgione’mu, który zarazem zadbał o subtelny charakter krajobrazu pozostającego w symbiozie z pierwszoplanową nagą postacią. Delikatne implikacje erotyczne dadzą się wyczytać w uniesionym prawym ramieniu śpiącej bogini oraz geście złożenia lewej dłoni na łonie, co przywodziłoby na myśl antyczny motyw Venus pudica (Wenus wstydliwej). Malarz stworzył kompozycję, gdzie sensualizm i oniryzm doskonale ze sobą harmonizują, w wyniku czego obraz w zasadniczy sposób odbiega od późniejszych interpretacji tematu nagiej bogini wyzywająco spoglądającej na widza i eksponującej poniekąd swoją nagość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz