Po pierwsze, da się dostrzec kilka
podobieństw łączących moje podróże z lat 2023 i 2024. Jednym z nich jest wybór
terminu. Począwszy od 2022 r. niezmiennie przypada on ma drugą połowę maja,
podczas gdy przed wybuchem pandemii COVID-19 najchętniej wybierałem się do
Włoch w czerwcu. Gwoli prawdzie zmiana terminu wyjazdów nastąpiła pod
przymusem. Oczywiście, wizyta w Italii, jak również w krajach odwiedzonych po
drodze w piątym miesiącu w roku, kiedy przyroda rozkwita w pełni wiosny to zaiste
piękna rzecz. Niemniej po stokroć wolałbym, by właśnie takie były moje
motywacje, a nie przymus wynikający z postępujących w zawrotnym tempie,
katastrofalnych zmian klimatycznych. Są one faktem i wydawać by się mogło, że z
roku na rok jest gorzej. Przeżyliśmy ekstremalne burze z lokalnymi powodziami
lub podtopieniami, niekiedy wiatrami o skali huraganowej oraz opadami gradu
wielkości piłek tenisowych lub jajek kurzych. Nie są nam obce nawet trąby
powietrzne, zdolne „skosić” cały las na danym (na szczęście niedużym) obszarze,
nie wspominając o katastrofalnych zniszczeniach infrastruktury. Przeżyliśmy
także „nawrotowe zimy” w pełni wiosny, spowodowane wirami polarnymi. W tym
przypadku pod pojęciem „zimy” niekoniecznie rozumiem nagły nawrót intensywnych
opadów śniegu i siarczystych mrozów. Jedynie w wyższych partiach gór zjawiska tego
rodzaju miały miejsce. Niemniej dla przedwcześnie przebudzonej przyrody w
końcówce lutego i marcu, uderzenie potężnego ochłodzenia, z nagminnymi
przymrozkami w nocy, temperaturami dziennymi nieprzekraczającymi dziesięciu
stopni na plusie, do tego częste śnieżyce czy intensywne opady deszczu ze śniegiem,
a co gorsza utrzymanie się takiej aury przez cały kwiecień i niekiedy połowę
lub pierwszą dekadę maja to istna katastrofa. Ledwie zdążyliśmy odetchnąć z
ulgą po rzeczonych anomaliach pogodowych, przyszły kolejne. Tym razem, i to da
się zauważyć co najmniej od roku 2018, nasiliła się tendencja do skrajności
równie niebezpiecznej, a dla nas niezwykle uciążliwej, mianowicie uderzeń tak
zwanych pióropuszy afrykańskich. Są to fale ekstremalnych upałów i suszy,
których zasięg może objąć obszar od basenu Morza Śródziemnego po Europę środkową
czy nawet południe Skandynawii. Czym jest zjawisko pióropusza afrykańskiego doświadczyliśmy
w latach 2018, 2019, 2021, 2022, 2023, a rok 2024 okazał się jak dotąd „rekordzistą”.
Fal ekstremalnych, nierzadko śmiercionośnych upałów nie rekompensowały
przerywniki deszczu i burz, które wbrew prognozom, najczęściej pojawiały się tylko
na jednej, małej części drogi, jaką danych chłodny front miał do przebycia, a
niezwłocznie po nich nawrót niemiłosiernego upału wodę z opadów przemieniał w
parę. Wszystko, co w ogromnym skrócie napisałem, wydaje się niewiarygodną
katastrofą i pozostaje jedynie pytanie, czy może być jeszcze gorzej. Dlaczego
jednak zdecydowałem się o tym napisać przy okazji opisu podróży do Italii? Otóż
dlatego, że owa apokaliptyczna wizja działań niszczycielskich sił natury ma i
będzie mieć wpływ na nasze podróże. Czy należy się spodziewać, że nie za długo
skala gorąca w naszej strefie klimatycznej dorówna południowym krańcom krajów
basenu Morza Śródziemnego? A te ostatnie kraje z powodu ekstremalnych upałów,
suszy i nie dających się okiełznać pożarów będą się powoli zmieniać w pustynie?
Z kolei czego nie zniszczy śmiercionośny upał i susza, tego dopełnią gigantyczne
ulewy, zdolne „zmieść” z powierzchni ziemi całe miasta lub ich części,
zwłaszcza położone na brzegu morza (przedsmaku tego doznały kraje Afryki północnej
w sierpniu 2023 r.)? Na razie są to pytania retoryczne, ale przykładowo
należąca do Włoch Sycylia już jest realnie zagrożona obróceniem się w pustynię.
Reasumując,
raz jeszcze podkreślam, że wolałbym wyjeżdżać do Italii w maju ze względu na
fakt, że wiosna jest moją ulubioną porą roku niż z przymusu wynikającego z
anomalii klimatycznych. Przejdźmy zatem do drugiego wątku. 19 maja 2024 r.,
dokładnie tego samego dnia co rok wcześniej, na pokładzie zmierzającego do
Bratysławy autokaru firmy FlixBus pokonałem odległość z Wrocławia do czeskiego
Ołomuńca. Przejazd przez południowo-wschodni obszar Dolnego Śląska, aż do
przejścia granicznego w Boboszowie stworzył okazję do zaobserwowania, co się
zmienia w zakątku Polski, z którego pochodzę, a zwłaszcza czy są to zmiany na
lepsze czy gorsze. Zaiste pozytywnie zaskoczyły mnie prace nad rewitalizacją
linii kolejowej numer 310, wiodącej z Kobierzyc do Piławy Górnej. Wydawało się,
że nieczynny przez blisko dwie dekady XX w. i ponad dwadzieścia lat XXI w.
szlak prawdziwie „umarł”. Trudno zresztą oprzeć się temu wrażeniu, skoro znaczną
część torowiska rozmontowano, większość przejazdów kolejowych przecinających
drogę krajową numer 8 zalano asfaltem, a jedyną pamiątką pozostały rdzewiejące
i niszczone przez roślinność odcinki torów oraz niszczejące budynki dawno
nieczynnych stacji kolejowych. Tymczasem w maju 2024 r. dało się zauważyć, iż
na rzeczonym szlaku o numerze 310 wyłożono nowo kamienną podsypkę, na wielu jej
fragmentach ułożono betonowe podkłady, a miejscami zdążono zamontować nowe
szyny. Z pewnością rewitalizacja zapomnianej przez blisko pół wieku linii z
Wrocławia do Piławy, a w dalszym etapie linii kolejowej do Ząbkowic Śląskich
pociągnie za sobą gigantyczne koszty, ale z punktu widzenia rozwoju Dolnego
Śląska warto ten projekt zrealizować.
Przejdźmy
jednak do samego Ołomuńca. Kiedy przybyłem do miasta tego miasta na Morawach
rok wcześniej w dokładnie tym samym dniu (19 maja 2023), kilkanaście minut
przed dojazdem autokaru Flixbus na tamtejszy dworzec otrzymałem telefoniczne
powiadomienie, że moja rezerwacja noclegu została odwołana. Ile kłopotów
pociągnęła za sobą owa przykra niespodzianka, nie będę ponownie pisał. Na
szczęście pierwszy dzień podróży w 2024 r. nie zaskoczył mnie niczym podobnym. W
słoneczne, ale nie upalne majowe popołudnie dotarłem do schroniska
młodzieżowego Long Story Short Hostel, przy ulicy Koželužská. Uiściwszy opłatę
za jedną noc udałem się na spacer ulicami historycznego centrum miasta, co
pozwoliło mi odpocząć przed kolejnym, znacznie dłuższym etapem podróży.
Późnym niedzielnym popołudniem 19 maja
udałem się na krótki spacer po centrum Ołomuńca, gdzie znalazłem mieszczącą się
przy Dolnym Rynku (Dolní náměstí) restaurację U červeného volka, czyli
w dosłownym tłumaczeniu z języka czeskiego na polski „Pod czerwonym wołem”.
Czy oznacza to, że na obiad zamówiłem jakąś potrawę na bazie wołowiny? Ale
skądże! Po pierwsze nie przepadam za wołowiną, po drugie cena dania z tego mięsa
byłaby pewnie wysoka. Nie chciałem na początku podróży wydawać za dużo pieniędzy,
poprzestałem więc na „pospolitych” spaghetti bolognese. Za to po obiedzie
wstąpiłem na kawę ze słodką przekąską, podobnie jak rok wcześniej, do kawiarni
mieszczącej się w dawnych murach miasta. Ta z kolei była dość droga, jednakowoż
tym razem wolałem nie tracić czasu na długie poszukiwania i wybrać miejsce znane
mi z wcześniejszej wizyty w Ołomuńcu.
3. Olomouc hlavní nádraží, 20.05.2024. Mezistátní vlak EuroCity čislo 113 „Silesia”, dopravce České dráhy, ze směru Praha-Vršovice, který pokračuje směrem Hranice na Moravě, Ostrava-Svinov, Ostrava hlavní nádraží, Bohumín / Chałupki, Tychy, Katowice, Włoszczowa Północ a Warszawa Gdańska, s pravidelným odjezdem v 8.45 prijiždí k nástupišti čislo 2, na kolej 1. Přejeme Vám šťastnou cestu!
Kierunek podróży w dniu 20 maja 2024 r., po tym jak opuściłem czeski Ołomuńca, nie różnił się niemal niczym od trasy przebytej w tym samym dniu rok wcześniej. Przynajmniej na pierwszym jej etapie nie sposób dostrzec różnic. Tak samo jak 20 maja 2023 r., na stacji Olomouc hlavní nádraží wsiadłem do międzynarodowego pociągu EuroCity „Silesia”, jaki przybył ze stołecznej Pragi i czeskimi szlakami kolejowymi wiodącymi przez kraj ołomuniecki (Olomoucký kraj) oraz kraj morawsko-śląski (Moravskoslezský kraj) zmierzał w stronę Polski, a kończył bieg na stacji Warszawa Gdańska. Pociąg złożony był z należącej do czeskiego przewoźnika państwowego (České dráhy) lokomotywy Taurus 1216 952 oraz w większości wagonów Kolei Czeskich serii Bdpee231, Bmz232, Bmz245, Bbdgmee236, WRmee814, Amz138, z wyjątkiem dwóch wagonów PKP serii B11mnouz. Podobnie również jak rok wcześniej, pierwszy etap podróżowania w dniu 20 maja zakończyć się miał w Ostrawie (Ostrava-Svinov).
4. Ostrava-Svinov, 20.05.2024. Mezistátní rychlík čislo 345 „Kysučan”, dopravce České dráhy, ve směru Ostrava hlavní nádraží, Bohumín, Český Těšín, Mosty u Jablunkova, Čadca a Žilina, s pravidelným odjezdem v 9.47 stojí při nástupišti 3, kolej 4.
Pierwotnie
byłem gotowy zrezygnować z opisywania przejazdu ze stolicy kraju morawsko-śląskiego
(Moravskoslezský kraj) do słowackiej Żyliny (Žilina) z 20 maja 2024 r.,
zwłaszcza że obszernie pisałem na ten temat w odniesieniu do podróży tą samą
trasą i tym samym pociągiem rok wcześniej (2023). Jednakowoż uwagę moją
przyciągnęło coś, czego się nie spodziewałem. Międzynarodowy pociąg pospieszny
o nazwie „Kysučan”, odjeżdżający ze stacji Ostrava-Svinov o godzinie 9.47, miał
całkiem inny skład niż w uprzednim roku. Zamiast dwóch wagonów Kolei Czeskich (ČD)
oraz dwóch Kolei Słowackich (ŽSSK) podstawiono cztery „pudła” słowackiego
przewoźnika państwowego, noszące czerwono białe barwy Blonsky’ego, a dokładniej
wagony serii Bmz 6156, Beer (II klasa), Bdghmeer (II klasa + bagażowy) i Ampeer
(I klasa). Skład poprowadziła Škoda 151 023-9, a co najważniejsze, nie przemalowana
na monotonną kolorystykę niebieską z dwoma białymi pasami, lecz zachowana w
kremowo-zielonych barwach fabrycznych. Właśnie ze względu na te kolory czeskie Škody
151, jak również ich „siostry” serii Škoda 150 nazywano popularnie „bananami”. Dla
miłośnika kolei obecność na czeskich bądź słowackich drogach żelaznych
elektrowozu, jakiemu oszczędzono wtopienia się w monotonię nowej kolorystyki stanowi okazję do zaiste cennej fotograficznej „zdobyczy”.
5.
Žilina, 20.05.2024. Medzištátný rýchlik čislo 345 „Kysučan”, zo smeru
Ostrava-Svinov, pravideľný prichod 11.26, prišiel na stanicu so zmeškaniem asi
20 minut. Ospravedlňujeme sa za vznik tohto zmeškania.
Przejazd z Ostrawy (Ostrava-Svinov) do Żyliny (Žilina) miał jedną słabą stronę, która wpłynęła na dalszy etap podróży, na terenie Słowacji. Na przecinającej regiony Kysuce oraz Turiec linii kolejowej numer 127 czterowagonowy skład z elektrowozem Škoda 151 023-9, po tym jak minął odcinek wolniejszego tempa między stacjami Mosty u Jablunkova i Krásno nad Kysucou, jeszcze dobrze nie nabrał prędkości, a zaczął ponownie zwalniać i kilka kilometrów przed stacją końcową swej relacji zatrzymał się, mówiąc kolokwialnie „w polu”. W wyniku tego przybył na stację w Żylinie z opóźnieniem około 20 minut. Na przesiadkę do ekspresu „Tatran”, jadącego ze stołecznej Bratysławy (Bratislava hlavná stanica) do Koszyc (Košice) miałem tylko sześć minut i oczywiście przegapiłem to połączenie. Jak się niebawem okazało, nagła zmiana w planie podróży oznaczała nie tylko półtoragodzinną przerwę, ale i dodatkowy koszt, na szczęście niewysoki.
6. Žilina, 20.05.2024. Povinne miestenkový vlak InterCity čislo 523 Železničnej Spoločnosti Slovensko, zo smeru Bratislava hlavná stanica, ktorý pokračuje smer Liptovský Mikuláš, Poprad-Tatry, Spišská Nová Ves, Kysak a Košice, pravideľný prichod v 13.20, prichádza na nástupište 1, koľaj 1.
Dopłata
wynikająca ze spóźnienia się na pociąg ekspresowy, jaki zawieźć mnie miał z
Żyliny (Žilina) do Koszyc (Košice) i konieczności przesiadki na wyższej
kategorii pociąg InterCity kosztowała mnie około 6 €. Kamień spadł mi z
serca, bowiem najbardziej się obawiałem, że wykupiony w wyprzedzeniem bilet w
cenie promocyjnej, z powodu przegapienia jednego z połączeń straci ważność i
tak jak rok wcześniej na terenie Włoch, będę zmuszony kupić nowy bilet, za
sporo wyższą kwotę.
Liczący pięć wagonów Bmpeer, Bdghmeer,
WRRmeer i Ampeer skład InterCity, z lokomotywą Škoda 350 008-9, jechał
dwutorowym szlakiem o numerze 180 w niezbyt szybkim tempie. Jedynie przed
stacją Poprad-Tatry, gdzie rzeczona linia kolejowa chwilowo wiedzie bardziej
płaskim terenem i nie ma żadnego łuku, rozpędził się „aż” do 123 km/h. Nic mnie
nie zaskakiwało, gdyż na 250 km głównego słowackiego „korytarza” kolejowego
pomiędzy Żyliną a Koszycami nie była dozwolona większa prędkość. Co ciekawe, przemierzając kilka krain geograficznych Słowacji, czyli
Turiec, Litpov, Tatry, Spisz (Spiš), Szarysz (Šariš) i Abov przeciąłem
jednocześnie kilka stref pogodowych. Żylina (Žilina) pożegnała mnie pogodą
pochmurną, średnio ciepłą, bez opadów, z kolei nad Liptovem i Tatrami z ciężkich
wypiętrzonych chmur lały obfite strugi deszczu. Nie inaczej było na Spiszu,
gdzie przez mocno zachmurzone niebo z nieco mniej intensywnymi opadami przebijało
się miejscami słońce. Koszyce (Košice) dla odmiany przywitały mnie wiosenną
aurą ze słońcem i niewielkim zachmurzeniem.
7. Košice, 20.05.2024. Rýchlik čislo 922 „Gemeran” Železničnej Spoločnosti Slovensko, smer Zvolen osobná stanica, pravideľný odchod v 17.22, ktorý pokračuje cez stanice Moldava nad Bodvou, Turňa nad Bodvou, Rožňava, Plešivec, Jesenské a Lučenec, stoí pri nástupišti 2, koľaj 9.
Przyjazd
pociągu InterCity na stację w Koszycach (Košice) miał miejsce o godzinie
16.27, zaś odjazd pociągu pospiesznego „Gemeran”, którym z tego samego dworca
miałem jechać do Plešivca, przypadał na 17.27. Nie mogło więc być mowy o
jakimkolwiek spacerze po mieście, ani tym bardziej wizycie w jednej z kawiarń
przy rynku.
Pociąg pospieszny wspomniany wyżej,
złożony z dwóch wagonów bez przedziałów, serii Bdgteer i prowadzony przez noszącą
nowy, „geometryczny”, ciemnoczerwono-biało-szary schemat malowania lokomotywę spalinową
757 014-6, ruszył ze stacji punktualnie i opuściwszy Koszyce wjechał na
szlak o numerze 160, wiodący w stronę Zwolenia (Zvolen). Rzeczona linia kolejowa,
przecinająca słowackie regiony tradycyjne Abov, Gemer, Novohrad i Podpoľanie
kończy się w mieście należącym do kraju bańskobystrzyckiego (Banskobystrický
kraj) i, o czym wspominałem przy okazji podróży z 2023 r., poddawana była
modernizacji z elektryfikacją. Zwróciłem również uwagę, że subiektywnie rzecz
ujmując, nie jestem zwolennikiem „zanieczyszczania” linii kolejowych, wiodących
przez urzekające swym pięknem krajobrazy siecią trakcyjną. Wraz z wyparciem na
tej trasie pociągów z lokomotywami spalinowymi w planie modernizacji znalazło
się dostosowanie jej z obowiązującej dotąd maksymalnej prędkości szlakowej 100
km/h do 120 km/h. Czy rzeczywiście wiele to zmieni, jeśli chodzi o czas
przejazdu pomiędzy stacjami Koszyce (Košice) i Zwoleń (Zvolen osobná stanica),
nie przypuszczam. Jednakowoż elektryfikacja raczej podyktowana była
wyśrubowanymi wymaganiami wobec linii kolejowych, wynikającymi z norm Unii Europejskiej.
8. Pohľad na Zádielskú dolinu (Zádielskú tiesňavu) z obce Dvorníky-Včeláre, 21.05.2024. Drogą niewielkiej dygresji, w wiosce Plešivec (węg. Pelsőc), podobnie jak w 2023 r., nocowałem w luksusowym pensjonacie Bed & Breakfast Hugo, przy ulicy Československej armády. Jednakowoż na trzydniowy pobyt w maju 2024 r. przyznano mi pokój przestronniejszy i bardziej rozjaśniony światłem dziennym niż rok wcześniej. Czy przystanek w słowackim Plešivcu wynikał, również podobnie jak rok wcześniej, z bliskiej lokalizacji leżącego na Węgrzech Aggteleki Nemzeti Park? Oczywiście, że tak, bowiem po wędrówkach szlakami rzeczonego parku narodowego w maju 2023 r. miałem poczucie niedosytu. Nie pogardziłem jednak walorami parku narodowego Slovenský kras. Nieraz urzekł mnie swą dostojnością, przynajmniej z daleka, wąwóz Zádielska dolina (lub Zádielska tiesňava). Zatem w roku 2024 postanowiłem wreszcie się doń wybrać, a przy okazji zajść na leżący na zachód od doliny krasowej płaskowyż Zádielska planina. Wydawało się, że rozpostarta na wzniesieniach i przeważająco niezalesiona przestrzeń płaskowyżu będzie miejscem wprost idealnym na poszukiwania rzadkich gatunków motyli dziennych, w tym zwłaszcza od lat wypatrywanego zygzakowca kokornakowca (Zerynthia polyxena).
Problemem wydawało się dotarcie do
miejsca, gdzie znajduje się wylot wąwozu Zádielska dolina, czyli wsi Dvorníky-Včeláre
(węg. Szádudvarnokméhész). Już przed wyjazdem z Polski wiedziałem, iż z wioski
Plešivec nic mnie do tej miejscowości nie dowiezie bezpośrednio. Pociągi
kursujące szlakiem numer 160 ze Zwolenia (Zvolen) do Koszyc (Košice) nie
zatrzymywały się na stacji Dvorníky-Zádiel, a autobusów bezpośrednich z
Plešivca do rzeczonej wsi nie było. Ze względu na przesiadkę po drodze zanadto
obawiałem się niepotrzebnej straty czasu. Na miejscu przekonałem się, że
niesłusznie, skoro wystarczyło w Plešivcu wsiąść do autobusu do Rożniawy (Rožňava),
a w tym ostatnim mieście przesiąść się na następny, jadący do Koszyc. Obydwa
kursy były dobrze ze sobą skorelowane, zatem żadna strata czasu nie musiała
niepokoić. Kiedy dotarłem do wioski Dvorníky-Včeláre, od razu powędrowałem
szlakiem oznaczonym na czerwono przez rzeczoną Zádielską dolinę. Droga do
punktu będącego gwoździem programu, czyli na płaskowyż Zádielska planina okazała
się jednak monotonna i forsowna. Nieskończenie się dłużyła, a praktycznie cały
wąwóz pokrywał gęsty las, prawie bez prześwitów, zatem o spotkaniach z motylami
dziennymi, dopóki nie dotarłem na otwartą przestrzeń płaskowyżu, należało
zapomnieć.
9. Zádielska planina, 21.05.2024. Żmudna i męcząca przeprawa przez zalesiony wąwóz Zádielska dolina (Zádielska tiesňava) była z pewnością warta osiągniętego celu. Naraz oczom moim ukazał się przepiękny, zatopiony w soczystej majowej zieleni płaskowyż Zádielska planina. Znajduje się on we wschodniej części parku narodowego Slovenský kras, a jego powierzchnia liczy około 17,5 km². Płaskowyż ten uformowany został współcześnie z pogórzem Rudaw Słowackich (Slovenské rudohorie), a tym samym należy do pasma Wewnętrznych Karpat Zachodnich (Vnútorné Západné Karpáty). Płaskowyż podzielić można na trzy części: północną, środkową oraz południową. Wyodrębnioną strukturę krajobrazową stanowi w nim wzniesienie Turniansky hradný vrch. Wśród obecnych na płaskowyżu formacji skalnych zdecydowanie przeważającą większość stanowią jasne wapienie triasowe, w zboczach wytworzyły się zaś liczne szczeliny skalne, jaskinie czy łagodne wzgórki. Do płaskowyżu przylegają głównie głębokie wąwozy. Od zachodu Zádielska planina sąsiaduje z płaskowyżem Horný vrch, a oddziela ją od tego ostatniego wspomniany kilkakrotnie głęboki wąwóz Zádielska dolina. Od wschodu płaskowyż Zádielska planina sąsiaduje z płaskowyżem Jasovská planina, a obydwa płaskowyże oddziela głęboki wąwóz krasowy Hájska dolina. Od północy Zádielska planina sąsiaduje z pasmem Volovské vrchy, oddziela je przełęcz Hačavské sedlo (796 m.n.m.), z kolei od południa płaskowyż otacza Turnianska kotlina. Zbocza krasowe wąwozów Zádielska dolina oraz Hájska dolina są bardzo strome i bogato rozrzeźbione. Oba wspomniane wąwozy należą również do pierwszorzędnych przyrodniczych i krajobrazowych atrakcji turystycznych parku narodowego Slovenský kras.
Zádielska planina jest jednym z najmniejszych płaskowyżów
rzeczonego parku narodowego. Kształtują ją łagodne wzniesienia z rozmaitymi tworami
krasowymi. Najwyższym szczytem jest tu wzgórze Grečov (891 m n.p.m.). W
panoramie płaskowyżu dominują rozległe obszary łąkowe, część z nich
wyodrębniono i nadano im nazwy Želiarske lúky, Horné lúky oraz Dolné lúky. W
szacie roślinnej przeważają podlegające ścisłej ochronie rośliny kserotermiczne,
także wśród fauny żyjącej na tym terenie najwięcej jest zwierząt ciepło- i sucholubnych.
Płaskowyż odegrał ważną rolę w rozwoju turystyki i rekreacji na terenie parku
narodowego Slovenský kras. Do jego głównych atrakcji, tak z przyrodniczego, jak
kulturowego punktu widzenia należy izolowany południowo-wschodni cypel, na
którym znajduje się rezerwat przyrody Turniansky hradný vrch, a także ruiny średniowiecznego
zamku Turniansky hrad.
W obrębie płaskowyżu Zádielska planina odkryto 80 jaskiń oraz
lejów krasowych. Do największych jaskiń należy Hačavská, o długości około 200
m. Wśród najcenniejszych pod względem różnorodności wewnętrznych tworów
krasowych wymienić należy także jaskinię Kostrová (długość 60 m), w której
znaleziono liczne wyroby rzemieślnicze z epoki brązu oraz jaskinię Erňa (długość
95 m). W tej ostatniej mieści się jedno z największych pomieszczeń podziemnych
w parku narodowym Slovenský kras, o wymiarach 60×40×24 m. Jaskinia Erňa znajduje
się w południowym zboczu płaskowyżu Zádielska planina. Prawdopodobnie stanowi pozostałość
dziś nieistniejącej, znacznie większej, zasypanej piargami i rumoszem skalnym jaskini
rzecznej. Dawniej cały płaskowyż Zádielska planina pokrywał las liściasty. Jednakże
drzewostan stopniowo wycinany był przez miejscową ludność, na potrzeby tworzenia
łąk do wypasu owiec oraz krów.
10. Zádielska planina, 21.05.2024. Zádielska planina zajmuje na tyle niewielką powierzchnię, że zaryzykuję stwierdzenie, iż na przewędrowanie jej wzdłuż i wszerz potrzeba nie więcej niż półtorej, co najwyżej dwóch godzin. Nieporównywalnie rozleglejsze są przykładowo należące do parku narodowego Slovenský kras płaskowyże Silická planina czy Plešivecká planina. Te ostatnie przewędrowałem w latach 2017-2022 dwu-, a nawet kilkukrotnie, kierując się różnej barwy oznaczeniami szlaków turystycznych i pamiętam, że są płaskowyżami na tyle rozległymi i zróżnicowanymi pejzażowo, że można by je nazwać „parkami krajobrazowymi”. Wypada tu wspomnieć, że większość moich wycieczek szlakami Silickiej lub Plešiveckiej planiny zaowocowała spotkaniami z mniej, a nierzadko znacznie mniej pospolitymi w naszym kraju gatunkami motyli dziennych. Na natknięcie się na tych pełnych wdzięku barwnych lotników liczyłem, rzecz jasna, na płaskowyżu Zádielska planina. Wybitnie się rozczarowałem. Nie mogłem wprost wyjść ze zdziwienia, że płaskowyż na przeważającej swej powierzchni pokryty obszarami łąkowymi, z wyodrębnionymi zielonymi rewirami o nazwach Želiarske lúky, Horné lúky, Dolné lúky okazał się zaiste ubogi w niecodzienne gatunki motyli. Moje zaskoczenie było tym większe, że na wyżej wspomnianych łąkach dominuje roślinność kserotermiczna, a taką zdecydowanie preferują niektóre spośród rzadkich motyli dziennych. Jedyne osobniki, jakie było mi dane znaleźć to pospolite rusałki pawiki (Aglais/Inachis io), bielinki bytomkowce (Pieris napi), rusałki osetniki (Vanessa cardui), wiosenne rusałki kratkowce (Araschnia levana f. levana). Nie było nawet osobników pazia żeglarza (Iphiclides podalirius), którego zaledwie dwa lata wcześniej (maj 2022) spotykałem po kilka osobników na stanowisko, w parku krajobrazowym Plešivecká planina. No i oczywiście nie wspomnę o zygzakowcu kokornakowcu (Zerynthia polyxena), poszukiwanym bezskutecznie w parkach narodowych pogranicza Słowacji i Węgier, bez mała od 2016 r.
11. Zádielska planina, 21.05.2024. Wiadomo, motyle dzienne to nie architektura, nie czekają, aż do nich podejdę z aparatem i wykonam zdjęcie. Sukces w znalezieniu danego gatunku i uwiecznieniu go na fotografii wymaga wiele cierpliwości, wytrwałości oraz samozaparcia, a nierzadko i nadwyrężania kręgosłupa. Nie zraziłem się klęską poszukiwań po wejściu na ścieżki przecinające płaskowyż Zádielska planina. Starałem się przemierzać ów teren zielony tak, by unikać okalającego go lasu oraz większych skupisk drzew, a skoncentrować się na tych miejscach, gdzie dominowały ukwiecone łąki. Poruszałem się wolno i niejednokrotnie robiłem parę kroków w tył, by upewnić się, czy gdzieś nie krąży osobnik rzadko dotąd przeze mnie napotkanego lub nigdy wcześniej nie znalezionego gatunku motyla. Daremny był mój trud, jedyne osobniki, jakie dane mi było znaleźć reprezentowały wymienione wcześniej gatunki z rodziny rusałkowatych (Nymphalidae) lub bielinkowatych (Pieridae), pospolicie występujące w naszym kraju, a nawet dające się napotkać we własnym ogrodzie lub zieleni miejskiej. Napotkanie ich na odległym o ponad 800 km obszarze przygranicznym Słowacji i Węgier nie stanowiło żadnego sukcesu.
Zob. https://www.slovensky-kras.eu/info/kam-do-prirody/zadielska-planina/
12. Zádielska planina, 21.05.2024. Pozostawałem niestrudzony, nie znalazłszy w jednej części niewielkiego płaskowyżu żadnego niecodziennego okazu motyla udałem się w następną. Pominąłem jednak będące najwyższym punktem płaskowyżu wzgórze Grečov oraz mający status rezerwatu przyrody Turniansky hradný vrch. Może popełniłem błąd? Nie spodziewałem się, że jakiekolwiek rzadkie gatunki zwierząt mogą mieć swe siedliska w pobliżu dawnej średniowiecznej warowni, czyli zamku Turniansky hrad (węg. Tornai vár). Z drugiej strony, skoro miejsce to, skoncentrowane wokół dawnego wzgórza zamkowego ma aktualnie status rezerwatu przyrody, a wspomniany wyżej zamek zachowany jest w trwałej ruinie i poza sezonem letnim prawie nikt go nie odwiedza, należało spróbować. Wystarczyło wrócić pamięcią do wizyty w leżącym na terenie Toskanii parku krajobrazowym Maremma (Parco naturale regionale della Maremma), z czerwca 2017 r. W samym „sercu” owego toskańskiego parku, również na wzgórzu znajdują się ruiny pochodzącego z przełomu XI i XII w. opactwa Benedyktynów San Rabano, a w bliskim ich sąsiedztwie nie brakuje habitatów motyli dziennych. Stąd prosty wniosek, że nie warto zbyt pochopnie rezygnować z dotarcia do pewnych miejsc w danym parku narodowym, krajobrazowym czy rezerwacie przyrody, gdyż może właśnie tam jest szansa na znalezienie tego, czego się poszukuje, jeśli chodzi o faunę motyli.
Zob. https://www.slovensky-kras.eu/info/kam-do-prirody/zadielska-planina/; https://it.wikipedia.org/wiki/Abbazia_di_San_Rabano; https://it.wikipedia.org/wiki/Parco_naturale_della_Maremma
13. Zádielska planina, 21.05.2024. Wędrowanie przez łąki płaskowyżu Zádielska planina nie mogło trwać wiecznie. Naraz popatrzyłem na zegarek i zorientowałem się, iż najwyższy czas na odwrót, zwłaszcza że pokonanie drogi z rzeczonego płaskowyżu, przez wąwóz Zádielska dolina (Zádielska tiesňava) do wsi Dvorníky-Včeláre wymagało sporo czasu. Wiedziałem, o której godzinie odjeżdżać miał autobus powrotny do Rożniawy (Rožňava), a spóźnienie się na to połączenie było nie do pomyślenia. Do Dvorník-Včeláre dotarłem niedługo przed zachodem słońca. Okazało się, że autobus, do którego wsiadłem, był tym samym, który przywiózł mnie do wymienionej wyżej miejscowości około południa, a nawet kierowca mnie rozpoznał. Zapytał oczywiście, czy udała mi się wycieczka. Odpowiedziałem twierdząco, choć gwoli prawdzie byłem ową forsowną wędrówką w obie strony ogromnie wyczerpany, a co gorsza, bezowocność fotograficznych „łowów” motyli stanowiła niezaprzeczalną porażkę.
W mieście Rożniawa (Rožňava) znalazłem się o odpowiedniej
porze, by zdążyć zjeść obiad w jednej z restauracji oraz wypić kawę w jednej z
kawiarń przy rynku (Námestie baníkov). Kolejnym autobusem, w stronę
Plešivca, wyjechałem po zmroku, a w tej ostatniej miejscowości zostałem
wysadzony w pewnej odległości od pensjonatu, w którym nocowałem, dokładniej
przy dworcu kolejowym, kiedy było już całkiem ciemno. Na wycieczkę w rejon
węgierskiego Aggteleki Nemzeti Park pozostał mi dzień następny (22 maja). Mało
pocieszające przedstawiono jednak prognozy pogody, zgodnie z nimi należało się
spodziewać dużego zachmurzenia z opadami deszczu. Usiłowałem zaklinać
rzeczywistość, że może prognozy się nie sprawdzą, albo zapowiadane opady będą
przelotne, przeplatające się ciepłem i słońcem pełni wiosny.
Zob. https://www.slovensky-kras.eu/info/kam-do-prirody/zadielska-planina/; https://www.slovensky-kras.eu/info/kam-za-pamiatkami/historicke-centrum-mesta-roznava/
14. Aggtelek és Jósvafő közé, 22.05.2024. Nie wiem, czy ma to związek z coraz bardziej dotkliwymi zmianami klimatycznymi, ale zaobserwowałem na przestrzeni kilku lat, że złe prognozy pogody sprawdzały się praktycznie zawsze, natomiast prognozy poprawy, bez względu na okoliczności coraz częściej okazywały się mylne. A jak było 22 maja 2024 r., kiedy planowałem wycieczkę do węgierskiego Aggteleki Nemzeti Park? Przynajmniej w godzinach rannych wszystko, co najgorsze sprawdziło się co do joty. Faktycznie niebo pokrywała gruba warstwa nisko wiszących chmur i mocno padał deszcz. Pozostałem jednak niezłomny, przez cały czas żywiąc nadzieję, że pogoda chociaż na parę godzin się poprawi. Wiedziałem, że wzięcie na wycieczkę odpowiednich akcesoriów zabezpieczających przed zmoknięciem jest nieodzowne, tym bardziej, że nawet znajomi, z którymi dzieliłem się za pomocą odpowiednich komunikatorów wrażeniami z podróży przestrzegli, bym uważał i nie dopuścił do powtórki fatalnego scenariusza z czerwca 2018 r. Wtedy to nagłe załamanie pogody na terenie parku narodowego Slovenský kras pokrzyżowało mi całkowicie plany podróżnicze.
Opuściłem Plešivec autobusem
zmierzającym do leżącej przy samej granicy z Węgrami wsi Kečovo (węg. Kecső) i
wielokrotnie obserwowałem sytuację pogodową przez szybę. Pozytywnie zaskoczyło
mnie, że kiedy wysiadłem na przystanku przy jaskini Domica, opady znacznie
osłabły, a nie za długo ustały. Niebo jednak pozostawało mocno zachmurzone,
jedynie znad Węgier wydawało się nadciągać nieznaczne przejaśnienie. Wkroczyłem
na teren komitatu Borsod-Abaúj-Zemplén i oczywiście najpierw doszedłem do wsi
Aggtelek. Wiedziałem, że po tak obfitych opadach deszczu z wędrowaniem po trawiastych
szlakach turystycznych należy się chwilowo wstrzymać. Dlatego kierując się drogowskazami
dla zmotoryzowanych, drogą asfaltową udałem się w kierunku należącej również do komitatu Borsod-Abaúj-Zemplén, zlokalizowanej bardziej w głębi Średniogórza
Północnowęgierskiego (węg. Észak-magyarországi-középhegység) wsi Jósvafő. Najważniejsze,
by po krótkim czasie nie wróciła ulewa, no i oczywiście, by nie zbłądzić nigdzie
na terenie Węgier. W tej ostatniej sytuacji nikt by mi nie pomógł, gdyż nie
liczyłem, by jakikolwiek mieszkaniec tej części kraju znał inny język niż węgierski.
Przekonałem się zresztą o tym rok wcześniej.
Zob. https://hu.wikipedia.org/wiki/Aggteleki_Nemzeti_Park; https://hu.wikipedia.org/wiki/Jósvafő; https://hu.wikipedia.org/wiki/Északi-középhegység; https://hu.wikipedia.org/wiki/Aggtelek; https://hu.wikipedia.org/wiki/Borsod-Abaúj-Zemplén_vármegye
15. Jósvafő, Információs tábla a közsegi irodában, 22.05.2024. Wieś i gmina Jósvafő, w północno-wschodniej części Węgier, znajduje się niedaleko miasta Edelény, w dolinie rzeki Bodva (węg. Bódva völgye). Dotarłem tam 22 maja 2024 r. około godziny 13.00, na szczęście, mówiąc kolokwialnie „suchą stopą”. Kiedy jednak posuwałem się w głąb wioski, ponownie rozpadało się jak z cebra. Schronienie znalazłem w drewnianej altanie, być może służącej turystom za miejsce odpoczynku po wędrówce. Marzyłem o przerwie na kawę, ale ciężko było sobie wyobrazić, jak to zrealizować. Oczywiście, Jósvafő to nie zapadła wieś na prowincji, bez jakiegokolwiek ruchu turystycznego, zasiedlona przez „samowystarczalnych” mieszkańców, którzy nawet nie potrzebują czegoś takiego, jak sklep. Wręcz przeciwnie, podobnie jak leżąca niedaleko wieś Aggtelek, jest to miejscowość turystyczna, znakomita baza wypadowa na szlaki turystyki pieszej czy rowerowej na terenie Aggteleki Nemzeti Park. Nie brakuje pensjonatów (węg. panzió), kwater prywatnych, jest jedna restauracja, dwie kawiarnie. Problem jednak dla turysty-cudzoziemca wciąż ten sam, mianowicie bariera językowa. Wielka szkoda, że poza większymi miastami (choć i tu bywa bardzo różnie), w zdecydowanej większości miejscowości na Węgrzech, mieszkańcy nie znają żadnego języka poza ojczystym.
Przyjrzałem się ilustrowanej tablicy z
informacjami o atrakcjach turystycznych, znajdującej się w pobliżu Urzędu Gminy
(węg. Községiháza). Uwagę moją zwrócił narysowany na niej zygzakowiec
kokornakowiec (Zerynthia polyxena). Co za radość! Skoro jest mowa o tym
poszukiwanym przeze mnie od lat motylu dziennym na tablicy informacyjnej, to
znaczy, że w doliny Bodvy w Aggteleki Nemzeti Park da się go znaleźć. Co
więcej, zamieszczono poniżej wizerunku motyla zdjęcie przykładowego habitatu. Ale
tu doszła do głosu brutalna i bezwzględna rzeczywistość: w tak niepewną pogodę,
ze skłonnościami do załamań i intensywnych opadów deszczu nie ma co marzyć o
spotkaniu z rzeczonym motylem. Pomyślałem: Cóż, najwidoczniej powinienem
przyjechać w te strony jeszcze raz, może warunki pogodowe bardziej dopiszą?
Zob. https://hu.wikipedia.org/wiki/Aggteleki_Nemzeti_Park; https://hu.wikipedia.org/wiki/Jósvafő
16. Jósvafő, Községiháza, 22.05.2024. Na moją i korzyść deszcz, jaki spadł na mnie gdy dotarłem do wioski Jósvafő, nie za długo zaczął słabnąć, aż w końcu całkiem ustał. Co więcej, przez grubą warstwę chmur zaczęło powoli przebijać się słońce. Nie należało zwlekać, lecz jak najszybciej opuścić wieś i udać się na szlak turystyczny, by zanim pogoda ponownie się załamie, nacieszyć się krajobrazami Parku Narodowego Węgierskiego Krasu (Aggteleki Nemzeti Park) oraz, być może, napotkać jakiekolwiek motyle dzienne.
Zanim jednak wyruszyłem z wioski na
szlak, uwagę moją zwrócił tynkowany na elewacjach, jednokondygnacyjny budynek,
z zawieszonymi na nim flagami Węgier i Unii Europejskiej. Na jednym z
przyczółków wielospadowego dachu znajdował się napis wielkimi literami: KÖZSÉGIHÁZA.
Mając na uwadze zadbanie budowli, a także obecność pomnika upamiętniającego
ofiary wojny, ustawionego w pewnej odległości od fasady, pierwsze moje
skojarzenie brzmiało „muzeum historii wsi Jósvafő”. Wątpliwości moje rozwiała
jednak rozmowa z obsługą pensjonatu w słowackiej miejscowości Plešivec, w
której nocowałem. Każda z osób pracujących tam była dwujęzyczna, to znaczy obok
ojczystego języka słowackiego władała na zbliżonym poziomie językiem węgierskim.
Co się okazało? Że interesujący mnie budynek nie pełnił funkcji muzeum lecz
urzędu gminy.
Zob. https://hu.wikipedia.org/wiki/Aggteleki_Nemzeti_Park; https://hu.wikipedia.org/wiki/Jósvafő
17. Jósvafő, Református templom, 22.05.2024. Kościół ewangelicki w Jósvafő wybudowany został na wzgórzu, pomiędzy dolinami Jósva i Kecső, a najstarsze wzmianki o nim sięgają XI w. Budowla poprzedzająca dzisiejszą, wzniesiona została około 1399 r. i wpisuje się w typologię kościołów z obszaru pobliskiego Gemeru i Hontu, o niewielkich, jedno- lub trójnawowych korpusach, z wolno stojącymi dzwonnicami. Dawny kościół gotycki poddano przebudowie po raz pierwszy w 1700 r., a dzisiejszy kształt nadano mu w latach 1793-94, kiedy korpus nawowy rozbudowano w kierunku wschodnim. W 1926 r. miały miejsce pierwsze prace konserwatorskie.
Wybudowany na planie prostokąta
kościół jest prostą bryłą, o jednonawowym korpusie, z dwoma wejściami od
południa. W odległości około 50 m od niego znajduje się późnobarokowa,
trójkondygnacyjna dzwonnica, o wysokości 22 m, wzniesiona w latach
współczesnych wspomnianej wyżej przebudowie kościoła, czyli u schyłku XVIII w.
Wzniesiono ją na miejscu starszej, średniowiecznej wieży i przebudowano w 1851
r. Na hełmie dzwonnicy umieszczono datę 1926, upamiętniającą
przeprowadzoną wówczas konserwację budowli oraz inicjały NDF. Jest to
sygnatura architekta i konserwatora zabytków Ferenca Deli Nemes. We wnętrzu
dzwonnicy znajdowały się dawniej trzy dzwony, do dziś zachował się jeden.
Ważący 180 kg dzwon odlano w 1882 r. w Budapeszcie, w pracowni ludwisarskiej
Józsefa Pozdech, Jánosa Thury i Imre Kotsisa. Zachowała się do czasów dzisiejszych
także część średniowiecznego muru otaczającego kościół, z umieszczoną od wschodu
bramą. Na wzgórzu za dzwonnicą znajduje się dawny cmentarz ewangelicki, zawierający
liczne wysokiej klasy nagrobki.
Wnętrze nawy kościoła nakrywa
drewniany strop kasetonowy, o wymiarach 7×21 m. Zachodnią
część stropu, liczącą 84 kasetony, wykonano w 1774 r., wschodnią, liczącą 42
kasetony w 1794. Na jednym z kasetonów stropu umieszczono inskrypcję, w której
upamiętniono nazwiska i imiona snycerzy oraz malarzy, którzy go wykonali: Bede
Pál Asztalos Legény Bányai Mihály Inas Tóth István. Wymieniony w inskrypcji
Pál
Beda działał także w odległej o 145 km od Jósvafő wsi Átány, na terenie komitatu
Heves. Drewniane ramy stropu pomalowano w pasy, a ramy poszczególnych kasetonów
na kolor rdzawoczerwony, zaś ich pola kolorem niebiesko-białym z czerwonawym,
pięciopłatkowym kwiatem pośrodku.
Zob. https://hu.wikipedia.org/wiki/Református_templom_(Jósvafő); https://szallas.hu/programok/reformatus-templom-josvafo-p6975
18. Jósvafő, Zsidó temető, 22.05.2024. Na wzgórzu nieopodal kościoła w Jósvafő znajdują się dwa cmentarze: wspomniany wcześniej ewangelicki oraz żydowski. Na tym ostatnim zachowało się zaledwie kilka nagrobków (macew), chociaż dawniej cała społeczność żydowska w wiosce liczyła ponad 30 osób (Balázs 2011). Żydzi osiadli w Jósvafő zajmowali się handlem, a także mieli w posiadaniu cztery młyny wodne. Woda w potokach przepływających przez wioskę nie zamarzała nawet w zimie, sprowadzano więc zboże na przemiał nie tylko z okolicznych wsi, ale także ze znacznie odleglejszych zakątków Węgier. Płynąca wartkim nurtem woda napędzała oprócz młynów kruszarkę rud metali, folusze do lnu i konopi, a także obrabiarkę do wyrobów metalowych (na przykład bram).
Los społeczności żydowskiej w Jósvafő
przypieczętowało jej przymusowe wysiedlenie w 1944 r. (Balázs 2011).
Niemieckie władze okupacyjne nakazały wszystkim mieszkańcom wsi pochodzenia
żydowskiego spakowanie podstawowego dobytku i opuszczenie wioski w ciągu jednej
nocy. Z ocalałych po wojnie Żydów nikt do wsi nie wrócił. Opuszczony,
splądrowany przez wandali i popadający w zaniedbanie przez dziesięciolecia
cmentarz odrestaurowano w 1997 r., głównie dzięki wsparciu Fundacji imieniem
Raoula Wallenberga (Balázs 2011).
Lit.: Balázs 2011, s. 19, 23, 24; https://www.turistamagazin.hu/hir/josvafo-a-falu-amelynek-lelke-van; https://anp.hu/termeszeti-ertekek/cikk/166
19. Aggteleki Nemzeti Park, Táj faluval Jósvafő mélyűrben, 22.05.2024. Nie tylko opady deszczu ustąpiły na dobrych kilka godzin, ale także na niebie, przez warstwę chmur przebiło się słońce. Nie przypominało to jednak w niczym stabilnej, słonecznej pogody pod niemal bezchmurnym niebem, jaką zaszczycił mnie Park Narodowy Węgierskiego Krasu (Aggteleki Nemzeti Park) rok wcześniej (maj 2023). Z drugiej jednak strony, dla poszukiwacza motyli dziennych ciepła, jakkolwiek pochmurna pogoda, zwłaszcza po opadach deszczu, jest paradoksalnie znacznie bardziej sprzyjająca niż wtedy, gdy przez cały dzień bezchmurne niebo rozświetla słońce. Bowiem przy pogodzie z większym zachmurzeniem motyle chętniej spoczywają otwierając swe skrzydła, co znacznie przysparza im uroku, a takie ich zachowanie wynika z chęci złapania w łuski skrzydeł ciepła słońca, przebijającego się przez chmury. Tymczasem przy słonecznej pogodzie i bezchmurnym niebie, motyle w stanie spoczynku chętniej składają skrzydełka w pionie.
Spotkałem na jednej z łąk Aggteleki Nemzeti
Park, bliżej wsi Jósvafő, strzępotka gliceriona (Coenonympha glycerion)
i dwa modraszki: adonisa (Lysandra/Polyommatus bellargus) i
prawdopodobnie lazurka (Polyommatus/Agrodiaetus thersites). Uważam to za
sukces, jakkolwiek połowiczny, skoro wszystkie wymienione wyżej gatunki występują
także w Polsce, choć niełatwo na nie natrafić. Największą klęskę stanowiły
rzecz jasna kolejne bezowocne poszukiwania zygzakowca kokornakowca (Zerynthia
polyxena). Nie liczyłem raczej w dniu 22 maja, w godzinach popołudniowych, że
gdzieś jeszcze na otwartych terenach Aggteleki Nemzeti Park ten rzadki gatunek
z rodziny paziowatych (Papilionidae) spotkam.
Zob. https://hu.wikipedia.org/wiki/Aggteleki_Nemzeti_Park; https://hu.wikipedia.org/wiki/Jósvafő
20. Aggteleki Nemzeti Park, Táj Aggtelek közelben, 22.05.2024. Wydawało się, że opuszczę Aggteleki Nemzeti Park niezbyt zadowolony z „polowań” na motyle. Naraz jednak oczom moim ukazał się pełen wdzięku, rzadko spotykany okaz z rodziny rusałkowatych (Nymphalidae) – osadnik wielkooki (Lopinga achine), dawniej nazywany zwyczajowo „straszydełek stróżek”. Natknięcie się na ów niecodzienny gatunek motyla dziennego uważam za niewątpliwy sukces, niedosyt mnie jednak nie opuścił. Zatem kiedy drogą łączącą wsie Aggtelek na Węgrzech i Domica w Słowacji wróciłem na teren tego ostatniego kraju, postanowiłem iść dalej szlakiem oznaczonym kolorem żółtym, który wiodąc między wzniesieniami Viničný vrch (507 m n.p.m.), Rakytník (507 m n.p.m.) oraz Vysoká (417 m n.p.m.), przez wioskę Ardovo (węg. Pelsőcardó, Ardó) doprowadzić mnie miał do Plešivca (węg. Pelsőc).
Pamiętałem moje nieszczęśliwe zbłądzenie na tym samym żółtym
szlaku rok wcześniej i wynikające zeń przykre konsekwencje. W maju 2024 r.,
mając do dyspozycji dobrą mapę słowackiego Gemeru, sądziłem, że nie mam szans
zabłądzić ponownie. No i, rzecz jasna, liczyłem na kolejne spotkania z motylami
dziennymi, już na łąkach, prześwitach leśnych czy skrajach lasów parku
narodowego Slovenský kras.
Zob. https://hu.wikipedia.org/wiki/Aggteleki_Nemzeti_Park
21. Slovenský kras, Okolie Dhlej Vsi, 22.05.2024. Przeprawa przez słowacki Gemer, szlakiem oznaczonym barwą żółtą, od jaskini Domica do wsi Plešivec, nie przebiegła zbyt pomyślnie. Fotograficzne „łowy” motyli dziennych ograniczyły się do spotkania z zaledwie jednym gatunkiem, modraszkiem arionem (Phengaris (Maculinea) arion). Błękitny okaz chował się w gęstwinę roślinności trawiastej, poniekąd wyczuwając, że za chwilę nadciągnie burza z intensywnymi opadami deszczu. A ja naiwnie wierzyłem, że nawałnica zatrzyma się gdzieś po drodze, czego niejednokrotnie doświadczyłem we własnym mieście. Ileż razy rozsyłano z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa wiadomości SMS, z ostrzeżeniami o nadchodzących burzach z deszczem, silnym wiatrem, niekiedy nawet gradem, a gwoli prawdzie dotarła jedynie namiastka burzy, po której wszelki ślad niezwłocznie wysuszało upalne słońce. Na słowackim Gemerze stało się dokładnie na odwrót. Żadnego ostrzeżenia nie otrzymałem, a nawałnica przyszła w tempie zastraszającym. Nie musiałem się obawiać, że zmoknę, a wraz ze mną zamoknie i dozna uszkodzenia sprzęt fotograficzny, skoro niezwłocznie narzuciłem na siebie solidną pelerynę. Jednakowoż uwagi i ostrożności nigdy nie za wiele, zwłaszcza mając na uwadze, że na tym samym szlaku rok wcześniej beznadziejnie zbłądziłem i mimowolnie dotarłem do wioski Kečovo (węg. Kecső), a stamtąd nadrobiłem drogi trafiając z powrotem na Węgry.
Tym razem, to jest w maju 2024 r.,
mimo ulewy, grzmotów i raz po raz bijących piorunów, bacznie obserwowałem żółte
oznaczenia szlaku, by nie zboczyć z wyznaczonej trasy. I jak na ironię…
zbłądziłem ponownie. Pojęcia nie mam, w którym miejscu zszedłem ze szlaku, na szczęście
dla mnie nie oznaczało to, tak jak rok wcześniej, cofnięcia się do granicy z
Węgrami czy niezamierzonego powrotu do tego ostatniego kraju. Niemniej, zbłądzenie
pociągnęło za sobą przedzieranie się przez pozbawiony ścieżki dla pieszych
zagajnik, a następnie zstępowanie zboczem porośniętym przemoczonymi od ulewy krzewami
jagód w kierunku drogi asfaltowej. Jakby tego było mało, dotarcie do szosy
poprzedzała konieczność przecięcia pola uprawnego o błotnistym po nawałnicy
podłożu. Na moją korzyść, kiedy zorientowałem się, że niezamierzenie opuściłem
szlak turystyczny, burza powoli słabła i niebawem ustała. Na drogę asfaltową wszedłem
niedaleko za miejscowością Dlhá Ves (węg. Gömörhosszúszó, Hosszúszó) i tą
właśnie szosą, przez wieś Ardovo (węg. Pelsőcardó, Ardó) dotarłem do Plešivca.
Zob. https://sk.wikipedia.org/wiki/Dlhá_Ves; https://hu.wikipedia.org/wiki/Gömörhosszúszó
22. Turňa nad Bodvou, 23.05.2024. Autobus náhradnej dopravy, Železničnej Spoločnosti Slovensko, vo smeru Košice železničná stanica, stoí pripravený na odchod.
Zakończywszy
wędrówki szlakami turystycznymi przez parki krajobrazowe słowackiego Gemeru
oraz leżącego na Węgrzech Aggteleki Nemzeti Park, wyruszyć miałem w liczący
cały dzień i całą noc „maraton podróżniczy”, jakiego celem był lombardzki
Mediolan. Przed jego rozpoczęciem stanąłem przed trudnym wyborem: czy opuścić
leżący na Gemerze Plešivec skoro świt, to jest o godzinie 5.36 i dojechać do
Koszyc (Košice) pociągiem pospiesznym o nazwie „Poľana”, by w tym ostatnim
mieście mieć na przesiadkę ponad dwie godziny, czy też wyjechać z Plešivca
pociągiem pospiesznym „Gemeran” o godzinie 7.36, a w stolicy krainy Abov mieć
zaledwie dwadzieścia minut wolnego czasu. Wybrałem wariant drugi, podobnie jak
w tym samym dniu rok wcześniej, zwłaszcza że wówczas nie spowodowało to
jakichkolwiek komplikacji w podróży.
A jak było 23 maja 2024 r.? Początkowo bardzo podobnie, z
tym że pociąg o nazwie „Gemeran” nie dowiózł
mnie do Koszyc, lecz zakończył relację na stacji Turňa nad Bodvou (węg.
Torna). Dalej nie mógł jechać, gdyż na linii kolejowej o numerze 160 prowadzono
prace związane z jej elektryfikacją. Tej przeszkody mógłbym uniknąć, gdybym
wybrał wymieniony wcześniej pociąg pospieszny „Poľana”, jaki wyruszywszy około
godziny po północy z leżącego w Kraju nitrzańskim (Nitriansky kraj)
miasta Nové Zámky (węg. Érsekújvár, Érsek-Újvár), dotrzeć miał do Koszyc o 6.44.
Przemierzał bowiem szlak numer 160 w godzinach, zanim brygady remontowe linii
kolejowych przystępowały do pracy. O takim stanie rzeczy poinformował mnie
współpasażer, z jakim wdałem się w krótką rozmowę w autobusie zastępczym,
podstawionym przy stacji kolejowej we wsi Turňa nad Bodvou. Podzieliłem się z
rozmówcą także wrażeniami z wędrówek po parkach krajobrazowych pogranicza
Słowacji i Węgier, łącznie z nieprzyjemną niespodzianką w postaci nawałnicy. Współpasażer
stwierdził, iż piesze wycieczki przez słowacki Gemer i węgierski Aggteleki
Nemzeti Park w maju bądź czerwcu zawsze wiążą się z ryzykiem nagłego załamania
pogody i, co za tym idzie, wędrowania przez burzę. Jakkolwiek trudno mu było dla
odmiany polecać przyjazd do rzeczonych regionów w okresie od lipca do września,
ze względu na obecność tłumów turystów, a także uciążliwe upały, z
temperaturami rzędu nawet 40 stopni (sic!). Ten ostatni argument był
wystarczający, bym nie ryzykował wizyty na pograniczu Słowacji i Węgier w
lecie, nawet późnym, lecz niezmiennie trzymał się pełni sezonu wiosennego.
Zob. https://sk.wikipedia.org/wiki/Turňa_nad_Bodvou; https://www.vagonweb.cz/razeni/vlak.php?zeme=ZSSK&kategorie=R&cislo=801&nazev=Poľana&rok=2024; https://www.vagonweb.cz/razeni/vlak.php?zeme=ZSSK&kategorie=R&cislo=911&nazev=Gemeran&rok=2024
23. Bratislava hlavná stanica, 23.05.2024. Ekspres čislo 604 „Tatran” Železničnej Spoločnosti Slovensko, zmeškaný asi 35 minut, prišiel k nástupišti 3, koľaj 10.
Przez
dwutorową magistralę o numerach 180 i 120, wiodącą z Koszyc (Košice) do
Bratysławy (Bratislava hlavná stanica), w dniu 23 maja 2024 r., tak jak rok
wcześniej, jechałem pociągiem ekspresowym „Tatran”, o numerze 604, z godziną
odjazdu 9.07. Zważywszy na utrudnienia w dotarciu do tego pierwszego miasta,
wynikające z robót torowych na szlaku numer 160, wsiadłem do wspomnianego wyżej
pociągu dosłownie dwie minuty przed ruszeniem ze stacji.
Tym razem skoncentruję się jednak na
tym, czym się na tym etapie podróży rozczarowałem. Ze względu na zaiste krótki
czas przesiadki w Koszycach, nie mogło być mowy o żadnej słodkiej przekąsce z
kawą bądź herbatą przed ponad pięciogodzinnym przejazdem do stołecznej
Bratysławy. Wobec powyższego liczyłem na wizytę w wagonie restauracyjnym, z
możliwością delektowania się kawałkiem wyśmienitego miodownika, z popiciem
herbatą z cytryną. Tu doznałem rozczarowania – w składzie pociągu ekspresowego
„Tatran”, mimo relatywnie długiej trasy, jaką miał do pokonania, nie było
wagonu restauracyjnego (!). Tego mankamentu nie był w stanie zrekompensować obsługujący
wszystkie wagony serwis cateringowy.
Wybitnie rozczarowało mnie także tempo jazdy. Pociągu nie prowadziła
wyprodukowana przez koncern Siemens lokomotywa Vectron 383 106-2 (ze
zdjęcia), lecz nieco od niej wolniejsza Škoda 362 007-7. Teoretycznie nie powinno
być to problemem, skoro maszyna ta konstrukcyjnie dostosowana jest do prędkości
140 km/h (dla porównania Vectron 383 – do 160 km/h). Jednakże, by Škoda 362/162
mogła ciągnąć skład ze swą maksymalną prędkością, konieczne jest, by za
nastawnikiem był maszynista oraz pomocnik. Najwidoczniej obsługa kabiny
lokomotywy była jednoosobowa, skoro pociąg na całej, liczącej blisko 450 km
trasie, ani przez moment nie przekroczył między stacjami 117 km/h, co jest na
jego możliwości bardzo wolnym tempem. Nadto zatrzymał się na stacji Považská
Bystrica, a zgodnie z rozkładem jazdy nie powinien był mieć tam przystanku. Mając
na uwadze powolne tempo i nieprzewidziany postój spodziewałem się ogromnego
opóźnienia stacji Bratislava hlavná stanica. Rzeczywiście, pociąg przybył do Bratysławy
opóźniony, ale „tylko” o 35 minut.
Zob. https://www.vagonweb.cz/razeni/vlak.php?zeme=ZSSK&kategorie=Ex&cislo=604&nazev=Tatran&rok=2024
24. Wien, Südtiroler Platz, 23.05.2024. Der internationale Autobus RegioJet aus Bratislava Mlynské Nivy, mit der Planankunft um 17.55, ist auf Haltestelle A2 eingefahren. Bitte nicht einsteigen!
We
wcześniejszych latach korzystałem niezmiennie z oferty dwustronnego biletu
kolejowego, uprawniającego do jednorazowego przejazdu z dowolnej stacji w
Bratysławie do dowolnej stacji w Wiedniu oraz z powrotem w ciągu dwóch tygodni,
pod warunkiem korzystania z pociągów kategorii RegioExpress, kursujących
w ramach komunikacji przygranicznej. Rozwiązanie takie wydawało się opłacalne
ze względu na to, że przy zakupie biletu w dwie strony płaciło się znacznie
taniej niż za bilet w każdą stronę osobno. No i oczywiście cena dwustronnego
biletu, o jakim myślę, była przez wiele lat niewysoka. Pamiętam, że kiedy nabywałem
go w 2013 r., kosztował zaledwie 13 €, a w kolejnych latach (2015, 2016, 2017) podrożał
do 14 €. Jednak, gdy zajrzałem na stronę słowackiego państwowego przewoźnika
kolejowego (ŽSSK) przed podróżą planowaną na maj 2024 r., zdębiałem na widok
wzrostu jego ceny (do 20 €). Co więcej, w 2024 r. doszło także do zmiany w
rozkładzie jazdy pociągów RegioExpress, obsługujących relacje łączące
stolice Słowacji i Austrii. Ich stacje początkowe zmieniono z Bratislava hlavná
stanica na Bratislava-Petržalka. I na tym samym dworcu, zlokalizowanym w
największej dzielnicy mieszkaniowej miasta Bratysława kończyły bieg pociągi RegioExpress
przyjeżdżające ze stacji Wien Hauptbahnhof. Dla mnie rzeczona zmiana
rozkładu oznaczała klęskę planu podróży. Bowiem po przyjeździe z odległych
Koszyc (Košice) do stołecznej Bratysławy, przemieszczenie się między dworcami
Bratislava hlavná stanica i Bratislava-Petržalka oznaczało stratę czasu rzędu ponad
godziny oraz kolejną przesiadkę (sic!), a w efekcie spóźnienie się na pociąg
nocny z Wiednia do dwu miast na terenie Italii (Rzymu i La Spezia).
Wobec tak niekorzystnego obrotu sprawy
zdecydowałem się na pokonanie dystansu z Bratysławy do stolicy Austrii
autobusem. Podstawową wadą takiego wariantu przejazdu było przemieszczenie się
ze stacji kolejowej w stolicy Słowacji na odległą o blisko 4 km, znajdującą się
w podziemiach potężnego centrum handlowego stację autobusową Mlynské Nivy. Mając
jednak wystarczającą rezerwę czasową nie odczułem uciążliwości, a nawet
pokonałem ten dystans na piechotę. Wybór autobusu przewoźnika RegioJet s.r.o. okazał
się mieć zdecydowaną przewagę zalet nad wyborem pociągu. Po pierwsze, przy
zakupie z odpowiednim wyprzedzeniem, cena biletu do Wiednia (w jedną stronę)
startowała od 5 €. Mało tego, miejscem docelowym autokarów RegioJet,
przybywających z Bratysławy, był wiedeński Südtiroler Platz. Znajduje się on
bardzo blisko stacji Wien Hauptbahnhof, co dla pasażera zamierzającego
kontynuować podróż koleją z tego ostatniego dworca w stronę Włoch stanowi
znakomite rozwiązanie. I na zakończenie, przy przejeździe z Bratysławy do
Wiednia pociągiem, aby skorzystać z promocji na komunikację przygraniczną,
należało nabyć bilet w dwie strony. Dla mnie zaś, o czym przekonałem się we
wcześniejszych latach wielokrotnie, droga powrotna z Wiednia przez Bratysławę,
a następie przez Pragę do Polski, nie zawsze była z punktu widzenia kosztów i
organizacji podróży korzystna. Tymczasem decydując się na przejazd między
stolicami Słowacji i Austrii autobusem RegioJet, mogłem za niewielką kwotę
kupić bilet tylko „tam”, natomiast w drodze powrotnej z Wiednia nie zahaczać o
Bratysławę, a przez to zaoszczędzić na kosztach oraz czasie.
Zob. https://regiojet.at/stations/10204001
25. Milano Rogoredo, 24.05.2024. Il treno NightJet 233, delle ore 7.47, proveniente da Wien Hauptbahnhof e München Hauptbahnhof e diretto a La Spezia Centrale è arrivato al binario 4.
Najdłuższy
etap „maratonu podróżniczego” ze Słowacji do Italii czekał mnie od godziny
19.18, kiedy na stacji Wien Hauptbahnhof wsiadłem do nocnego pociągu kategorii NightJet,
zmierzającego w kierunku Rzymu (Roma Termini) i La Spezia. Nie zdążyłem zrobić
zdjęcia składowi przed jego „startem”, natomiast na podstawie danych z
Internetu dowiedziałem się, że część jadąca w kierunku La Spezia złożona była z
tradycyjnych wagonów Bcmz73 (miejsca leżące), WLABmz 7290 (wagon
sypialny) i Bmz73 (miejsca siedzące). Z kolei część skierowana do
Rzymu miała reprezentować serię całkiem nowej generacji (co niekoniecznie
znaczy, że lepszych!) wagonów, być może zmontowanych w oparciu o tabor
eksploatowany w austriackich pociągach dużych prędkości RailJet oraz RailJetExpress.
Była to seria z wychylnymi pudłami WLAmz (wagon sypialny), Bcmz 5291 (częściowo
piętrowa kuszeta), ABbmpvz (częściowo piętrowy, miejsca siedzące i leżące,
dostosowane do obsługi pasażerów niepełnosprawnych) oraz Bfmpz (miejsca
siedzące, wagon sterowniczy). Nie jestem na 100% pewien, czy rzeczywiście część
składu pociągu NightJet, jadąca do Rzymu wyglądała tak, jak napisałem
wyżej, ale tego się już nie dowiem.
Skoncentruję się natomiast na wrażeniach
z podróży z Wiednia do Mediolanu. Miejsce zająłem w wagonie-kuszecie, z
przedziałami zawierającymi miejsca leżące dla sześciu osób. Zaskoczyło mnie, że
byłem jedynym „białym” pasażerem przedziału (sic!). Wszyscy współpodróżnicy
pochodzili z krajów spoza kontynentu europejskiego, jakkolwiek dokładnie nie
wiem, z jakich. Na szczęście większość spośród rzeczonych podróżnych władała
językiem niemieckim lub włoskim, zatem nie wystąpił problem z porozumieniem się.
Między sobą jednak współpasażerowie mówili – tak przynajmniej myślę – po
arabsku lub w jakimś zbliżonym do niego języku. Szczególnie zainteresował mnie
pasażer o fizjonomii zdecydowanie wskazującej na pochodzenie z Dalekiego bądź
Środkowego Wschodu. Na pewno wielu to zaskoczy, ale swobodnie rozmawiał z
arabskojęzycznymi towarzyszami podróży, a nawet, kiedy z rzadka mignął mi przed
oczami ekran jego telefonu komórkowego, pisał alfabetem arabskim. Dopiero kilka
miesięcy po powrocie z Italii zdołałem hipotetycznie rozszyfrować pochodzenie
tajemniczego pasażera. Otóż Kazachowie oraz Uzbecy w swych językach ojczystych
używają alfabetu rosyjskiego lub (coraz częściej) łacińskiego. Jednakże
obywatele Kazachstanu i Uzbekistanu mieszkający na Dalekim Wschodzie (np. w
Chinach), paradoksalnie, używając języka ojczystego posługują się pismem
arabskim, oczywiście pisząc od prawej do lewej.
Zob. https://www.vagonweb.cz/razeni/vlak.php?zeme=%C3%96BB&kategorie=NJ&cislo=233/232&nazev=&rok=2024; https://www.vagonweb.cz/razeni/vlak.php?zeme=%C3%96BB&kategorie=NJ&cislo=40295/@&nazev=&rok=2024
26. Milano, Libraccio in via Maurizio Quadrio, 24.05.2024. Cel nadrzędny mojej majowej podróży do Italii w 2024 r. stanowiło apulijskie miasto Trani. Niemniej, zanim doń dotarłem, zatrzymałem się na dwa niepełne dni w Mediolanie, głównie po to, by odwiedzić znajomego, z jakim utrzymywałem kontakt od bisko czterech lat, od czasu, gdy był on moim gościem w ramach sieci AirBnB. Zaprosił mnie do siebie, gdyż chciał mi pokazać atrakcje miasta, jakie nie pojawiają się może na pierwszych stronach powszechnie dostępnych przewodników, jakkolwiek zdecydowanie warte są obejrzenia. Zanim się spotkaliśmy, udałem się na krótki spacer po centrum Mediolanu, zostawiwszy bagaż w przechowalni na dworcu Milano Centrale (gwoli przypomnieniu – pociąg, którym jechałem przez całą noc, przywiózł mnie na znacznie dalej od centrum zlokalizowaną stację Milano Rogoredo).
Często, kiedy jestem w miastach
włoskich, oprócz rozmaitych atrakcji turystycznych, ze szczególnym
uwzględnieniem zabytków architektury, muzeów i eksponowanych w nich dzieł
sztuki, zwracam uwagę na księgarnie. W końcu począwszy od 2019 r. realizuję
jedną z moich pasji, polegającą na kolekcjonowaniu książek poświęconych
architekturze i sztuce Italii. Nie będę ukrywał, pasja taka do tanich nie
należy, zatem jest zasadnym śledzenie zasobów księgarń, zarówno w Internecie
jak i na miejscu w danym mieście, głownie pod kątem ofert promocyjnych. Dodam
tutaj, że wiele księgarń w miastach na terenie Włoch jest jednocześnie
antykwariatami, co uważam za bardzo rozsądne rozwiązanie, zwłaszcza że
asortyment woluminów wydaje się wówczas zdecydowanie szerszy i, co
najważniejsze, obejmuje szerokie spektrum lat wydania.
Zob. https://www.libraccio.it/
27. Milano, Complesso residenziale in via Luigi Sordello 14, non lontano dalla stazione Rogoredo, 24.05.2024. W tym wpisie chcę położyć nacisk na to, że miejsce zakwaterowania w słowackiej wsi Plešivec (węg. Pelsőc), z czym naprawdę nie przesadzam, było najlepszym, jakie zdołałem znaleźć na podróż w maju 2024 r. Kwatera w Mediolanie, w dzielnicy mieszkaniowej przy via Luigi Sordello, niedaleko stacji Rogoredo, standardem swoim zdecydowanie ustępowała. W sumie nie spodziewałem się luksusów w największym mieście Lombardii, bardziej zależało mi, by znaleźć lokum w miarę blisko dzielnicy San Donato Milanese, gdzie mieszkał mój wspomniany wcześniej znajomy.
Stare porzekadło mówi o bogatej północy i biednym południu,
i nie po raz pierwszy przekonałem się o jego prawdziwości. Zwłaszcza mając na
uwadze ceny za jedną noc w mieszkaniach należących do sieci AirBnB. W północnowłoskim
Mediolanie cena za nocleg w mieszkaniu należącym do rzeczonej sieci, o standardzie,
powiedzmy „przeciętnym”, jest stosunkowo wysoka, a tym wyższa, im bliżej
centrum. Aczkolwiek brzmieć to może kuriozalnie, ale znalezienie taniej kwatery
w Mediolanie wydaje się trudniejsze niż… w stołecznym Rzymie. Z kolei na
południu Italii, na przykład w miastach Bari, Lecce czy Trani, można znaleźć
mieszkanie AirBnB stosunkowo blisko, a nawet w samym centrum historycznym, za
cenę relatywnie niską. Może to pośrednio świadczyć o zdecydowanych kontrastach
zamożności mieszkańców północy i południa Italii.
Zob. https://www.immobiliare.it/annunci/114677935/
28. Milano, Centrale dell’Acqua in Piazza Diocleziano 5, 25.05.2024. Począwszy od starożytności, Mediolan była miastem bogatym w wodę i poprzecinanym gęstą siecią kanałów, służących zarówno zaopatrywaniu mieszkańców w wodę, jak i celom związanym z żeglugą. Sieć kanałów wodnych Mediolanu została rozbudowana także dzięki pracy naukowej Leonarda da Vinci (1452–1519), poświęconej zagadnieniom wodnym. Przez liczne wieki zaopatrywanie mieszkańców w wodę pitną możliwe było poprzez tysiące prywatnych studni, jakie pozyskiwały wodę na głębokości 6-7 metrów z poziomu wód podziemnych, obfitych i łatwo dostępnych z podglebia, a jednocześnie „chronionych” przez grube warstwy gliny.
Pod koniec XIX w., w związku z rozwojem
przemysłu, szybkim wzrostem populacji Mediolanu i idącą za tym koniecznością
podwyższenia standardów higienicznych, miasto musiało zmierzyć się z problemem
dostawy wody na skalę masową, jako towaru pierwszej potrzeby. Niezbędne okazało
się więc wybudowanie systemu mechanicznego, działającego poprzez centrale pompujące
wodę z podglebia, a następnie zaopatrujące w nią domostwa, za pośrednictwem
studni i gęstej sieci rur. Owa sieć rur rozgałęziać się miała pod poziomem ulic
miejskich, a dzięki niej całe miasto miało mieć zapewniony stały dostęp do wody
pitnej.
Centrala wodna (Centrale dell’acqua),
znajdująca się przy dawnej via Cenisio, była szóstą spośród 17 budowli tego typu,
jakie wzniesiono od 1889 do 1927 r. Zaprojektowało ją Mediolańskie Biuro
Techniczne Urzędu Miejskiego (Ufficio Tecnico del Comune di Milano) w
1906 r. i nadano jej styl architektoniczny neoromanizmu, nawiązujący do
średniowiecznej sakralnej architektury lombardzkiej. Maszynerię będącą „sercem”
obiektu stanowiły dwie pompy odśrodkowe i dwie samozasysające, jakich zadaniem
było przepompowywanie czystej wody, pobieranej z podglebia, a następnie
dostarczanie jej do domów w całej dzielnicy miasta.
Po prawie stu latach pracy owej „fabryki
wody”, w 2018 r. maszynerię unieruchomiono, a budynek, w którym się znajdowała
przeznaczono na cele kulturowo-edukacyjne, związane z tematyką wody i zrównoważonej
gospodarki wodnej.
Zob. https://www.centraleacquamilano.it/
29. Milano, Centrale dell’Acqua, Sala macchine, 25.05.2024. Maszynownia stanowi „serce” centrali wodnej, zlokalizowanej na Piazza Diocleziano (via Cenisio) w Mediolanie. Eksponowane są w niej urządzenia służące do wydobywania wody spod ziemi, a następnie dostarczania jej do mediolańskiej sieci wodnej. Przeprowadzenie prac konserwatorskich obiektu, niedługo po jego otwarciu dla publiczności nie wpłynęło zbytnio na wygląd maszynowni, a wizytówkę ekspozycji stanowi turbina spiralna z silnikiem elektrycznym o osi poziomej obrotu. Wyprodukował ją w 1920 r. nieistniejący już Zakład Konstrukcji Maszyn Riva (Costruzioni Meccaniche Riva).
Główny mechanizm centrali wodnej tworzyła seria
ujęć wodnych (studni), rozmieszczonych wokół obiektu i połączonych z nim
orurowaniem, doprowadzającym wodę do budynku, z którego następnie ta sama woda
dostarczana była do domów. Centrala wodna przy dawnej via Cenisio była jedną z
mniejszych pompowni, jakie wybudowano w tym samym czasie i nie miała zbiorników
akumulacyjych.
Ujęcia wodne (studnie), o których mowa wyżej, pobierały wodę najczęściej
z głębokości około 30-35 m pod poziomem gruntu, niekiedy jednak głębokość
poboru sięgała nawet 55-60 m p. p. g.
System mechaniczny napędzały dwa
silniki, a przepompowywanie wody możliwe było dzięki dwu pompom, zasilanym za
pośrednictwem wielkich pasów napędowych. Cały system zasilała początkowo (po
wybudowaniu obiektu w 1906 r.) maszyna parowa, jednak po zaledwie kilkunastu
latach zastąpiono ją silnikami elektrycznymi.
Centrala wodna przy via Cenisio
pracowała z podstawową mocą dostawczą 300 litrów na sekundę i odgrywała ważną
rolę w utrzymaniu prawidłowego trybu ciśnieniowego w północno-zachodniej części
śródmieścia Mediolanu.
Zob. https://www.centraleacquamilano.it/
30. Milano, Centrale dell’Acqua, Chiocciola, 25.05.2024. Turbina spiralna była pompą o przepływie w osi poziomej, z funkcją nadawania energii wodzie wydobytej spod ziemi, a następnie przesyłania jej do sieci rurociągów zaopatrujących domostwa. W pierwszych latach eksploatacji (od 1906 r.) urządzenie napędzała maszyna parowa. W centrali wodnej przy via Cenisio (dziś Piazza Diocleziano) nie było w tym czasie elektryczności, zamontowano więc kocioł podgrzewany węglem, który generować miał parę służącą napędzaniu pompy. Kilkanaście lat później, w 1920 r. maszynę parową zastąpiono silnikami elektrycznymi.
Ciśnienie wody odmierzano w barach, a jego odczyt
umożliwiał ustalenie, na jaką wysokość woda może być dostarczana. Ciśnienie o
wartości 3 barów oznaczało możliwość osiągnięcia kolumny wodnej o wysokości 30
m, czyli de facto dotarcie wody do poziomu najwyższych pięter budynków. Wysokość
hydrauliczną zwierciadła wody w rurach, doprowadzających ją do budynków
wielokondygnacyjnych, nazywano poziomem piezometrycznym.
Zob. https://www.centraleacquamilano.it/
31. Milano, Centrale dell’Acqua, Pompa degli anni 60 (asse verticale), 25.05.2024. Eksponat ten, czyli pochodząca z lat 60. XX w. pompa o przepływie w osi pionowej, ma dobrze zachowane główne komponenty zasilania elektrycznego: połączenie z okablowaniem, uzwojenie oraz sam silnik elektryczny.
W obrębie stojana silnika, z
przepływem prądu elektrycznego przemiennego, wytwarzało się wirujące pole
magnetyczne. Wirnik, dziś wymontowany i eksponowany osobno, składa się z
cylindrycznego magnesu stałego, który podążając za wytworzonym polem
magnetycznym wprawiany był w ruch obrotowy i w ten sposób napędzał turbinę.
Zob. https://www.centraleacquamilano.it/
32. San Donato Milanese (Milano), Benny Pizza, Io davanti ai campioni di liquori (di frutta), 24.05.2024. Porządek zdjęć łamie zasadę chronologii, ale jest to działanie celowe. Bowiem wpisem tym chciałbym podsumować relację z niespełna dwudniowego pobytu w Mediolanie w 2024 r. Wieczorem 24 maja wybraliśmy się (ja, mój znajomy z Mediolanu i jego przyjaciel) na kolację do pizzerii o nazwie Benny Pizza. Znajduje się ona w leżącej stosunkowo daleko od centrum miasta strefie San Donato Milanese, którą dla odmiany dzieli ze stacją Milano Rogoredo relatywnie niewielka odległość.
Dzięki przyjemnemu wieczorowi, o którym
piszę, skosztowałem, jak smakuje mający swe korzenie w odległej Apulii włoski
pieróg calzone. Potrawę tę można innymi słowy nazwać „rogalikiem z
pizzy”. Kształt ma bowiem zbliżony do znacznych rozmiarów rogala, albo do
sierpa księżyca. Z kolei ciasto, z którego formuje się ów pieróg bądź rogalik,
jest takie samo jak do pizzy. Wypełnienie może być różnorodne: z szynki, sera,
warzyw, innego rodzaju mięsa (na przykład drobiowego). Spróbowałem wersję z
wypełnieniem z warzyw, dokładniej z endywii. Powiem szczerze, że bardzo smaczna
to potrawa, jednak lepiej spożywać ją z popiciem, zwłaszcza ze względu na jej rozmiary.
W pizzerii Benny Pizza zwyczajem było
podawanie klientom po posiłku bezpłatnych próbek trunków owocowych oraz
kieliszków. Zobowiązuje to, rzecz jasna, do rozpoczęcia ich degustacji na
miejscu. Przy tej okazji uwieczniłem siebie przy stole, z mieszanymi uczuciami
zadowolenia i przesytu. Zadowolenia, gdyż posiłek ogromnie przypadł mi do
gustu, do tego stopnia, że po powrocie do Polski zamieściłem przepis na calzone
na moim blogu, w wersji polskiej i włoskiej. Przesytu, gdyż po spożyciu
przeciętnej wielkości calzone na długo ma się dosyć jakiegokolwiek
jedzenia.
Kiedy opuściliśmy progi pizzerii,
doszło do załamania pogody. Przez kilka godzin padał obfity deszcz, ale nie
była to ekstremalna ulewa czy oberwanie liczącej kilkanaście kilometrów
grubości chmury. Cieszyło mnie nadejście deszczu, gdyż Italia, podobnie jak
inne kraje nad Morzem Śródziemnym, od co najmniej trzech lat zmagała się z
postępującym deficytem wody. Coraz rzadsze i coraz mniej obfite opady deszczu w
okresie zimowym, a wraz z tym zaiste tropikalne upały, z temperaturami
zdecydowanie przekraczającymi normy wieloletnie w miesiącach letnich, to
podstawowa przyczyna katastrofy. I niestety rok 2024 nie był pod tym względem
lepszy, wprost przeciwnie, znacznie gorszy od poprzedniego. Zwłaszcza że po
falach dokuczliwych upałów nastały niszczycielskie ulewy, burze z gradobiciem oraz
powodzie. Czyli w najprostszych słowach: ze skrajności w skrajność.
Zob. https://deliveroo.it/it/menu/milano/san-donato-san-giuliano/bennypizza-milano; https://blog.giallozafferano.it/statusmamma/calzone-napoletano-ripieno-al-forno/
33. San Donato Milanese (Milano), Benny Pizza, Io e i miei amici al tavolo, 24.05.2024. Jeden ze znajomych na zdjęciu jest osobą wysoce mobilną, dlatego często otrzymuję odeń, za pośrednictwem aplikacji WhatsApp, wiadomości z rozmaitych zakątków Europy, a nawet świata. Niekiedy proponuje, bym udał się w daną podróż razem z nim, ale w praktyce bardzo rzadko mam taką możliwość. Dlatego podczas dwóch dni, kiedy gościłem w Mediolanie, po blisko dwóch latach od ostatniego spotkania, staraliśmy się czerpać wszelkie okazje „pełnymi garściami”. Nie tylko udaliśmy się na kolację do Benny Pizza, w dzielnicy San Donato Milanese, lecz następnego dnia poszliśmy na niewielką wystawę do jednego z biur projektów architektonicznych, do wspomnianego wcześniej Muzeum Wody (Centrale dell’Acqua), a także do… polskiego oraz rosyjskiego sklepu w Mediolanie i nie tylko. Niezaprzeczalnie przeżyłem dwa niezapomniane dni, a kolejne wrażenia czekały mnie już w słonecznym i ciepłym, choć nie gorącym Trani w Apulii.
Zob. https://deliveroo.it/it/menu/milano/san-donato-san-giuliano/bennypizza-milano
34. Milano Rogoredo, 26.05.2024. Il treno InterCity 607 di Trenitalia, delle ore 9.33, proveniente da Milano Porta Garibaldi e diretto a Lecce, è in arrivo al binario 8. Attenzione! Allontanarsi dalla linea gialla! Il treno ferma a: Lodi, Piacenza, Fidenza, Parma, Reggio Emilia, Modena, Bologna Centrale, Forlì, Cesena, Rimini, Riccione, Pesaro, Fano, Senigallia, Ancona, Civitanova, Porto San Giorgio Fermo, San Benedetto del Tronco, Giulianova, Pescara Centrale, Vasto-San Salvo, Termoli, San Severo, Foggia, Barletta, Trani, Bisceglie, Molfetta, Bari Centrale, Polignano a Mare, Monopoli, Fasano, Ostuni, Brindisi, Lecce.
Być
w podróży z wielkiego lombardzkiego Mediolanu do znacznie mniejszego,
apulijskiego Trani oznacza de facto to samo, co przemierzyć prawie cały
„but” Półwyspu Apenińskiego po przekątnej. Miłośnikom kolei oczywiście polecam,
by na tej trasie i innych, podobnie długich dystansach na terenie Italii
korzystali głównie z pociągów kategorii InterCity. Główną wadą tego
rodzaju pociągów jest niestety znacznie mniejsza liczba obsługiwanych przez nie
relacji, w porównaniu do kolei dużych prędkości. Jednakowoż nie po raz pierwszy
podkreślam, iż cena przejazdu pociągiem InterCity, w porównaniu do Frecciarossa,
Frecciargento, Frecciarossa 1000 czy podlegających niepaństwowemu
przewoźnikowi .italo – to zaiste przepaść. Mało tego, pomiędzy
Mediolanem a miastami południowowłoskiej Apulii istnieją połączenia InterCity
bezpośrednie, zaś w przypadku korzystania z kolei dużych prędkości konieczne
byłyby co najmniej dwie przesiadki, jedna w Bolonii, Florencji lub Rzymie,
druga na stacji Barletta lub Bari Centrale. Wszystko dlatego, że w takich
miastach jak przykładowo Trani, Monopoli, Molfetta czy Brindisi pociągi dużych
prędkości, czyli inaczej Freccie italiane, nie mają postojów.
Na pewno jednym z podstawowych pytań
byłoby, ile kosztuje bilet na pociąg InterCity, w relacji Milano Porta
Garibaldi/Milano Rogoredo–Trani. Przyznam, że odpowiedzią na nie zaskoczyłem
nawet moich znajomych z Włoch. Byli pewni, że cena takiej podróży wyniesie mnie
z siedemdziesiąt pięć Euro (dla porównania przejazd na tej samej trasie, z
uwzględnieniem kolei dużych prędkości to koszt rzędu stu kilkudziesięciu Euro –
sic!). Tymczasem w przypadku zakupu biletu na stronie włoskiego przewoźnika
państwowego Trenitalia, z wyprzedzeniem około trzech miesięcy, zapłaciłem…
zaledwie 25 € i kilkadziesiąt centów. Faktycznie opłacało się „polować” na tak
korzystną cenę promocyjną sporo czasu przed rozpoczęciem podróży.
Nie omieszkam jednak podzielić się
paroma słabymi stronami przejazdu bezpośrednim pociągiem z Mediolanu do Trani,
trwającego około dziewięciu godzin. Podstawową wadą pociągów dalekobieżnych w
Italii, bez względu na kategorię, jest brak wagonów restauracyjnych. W kolejach
dużych prędkości mogą być niekiedy wagony barowe, ale w InterCity nigdy.
Składy tej kategorii, najczęściej z lokomotyw E.414 i wagonów A 1990 (I klasa)
i B 2990 (II klasa), przemierzające potężne odległości z północy na południe
Włoch, z prędkością do 200 km/h, mogą mieć co najwyżej wagon BHR 8590, z
miejscami dla rodziców z małymi dziećmi, dla osób niepełnosprawnych oraz
automatami wydającymi drobne przekąski i „napoje kawowe”. Trudno owe popłuczyny
z automatów nazwać „kawami”. Wobec powyższego, podróżowanie pomiędzy dwoma
wysoce odległymi miastami Italii z przesiadkami ma swój urok, zwłaszcza dzięki
możliwości wstąpienia na jednej ze stacji przesiadkowych do lokalnego baru i
nabycia skromnego, dużo smaczniejszego i pożywniejszego posiłku. Taki wariant
podróży, z uwzględnieniem wyłącznie pociągów regionalnych oraz InterCity, jest
również jak najbardziej możliwy.
35. Trani, Chiesa San Martino, 27.05.2024. Przedromański, pochodzący z epoki longobardzkiej kościół San Martino w Trani, znajduje się przy ulicy o nazwie odpowiadającej jego wezwaniu.
Budowlę po raz pierwszy wzmiankowano w
bulli papieża Grzegorza VII (ok. 1015–1085, pontyfikat 1073–1085) z 1075 r., gdzie
również jest mowa o przylegającym do kościoła klasztorze (Colapietra 1979).
W XII w. budynek klasztorny zajmowali mnisi św. Ildefonsa z Toledo (607–667). Obecność
kilku grobowców, pochodzących z VI i VII w., jak również sama architektura
kościoła, pozwalają hipotetycznie ustalić czas jego założenia na długo przed 1000
r., najpewniej w VII lub VIII w.
Budynek
sakralny został wyłączony z funkcji liturgicznej i przeznaczony do innych celów,
początkowo na wielki piec (sic!), a następnie na miejsce składowania materiałów
budowlanych. Wrócił w posiadanie miasta i gminy Trani dopiero w 1960 r. Po
długotrwałych pracach restauracyjnych, których cel stanowiło przywrócenie
budowli dawnego, wczesnośredniowiecznego wyglądu, kościół otwarto na nowo w styczniu
2008 r. i przeznaczono go zamieszkującej Trani gminie rumuńskiej. Jednocześnie zaadaptowano
jego wnętrze na potrzeby liturgii w obrządku prawosławnym. W uroczystym akcie konsekracji,
jaki miał miejsce w katedrze w Trani i dokonał go arcybiskup Giovanni Battista
Pichierri kościół powierzono opiece metropolity imieniem Iosif, przedstawicielowi
Rumuńskiej Metropolii Prawosławnej w Europie Zachodniej.
Kościół
znajduje się około 2 metrów poniżej aktualnego poziomu gruntu i wejście do
niego zapewniają schody na poprzedzającym go dziedzińcu. Budowla wzniesiona
została na planie podłużnym, ma trzy nawy oraz apsydy. Wnętrze nawy środkowej
nakrywają sklepienia krzyżowe, zaś wnętrza naw bocznych sklepienia kolebkowe. Dawny
zespół budynków klasztornych, przylegających do kościoła, jest aktualnie
całkowicie „wchłonięty” przez okoliczne, wtórnie wzniesione budynki.
Kościół
San Martino jest najstarszym zachowanym do naszych czasów budynkiem sakralnym w
centrum Trani, wybudowanym w technice stosowanej w epoce longobardzkiej, mianowicie
opus incertum, czyli z małych szorstkich bloków kamiennych, ułożonych w
mur z użyciem grubej warstwy zaprawy. Charakterystyczna dla epoki, w której
powstał jest także technika filarowa, z użyciem kwadratowych w przekroju
poprzecznym filarów.
Przypuszcza
się, że wejście do kościoła mieściło się po stronie zachodniej, w pobliżu wylotu
pieca, na który budowlę zmieniono po jej zamknięciu na potrzeby kultu
religijnego i do dziś zachowanego, zakładając że w średniowieczu ołtarz główny zwrócony
był zawsze na Wschód.
W
wielu miejscach w pobliżu nawy południowej odkryto cenne znaleziska sprzed co
najmniej tysiąca stu lat, takie jak sarkofagi, płyty nagrobne, kolumny czy kapitele.
Na ścianach we wnętrzu nawy północnej odkryto pozostałości malowidła ściennego,
obrazującego bliżej nieokreślony temat religijny. Również w nawie północnej zachowały
się widoczne na ścianie ślepe arkady, pozwalające przypuszczać, iż dawniej
przybudowany był do niej portyk.
Lit.: Colapietra 1979, s. 7; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_San_Martino_(Trani)
36. Trani, Chiesa Sant'Andrea, 27.05.2024. Kościół Sant'Andrea znajduje się przy ulicy zwanej dziś Mario Pagano, a budowę jego ukończono około 1000 r. (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Aż do 1644 r. nosił wezwanie św. Bazylego i należał do grecko-ortodoksyjnych oo. bazylianów, którzy po wypędzeniu z Sycylii osiedlali się w miastach Apulii (Di Maggio 2015). Na jednym z kamieni zachował się fragment inskrypcji wskazującej, że kościół ufundował bliżej nieokreślony Mangon, brakuje jednak daty fundacji (Curci 2004; Di Maggio 2010).
We wnętrzu zachowała się srebrna
skrzynia, w której przechowywane są szczątki hostii ocalonej od ognia,
uznawanej za dowód cudu eucharystycznego. Miał on mieć miejsce w 1000 r.: w
Wielki Czwartek tego roku kobieta z gminy żydowskiej, imieniem Zaches, weszła
do kościoła i wykradła hostię, a przybywszy do domu chciała upewnić się, czy w
hostii rzeczywiście kryje się Chrystus, włożyła ją więc do rozżarzonej oliwy (Palumbo
2023). Chleb eucharystyczny niespodziewanie zmienił się w ciało i zaczął
obficie krwawić. Arcybiskup Trani, zauważywszy przejaw profanacji Świętej
Hostii, nakazał wiernym odbycie procesji pokutnej, która od daty owego półlegendarnego
epizodu odbywa się każdego roku w ramach misterium Wielkiego Czwartku (Palumbo
2023).
Jeśli
chodzi o architekturę kościoła Sant’Andrea w Trani, jest on prostą, zwartą
bryłą, a jego aktualna fasada nie jest oryginalna, lecz pochodzi z epoki
romańskiej. Rzut poziomy budynku sakralnego, odpowiadający wytycznym znamiennym
dla architektury bizantyjskiej, ma zarys krzyża greckiego. Wnętrze świątyni podzielone
jest na trzy nawy czterema wtórnie wykorzystanymi kolumnami granitowymi, a od
wschodu każdą z naw zamykają niewielkie apsydki. Nad nawą środkową wznosi się
kopuła o kształcie półkuli, spoczywająca na czterech kolumnach, które ze
względu na sposób zewnętrznej obróbki kamiennych trzonów wydają się pochodzić z
bliżej nieokreślonej starszej świątyni pogańskiej (Amorese 1992).
Kościół Sant’Andrea jest jednym z niewielu kościołów wczesnośredniowiecznych na
terenie Apulii, o kopule zachowanej od czasu powstania w stanie praktycznie
niezmienionym.
37.
Trani, Chiesa San Francesco, 27.05.2024. Romański kościół San
Francesco w Trani, dawniej klasztorny, jest aktualnie świątynią parafialną. Początkowo
nosił wezwanie Trójcy Przenajświętszej, a w 1168 r., z inicjatywy opata
Domenico Benincasa, wraz z przylegającym doń klasztorem znalazł się w majątkach
ziemskich cenobium Benedyktynów w Cava dei Tirreni (Di Maggio 2010; Di
Maggio 2015). Znany jest dokument z archiwum klasztornego w Cava dei
Tirreni, zawierający zapiskę o treści: „la chiesa parrocchiale della SS. Trinità in Trani col suo Monistero fu conceduto al
Monistero Cavese all’anno 1168” (Mariani,
Stella 1980; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Jednakże
obecność wspomnianego wyżej Domenico Benincasa w Trani potwierdzona jest
źródłowo znacznie wcześniej, skoro już w 1121 r. wspomina o nim dokument zwany Chartularium
Tremitense. Na podstawie cytowanej zapiski źródłowej z archiwum w Cava dei Tirreni wnioskować można,
iż kościół i klasztor Trójcy Przenajświętszej w Trani istniał na długo przed
1168 r. i nie należał do Benedyktynów. Znacznie bardziej prawdopodobnym jest,
że był częścią żeńskiego klasztoru p.w. Świętej Trójcy, wzmiankowanego w dokumencie
z 1075 r., gdzie jest mowa o Monasterium Puellarum S. Trinitatis, mieszczącym
się super portum Trani (Ronchi 1980; Di Maggio 2010; Di
Maggio 2015). Ten sam kościół ss. Tercjarek wymienia dokument o
numerze XXXIII z 1131 r. (Prologo 1883; Di Maggio 2010; Di
Maggio 2015). Po przejęciu przez benedyktynów z Cava dei Tirreni ponownej konsekracji
świątyni dokonał w 1184 r. arcybiskup Bertrand II (lata pontyfikatu 1157–1186).
W 1537 r. do klasztoru Trójcy Przenajświętszej przenieśli się franciszkanie
konwentualni bracia mniejsi, którzy opuścili swój znajdujący się za murami miasta
klasztor San Pietro, przeznaczony do wyburzenia, aby poszerzyć pole obronności
pobliskiego zamku w przypadku ataku od strony morza (Di Maggio 2010). Po
przejęciu klasztoru przez oo. franciszkanów zmieniono patrocinium kościoła
klasztornego na św. Franciszka z Asyżu i takie wezwanie nosi on do dziś (Di
Maggio 2010; Di Maggio 2015).
Interesujący
nas kościół oraz przybudowany doń klasztor, dziś pełniący funkcję biblioteki
miejskiej, zamieszkiwany kolejno przez tercjarki, benedyktynów i franciszkanów,
wybudowane zostały poza obrębem murów miasta longobardzkiego, w bliskim
sąsiedztwie drogi określonej w źródłach jako flumicellus, a dokładniej w
miejscu przecięcia z drogą (dzisiejszą via Mario Pagano) łączącą Trani z
pobliskimi wioskami oraz z ulicą miejską (via civitatis, dzisiejszą via
Ognissanti), prowadzącą w kierunku dawnej bramy miejskiej. Zatem dawny
kościół p.w. Trójcy Przenajświętszej posadowiony był w miejscu o ważnym
znaczeniu strategicznym. Zespół kościoła i klasztoru stanowił część aglomeracji
kształtowanej poza murami miasta, której obecność przekonała cesarza Fryderyka
II Hohenstaufa (1194–1250), króla Sycylii w latach 1198–1250, do poszerzenia
pierścienia murów obronnych miasta w XIII w. W ten sposób kościół znalazł się w
obrębie murów, w pobliżu wschodniej bramy miejskiej, nazwanej Porta di
Bisceglie.
Dzisiejszy
kościół San Francesco jest jedną z niewielu apulijskich romańskich budowli sakralnych
z dobrze zachowanymi, nieprzebudowanymi w późniejszych wiekach kopułami. Inne
kościoły tego typu, zachowane na terenie Apulii, to San Benedetto w Conversano,
Ognissanti w Valenzano oraz katedra San Corrado w Molfetta.
38. Trani, Chiesa San Francesco, Facciata, 27.05.2024. Fasada dawnego kościoła klasztornego San Francesco zakończona jest trójkątnym frontonem, ozdobionym arkadkami oraz zwieńczonym niewielką dzwonnicą parawanową. Zadaszenie oraz trzy kopuły wykonano z charakterystycznych ociosanych bloków zwanych chiancarelle, w formie niewielkich płytek z lokalnego kamienia. Dawniej do kościoła przylegały portyki zarówno od strony fasady, jak i od strony elewacji bocznych. Do naszych czasów zachowały się z nich zaledwie szczątki impostów na ścianach zewnętrznych budowli.
Zob. https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_San_Francesco_(Trani)
39. Trani, Chiesa San Francesco, Interno, 27.05.2024. Wnętrze kościoła San Francesco miało dawniej formę znacznych rozmiarów hali na planie prostokąta, podzielonej na trzy nawy pod wspólnym zadaszeniem oraz z trzema kopułami nad nawą środkową (Di Maggio 2015). Część prezbiterialną z apsydą przebudowano w późniejszych wiekach, dodając kaplicę na planie kwadratu, a wnętrze jej zbarokizowano w XVII i XVIII w.
Trzy
nawy we wnętrzu świątyni oddzielone są od siebie filarami o przekrojach
poprzecznych krzyża. Wśród elementów wyposażenia uwagę zwracają liczne płyty
nagrobne, upamiętniające przedstawicieli rezydujących w Trani rodzin
możnowładczych. Na przykład rodu Sifola, pieczętującego się herbem z trzema złotymi,
odciętymi i krwawiącymi głowami lwów na czerwonym tle, Petagna, używającego
herbu z krenelowaną wieżą zwieńczoną lilią czy Macchia (Di Maggio 2010).
Lit.: Di Maggio 2010, s. 79; Di Maggio
2015, s. 102; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_San_Francesco_(Trani)
40. Trani, Chiesa San Giacomo Apostolo, 27.05.2024. Romański kościół San Giacomo pochodzi z XII w. i znajduje się przy via Romito, w obrębie historycznego centrum Trani. Omawiana budowla występuje w źródłach pod nazwą Santa Maria de Russis, a budowano ją począwszy być może od końca XI w. (Di Maggio 2015). Data ukończenia kościoła nie jest jasna, opinie badaczy oscylują pomiędzy 1143 r. a końcem XII w. (Di Maggio 2010). Zgodnie z wierzeniami ludności Trani, kościół ten miał być pierwszą katedrą oraz miejscem pochówku głównego patrona miasta, św. Mikołaja Pielgrzyma (1075–1094). Rzeczywiście, w czasach znacznie bliższych współczesności umieszczono relief z podobizną rzeczonego Świętego na jego domniemanym nagrobku. Wbrew wierzeniom lokalnego ludu, bazylika San Giacomo nie była jednak miejscem pochówku św. Mikołaja Pielgrzyma, ani pierwszą katedrą w Trani. Przybycie Normanów do Apulli, niektóre wyprawy krzyżowe oraz pielgrzymki, w czasie których porty w miastach apulijskich traktowano jako miejsca rozpoczęcia podróży do Ziemi Świętej, a także rozkwit kontaktów handlowych i kulturowych między Wschodem a Zachodem, utorowały drogę do ukształtowania się pod koniec XI i w pierwszych latach XII w. lokalnej odmiany stylu romańskiego w architekturze, zwanej romanizmem apulijskim. W tej właśnie dobie, nie tylko w Trani, lecz w całej Apulii rozpoczęły działalność warsztaty budowlane, pracujące nad licznymi obiektami sakralnymi, jeśli wymienić katedrę w Trani, kościół opacki Ognissanti czy omawiany San Giacomo, w średniowiecznych źródłach wzmiankowany jako Santa Maria de Russis.
Dziś kościół ten skrywa się w
otoczeniu nowszych budowli, przy jednej z najstarszych uliczek historycznego
centrum miasta. W okresie swego powstania znajdował się zaś w miejscu, gdzie była
znacznie lepiej widoczny, nieopodal jednej z bram miasta, zwanej Porta
Vetere. Bramą tą wstępowali w obręb murów Trani nie tylko ci, co przybywali
z nieodległej Barletty, lecz także wszyscy przybywający do miasta z północy,
łącznie z pielgrzymami, którzy zszedłszy z groty św. Michała Archanioła na
Monte Gargano, zamierzali w porcie nad Morzem Śródziemnym wsiąść na okręty zmierzające
do Ziemi Świętej. Z kolei przez tę samą bramę miasto opuszczali lokalni rolnicy,
kierując się ku swoim ziemiom uprawnym. Wydaje się, że zwłaszcza dla nich ogromne
znaczenie miało spojrzenie na fasadę omawianego kościoła przed opuszczeniem Trani.
Ktokolwiek zatrzyma się, by podziwiać omawianą
budowlę romańską, nie oprze się wrażeniu, jakie wywiera dekoracja rzeźbiarska
jej fasady, podzielona na trzy strefy: postaci ludzkich, zwierząt oraz maszkaronów.
Tę pierwszą tworzą personifikacje prac miesięcy, w średniowieczu najczęściej obrazowane
jako czynności na roli, podejmowane zgodnie z cyklem pór roku. Taki cykl odgrywał
podwójną rolę: z jednej strony przypominał rolnikom o cykliczności prac przez
nich podejmowanych, z drugiej nadawał wysoką rangę i nawoływał do traktowania z
godnością ciężkiej pracy fizycznej niższych warstw społeczeństwa. Podobne „kalendarze”
rzeźbiarskie znane są z fasad katedr w Parmie, Weronie, Modenie czy Pizie,
czyli z miast na północy Italii. Jedyny powszechnie znany cykl prac miesięcy na
budowli sakralnej w Apulii znajduje się na elewacji katedry w Otranto, jakkolwiek
wykonano go w technice mozaiki. Przyczyną, dla której personifikacje prac
miesięcy na kościele San Giacomo (Santa Maria de Russis) w Trani nie są jednakowo
znane, jest fakt, iż rzeźby w późniejszych stuleciach wielokrotnie zamieniano
miejscami, w wyniku czego zaburzono ich pierwotny porządek (Di Maggio 2010;
Di Maggio 2015). Bardziej dociekliwy odbiorca będzie jednak w stanie
rozpoznać przykładowo marzec (transpozycję hellenistycznej rzeźby Chłopca z
cierniem), czerwiec (żniwiarza), sierpień (chłopa zbierającego winogrona),
październik (woły ciągnące pług), a przy dokładnym oglądzie inne miesiące, porównując
cykl na fasadzie kościoła San Giacomo w Trani z innymi „kalendarzami” na
elewacjach średniowiecznych kościołów i nie tylko.
Lit.: Di Maggio 2010, s. 91, 92; Di Maggio 2015, s. 17; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_San_Giacomo_(Trani); https://www.traniviva.it/rubriche/riscoprendo-trani/storia-e-misteri-di-san-giacomo/
41. Trani, Chiesa San Giacomo Apostolo, Portale, 27.05.2024. Fasada kościoła San Giacomo w Trani została przebudowana w 1647 r., co upamiętnia kamienna tablica posadowiona przy głównym portalu. Wejście do wnętrza kościoła stanowi portal romański z półkolistą arkadą, ozdobiony podwójnym fryzem ze stylizowanymi motywami kłosów zbóż oraz innych roślin. Portal flankują dwie kolumny spoczywające na wyłaniających się z elewacji protomach w formie słoni i zwieńczone kapitelami ze stylizowanymi figurami gryfa oraz lwicy trzymającej w pysku swoje nieżyjące lwiątko. Główną elewację kościoła San Giacomo wieńczy posadowiona od strony północnej, niewielka dzwonnica typu parawanowego.
Zob. https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_San_Giacomo_(Trani)
42. Trani, Chiesa Ognissanti, 27.05.2024. Kościół Ognissanti (Wszystkich Świętych), zwany także „kościołem Templariuszy”, jest XII-wieczną świątynią romańską, znajdującą się w bliskim sąsiedztwie jednego z dawnych doków portowych w Trani. Określany był w źródłach pisanych mianem del Purgatorio.
Budowlę ufundowano prawdopodobnie w
bliżej nieokreślnym roku w ciągu XII w., czego dowodzą rozmaite dokumenty
źródłowe. Jednakże apsydy zamykające część wschodnią kościoła oraz elementy
dekoracji rzeźbiarskiej datuje się na wiek XIII (Di Maggio 2015).
Kościół wzniesiono nieopodal portu, a wraz z nim prawdopodobnie wybudowano
jeden z doków poza murami miejskimi. Te ostatnie zaś rozbudowano na tyle, by
otoczyć cały port, a dokonano tego z woli cesarza rzymskiego narodu
niemieckiego i króla Sycylii (1198–1250) Fryderyka II Hohenstaufa (1194–1250).
Aczkolwiek
niepotwierdzona źródłowo tradycja podaje, jakoby interesujący nas kościół
związany był z zakonem rycerskim templariuszy, bardziej prawdopodobnym jest, że
ufundowała go wspólnota kupców z Ravello, a budowla stanowiła część ich zespołu
kwater mieszkalnych (Ricci 2011). Wspólnota kupiecka, o której mowa,
stanowiła znaczną część ludności Trani w średniowieczu, czego dowodzi
przykładowo zapis testamentarny z 6 VII 1170 r., wymieniający winnicę, nieopodal
omawianego kościoła, należącą do notariusza Orso Rogadeo (Et dimitto in
ecclesia Omnium Sanctorum de Trani ipsa parte mea de ipse vinee que ibidem
sunt… pro redemptione anime mee et patris set matris mee), jak również
zapis dotyczący przejęcia opieki nad kościołem w kolejnych stuleciach przez
rozmaite rody pochodzące z Ravello (Prologo 1883; Capone, Imperio,
Valentini 1989). Przez pierwsze lata swego istnienia kościół prawdopodobnie
był miejscem, w którym błogosławiono krzyżowców, wypływających z Trani w
kierunku Ziemi Świętej (Di Maggio 2015). Tuż obok kościoła biegła
niewielka uliczka, zwana Angiporto, prowadząca bezpośrednio nad brzeg
morza, zlikwidowana w XIX w.
Co
się tyczy powiązania kościoła Ognissanti z obecnością templariuszy oraz próby
osadzenia kontekstu powstania budowli z wyprawami krzyżowymi (co było częstym
przypadkiem w odniesieniu do mnichów-szpitalników w innych miastach Italii),
wszelkie wzmianki na ten temat są pozbawionymi podstaw źródłowych legendami (Ricci
2011). Jest wprawdzie potwierdzona w zachowanych dokumentach historycznych
obecność templariuszy w Trani w dobie wypraw krzyżowych, a wraz tym ostatnim
zakonem rycerskim rezydował w tym samym mieście inny, mianowicie mnisi św. Jana
Jerozolimskiego, czyli joannici, nie są jednak znane jakiekolwiek przekazy
źródłowe, pozwalające powiązać kościół Ognissanti z templariuszami.
Jedyne,
jakkolwiek niejednoznaczne świadectwo historyczne stanowi kamienna płyta,
posadowiona przy portalu południowym kościoła, datowana hipotetycznie na XII
w., opatrzona epigramem upamiętniającym opata i lekarza imieniem Costantinus (Ronchi
1985).
Hic Requiescit Costantinus Abbas Et
Medicus Orate Pro Anima Eius
Czas
obecności templariuszy w Trani, zwanych także Pauperes commilitones Christi
templique Salomonis, datowany jest od 1142 r., natomiast kapelanów
wojskowych, pełniących posługę duszpasterską od 1139 r. (Bramato 1979;
Capone, Imperio, Valentini 1989). W tym ostatnim roku (29 marca) prawo
duchowieństwa wojskowego do służby zostało oficjalnie nadane w bulli,
zatytułowanej Omne datum optimum, wydanej przez papieża Innocentego II
(pontyfikat 1130–1143) (Di Maggio 2010).
Wspomniany
wyżej opat Costantinus uważany był długo za przewodzącego zakonem oo.
templariuszy, a zarazem za opata-rektora
domus zakonnej, mimo że i w tym przypadku brakuje jakiegokolwiek źródła
historycznego, potwierdzającego przynależność. Obecność innych opatów w
źródłach, dokumentujących historię kościoła Ognissanti i pochodzących z okresu od
XII do początku XIV w., pozwala przypuszczać, iż w Trani rezydowała także inna
wspólnota zakonna, oprócz templariuszy i joannitów.
Wątpliwości
w kontekście przypisania fundacji i budowy omawianego kościoła templariuszom
wynikają także z faktu, iż większość kościołów fundowanych przez ten zakon
nosiło wezwanie Najświętszej Marii Panny, a kościoły użytkowane jako domus
opatrywano w źródłach dodatkowym mianem de templo (Ricci 2011).
Ponadto w XII w. templariusze osiadli na terenie Apulii nie dysponowali
wystarczającymi środkami finansowymi, by móc ufundować kościół takich rozmiarów
jak Ognissanti w Trani.
Hipotetycznie
przyjmuje się, że można by powiązać domus oo. Templariuszy w Trani z
kościołem San Giacomo, dawniej nazywanym Santa Maria de Russis lub z
kościołem San Giovanni, dziś nieistniejącym, a wzmiankowanym w rozmaitych
dokumentach z XII w., zwłaszcza w jednym z 1191 r., gdzie jest mowa o Grancia
dei cavalieri del Tempio, przy okazji udzielenia przez opata Abelardusa de
Pagani pozwolenia na pochowanie we wnętrzu kościoła bliżej nieokreślonego
sędziego (Ricci 2011).
Częścią
zewnętrzną kościoła Ognissanti, która szczególnie zwraca uwagę, jest chór
zwrócony w stronę morza, zamknięty apsydami na planach półkoli, których bryły
są bardzo podobne do trójapsydialnej części wschodniej kościoła Santa Maria
della Purificazione zwanego della Vallisa w niedalekim Bari. Inne cechy
wspólne, łączące kościół Ognissanti w Trani i wspomniany kościół w Bari, to
obecność portyku zakrywającego fasadę, lokalizacja budowli blisko morza, czas
powstania oraz kontekst budowy, powiązany z obecnością wspólnoty kupców z
Ravello (kościół della Vallisa w Bari nazywany jest także Raveddise
lub dei ravellesi).
Lit.: Prologo 1883, s. 269-270; Bramato 1979, s. 175-177; Ronchi 1985, s. 15; Capone, Imperio, Valentini 1989, s. 246, 247; Di Maggio 2010, s. 58; Ricci 2011: https://www.mondimedievali.net/medioevotemplare/ognissanti.htm; Di Maggio 2015, s. 90; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Ognissanti_(Trani)
43. Trani, Chiesa
Ognissanti, Facciata con portico, 27.05.2024. Fasada kościoła Ognissanti w
Trani zaakcentowana jest portalem, zdobionym fryzem z bogatą dekoracją
rzeźbiarską (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Główna
elewacja świątyni znajduje się od strony ulicy, o nazwie tożsamej z wezwaniem
kościoła (via Ognissanti) i ukryta jest za portykiem o czterech arkadach.
Półkoliste arkady spoczywają na dwóch masywnych filarach, prostokątnych w
rzucie poziomym oraz kolumnie z kapitelem, ozdobionym reliefami obrazującymi anioły
z berłami i globami zwieńczonymi krzyżem (Di Maggio 2010; Di Maggio
2015). Ponad wspomnianym portykiem wybudowano w późniejszych epokach dodatkową
kondygnację, z pomieszczeniami mieszkalnymi.
Lit.: Di Maggio 2010, s. 57; Di Maggio 2015, s. 89; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Ognissanti_(Trani)
44. Trani, Chiesa Ognissanti, Interno del portico con portale, 27.05.2024. Do wnętrza kościoła Ognissanti prowadzą trzy portale o wykrojach prostokątnych, wszystkie flankowane kolumnami i zwieńczone półkolistymi lunetami z dekoracjami rzeźbiarskimi. Luneta nad portalem południowym jest mocno zniszczona, natomiast w lunetach nad portalami do nawy środkowej i północnej da się rozpoznać sceny figuralne. Nad jednym z portali w lunecie znajduje się Zwiastowanie Najświętszej Marii Pannie, podzielone na relief obrazujący Archanioła Gabriela oraz drugi, przedstawiający Marię Pannę przy pracy z wrzecionem i kądzielą (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Głowę przyszłej Matki Chrystusa otacza kolisty nimb, a nieopodal niej przedstawiono dwie lampy oliwne oraz pomniejszoną znacznie postać męską, kłaniającą nabożnie się u stóp Marii (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). W lunecie nad drugim portalem relief obrazuje dwa pawie, dziobiące kiści z gałęzi winnego grona. Ten ostatni motyw ma zapewne symbolikę związaną z Eucharystią.
Lit.: Di Maggio 2010, s. 58; Di Maggio 2015, 89; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Ognissanti_(Trani)
45. Trani, Chiesa Ognissanti, Interno, 27.05.2024. Wnętrze kościoła Ognissanti w Trani, wybudowanego na planie prostokąta, podzielone jest na trzy nawy. Półkoliste arkady międzynawowe, wyznaczające trójdzielną przestrzeń wnętrza kościoła, spoczywają na kolumnach. Nawa główna nakryta jest otwartą więźbą dachową, nawy boczne sklepieniami żaglastymi. Kościół nie ma nawy poprzecznej. Kolumny, na których opierają się arkady, oddzielające nawę środkową od bocznych, odkuto z granitu afrykańskiego, tego samego materiału użyto do odkucia dwu kolumn flankujących jeden z portali, z kapitelami kompozytowymi (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015).
Lit.: Di Maggio 2010, s. 58; Di Maggio 2015, s. 90; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Ognissanti_(Trani)
46. Andreas Ritzos di Kandia, Icona della Madonna della Tenerezza, tempera su tavola, Chiesa Ognissanti, Trani, 27.05.2024. Wnętrze kościoła Ognissanti w Trani zawiera liczne obrazy na płótnie i desce, pochodzące z rozmaitych epok. Uwagę warto w pierwszej kolejności zwrócić na XV-wieczną ikonę Madonny z Dzieciątkiem, zwaną Madonna della Tenerezza. Obraz ten utrzymany jest w głęboko zapóźnionej stylistycznie manierze bizantyjskiej, a przypisuje się go znanemu głównie z ikon przedstawiających Madonny malarzowi kreteńskiemu, Andreasowi Ritzosowi (gr. Ανδρέας Ρίτζος) z Kandii (1421–1492) (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015).
Maria Panna, zobrazowana na interesującej
nas ikonie, pod względem ikonograficznym wpisuje się w typ Glykophilousa
(gr. Γλυκοφιλούσα), co oznacza „słodko całująca” (zob. Kenna 1985).
Na obrazach Matki Boskiej, utrzymanych w tym typie ikonograficznym, Madonna przytula
swój policzek do policzka Dzieciątka Jezus, które trzyma na prawym ramieniu.
Spojrzenie Marii nie jest jednak zwrócone w kierunku Dzieciątka, lecz ku odbiorcy
obrazu, tak jakby zapraszała widza do spotkania z Jezusem Chrystusem. Dzieciątko
Jezus trzyma w prawej dłoni zwój z treścią Słowa Bożego, a lewą delikatnie chwyta
dłoń Matki. Mały Chrystus ma na sobie błękitny, antykizujący chiton (stgr.
χιτών) oraz himation (stgr. ἱμάτιον) barwy morelowej. Uwagę
zwraca rozwiązany sandał na stópce Dzieciątka, co w tradycji sięgającej
starożytności oznaczało szacunek wobec miejsca świętego, jakkolwiek może
również wyrażać radość i witalność dziecięcą. Maria Panna odziana jest w ciemnoczerwony
maphorion (gr. mαφόριον), zapięty pod szyją i całkowicie
zakrywający noszoną pod spodem tunikę. Trzy stylizowane złote gwiazdy na czole i
ramionach stanowią dowód Świętego Dziewictwa Marii: w chwili poczęcia, narodzin
Dzieciątka Jezus oraz po nich.
W
obu górnych rogach ikony zobrazowano półfigury archaniołów z zakrytymi dłońmi. Dopełniające
całość przedstawienia greckie litery MP oraz OY, widoczne na
złotym tle pomiędzy półpostaciami archaniołów, są abrewiacjami słów METER
THEOU (Μήτηρ του), czyli „Matka Boga Żywego”. Litery IC i XC,
wypisane na wysokości nieco ponad głową Dzieciątka, są z kolei skrótami
greckich słów IESOUS (Iησοῦς) i XRISTOS (Χριστoς) (Kenna
1985).
Lit.: Kenna 1985, s. 356-357, 358; Di Maggio 2010, s. 58; Di Maggio 2015, s. 90; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Ognissanti_(Trani)
47. Trani, Chiesa Sant'Antonio abate, 27.05.2024. Dawny kościół Sant'Antonio abate, nazywany jest w lokalnym dialekcie Sant'Antuono. Dzień patrona rzeczonego kościoła przypada na 17 stycznia, czyli na rozpoczęcie karnawału, a wśród ludności Trani upowszechniło się przysłowie przywołujące jego imię: „A Sant’Antù un masckre e sù un” (Di Maggio 2015). Niewielka, wczesnoromańska budowla powstała najpewniej w XI w., a znajduje się nieopodal molo, noszącego imię św. Antoniego Wielkiego (opata).
Zgodnie z niepotwierdzoną źródłowo
tradycją, budowę kościoła zlecił w roku 1000 bliżej nieokreślony kapitan floty
morskiej, jako wotum za szczęśliwe ocalenie ze sztormu i dotarcie na brzeg w
pełni zdrowia i sił (Di Maggio 2010). Najstarsza wzmianka o budowli
pochodzi z 1131 r., kolejna z 1259 r. (Prologo 1883). Znana jest także andegaweńska
nota dyplomatyczna z 13 czerwca 1269 r., w której wymieniono fortecę, a w jej obrębie
kościół i most ponad nim (Amorese 1992; Di Maggio 2010).
Dawne
wejście do kościoła znajdowało się od strony zachodniej, zostało jednak zamurowane
podczas budowy ściany wzmacniającej. W 1541 r. wicekról Neapolu, Pedro Álvarez
de Toledo y Zúñiga (1484–1553), nakazał ludności Trani, liczącej wówczas 6556
mieszkańców, opłacanie tak zwanego podatku od chleba, a zgromadzone środki
pieniężne przeznaczył na budowę kamiennych barbakanów i tym sposobem kościół Sant’Antonio
stał się częścią fortecy, służącej obronie przed atakami Saracenów (Amorese
2000; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015).
Wnętrze
dawnego kościoła podzielone jest na trzy nawy arkadami spoczywającymi na
kolumnach. Przęsła nakryte są sklepieniami kolebkowymi. Aktualnie we wnętrzu
dawnego kościoła, wtórnie „wchłoniętego” w obręb twierdzy obronnej, mieści się
restauracja.
Lit.: Prologo 1883, s. 249; Amorese 1992, s. 13; Amorese 2000, s. 16; Di Maggio 2010, s. 69, 70; Di Maggio 2015, s. 114; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Sant%27Antonio_abate_(Trani)
48. Trani, Chiesa Santa Maria di Giano, 27.05.2024. Kościół Santa Maria di Giano znajduje się na granicy pomiędzy gminami Trani i Bisceglie, dokładniej przy drugorzędnej ulicy łączącej Bisceglie z Andria. Hipotetycznie przyjmuje się, że na miejscu dzisiejszego kościoła mieściła się dawniej świątynia pogańska, na co dowodem miała być moneta starogrecka, znaleziona pod jednym z ołtarzy (Capozzi 1915; Di Maggio 2010). Zdaniem niektórych badaczy w epoce przedchrześcijańskiej w miejscu tym czczono staroitalskiego boga Janusa, opiekuna drzwi, bram, mostów, patrona umów i układów sojuszniczych (Di Maggio 2010). Znaleziono bowiem na terenie należącym do kościoła kilka rzymskich płyt kamiennych, w tym jedną z inskrypcją wspominającą o kulcie rzeczonego boga, z lat panowania (361–363) cesarza Flawiusza Juliana Apostaty (Flavius Claudius Julianus, 331–363) (Di Maggio 2015). Miano Osada Janusa pojawia się w dokumencie z 965 r., zawartym w zbiorze Codex diplomaticus cavensis, jakkolwiek pod pojęciem „osady” należy rozumieć wioskę nieopodal murów Trani (pertinentis tranensis civitatis) (Di Maggio 2010). Wiadomo, że rzeczona „osada” została porzucona przez mieszkańców, którzy nękani częstymi najazdami Saracenów woleli schronić się w obrębie miasta, a dawne zabudowania popadły w ruinę (Di Maggio 2010).
Dzisiejszy,
powstały najprawdopodobniej przed połową X w., a później nieznacznie
przebudowany kościół Santa Maria di Giano, ma plan prostokąta i nakryty jest
kopułą. Budowla wydaje się wręcz „wstydzić” jakiejkolwiek dekoracji
architektonicznej lub rzeźbiarskiej w swej przykuwającej uwagę prostocie. Mury
obwodowe oraz kopuła reprezentują znakomity stan zachowania i wywierają
niesamowite wrażenie subtelnością opracowania.
We
wnętrzu kopułę podtrzymują cztery arkady, spoczywające na masywnych filarach z
impostami, a ponad nimi biegnie zdobiony prostym rysunkiem gzyms. Pendentywy podtrzymujące
tambur kopuły wyróżniają się na tle przeważającej ciężkości przedromańskiej budowli
rzucającą się w oczy lekkością konstrukcji. Apsyda na rzucie poziomym półkola ma
na pionowej osi symetrii niewielkie okno monoforialne, a po obu jej stronach
znajdują się cztery nisze.
Od
zewnątrz kopułę kościoła pokrywają regularnie ociosane kamienne płyty zwane chiancarelle,
jakich używano najczęściej do budowy stożkowatych kopuł, typowych dla budowanych
na terenie Apulii trulli.
Lit.: Capozzi 1915, s. 298; Di Maggio 2010, s. 121; Di Maggio 2015, s. 133; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Santa_Maria_di_Giano
49. Trani, Sinagoga Scolanova, 27.05.2024. Synagoga zwana Scola Nova jest świątynią, wybudowaną w dawnej dzielnicy wyznawców judaizmu w Trani. Po wygnaniu Żydów z miasta pod koniec XV w. zmieniono ją na kościół katolicki. Budowli przywrócono dawny kult hebrajski dopiero w 2006 r. (Lotoro 2020).
W dawnej, średniowiecznej dzielnicy
żydowskiej w Trani istniały cztery synagogi, wszystkie je zmieniono na kościoły
w 1541 r., po wypędzeniu z miasta wyznawców judaizmu. Świątynia kultu
żydowskiego, przemianowana na kościół, nosiła wezwania Santa Maria
Annunziata, Santa Maria della Natività, Santa Maria della Grazia oraz
Santa Maria di Scolanova, a najwyższej klasy świadectwem
materialnym tymczasowego kultu maryjnego jest zachowane we wnętrzu malowidło,
obrazujące Madonnę z berłem w dłoni, karmiącą Dzieciątko (Di Maggio 2010).
Wybór wezwań kościoła nie wynikał z przypadku, lecz służył przypominaniu
neofitom o ich wcześniejszym wyznaniu hebrajskim: oto Maria Panna, w chwili
Zwiastowania, staje się dla chrześcijan żydowskiego pochodzenia Matką Jezusa
Chrystusa (Colafemmina 2009; Di Maggio 2015). Dziś synagoga Scola
Nova oraz synagoga-muzeum Sant'Anna są jedynymi zachowanymi spośród
czterech dawnych budowli synagogalnych w Trani.
Synagogę
Scola Nova wybudowano na miejscu starszej, zburzonej w 1244 lub 1247 r.,
a czas jej powstania przypada z pewnością na XIII w. (Sacerdoti 2004; Di
Maggio 2010; Di Maggio 2015). Dziś do wnętrza świątyni wchodzi się schodami
zstępującymi poniżej poziomu ulicy, a wejście mieści się od strony zachodniej.
Wzdłuż prostej fasady budowli biegnie ulica o nazwie tożsamej z nazwą synagogi
(via Scolanova). Świątynię wzniesiono z kamienia wapiennego. Zbliżony
zarys mają wykroje portalu oraz czterech okien monoforialnych, półkoliście
zwieńczonych. Jedną z bocznych elewacji wieńczy parawanowa dzwonnica z
trójkątnym frontonem, na którym umieszczono sześcioramienną gwiazdę Dawida z
kutego żelaza. Styl architektury budynku wykazuje bliskie pokrewieństwo wobec
budowli sakralnych, znanych z należących do Apulii prowincji Murge i Valle
d'Itria.
Lit.: Amorese 1992, s. 78; Sacerdoti 2004, s. 186-187; Colafemmina 2009, s. 125; Di Maggio 2010, s. 97, 98; Di Maggio 2015, s. 69; Lotoro 2020: https://www.j-italy.org/history-of-the-jewish-community-in-trani/; https://it.wikipedia.org/wiki/Sinagoga_Scolanova
50. Trani, Sinagoga-museo Sant'Anna (precedentemente Sinagoga Scolagrande), 27.05.2024. Wielka Synagoga (Sinagoga Scolagrande), wybudowana w XIII w., a później zmieniona na kościół Sant'Anna, stanowi aktualnie poświęcony kulturze żydowskiej dział Muzeum Diecezjalnego Archidiecezji Trani–Barletta–Bisceglie (Museo diocesano dell'Arcidiocesi di Trani–Barletta–Bisceglie). Znajduje się przy głównej ulicy dawnej dzielnicy żydowskiej w Trani, a wybudowano ją w latach 1246-47, w dobie rabinatu Isaia ben Mali (1200–1260), kiedy gmina żydowska przeżywała rozkwit (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Już przed 1160 r. liczyła ponad 200 grup wyznaniowych, o czym wspominał w swym diariuszu bogaty kupiec żydowski Benjamin da Tudela, przybyły do Trani podczas podróży po Europie. W dzielnicy, w której osiedleni byli wyznawcy judaizmu, znajdowały się cztery synagogi, dwie z nich zburzono w 1700 r. Synagoga zwana Scolagrande, wraz z synagogą Scolanova są jedynymi, jakie przetrwały.
Projekt renowacji świątyni,
sporządzony w 1992 r., zrealizowano do grudnia 2009 r., a pod koniec jego
realizacji otwarto muzeum. Sumiennie przeprowadzone prace renowacyjne miały na
celu odtworzenie dawnej struktury synagogi, z wydobyciem na światło dzienne
posadzki na dawnym poziomie, kilku zbiorników wodnych oraz podstawy kamiennego
siedziska, jakkolwiek bez zacierania śladów przebudowy w późniejszych
stuleciach.
Z
dawnej struktury synagogi zachowały się mury obwodowe oraz znajdująca się
wewnątrz tablica z epigramem starohebrajskim, upamiętniająca założenie świątyni
w 1247 r., zgodnie z kalendarzem hebrajskim w 5007 r. od stworzenia świata (Colafemmina,
Gramegna 2009; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Treść
epigramu w tłumaczeniu brzmi (cyt. wg: Colafemmina, Gramegna 2009):
W
roku pięć tysięcy siódmym od Stworzenia
Świątynię
tę wybudowano rękoma zgromadzenia
Miłych
wiernych gminy, z kopułą wysoką i majestatyczną,
Oknem
otwartym na światło i nowymi, zamykanymi wrotami,
Dodatkowym
piętrem i schludnie ułożonymi siedziskami,
By
mogli na nich spocząć mistrzowie śpiewu, tak by w pobożności swej
Miłosierdzie wspominali Temu, kto mieszka w niebie
szafirowym
Zachowała
się kopuła na oktogonalnym tamburze, wspomniana w cytowanym epigramie jako „wysoka
i majestatyczna”, a na fasadzie, ponad wtórnie dodanym portalem niewielki
tympanon, prawdopodobnie stanowiący dawniej zwieńczenie aron ha-kodesz
we wnętrzu. Z okresu przemianowania synagogi na chrześcijański kościół zachował
się XVIII-wieczny drewniany ołtarz, średniowieczna apsyda z dekoracjami
malarskimi z okresu Seicenta (XVII w.), a na zewnątrz dzwonnica (campanile).
Można
więc powiedzieć, iż prace renowacyjne umożliwiły rozwarstwienie stratygraficzne
świątyni, we wnętrzu której, obok głównie nowożytnych elementów wystroju i
wyposażenia, po przemianowaniu na kościół znalazły stosowne miejsce
pozostałości po przeszłości synagogalnej z okresu od XIII do XV w. Synagoga-muzeum
Sant'Anna jest jedyną placówką muzealną, poświęconą kulturze żydowskiej w całej
południowej Italii (sic!).
Lit.: Colafemmina, Gramegna 2009, s. 126; Di Maggio 2010, s. 98; Di Maggio 2015, s. 70; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Sant%27Anna_(Trani)
51. Trani, Chiesa Santa Chiara, 27.05.2024. Kościół Santa Chiara w Trani wybudowano na początku XIV w., jednak w późniejszych stuleciach był kilkakrotnie przebudowywany.
W
pierwszym okresie swego istnienia kościół i klasztor nosiły wezwanie św. św. Agnieszki
i Pawła (Di Maggio 2010). Do zmiany wezwania i poświęcenia kościoła św.
Klarze (Santa Chiara) doszło wówczas, gdy przybudowany doń klasztor przyznano
ss. klaryskom (Di Maggio 2010). Te ostatnie w 1599 r. przeniosły się do
klasztoru San Giovanni Lionello, a klasztor przy kościele Santa Chiara zajęły benedyktynki
(Di Maggio 2010). Aczkolwiek interesujący nas kościół poddawany był na
przestrzeni wieków licznym przebudowom, zachowała się częściowo jego struktura
późnoromańska.
Prace
wykopaliskowe, przeprowadzone podczas konserwacji budowli w latach 2004-2009, wydobyły
na światło dzienne wiele cennych znalezisk, na przykład kości małych zwierząt, szczątki
elementów terakotowych, niewielkie amfory, ciosy kamienne zdobione fryzami
ornamentalnymi, a nawet ludzką czaszkę.
Zespół
kościoła i klasztoru Santa Chiara budowano i przebudowywano począwszy od XIV, a
skończywszy na XIX w. (Mola 2007). Jest zatem tyglem rozmaitych stylów architektonicznych,
zdecydowanie niejednorodnym, jakkolwiek w swej różnorodności zaiste ciekawym.
Przylegający
do omawianego kościoła budynek klasztorny powstał najpewniej pod koniec XIV w. i
początkowo pełnił funkcję kwatery wielkiego zrzeszenia kupców, związanych
bankiem Medici’ch we Florencji. W okresie faszyzmu we Włoszech klasztor zmieniono
na magazyn żywności dla armii, pod koniec II wojny światowej został spalony
przez Niemców. Po wojnie budynek odrestaurowano, a dziś mieści się w nim szkoła
podstawowa imieniem Gabriele d'Annunzio.
Przypuszcza
się, że ss. klaryski osiedliły się w omawianym budynku klasztornym, po tym jak opuściła
go wspomniana wcześniej wspólnota kupiecka. Świadectwem tego jest akt testamentarny
nadania budynku żeńskiej gałęzi zakonu franciszkanów w 1421 r. Większość
mniszek, tworzących zgromadzenie zakonne pochodziło z rezydujących od wieków w
Trani rodzin możnowładczych. Klaryski wybrały na swą siedzibę miejsce nieopodal
murów miejskich, na południe od obszaru zabudowanego, by pozostawać w izolacji
od zgiełku miasta. Wiadomo, że szlachcianka z Trani, Antonella Palagano,
ufundowała w 1460 r. bliżej nieokreślony budynek przy dzisiejszej via Beltrani,
a po przedwczesnej śmierci męża, Lionella Falconario i jedynego syna, Giovanni’ego,
otrzymała w bulli papieża Syktusa IV (pontyfikat 1471–1484) z 1 stycznia 1477
r. prawo do przyznania budynku ss. franciszkankom (mulierum quae vulgo
dicuntur vizoche et sorores tercii ordinis) (Di Maggio 2010). Znacznych
rozmiarów budynek mieści w sobie liczne wielkie sale, rozmieszczone w jednym
szeregu i nakryte sklepieniami gotyckimi.
W
dobie Quattrocenta (XV w.) klasztor został połączony z nowym, trzypiętrowym
budynkiem, dziś znajdującym się przy via Pedaggio S. Chiara. Z kolei w okresie
Cinquecenta (XVI w.) zespół klasztorny ss. Klarysek przebudowano ponownie i nadano
mu wygląd najbardziej zbliżony do dzisiejszego. Nieustanne rozrastanie się
miasta sprawiło, że klasztor, dawniej położony za murami, ostatecznie znalazł
się w obrębie miasta, a w wyniku tego zgromadzeniu mniszek odebrano poczucie izolacji
od świata. Tym samym ich kościół klasztorny musiał być dostępny także dla
świeckich wiernych, zamieszkujących okoliczną część miasta. Wiadomo, że w 1540 r.
kardynał Giovanni Maria Ciocchi del Monte (1487–1555), arcybiskup Manfredonii, późniejszy
papież Juliusz III (1550–1555), nadał omawianemu klasztorowi status klauzurowego
„dla dziewcząt z terenu Siponto ze szlacheckim pochodzeniem” (per
nobili fanciulle sipontine), z obowiązującą regułą św. Piotra Celestyna
(1209/15–1296) i uposażanego znacznymi dochodami ze strony rodzin szlacheckich
(Di Maggio 2010). Kronikarz Spinelli tak to skomentował: „Klasztor
przyjmować miał jedynie dziewczęta pochodzenia szlacheckiego, odmawiając
przyjęcia innym, z niższej warstwy społecznej »choćby bogate i szlachetne
urodzenie miały, bardziej zadowalając się tym, iż mniszki nie będą w odpowiedniej
liczebności niż godząc się kiedykolwiek na przyjęcie do wspólnoty zakonnej
innych, również z terenu biskupstwa Siponto, ale wywodzących się z rodzin niżej
sytuowanych«” (Il Monastero doveva accogliere solo nobili fanciulle,
negando l’ammissione ad altre di ceto inferiore „quantunque ricche e
civilissime, contentandosi tali monache piuttosto di annientarsi nella loro
numerazione che condiscender mai ad ammettere nella loro familiarità monastica
altre qualificate sipontine di inferiori famiglie”, cyt. wg: Di Maggio
2010). Kościół klasztorny poddano przebudowie pod koniec XVI w., w wyniku
czego nadano mu wygląd najbardziej zbliżony do dzisiejszego, z wyjątkiem
prezbiterium, jakie przebudowano nieco później. W 1549 r. odlano dzwon, któremu
nadano imię przeoryszy klasztoru pod dawnym wezwaniem św. św. Agnieszki i Pawła,
przeniesiony później do dzwonnicy kościoła Santa Chiara (Curci 2004; Di
Maggio 2015). W 1599 r. klasztor Santa Chiara połączył się ze znajdującym
się nieopodal katedry w Trani klasztorem San Giovanni Lionello, do którego przeniosły
się klaryski, a ich miejsce zajęło zgromadzenie benedyktynek, a następnie
cysterek (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Wtedy właśnie, zgodnie
z zapisami kronikarskimi zamieszkujących klasztor mniszek, aby poszerzyć
budynek klasztorny wyburzono ostatnią część korytarza podziemnego, wiodącego aż
do apulijskiego Castel del Monte (sic!) (Capozzi 1915; Di Maggio 2010;
Di Maggio 2015). W kolejnym stuleciu miały miejsce dalsze przebudowy
kościoła oraz budynków klasztornych. Właśnie w okresie Seicenta (XVII w.) do
kościoła dobudowano transept, a dla kaplic przylegających do nawy wykonano
ołtarze (Di Maggio 2010). Wtedy też powstał ołtarz główny, jaki oglądać
można dziś. Z tego samego czasu pochodzą obrazy wmontowane w ołtarze boczne
oraz malowidło na płótnie w ołtarzu głównym (Di Maggio 2010).
W
historii kościoła i klasztoru ważną rolę odegrał wiek XVIII. Rozległe majątki
klasztorne, wraz z licznymi donacjami i zapisami testamentarnymi ze strony
wiernych przyczyniły się do tego, że klasztor stał się jedną z najbogatszych
instytucji w mieście. Dzięki temu był w stanie udzielać mieszkańcom pożyczek i
tym samym zyskał wysoką rangę społeczno-gospodarczą w Trani. Dodatkowo istotną
rolę odegrał fakt, iż klasztor znajdował się w bliskim sąsiedztwie zachodniej
bramy miejskiej. Prowadzącą do niej ulicę nazwano via Pedaggio S. Chiara,
co wiązało się z pobieraniem w tym miejscu podatków na poczet klasztoru.
Lit.: Capozzi 1915, s. 123; Curci 2004, s. 77; Mola 2007, s. 32; Di Maggio 2010, s. 85, 86, 87, 88; Di Maggio 2015, s. 95, 96; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Santa_Chiara_(Trani)
52. Trani, Chiesa Santa Chiara, Interno, 27.05.2024. Wnętrze kościoła Santa Chiara, dawniej należącego do klasztoru ss. Klarysek, podobnie jak bryła budowli, kryje liczne świadectwa materialne wielowiekowej historii. Na uwagę wśród elementów wyposażenia zasługują na przykład obrazy na płótnie, wśród nich wczesnobarokowy, przedstawiający Matkę Bożą Łaskawą wśród aniołów i Świętych, pędzla Neapolitańczyka Fabrizio Santafede (1560–1634) z około 1605 r., a także późnobarokowe płótno ze sceną Zwiastowania, malarza neapolitańskiego Paolo de’ Matteis (1662–1728) (Calò 1969; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015; De Mieri 2017). W niszach północnej ściany prezbiterium znajdują się pełnoplastyczne statuy św. Mikołaja Pielgrzyma, św. Wita z psem oraz popiersie św. Benedykta (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Nisze w południowej ścianie prezbiterium wypełniono posągami św. Klary, św. Łucji oraz popiersiem św. Agnieszki (Di Maggio 2015).
Lit.: Calò 1969, s. 132; Di Maggio 2010, s. 89; Di Maggio 2015, s. 95; De Mieri 2017: https://www.treccani.it/enciclopedia/fabrizio-santafede_(Dizionario-Biografico)/; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Santa_Chiara_(Trani)
53. Trani, Chiesa San Donato e Torre dell’Orologio, 28.05.2024. Kościół San Donato w Trani, a wraz z nim posadowiona w bliskim sąsiedztwie wieża średniowieczna, wydają się być jednymi z najstarszych zachowanych do naszych czasów budowli w tym mieście. Co do kościoła, nie są znane jakiekolwiek przekazy źródłowe, które dotyczyłyby jego założenia czy budowy. Najstarsza wzmianka o nim pochodzi z dokumentu z 18 sierpnia 1492 r. (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Wiadomo także, iż w lokalizacji pokrywającej się z dzisiejszym kościołem, znajdowała się inna budowla sakralna, nosząca wezwanie San Salvatore (Di Maggio 2010).
Jeżeli
chodzi o kościół San Donato, wiadomo, że był częściowo przebudowany w 1847 r.,
w następstwie zawalenia się jego sklepienia (Di Maggio 2010). We wnętrzu
znajdują się znajdują się obrazy na płótnie, przedstawiające św. Judę Tadeusza oraz Sacra Conversazione między
Matką Bożą Miłosierdzia (Madonna della Pietà), św. Mikołajem Pielgrzymem
i św. Franciszkiem z Paoli (Di Maggio 2010).
Przylegająca
do omawianego kościoła wieża średniowieczna pełniła dawniej funkcję
strażniczej, a zlecił ją wybudować w 1473 r. burmistrz Spirito de Piccionis (Piczonis
według pisowni oryginalnej), przy wsparciu tak zwanej Universitas, czyli
działającej przez kilka wieków w Trani wspólnoty, której nazwę uwieczniono na
tarczy zegara z okresu Quattrocenta (XV w.) (Di Maggio 2010; Di Maggio
2015). Początek budowy baszty upamiętnia tablica z herbem Trani i inskrypcją
majuskularną o treści:
HORILOGIUM HOC
TURREMQVE SPIRITV
DE PICZONIS VIRO
PRIMARIO
SINDICO FABRICARI ERIGIQVE TRANEN[SIS]
RES PV.[BLICA] SVA SOLVS IMPENSA MANDA-
VIT: QVORVM INSIGNIA CELATA VIDES.1473
Zachowała
się także tablica inskrypcyjna, upamiętniająca zakończenie budowy baszty w
okresie rządów burmistrza Azzo Passasepe, a z zachowanych źródeł pisanych
wiadomo, że 20 grudnia 1541 r. władze miasta zapłaciły cztery złote eskudy (scudi
d’oro) pochodzącemu z Burgundii Rinaldowi Bors, za naprawę zegara (Di
Maggio 2010; Di Maggio 2015).
Lit.: Di Maggio 2010, s. 96, 97; Di Maggio 2015, s. 67, 68; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_San_Donato_(Trani)
54. Trani, Chiesa Sant'Agostino, 28.05.2024. Kościół Sant'Agostino wzniesiono w czasie zarazy, na cześć św. Sebastiana, którego posąg, przedstawiający postać przywiązaną do pnia drzewa, do dziś znajduje się w niszy na fasadzie. 7 listopada 1533 r. podpisano akt donacji, na mocy którego kościół oraz przylegający doń klasztor przyznano kanonikom regularnym św. Augustyna, czyli augustianom (Di Maggio 2010). Akt podpisali Nicola Antonio Lambertini Junior i Ferrante Sifola, merowie miasta występujący w imieniu instytucji Universitas, a miało to miejsce za przyzwoleniem króla Karola V (lata panowania w Hiszpanii i Neapolu 1516–1556) i arcybiskupa Giovanni’ego Domenico de Cupis (1493–1553) (Petrucci 1987; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Według niepotwierdzonego źródłowo przekazu, wspomniana statua św. Sebastiana ukazać się miała mnichom niespodziewanie, a zanim ją odkryli krążyła w mieście pogłoska, jakoby posąg odkuto i umieszczono na fasadzie kościoła w zaledwie dwadzieścia cztery godziny (!) (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015).
Budowę
kościoła Sant’Agostino rozpoczęto w 1503 r., w czasie gdy miastem rządził Juliano
Gradenigo, na koszt Republiki Weneckiej. Tej ostatniej miasto zostało
przekazane pod zastaw przez króla Neapolu, w ramach uregulowania długów wynikających
z wojny. Dziś kościół należy do Konfraterni św. Jakuba Apostoła, której
początki sięgają 1287 r., a zgodę na działalność otrzymać miała od króla
Neapolu dopiero 23 października 1776 r. (sic!) (Di Maggio 2010; Di
Maggio 2015). Konfraternia ta podtrzymuje trwający od wieków kult drewnianej
figurki Koronowanej Matki Boskiej. Rokrocznie w ostatnią niedzielę kwietnia odbywa
się święto, którego punkt kulminacyjny stanowi potężna procesja ulicami Trani. Upamiętnia
ona cudowne ukazanie się rzeźby hrabiemu normandzkiemu i pasterzowi w 1001 r.,
w lesie pod miastem Foggia.
Lit.: Capozzi 1915, s. 119; Petrucci 1987: https://www.treccani.it/enciclopedia/de-cupis-gian-domenico_(Dizionario-Biografico)/; Di Maggio 2010, s. 90; Di Maggio 2015, s. 94; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Sant%27Agostino_(Trani)
55. Trani, Chiesa della Madonna del Carmine, 28.05.2024. Już w XII w. istniała nieopodal portu w Trani budowla, określona w dokumencie z 29 maja 1195 r. jako gościniec (ospitale), należący do mnichów-kawalerów św. Jana Jerozolimskiego (joannitów), z przylegającym doń kościołem (Capozzi 1915; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Pod pojęciem „gościńca” należy rozumieć miejsce, gdzie goszczono pielgrzymów, zmierzających przez Apulię do Ziemi Świętej. Z pierwszych lat Seicenta (XVII w.) zachowały się z kolei dokumenty podające, że wybudowano kościół pod wezwaniem Madonna del Monte Carmelo, a wraz z nim rozbudowano dawny klasztor oo. Joannitów, dziś zwany Collegio Davanzati, aby mogli w nim się osiedlić karmelici. Ci ostatni do 13 kwietnia 1549 r. zamieszkiwali klasztor przy jednej z ulic w Barletta, a przenieśli się do Trani za zgodą arcybiskupa Giovanni’ego Domenico de Cupis (1493–1553) (Mola 2007; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Karmelici pozostali w nowej siedzibie aż do 1809 r., a od tej daty kościół i klasztor przechodziły z rąk do rąk, aż do 1929 r., kiedy zamieszkali w klasztorze barnabici (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015).
Interesująca nas świątynia nazywana
jest „kościołem marynarzy”, a każdego lata ma w nim miejsce wielkie święto,
bardzo ważne dla mieszkańców Trani. Omawiany kościół reprezentuje stylistykę
barokową, jednak w jego wnętrzu zachowało się wiele elementów znacznie
starszego wyposażenia. Zaliczyć można do nich na przykład ikonę zwaną Madonna
della Fonte, utrzymaną w stylistyce okresu późnego Cesarstwa Bizantyjskiego (XIV w.).
Lit.: Capozzi 1915, s. 193; Mola 2007, s. 32; Di Maggio 2010, s. 65, 66; Di Maggio 2015, s. 109, 110; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_del_Carmine_(Trani)
56. Pittore ignoto, Icona della Santa Maria della Fonte del XIII secolo, tempera su tavola, Chiesa della Madonna del Carmine, Trani, 28.05.2024. Ikona bizantyjska, nazywana Madonna della Fonte lub Santa Maria della Fonte, jest obrazem utrzymanym w stylistyce późnego Cesarstwa Bizantyjskiego i datowanym mało precyzyjnie na XIII w. (Amorese 1992; Mola 2007; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Nie była pierwotnie przeznaczona dla kościoła del Carmine, lecz najprawdopodobniej dla niezachowanego do dzisiejszych czasów kościoła San Giovanni della Penna. Nie udało się dotąd ustalić, w jakim środowisku omawiany obraz powstał ani kto był jego autorem, a kontekst przybycia ikony do Trani pozostaje półlegendarny. Według tradycji przynieść go miała na grzbiecie wielka ryba, a znaleziony miał być w bliżej nieznanej jaskini ze źródłem wody, nieopodal portu. Obok ikony umieszczono tablicę z napisem o następującej treści: „Chrześcijański Wędrowcze! Najświętszy i cudami słynący obraz Marii Dziewicy, który czczony jest tu pod zaszczytnym tytułem »U Źródła«, przybył cudownie do Trani, niesiony na grzbiecie wielkiej ryby i umieszczony był we wnętrzu kamiennej jaskini ze źródłem wody, dokładnie w godzinę, gdy zabrzmiały dzwony w dzień Wielkiej Soboty Roku Pańskiego 1234. Uwielbiaj go!” (Viatore cristiano. La sacratissima e miracolosa immagine di Maria Vergine che qui sotto il grazioso titolo della Fonte si adora è venuta mirabilmente in Trani portata sul dorso di un grosso pesce dentr’una fonte di pietra nell’ora appunto che sonavano le campane nel giorno di sabbato santo del 1234. Ipsam adora) (cyt. wg: Di Maggio 2010; Di Maggio 2015).
Lit.: Amorese 1992, s. 62; Mola 2007, s. 32; Di Maggio 2010, s. 67; Di Maggio 2015, s. 110.
57. Trani, Chiesa Santa Maria delle Grazie, 28.05.2024. Kościół Santa Maria delle Grazie wyświęcony został w 1595 r. przez arcybiskupa Giulio Caracciolo (pontyfikat 1593–1599). Budowlę wzniesiono według projektu architekta Ettore Palagano, prawdopodobnie na ruinach starszej świątyni, wymienianej w źródłach pod wezwaniem Maria Santissima del Pozzo (Amorese 1992; Di Maggio 2015).
Od zewnątrz wizytówką omawianego
kościoła jest monumentalna, parawanowa fasada, rozczłonkowana czterema lizenami
podtrzymującymi gzyms koronujący oraz fronton w formie attyki i szczytu z dwoma
spływami wolutowymi. W przezroczu, ponad którym mieści się zamykający środkową
oś frontonu łuk odcinkowy, znajduje się posąg św. Franciszka z Asyżu (Di
Maggio 2015). Aktualna statua nie jest oryginalna, lecz stanowi kopię wykonaną
z materiału odpornego na zmienne warunki atmosferyczne, na koszt jednej z
rodzin należących do parafii. Oryginał rzeźby, wykonany z gipsu, nieco
zniszczony na skutek działań czynników atmosferycznych, dziś znajduje się w
dawnym klasztorze oo. Franciszkanów. Dzwonnica
utrzymana jest bardziej w typie wież niewielkich kościołów wiejskich, z dwiema
komorami na dzwony. Trzeci, największy dzwon zamontowano w latach 80. XX w.
Wnętrze kościoła podzielone jest na
trzy nawy. Nawy boczne oddzielone są od środkowej dwoma szeregami półkolistych
arkad, z kolei wielki łuk, oddzielający nawę główną od prezbiterium, zwieńczony
jest wielkim herbem zakonu franciszkanów. W tej samej nawie, wprost naprzeciw
wejścia znajduje się empora, prawdopodobnie używana przez franciszkanów jako
galeria chóralna. Zachowały się na niej stare organy piszczałkowe, dziś niedziałające.
Sklepienie nawy głównej omawianego kościoła ma formę beczkową ze ślepymi
lunetami, natomiast nawy boczne nakryte są sklepieniami krzyżowymi, a przylegają
do nich boczne kaplice, każda z własnym ołtarzem. Szczególnie cenny jest odlany
z gipsu płaszcz królewski oraz korona, zamieszczone w ołtarzu głównym, w którym
w specjalnie przeznaczonej do tego celu niszy umieszczono wizerunek czczonej
przez oo. franciszkanów Madonny del Pozzo. Posąg ten jest prawdziwym klejnotem
sztuki. Podarowany został przez jedną z bogatych rodzin, osiadłych w mieście
jako insigne opera degli artigiani della Val Gardena, jak głosi napis na
kamiennej tablicy pamiątkowej. Statua stanowi obiekt kultu wśród wiernych
miasta Trani i wożona jest podczas procesji w dzień jej święta, przypadający na
ostatnią sobotę sierpnia, w wozie obficie przyozdobionym kwiatami.
Ostatnie
prace konserwatorskie kościoła z 2008 r. wydobyły na światło dzienne dawną
kolorystykę ołtarzy w kaplicach, przylegających do naw bocznych. W ołtarzach
tych znajdują się także obrazy na płótnie, będące świadectwem pobożności
fundujących je rodzin, autorzy ich pozostają jednak nieznani (Di Maggio 2010).
Malowidła te przedstawiają przeważnie sceny Maryjne oraz Świętych franciszkańskich.
Dawny
klasztor franciszkański, przybudowany do kościoła, jest dziś domem spokojnej
starości imieniem króla Wiktora Emanuela II.
Lit.: Amorese 1992, s. 17; Di Maggio 2010, s. 107; Di Maggio 2015, s. 129; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Santa_Maria_delle_Grazie_(Trani)
58. Trani, Chiesa Santa Teresa, 28.05.2024. Kościół Santa Teresa w Trani wybudowany został w okresie Seicenta (XVII w.) przez karmelitów terezjan i jest interesującym przykładem architektury baroku w Apulii.
Dzisiejszy kościół wznosi się tam,
gdzie w dobie średniowiecza wybudowano dwa kościoły. Starszym był kościół San
Leo lub San Leone, wybudowany prawdopodobnie w XII w. i nie zachował się po nim
żaden ślad. Jedynie w paru dokumentach z 1171 r. pojawiają wzmianki o kościele
pod wyżej wspomnianym wezwaniem. Drugi kościół, San Marco, pochodził z XV w. i
wzniesiono go na miejscu wcześniejszego, na cześć patrona Wenecji, której
mieszkańcy osiedlili się w Trani i utworzyli w tym mieście liczną wspólnotę. Tym
sposobem Trani stało się siedzibą konsulatu Serenissimy i taką funkcję pełniło
do końca XVI w. Imieniem św. Marka nazwano także jeden z czterech wzniesionych
przez Wenecjan pałaców miejskich oraz plac znajdujący się przed omawianym
kościołem.
W
1642 r. kościół przejęli karmelici terezjanie, którzy w tym samym czasie
wystąpili do władz miejskich z prośbą o wybudowanie sobie klasztoru, obok
miejskiego Palazzo Caccetta (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). W
XVIII w. dawny kościół, wzniesiony przez Wenecjan, znajdował się w stanie
mocnego zaniedbania, a nawet był bliski zawalenia się. Zadecydowano więc, by go
wyburzyć i wybudować nowy „większy i znakomitszy” (più grande e
capace). Wzmiankę o tym zawiera rękopis przechowywany w Bibliotece
Miejskiej (Biblioteca Comunale) w Trani (sygn. Mss. D 2, datowany na
XVIII w.), zatytułowany Platea per il Venerabile Convento di S. Marco, gdzie
jest mowa o zburzeniu starszego kościoła (San Marco) w grudniu 1752 r. (Di
Maggio 2010; Di Maggio 2015). Kościół San Marco nie został jednak
całkowicie wyburzony, lecz część jego murów wbudowano w nowy obiekt (Mola
2007). To, co dawniej było nawą główną w dzisiejszej budowli jest
zakrystią.
Budowę
nowej świątyni rozpoczęto za zgodą arcybiskupa-metropolity Trani Giuseppe
Antonia Davanzati’ego (1665–1755) (Sallmann 1987), jednakowoż stanowczo
temu sprzeciwiły się niektóre rezydujące w mieście rody szlacheckie, na
przykład Sifola czy Filangeri. Nie było im łatwo pogodzić się z faktem, iż na
potrzeby nowego budynku sakralnego zostaną wyburzone ich pałace z widokiem na
zatokę z portem nadadriatyckim.
Położenie
kamienia węgielnego pod budowę dzisiejszego kościoła Santa Teresa miało miejsce
13 października 1754 r. (Mola 2007; Di Maggio 2010; Di Maggio
2015). Z powodu sprzeciwu ze strony rodzin wymienionych wyżej, które
zwróciły się do króla Neapolu z prośbą o interwencję, projekt budowli nie
został w pełni zrealizowany, a pracę zakończono w 1768 r.
Niemniej
efekt, jaki ostatecznie osiągnięto stanowi jedno ze znakomitszych osiągnięć
barokowej architektury sakralnej południa Italii. Wizytówką kościoła jest
oczywiście jego wklęsło-wypukle, światłocieniowo zakomponowana fasada, zdobiona
różnorodną ornamentyką, jak również interesująca ze względu na kolory materiału
budowlanego. O ile we wnętrzu czytelny staje się plan oktogonalny budowli
przesklepionej kopułą, o tyle od zewnątrz bryła prezentuje się jako zwarta,
zamknięta w kształcie zbliżonym do sześcianu, a jednocześnie znakomicie „stapia
się” z budynkiem pobliskiego Palazzo Caccetta, którego elewacja zwrócona jest w
stronę portu.
Fasada
kościoła Santa Teresa podzielona jest na dwie niejednakowej wysokości strefy
silnie występującym przed lico gzymsem. Dolnej strefie podzielonej na trzy osie
odpowiadają dwie kondygnacje: dolną stanowi trójarkadowy portyk, górną
pomieszczenia z trzema umieszczonymi na osiach arkad oknami. W górnej strefie
fasady dominantę stanowi edikula, z potrójnym gzymsem koronującym o kształcie
łuku odcinkowego i flankowana dwoma ujmującymi środkową niszę lizenami. W niszy
umieszczono pełnoplastyczną statuę św. Teresy,
dzieło pochodzącego z Trani rzeźbiarza Giuseppe Bassi’ego (Mola 2007; Di
Maggio 2010; Di Maggio 2015).
Wnętrze
omawianego kościoła przyciąga wzrok bogactwem wyposażenia. Wśród
najważniejszych elementów wymienić można cantorię z drewna zdobionego
reliefem polichromowanym, cztery trybuny z ażurowymi kratami oraz konfesjonały
z bocznymi siedziskami, ozdobione obrazami z lat 1766-1768 (Mola 2007).
Na
szczególną uwagę zasługuje szesnaście malowideł we wnętrzu świątyni, wśród nich
Wątpliwości św. Józefa oraz Madonna w glorii, obydwa pędzla pochodzącego z
Barletty malarza Giambattista Calò (Mola 2007; Di Maggio 2010; Di
Maggio 2015). Wymienić można także drewniane popiersie św. Józefa,
XVIII-wieczne dzieło bliżej nieznanego snycerza neapolitańskiego (Mola 2007).
Lit.: Sallmann 1987: https://www.treccani.it/enciclopedia/giuseppe-antonio-davanzati_(Dizionario-Biografico)/; Mola 2007, s. 31; Di Maggio 2010, s. 51, 52; Di Maggio 2015, s. 88, 89; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_Santa_Teresa_(Trani)
59. Trani, Basilica cattedrale di Santa Maria Assunta, 28.05.2024. Bazylika katedralna Santa Maria Assunta, nazywana także Basilica di San Nicola Pellegrino, jest najważniejszym kościołem w apulijskim mieście Trani oraz w całej archidiecezji Trani-Barletta-Bisceglie, od 1960 r. podwyższonym do rangi Bazyliki Mniejszej. Stanowi jeden z reprezentatywnych przykładów architektury romańskiej na terenie Apulii, a nawet nazywano ją wielokrotnie „Królową katedr apulijskich” (Regina delle Cattedrali di Puglia).
Zastępcze
miano kościoła, przywołujące imię św. Mikołaja Pielgrzyma (1075–1094), związane
jest z określonymi wydarzeniami w historii miasta w epoce panowania Normanów.
Katedrę
wybudowano z kamienia wydobywanego w kamieniołomach w okolicach Trani, a
dokładniej z wapnia kalkarenitowego, rozpoznawalnego po charakterystycznym kolorze
bieli z odcieniem jasnego różu. Katedra w Trani wyróżnia się wśród innych budowli
romańskich w Apulii zwłaszcza swoim położeniem, w bliskim sąsiedztwie brzegu
morza, na tyle by była widoczną ze wszystkich stron ze znacznej odległości. Cel
ten osiągnięto także dzięki pozostawieniu znacznego obszaru ją otaczającego
niezabudowanym. Wyróżnia się ponadto nietypowo wywyższonym transeptem z
wydatnym, precyzyjnie wycyzelowanym gzymsem koronującym, a także faktem
zastosowania przejazdu sklepionego ostrołukową kolebką w dolnej kondygnacji dzwonnicy
(campanile). Ostrołukowa kolebka oraz odpowiadające jej dwie ostrołukowe
arkady przejazdu nie są cechą powszechnie spotykaną w architekturze romańskiej,
a w przypadku katedry w Trani spotykamy podobne rozwiązania architektoniczne
kilkakrotnie.
W
świetle dostępnych danych historycznych św. Mikołaj Pielgrzym przypłynął do Trani
20 maja 1094 r., gdzie niebawem stracił życie, a po jego śmierci miały miejsce
rozmaite cuda (Mola 2007; Lauritzen 2013). Z tego powodu kanonizował
go arcybiskup Trani Bizancjusz I (?–1101), za przyzwoleniem papieża Urbana II
(ok. 1040–1099, pontyfikat 1088–1099), przypuszczalnie na Synodzie Laterańskim na
początku 1097 r. lub na synodzie w Bazylice św. Piotra, jaki miał miejsce 24–30
kwietnia 1099 r. (Pratesi 1968). Budowę kościoła katedralnego rozpoczęto
w 1099 r., czyli w roku śmierci papieża Urbana II, a wzniesiono omawianą
budowlę na miejscu starszej, noszącej wezwanie Santa Maria della Scala (Mola
2007; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). W przedsionku
dzisiejszej katedry zachowała się tablica z inskrypcją majuskularną,
upamiętniającą początek budowy kościoła oraz datę przybycia św. Mikołaja Pielgrzyma do Trani: CIVITATIS PATRONVS ANNO
D.NI MXCIV DIVE NICOLÆ TVVS POPVLVS FECIT (Capozzi 1915; Ronchi 1985a;
Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Historia wcześniejszego kościoła,
noszącego wezwanie Santa Maria della Scala, sięga VII w., a wybudowano go
na miejscu bazyliki wczesnochrześcijańskiej z początku III w., co wykazały
przeprowadzone badania archeologiczne (Ronchi 1985a; Amorese 2000;
Di Maggio 2010). Znaleziono szczątki murów kościoła wczesnochrześcijańskiego
ze śladami zniszczenia ogniem, a także fragment malowidła ściennego na wtórnie wykorzystanym
murze (Amorese 1992; Ronchi 1985a; Di Maggio 2010; Di Maggio
2015). Wiadomo, że wspomniany kościół Santa Maria della Scala
należał do benedyktynów, którzy w 1104 r. przenieśli się do klasztoru z
przylegającym doń kościołem Santa Maria di Colonna (Di Maggio 2010). Kiedy
kościołowi poprzedzającemu dzisiejszą katedrę nadano wezwanie Najświętszej
Marii Panny, nie wiadomo. Prace wykopaliskowe wykazały, że obrębie dawnego,
wczesnochrześcijańskiego kościoła z III w. znajdowała się kaplica, przeznaczona
na relikwie św. Leucjusza z Aleksandrii (IV/V w.), wykradzione przez marynarzy z
pobliskiego Brindisi w 663 r. (Mola 2007; Di Maggio 2010; Di
Maggio 2015). W 845 r. szczątki św. Leucjusza zrabowali Saraceni, dowodzeni
przez bliżej nieokreślonego Kalfûna i sprzedali je Longobardom w Benewencie, w
Trani pozostał jedynie kult Świętego (Amorese 1992; Di Maggio 2010;
Di Maggio 2015). Relikwie św. Mikołaja Pielgrzyma umieszczono w krypcie,
posadowionej poprzecznie w stosunku do korpusu nawowego aktualnego kościoła,
dokładnie w podziemiach transeptu (Mola 2007; Di Maggio 2010).
Nową katedrę w Trani konsekrowano w 1143 r., jeszcze przed jej ukończeniem. Najważniejszy
etap jej budowy miał przypuszczalnie miejsce pomiędzy 1159 a 1186 r., z
inicjatywy biskupa Bertranda II (pontyfikat 1157–1187), z kolei około 1200 r. budowa
katedry, z wyjątkiem dzwonnicy, mogła być zakończona.
Katedra
Santa Maria Assunta, będąca dominantą okolicznego założenia urbanistycznego, dzięki
wyizolowanemu położeniu w stosunku do otaczających budynków oraz w bezpośrednim
sąsiedztwie wybrzeża, widoczna jest w całej swej bryle zarówno od strony
miasta, jak i morza. Wejście do wnętrza kościoła umożliwia dwustronna rampa schodowa,
poprzedzająca portal główny, bowiem poziom posadzek w korpusie nawowym wywyższony
jest w stosunku do poziomu ulic o około 3 m. Oprócz dwustronnej rampy schodowej
do fasady kościoła przylega galeria, a na samej elewacji znajduje się szereg
ślepych arkad, z jedną wywyższoną, w której mieści się portal główny, obficie
zdobiony dekoracją reliefową. Repertuar ornamentyki portalu wykazuje wyraźne
inspiracje architekturą arabską Afryki północnej. Drzwi wejściowe, wmontowane w
portal, wykonane zostały z brązu pomiędzy 1175 a 1180 r., zaś autorem ich był
czynny w 2. połowie XII w. rzeźbiarz Barisanus z Trani (Mola 2007; Di
Maggio 2010; Di Maggio 2015). Stanowią one jeden z ciekawszych przykładów
odlewnictwa brązowego z epoki romańskiej w południowej Italii. Oryginalne brązowe
wrota znajdują się we wnętrzu katedry, natomiast w portalu głównym umieszczono
ich wierną kopię z 2012 r. Ponad szeregiem ślepych arkad oraz trzech portali na
fasadzie znajdują się trzy okna oraz przekraczającą swą średnicą szerokość
portalu głównego rozeta. Obramienia umieszczonych poniżej rozety okien z półkolistymi
arkadami zdobi ornamentyka o motywach roślinnych oraz zoomorficznych. Obrys
fasady sugeruje, że omawiany kościół katedralny ma formę trójnawowej bazyliki. Co
więcej, sam fakt, iż wejście do katedry zostało wywyższone sugeruje, że w
projekcie budowli przewidziano znacznych rozmiarów kryptę. Dyspozycja wnętrza dodatkowo
uwidocznia, że mamy do czynienia z kościołem dwupoziomowym.
Lit.: Capozzi 1915, s. 17; Pratesi 1968: https://www.treccani.it/enciclopedia/bisanzio_%28Dizionario-Biografico%29/; Ronchi 1985a, s. 19, 55 i n.; Amorese 1992, s. 26, 29; Amorese 2000, s. 62; Mola 2007, s. 28, 29, 30; Di Maggio 2010, s. 21, 23, 26, 29, 45; Lauritzen 2013: https://www.treccani.it/enciclopedia/nicola-da-trani_(Dizionario-Biografico)/; Di Maggio 2015, s. 24, 27, 29, 36; https://it.wikipedia.org/wiki/Cattedrale_di_Trani
60. Trani, Basilica cattedrale di Santa Maria Assunta, Prospetto orientale, 28.05.2024. Od strony wschodniej dominującym elementem katedry w Trani jest masywny, znacznie wywyższony wobec korpusu nawowego transept, zwrócony w stronę morza i zamknięty trzema również wywyższonymi ponad poziom korpusu nawowego apsydami. Wywyższona nawa poprzeczna stanowi niewątpliwie jeden z elementów świadczących o oryginalności kościoła katedralnego na tle architektury romańskiej w Apulii (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Tę część katedry, podobnie jak fasadę, zaakcentowano półkolistymi ślepymi arkadami. Elewacje boczne transeptu, ponad arkadami, zawierają dekorację w formie dwu okien biforialnych w zdobionych obramieniach oraz rozety od strony południowej i dwu okien biforialnych oraz jednego czterodzielnego od strony północnej.
Lit.: Di Maggio 2010, s. 39; Di Maggio 2015, s. 50; https://it.wikipedia.org/wiki/Cattedrale_di_Trani
61. Trani, Basilica cattedrale di Santa Maria Assunta, Torre campanaria, 28.05.2024. Osobny rozdział w historii budowy katedry w Trani stanowi dzwonnica (campanile). Dobudowano ją do korpusu nawowego w latach 1230–1239, jakkolwiek najwyższe kondygnacje powstały dopiero w ostatniej ćwierci Trecenta (XIV w.), w latach pontyfikatu biskupa Giacomo Tura Scottini’ego (1352–1380) (Capozzi 1915; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Mimo faktu budowy w dwu różnych epokach historii architektury wieża utrzymana jest w całości w stylistyce romańskiej. Dowodzić tego może przykładowo artykulacja kolejnych stref elewacji przezroczami o zwiększającej się liczbie arkadek, od biforialnych przez tryforialne i tak dalej.
Pod
dzwonnicą znajduje się szeroki przejazd o dwu arkadach ostrołukowych i
przesklepiony odpowiadającą im ostrołukową kolebką. Na ślepej arkadzie na ścianie
bocznej przejazdu znajduje się napis, upamiętniający imię kamieniarza: Nicolavs
Sacerdos protomagister me fecit (cyt. wg: Di Maggio 2010; Di
Maggio 2015). Nietypowością rozwiązania z przejazdem z dolnej kondygnacji
wieży jest nie tylko zastosowanie rzadko spotykanego w romanizmie łuku ostrego,
ale także wrażenie odciążenia dolnej kondygnacji wieży. Czemu służyło
wyposażenie szerszej od pozostałych dolnej kondygnacji dzwonnicy w nakryty
ostrołukowym sklepieniem kolebkowym przejazd, nie wiadomo. Można przypuszczać,
że podwyższeniu przepustowości ruchu pieszego między portem nad Morzem
Adriatyckim a placem miejskim przed katedrą. Niemniej, było to śmiałe i
oryginalne, jednakowoż nie do końca przemyślane rozwiązanie architektoniczne. W
jego wyniku wieża kościoła, sięgająca wysokością 59 m, po kilku wiekach od
ukończenia jej budowy znalazła się w stanie zagrożenia zawaleniem. Jedynym
sposobem na uniknięcie katastrofy okazało się zastosowanie anastylozy. Wieżę
należało rozmontować kamień po kamieniu i dokonać jej rekonstrukcji od poziomu
fundamentów, ze wzmocnieniem konstrukcji dolnej kondygnacji. Imponującej w swej
skali restauracji obiektu silnie zagrożonego dokonało w latach 50. XX w. biuro projektowe architekta Damiano Longo.
Lit.: Capozzi 1915, s. 26; Di Maggio 2010, s. 40; Di Maggio 2015, s. 53; https://it.wikipedia.org/wiki/Cattedrale_di_Trani
62. Trani, Basilica cattedrale di Santa Maria Assunta, Interno della navata centrale, 28.05.2024. Wnętrze katedry w Trani podzielone jest na trzy smukłe nawy szeregiem arkad wspartych na parach kolumn, a ponad nimi biegną empory z przezroczami tryforialnymi. Dwie nawy boczne poniżej poziomu empor nakryte są sklepieniami krzyżowymi, w obrębie empor otwartą więźbą dachową. Otwartą więźbę dachową zastosowano także do przekrycia nawy głównej.
Surowy
i niemal pozbawiony jakiegokolwiek wyposażenia czy wystroju charakter wnętrza
kościoła katedralnego w Trani jest efektem prac konserwatorskich,
przeprowadzonych w XIX oraz w pierwszej połowie XX w. (Mola 2007).
Podczas tej ostatniej interwencji, mającej miejsce pomiędzy 1939 a 1942 r., pod
kierunkiem architekta i konserwatora Alfredo Barbacci’ego (1896–1989), cel
nadrzędny stanowiło zachowanie elementów pochodzących ze średniowiecza oraz
usunięcie, na tyle na ile to możliwe, wszelkich śladów przekształceń w
późniejszych wiekach (Di Maggio 2010). Rozmontowano i usunięto na
przykład drewniany i polichromowany strop, jakim nakryte zostały wtórnie
wnętrza transeptu oraz nawy głównej, aby w ten sposób uwidocznić ponownie romańską
więźbę dachową (Di Maggio 2015).
Lit.: Mola 2007, s. 30; Di Maggio 2010, s. 44; Di Maggio 2015, s. 41; https://it.wikipedia.org/wiki/Cattedrale_di_Trani
63. Trani, Basilica cattedrale di Santa Maria Assunta, Interno del transetto, 28.05.2024. Wnętrze transeptu, w przeciwieństwie do wnętrza korpusu nawowego katedry w Trani, przedstawia się bardziej jednolicie, nawet pomimo obecności apsyd posadowionych na osiach trzech naw. Nawę poprzeczną katedry nakryto otwartą więźbą dachową, zbliżoną do tej nad nawą środkową.
Z
dawnej mozaikowej dekoracji posadzki, inspirowanej mozaikami podłogowymi w
również romańskiej katedrze w Otranto, czyli dziełem XII-wiecznego mozaikarza
Pantaleona (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015), zachowały się
zaledwie szczątki na posadzce prezbiterium. Obok elementów wyłącznie
ornamentalnych są w nich czytelne nieliczne sceny narracyjne, na przykład
Alegoria wznoszenia się Aleksandra Wielkiego ku niebu, Grzech pierworodny Adama
i Ewy czy Centaur dmący w olifant (Mola 2007; Di Maggio 2010; Di
Maggio 2015). Scenę biblijną i odnoszącą się do antyku greckiego
przedstawiono po bokach Drzewa Poznania Dobra i Zła (Di Maggio 2010; Di
Maggio 2015).
Lit.: Mola 2007, s. 30; Di Maggio 2010, s. 42; Di Maggio 2015, s. 41; https://it.wikipedia.org/wiki/Cattedrale_di_Trani
64. Trani, Basilica cattedrale di Santa Maria Assunta, Cripta longitudinale, 28.05.2024. Mimo licznych przekształceń wnętrza kościoła katedralnego w Trani, w stanie prawie niezmienionym zachowała się krypta pod korpusem nawowym. Podzielono ją na dwa pomieszczenia, którym nadano osobne nazwy. I tak kryptę św. Mikołaja Pielgrzyma, przeznaczoną na jego relikwie, wybudowano pod poziomem transeptu, a krypta Najświętszej Marii Panny stanowi element zachowany z dawnego kościoła Santa Maria della Scala, poprzedzającego dzisiejszą katedrę. Rzut poziomy obu krypt katedry Santa Maria Assunta odzwierciedla rzut poziomy samego kościoła, a wnętrze wyróżnia się wysokim poziomem artystycznym rzeźbionych kapiteli, wieńczących kolumny romańskie. Dwadzieścia dwie kolumny dzielą kryptę Najświętszej Marii Panny na trzy jednakowej wysokości nawy i jednocześnie podtrzymują trzy szeregi sklepień krzyżowych. Formy kapiteli kolumn są zróżnicowane, od prostych blokowych do zdobionych dekoracją rzeźbiarską, najczęściej w formie stylizowanego ornamentu roślinnego. Co ciekawe, część głowic kolumn „ochrzczono” przez odkucie w ich reliefie krzyża, z czego część badaczy wywnioskowała, iż mogły one być przejęte z wyburzonych świątyń pogańskich (Di Maggio 2015).
Lit.: Di Maggio 2015, s. 24; https://it.wikipedia.org/wiki/Cattedrale_di_Trani
65. Trani, Basilica cattedrale di Santa Maria Assunta, Ipogeo di San Leucio d’Alessandria, 28.05.2024. Schodami prowadzącymi z krypty pod korpusem nawowym katedry w Trani schodzi się do pochodzącego z wczesnego średniowiecza (VII w.) hypogeum św. Leucjusza z Aleksandrii (IV/V w.). Posadzka pomieszczenia na planie koła, odkopanego poniżej krypty, znajduje się na głębokości około 1,5 pod poziomem morza (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Ozdobę ścian hypogeum św. Leucjusza stanowią bliżej niedatowane malowidła ścienne, dziś mocno zniszczone. Na zachowanych skąpych fragmentach da się rozpoznać po stronie lewej wizerunek św. Pawła Pustelnika z Teb (230–ok. 335), a po prawej św. Onufrego, pustelnika żyjącego w IV w. (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015).
Lit.: Di Maggio 2010, s. 26, 28-29; Di Maggio 2015, s. 27, 29; https://it.wikipedia.org/wiki/Cattedrale_di_Trani
66. Barisano da Trani, Porta bronzea, 1175-1180 ca., Basilica cattedrale di Santa Maria Assunta, Trani, 28.05.2024. Brązowe drzwi, o wymiarach 4,86×2,72 m, dawniej wmontowane w portal główny, od 2012 r. eksponowane są we wnętrzu katedry Santa Maria Assunta w Trani. Autorstwo przypisuje się czynnemu w 2. poł. XII w. mistrzowi Barisanusowi, a czas powstania określa się w przybliżeniu na pomiędzy 1175 a 1180 r. (Toesca 1927; Salmi 1930; Boeckler 1953; Guglielmi-Faldi 1964; Mola 2007; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Tenże Barisanus miał swą pracownię najprawdopodobniej w bliskim sąsiedztwie katedry i odlał z brązu dekoracyjne ramy oraz trzydzieści dwie kwatery wrót, przeznaczonych dla największego kościoła w mieście, w którym działał (Guglielmi-Faldi 1964). Wśród badaczy panuje opinia, iż Barisanus z Trani był jednym z pierwszych rzeźbiarzy i metalurgów epoki romańskiej, którzy zerwali z manierą bizantyjską, przejawiającą się w sztywności sylwetek i bezwyrazowości twarzy na rzecz wyższej dozy plastyczności obliczy i ruchliwości przedstawianych postaci. Oprócz drzwi do katedry w Trani dziełami Barisanusa były odlane w 1179 r. drzwi do katedry w Ravello, ufundowane przez Sergio Muscettola i jego żonę Sigilgaidę Pironti (których imiona wraz z imieniem mistrza Barisanusa oraz datą 1179 upamiętnia inskrypcja łacińska na jednej z kwater) (Boeckler 1953; Guglielmi-Faldi 1964; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Z kolei powstałe pomiędzy 1186 a 1190 r. drzwi dla portalu bocznego katedry w Monreale zlecił Barisanusowi król Sycylii (1166–1189) Wilhelm II Dobry (Wilhelm II d’Hauteville, 1153–1189) (Boeckler 1953; Salvini 1962; Guglielmi-Faldi 1964; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015).
Wśród 32 brązowych kwater wrót do katedry w Trani wyróżnia się poruszająca odbiorcę scena Zdjęcia z krzyża, gdzie św. Józef z Arymatei, wspierający się na ramieniu Marii Panny, podtrzymuje martwe ciało Chrystusa, a św. Nikodem wyciąga z drzewa krzyża ostatni gwóźdź. Inna kwatera ze sceną narracyjną obrazuje odcinającą się lekko wypukłym reliefem od tła postać św. Mikołaja Pielgrzyma, u stóp którego z nabożnością i pokorą padł na kolana sam mistrz Barisanus (Boeckler 1953; Guglielmi-Faldi 1964; Di Maggio 2015). Na kwaterze tej zachowała się inskrypcja upamiętniająca imię artysty: C BARISANVS TRANENSIS (Guglielmi-Faldi 1964). Poruszająca odbiorcę może być także scena Zejścia Chrystusa do czeluści piekielnych, gdzie Zbawiciel wyważa drzwi, by uwolnić biblijnych prarodziców Adama i Ewę. Pozostałe kwatery drzwi przedstawiają głównie pojedyncze postacie, a wśród nich Matkę Boską z Dzieciątkiem Jezus, Św. Piotra, Św. Jakuba Apostoła, Św. Jana Chrzciciela, Św. Jana Ewangelistę, Św. Tomasza, Św. Szymona, Św. Pawła Apostoła, Św. Judę Tadeusza, Św. Andrzeja, Św. Filipa, Św. Bartłomieja, Św. Jerzego na koniu, z mieczem, którym przebija wijącego się u stóp wierzchowca smoka czy Św. Eustachego z mieczem (Boeckler 1953; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Całkiem u dołu zobrazowani zostali Dwaj łucznicy oraz Dwaj walczący zapaśnicy. Uwagę zwracają także ujęte w dodatkowe, wąskie obramienia reliefy obrazujące Samsona walczącego z lwem, Syrenę o dwóch ogonach, Centaura z łukiem, rycerzy, lwa trzymającego w pysku zdobycz oraz smoki (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Jedyna kwatera, na której nie zobrazowano żadnych postaci, przedstawia Drzewo Życia i można ją postrzegać jako szczytowe osiągnięcie mistrza Barisanusa w dziedzinie ornamentyki roślinnej, którą obficie wypełnił również szerokie ramy obu skrzydeł drzwi (Di Maggio 2015).
Lit.: Toesca 1927, s. 1105; Salmi 1930: https://www.treccani.it/enciclopedia/barisano-da-trani_(Enciclopedia-Italiana)/; Boeckler 1953, s. 45, 48, 50-51, 53; Salvini 1962, s. 258-259; Guglielmi-Faldi 1964: https://www.treccani.it/enciclopedia/barisano-da-trani_(Dizionario-Biografico)/; Mola 2007, s. 29; Di Maggio 2010, s. 45; Di Maggio 2015, s. 36, 39, 41.
67. Trani, Castello svevo (federiciano), 29.05.2024. Zamek Hohenstaufów w Trani wybudowano w latach panowania cesarza rzymskiego narodu niemieckiego Fryderyka II (1194–1250), króla Sycylii w latach 1198–1250 (Mola 2007; Di Maggio 2015). Jest to jeden z reprezentatywnych zamków fryderycjańskich, jakkolwiek przebudowy w późniejszych wiekach częściowo zniekształciły jego średniowieczną bryłę.
Zamek wzniesiono na skalistym brzegu,
znajdującym się nieopodal portu w Trani, w strefie mielizn, co miało bardzo
ważne znaczenie dla ochrony budowli przed atakami od strony morza, a także
przed sztormami. Stoi dokładnie naprzeciwko fasady romańskiej katedry w Trani i
posadowiony jest w obrębie tkanki miejskiej, w taki sposób, by wysokość jego
wież umożliwiała sprawną kontrolę portu oraz dróg prowadzących do miasta. Na
miejscu dzisiejszego zamku dawniej znajdowała się wieża, najpewniej z X–XI w.,
na planie prostokąta, być może służąca celom obserwacyjnym. Pozostałości jej
odnaleziono pod poziomem posadzki dzisiejszego wejścia do wschodniego
przedsionka.
Wiadomo
z dostępnych źródeł, że w Trani istniał zamek starszy od dzisiejszego, nie
ustalono jednak jego lokalizacji. Wybudowano go z inicjatywy króla Sycylii
(1105–1130) Rogera II d’Hauteville (1095–1154) i zburzono w 1137 r. Od tego
ostatniego roku aż do rozpoczęcia budowy dzisiejszego zamku w 1233 r. brakuje
jakichkolwiek dokumentów potwierdzających istnienie zamków warownych w Trani,
jednakowoż jest potwierdzona źródłowo obecność króla Sycylii Fryderyka II i
jego plany budowy zamku (Piracci 1993; Di Maggio 2015).
Prace
budowlane rozpoczęto z nakazu tego ostatniego władcy, w trzynastą rocznicę
objęcia przez niego tronu cesarza rzymskiego narodu niemieckiego (1220–1250), a
umocnienia obronne budowli ukończono w 1249 r., według projektu Filippo
Cinardo, hrabiego Acquaviva i Conversano, wielkiego konstabla i inżyniera
wojskowego na dworze cesarza oraz pod kierunkiem Stefano di Romoaldo Carabarese
(Capozzi 1915; Mola 2007; Di Maggio 2015). Fortyfikacje
rozbudowano „przed i wokół zamku”, co potwierdzają dwie współczesne tablice
marmurowe, umieszczone na elewacjach budowli.
W
jednej z wież zwróconych w stronę morza cesarz Fryderyk II nakazał powiesić
Pietro Tiepolo (XIII w.), syna doży weneckiego Jacopo Tiepolo (przed
1170–1249). Tenże Pietro, pełniący funkcję podestà Mediolanu, został
wzięty do niewoli po dwudniowej bitwie pod Cortenuova, jaka rozegrała się
pomiędzy gibellinami dowodzonymi przez króla Sycylii Fryderyka II oraz Ligą
Lombardzką 27–28 listopada 1237 r. (Capozzi 1915; Di Maggio 2015).
W
omawianym zamku często przebywał syn cesarza Fryderyka II, Manfred Hohenstauf
(1232–1266), który 2 czerwca 1259 r. obchodził tu uroczystość zaślubin ze swą
drugą żoną Eleną Komnena (1242–1271), córką pierworodną Michała II Angelosa,
władcy Despotatu Epiru (1230–1271) i Teodory z Arty (1210–1281) (Rugolo 1993;
Koller 2007; Di Maggio 2015). 26 lutego 1266 r. wojska Manfreda
Hohenstaufa zostały pokonane w bitwie pod Benewentem przez gwelfów dowodzonych
przez króla Francji Karola I Andegawena (1226–1285), a młoda królowa,
dowiedziawszy się o klęsce, wróciła wraz z dziećmi z Lucery do Trani, w
eskorcie zaufanych sobie ludzi, z nadzieją, że zdoła dotrzeć do swej ojczyzny,
Epiru (Koller 2007). Zatrzymawszy się w drodze z powodu potężnej burzy,
została zdradzona przez kasztelana zamku w Trani i zatrzymana przez wojska
andegaweńskie wraz z czwórką swoich dzieci, a zawartość jej skarbca
skonfiskowano. Królową uwięziono w zamku w Trani, a po pewnym czasie w zamku w
Lagopesole, dzieci jej natychmiastowo odebrano i uwięziono w Castel del Monte,
następnie przeniesiono do Castel dell'Ovo.
Plan
omawianego zamku w pierwszym okresie istnienia, czyli w okresie Hohenstaufów
wzorowany był na zamkach krzyżowców w Ziemi Świętej, które z kolei swą formą
nawiązywać miały do obozów rzymskich. Miał więc plan zbliżony do kwadratu, z
czterema wieżami narożnymi również na planach kwadratów. Dwie spośród nich
zwrócone były w stronę morza, a dwie pozostałe w stronę lądu. Z trzech stron od
strony lądu zamek otoczony był zewnętrznym przedmurzem, które zakreślało trzy
niewielkie dziedzińce zewnętrzne. Fosa, do dziś być może częściowo zachowana w
swych dawnych rozmiarach, otaczała krąg przedmurzy zewnętrznych, oddzielając je
od stałego lądu. Przedmurze wyposażone było w wejścia z każdej strony, w formie
ostrołukowych bram poprzedzonych mostami nad fosą. Z kolei od strony morza,
zamiast przedmurza znajdował się mur nadbrzeżny z blankowaniem, dostępny z
centralnego dziedzińca. Prawdopodobnie miał on poprzedzać molo posadowione na
mieliźnie morskiej.
W
drugiej połowie XIII w., podczas panowania Andegawenów (d’Anjou), zamek w Trani
pełnił bardzo istotną rolę. Stanowił ważne centrum administracji miasta, jak
również tętniący życiem ośrodek dla dworu królewskiego, a członkowie rodziny
królewskiej często w nim przebywali oraz świętowali w nim ważne wydarzenia z
wielką pompą.
Do
zamku sprowadzono obrazy oraz pisma tworzone przez hrabiów, ujęte w zbiorze
zwanym Maestri Razionali. Pisma te dotyczyły głównie życia dworu
królewskiego, ze szczególnym uwzględnieniem jego przeprowadzek do innych
rezydencji. 16 marca 1290 r. kustosz archiwum owych rationes, Guglielmo
de Pontoise, otrzymał w Neapolu wszystkie księgi rachunkowe spisywane przez
urzędników prowincji, do tej daty przechowywane w Trani. Po upływie okresu, gdy
Matteo de Riso di Messana, Giovanni da Lentini oraz przeor klasztoru San
Giovanni Gerosolimitano sprawowali nadzór nad opieczętowywaniem jego zbiorów, w
zamku w Trani znajdował się także skarbiec królewski. Skarbca tego strzegł,
oprócz rzeczonego Matteo de Riso także kasztelan zamku w Trani. Zamek pełnił
ponadto funkcję królewskiego depozytu militariów oraz przedmiotów wartościowych.
Znajdował się w nim obszerny arsenał, będący do dyspozycji armii, z którego
zachowała się spisana w wypunktowanej formie dokumentacja ilości żelaza i
żeliwa do wykuwania broni, liczby lanc, kusz, tarcz oraz mundurów.
Przechowywano w zamku także znaczne ilości wosku oraz rzadkich i drogocennych
towarów, takich jak pieprz, cynamon czy cukier trzcinowy. Wiadomo, że w zamku
mieściła się również hodowla jedwabników morwowych (Bombyx mori) (sic!).
Jedno
ze skrzydeł zamku musiało pozostawać w wiecznej gotowości jako kwatera dla
suwerena oraz jego dworu. Dzięki zachowanym listom Karola I Andegawena
(d’Anjou) dowiadujemy się, że król miał zwyczaj często odwiedzać zamek. Część
listów te mówią wprost: „in cameris castri nostri Trani, in quibus
consuevimus hospitari”, a z innych wiadomo, że władca zapewniał również
odpowiednie uposażenie pieniężne swym córkom, które mieszkały w rezydencji.
18
listopada 1268 r. w zamku miały miejsce uroczystości zaślubin Karola I
Andegawena (d’Anjou) z Małgorzatą Burgundzką (1250–1308) (Herde 1977), a
w 1271 r. uroczystość weselna drugiego syna Karola, Filipa Andegawena
(1254–1277), tytularnego króla Sardynii (1269–1277) i tytularnego króla Salonik
(1274–1277) z Izabelą Villehardouin (1263–1312), księżną Achai (Di Maggio
2015).
W
omawianym zamku więziona była od 1268 aż do śmierci w marcu 1279 r., skazana na
życie o chlebie i wodzie odważna hrabina Caserty imieniem Siffridina, teściowa
Fryderyka II Hohenstaufa. Z jej nakazu syn jej, Riccardo de Lauro, hrabia
Caserty, poślubił córkę rzeczonego cesarza Violante di Svevia (1233–1264).
Faworytem hrabiny był książę Szwabii, niekoronowany król Jerozolimy (1254–1268)
oraz pretendent do tronu cesarskiego Konradyn Hohenstauf (1252–1268) (Herde
1983), dla którego nigdy nie zdradziła imion osób zaprzysiężonych.
Od
1385 do 1409 r. omawiany zamek był w posiadaniu kondotiera i dowódcy kompanii
San Giorgio, Alberico da Barbiano (1349–1409) (Pirri 1960), któremu
budowlę przyznał król Neapolu (1382–1386) Karol III Andegawen z Durazzo
(1345–1386) (Fodale 1977).
W
1425 r. Joanna II Andegawenka z Durazzo (1373–1437), ostatnia królowa Neapolu
(1414–1435) z dynastii Andegawenów (d’Anjou), a w 1436 r. Alfons V Aragoński
zwany Wspaniałomyślnym (1396–1458), hrabia Barcelony, król Aragonii, Sardynii i
Korsyki oraz pierwszy król Neapolu z dynastii Aragończyków (1442–1458),
potwierdzili na mocy dwóch aktów, wpisanych do Czerwonej Księgi Przywilejów
Miasta Trani (Libro Rosso dei Privilegi della città di Trani),
zasadę, w świetle której miasto wraz z rzeczonym zamkiem pozostać miały na
zawsze własnością państwa, co w praktyce oznaczało wyłączną zależność od
decyzji ze strony króla Neapolu (Moscati 1960; Ryder 2001).
Przebudowy,
rozbudowy czy inne prace budowlane na zamku, kiedy mieli go w posiadaniu
Andegawenowie, prowadzono w mocno ograniczonym zakresie. Z listów króla Karola
I dowiedzieć się można, że inżynier królewski Giovanni da Toul jedynie
zaprojektował kilka kominków w części mieszkalnej oraz nowe blanki na
obwarowaniach zamku.
Od
1496 do 1530 r. miasto Trani oraz omawiany zamek (wraz z miastami Brindisi,
Gallipoli oraz Otranto) dostały się pod zwierzchnictwo Korony Aragońskiej,
podlegając jednocześnie jurysdykcji Republiki Weneckiej, jako zastaw na
pożyczkę udzieloną królowi Neapolu (1495–1496) Ferdynandowi II (1469–1496) w
wysokości 200 000 dukatów, w związku z konfliktem, jaki nastąpił po przybyciu
do Italii króla Francji Karola VIII de Valois (1470–1498, lata panowania
1483–1498). W 1496 r. Senat Serenissimy, w odpowiedzi zadecydował o wyborze
namiestnika oraz kasztelana zamku w Trani. W 1500 r. tak zwana Rada Dziesięciu
(Consiglio dei Dieci) nakazała wyburzyć dwie poterny zwrócone ku morzu,
uznając je za zagrażające bezpieczeństwu zamku, gdyż ułatwiały one wszelkiego
rodzaju kontratak wroga. Trani oraz znajdujący się w mieście zamek zostały
oddane 20 lutego 1530 r., przez weneckiego namiestnika Giovanni’ego Vitturi
kapitanowi-generałowi cesarza Karola V Habsburga (1500–1558), Ferdinando
(Hernando) de Alarcón (1466–1540), mianowanemu kasztelanem Trani w 1529 r.
Zamek, znalazłszy się w ten sposób pod patronatem cesarskim, natychmiast
przyciągnął uwagę suwerena.
Omawiana
budowla, przeszedłszy w posiadanie zasiadającego na tronie hiszpańskim Karola V
(1516–1558), od 1533 r. została poddana istotnym przekształceniom, głównie dla
dostosowania do nowych wymagań stawianych budowlom obronnym, wynikających z
wynalezienia prochu strzelniczego.
Lit.: Capozzi 1915, s. 77; Pirri 1960: https://www.treccani.it/enciclopedia/alberico-da-barbiano_(Dizionario-Biografico)/; Fodale 1977: https://www.treccani.it/enciclopedia/carlo-iii-d-angio-durazzo-re-di-napoli-detto-della-pace-o-il-piccolo_(Dizionario-Biografico)/; Herde 1977: https://www.treccani.it/enciclopedia/carlo-i-d-angio-re-di-sicilia_(Dizionario-Biografico)/; Herde 1983: https://www.treccani.it/enciclopedia/corradino-di-svevia-re-di-gerusalemme-e-di-sicilia_(Dizionario-Biografico)/; Rugolo 1993: https://www.treccani.it/enciclopedia/elena-di-epiro-regina-di-sicilia_(Dizionario-Biografico)/; Piracci 1993, s. 11; Ryder 2001: https://www.treccani.it/enciclopedia/giovanna-ii-d-angio-regina-di-sicilia_(Dizionario-Biografico)/; Mola 2007, s. 27; Koller 2007: https://www.treccani.it/enciclopedia/re-di-sicilia-manfredi_(Dizionario-Biografico)/; Di Maggio 2015, s. 18, 23; https://it.wikipedia.org/wiki/Castello_svevo_(Trani)
68. Trani, Castello svevo, Fossato e mura del lato sud, 29.05.2024. Mury zewnętrzne zamku w Trani wykonano z bloków odkutych z kamienia, pozyskiwanego z kamieniołomów pod miastem. Pokryte są wypukłym boniowaniem, a część z nich zwieńczona blankowaniami z naprzemiennie rozmieszczonymi otworami strzelniczymi. Wysokość elewacji od strony morza, mierzona do poziomu krenelaża, wynosi około 20 metrów nad poziomem morza. Przedmurze mur oraz ufortyfikowany mur, wyposażony w taras, otwory strzelnicze i blankowania, otaczają cały zamek i dodatkowo zakreślają jego obwód i trzy dziedzińce zewnętrzne. Mury zamku otoczone są fosą o szerokości od około 18 do 20 metrów, zaopatrywaną w wodę bezpośrednio z morza. W narożu południowo-zachodnim oraz północno-wschodnim mieszczą się dwa bastiony, jeden na planie zbliżonym do grotu włóczni, drugi na kwadratowym, a dobudowano je w ramach przebudowy warowni w epoce Cinquecenta (XVI w.), dla wzmocnienia obronności przed ogniem z wystrzelanych kul prochowych. Wzmacniają one zarazem przeciwległe krawędzie całej ufortyfikowanej budowli.
Zob. https://it.wikipedia.org/wiki/Castello_svevo_(Trani)
69. Trani, Castello svevo, Lastra di pietra nel cortile occidentale, commemorante l’inizio della costruzione, 29.05.2024. Kamienna płyta o wymiarach 80×90 cm, znajdująca się na dziedzińcu zachodnim ponad zwornikiem ostrego łuku o podwójnym profilowaniu, wieńczącego główne wejście, z pozostałościami kamiennego reliefu przedstawiającego heraldycznego orła cesarskiego, upamiętnia początek budowy zamku w Trani w 1233 r., trzynastolecie objęcia władzy cesarskiej przez Fryderyka II Hohenstaufa i dwie inne rocznice (Morghen 1932; Di Maggio 2015). Treść wyrytej na płycie inskrypcji łacińskiej głosi:
[EX QUO E(ST) F]ACT(US) H(OM)O DE(US) A(N)NIS
MILL(E) DUCE(N)TIS
[TRICEN]IS
TRIB(US), FRIDERICI CAESARIS ANNO
IMPERII TRINO DECIMO,
REGNI SICULORU(M)
EIUSDE(M) SEXTO T(ER) DENO
IERUSALEMQ(UE)
OCTAVO REGNI, CU(M) MENSIS
IUNIUS AC IN
DICCIO SEXTA FORE(N)T,
OPUS HOC T(UN)C SURGERE CEPIT
W
tłumaczeniu napis brzmi: „W roku 1233 od cudu Wcielenia Boga, w trzynastym
roku cesarskiej władzy Fryderyka, w trzydziestą szóstą rocznicę jego panowania
na Sycylii i ósmą jego panowania w Jerozolimie, w miesiącu czerwcu dnia
szóstego, owo dzieło zaczęto wznosić”. Zatem 6 czerwca 1233 r. miał miejsce
początek budowy zamku, a 20 marca 1234 r., zaledwie rok po jej rozpoczęciu
cesarz Fryderyk II przybył do Trani ze specjalnym zadaniem kontroli przebiegu
prac. Budowa musiała postępować w miarę szybko, skoro już w 1239 r., zaledwie
sześć lat po jej rozpoczęciu zamek został wpisany do rejestru Castra Exempta,
czyli do spisu zamków objętych patronatem Kurii Cesarskiej. W tym samym czasie
w warowni stacjonował garnizon liczący osiemdziesiąt osób oraz kasztelan
Roberto del Giudice da Trani.
Lit.: Morghen 1932: https://www.treccani.it/enciclopedia/federico-ii-imperatore_(Enciclopedia-Italiana)/; Di Maggio 2015; https://it.wikipedia.org/wiki/Castello_svevo_(Trani)
70. Trani, Castello svevo, Lastra di pietra all’esterno dell’edificio, 29.05.2024. Płyta z inskrypcją upamiętniającą ukończenie budowy umocnień obronnych zamku w Trani 7 stycznia 1249 r., a także imiona i nazwiska wielkiego cesarskiego konstabla i inżyniera wojskowego Filippo Cinardo i projektanta Stefano di Romoaldo Carabarese (Filippo da Novara 1994; Coppola 2005), umieszczona została ponad zwornikiem arkady ostrołukowego wejścia w przedmurzu od strony zachodniej. Jej wymiary to 65×80 cm, a tekst wypisany średniowieczną majuskułą mówi:
CESARIS IMPERIO DIVINO
M[O]RE TON(A)NTE
FIT CIRCA CASTRU(M)
MUNI[T]IO T[ALIS] ET AN(TE)
HUIC OPERI FORMA(M) SERIEM
TOTU(M)QUE NECE(SS)E
PHILIPPI STUDIU(M)
CINAR[DI PROTU]LIT E(SS)E
QUOQUE MAG(IS)
FI[ERENT ST]U[D]IIS [HAES] FA[MA] [TRAN]E(N)SIS
PREFUIT HIS
STEPH(AN)I RO[MOALD]I [CARA]BARE(N)SIS
ANN(O)
I(N)CAR(NATIONIS) IESU XRISTI MCCXLIX [IN]DIC[TIONIS] VII
Czyli
zgodnie z cytowanym wyżej napisem „Z nakazu Cesarza, brzmiącego niczym
rozkaz od Boga, wzniesiono tak znakomite obwarowania i przed zamkiem i w jego
obrębie; w projekt, schemat, rysunki oraz wszystko inne, co było niezbędnym
zaangażowany był Filippo Cinardo, i aby wszystko to zrealizować jak najlepiej,
projekty nadzorował osławiony mieszkaniec Trani Stefano di Romualdo Carabarese,
w roku od Narodzin Jezusa Chrystusa 1249, dniu siódmym”.
Lit.: Filippo da Novara 1994, s. 194-195; Coppola 2005: https://www.treccani.it/enciclopedia/castelli-crociati_%28Federiciana%29/; https://it.wikipedia.org/wiki/Castello_svevo_(Trani)
71. Trani, Castello svevo, Cortile centrale, 29.05.2024. Pośrodku rzutu poziomego zamku w Trani mieści się obszerny dziedziniec na planie kwadratu. Flankowały go od północy i południa dwie wielkie loggie, spośród których ta od południa, do której wiodło wejście główne do zamku, nakryta była od wewnątrz belkowym stropem wspartym na wielkich łukach poprzecznych. Loggia zwrócona w stronę dziedzińca od północy była dwukondygnacyjna, od wewnątrz nakryta kamiennymi sklepieniami, spoczywającymi na filarach o przekroju poprzecznym ośmiobocznym oraz na bogato zdobionych reliefami konsolach. Obydwie loggie wyposażone były w klatki schodowe, zapewniające dostęp do wyższych pięter.
Zob. https://it.wikipedia.org/wiki/Castello_svevo_(Trani)
72. Trani, Castello svevo, Prospetto della cortina sud, 29.05.2024. Pierwsze piętro zamku w Trani zajmowały znacznych rozmiarów sale reprezentacyjne, nakryte drewnianymi stropami belkowymi. Największym pomieszczeniem był salon w skrzydle północnym, którego wielkie okna biforialne otwierały się bezpośrednio na widok morza. Inne pomieszczenia na pierwszym piętrze skrzydła północnego oraz skrzydła zachodniego miały okna dwudzielne (biforialne) ostrołukowe, na przemian z oknami w formie oculusów. Z kolei elewacja południowa, również wyróżniająca się naprzemiennym układem okien, miała okna ostrołukowe monoforialne o kamiennych, precyzyjnie wycyzelowanych profilach. Okna wnętrz zamku zwróconych na centralnie posadowiony dziedziniec ułożone były w alternacji biforiów i oculusów.
Zob. https://it.wikipedia.org/wiki/Castello_svevo_(Trani)
O
przeznaczeniu Sali Fryderyka II do celów, o których mowa wyżej z świadczy pośrednio
obecność trzech rzeźbionych wsporników sklepień, rozmieszczonych po obu
stronach portalu oddzielającego salę od XIX-wiecznej logii z widokiem na
dziedziniec. Reliefy na rzeczonych kamiennych wspornikach obrazują Adama i Ewę
pod Drzewem Poznania Dobra i Zła oraz rozłożone na dwie części Zwiastowanie.
Przedstawiona na jednym z reliefów Maria Panna spoczywa na tronie, a widoczny na
drugiej płaskorzeźbie Archanioł Gabriel przybywa z nowiną o cudownym poczęciu i
narodzinach Jezusa Chrystusa. Zaskakiwać może obecność scen o charakterze religijnym
przy wejściu do auli o przeznaczeniu związanym z władzą świecką i noszącej imię
władcy, którego relacje z instytucją Kościoła Katolickiego były, łagodnie rzecz
ujmując, chwiejne. Głębsza analiza obecności tych przedstawień może jednak
sugerować, iż odzwierciedlać one mogły dążenia Fryderyka II Hohenstaufa do osiągnięcia
pokoju i stabilizacji społecznej na wszystkich ziemiach, którymi władał, co
możliwym stało się jedynie dzięki bliskiej współpracy z Kościołem.
Zob. https://it.wikipedia.org/wiki/Castello_svevo_(Trani); https://scoprilapugliaimperiale.wordpress.com/2014/01/31/una-notte-al-museo-castello-svevo-trani/
74. Trani, Castello svevo, Sala Re Manfredi, 29.05.2024. Znacznych rozmiarów sala w skrzydle zachodnim zamku w Trani poświęcona była Manfredowi Hohenstaufowi (1232–1266), ulubionemu synowi cesarza Fryderyka II (1194–1250) i dziedzicznemu władcy Królestwa Sycylii. W 1259 r. w zamku miała miejsce pompatyczna uroczystość zaślubin króla Manfreda z Eleną Komnena (1242–1271), córką pierworodną Michała II Angelosa (ok. 1205–1271), władcy Despotatu Epiru (1230–1271) i Teodory z Arty (1210–1281) (Rugolo 1993; Koller 2007). Piękna księżniczka przybyła do Trani wraz z orszakiem na ośmiu galerach i została przywitana przez suwerena, a następnie zaprowadzona na zamek w uroczystej procesji. Jednakże po zaledwie siedmiu latach Manfred Hohenstauf został pokonany przez wojska króla Francji Karola I Andegawena (d’Anjou, 1226–1285, lata panowania 1266–1285) w bitwie pod Benewentem (26 II 1266), w której stracił zarówno życie jak i dziedziczne ziemie. Elena z czworgiem swych dzieci mieli wypłynąć z portu w Trani w kierunku ojczystego Epiru, została jednak zdradzona przez kasztelana i oddana w ręce Andegawenów.
Rzeczona
Sala Króla Manfreda była dawniej nakryta drewnianym stropem, który w XIX w. zastąpiono
sklepieniem beczkowym, odnowionym podczas prac konserwatorskich w 1979 r. Oryginalnymi
elementami wystroju pomieszczenia są gruszkowe profilowania okien, częściowo
widoczne w murach wewnętrznych i zewnętrznych, podobnie jak ślady dawnych,
zamurowanych otworów okiennych z rozmaitych epok. W latach 1832–1974, kiedy
zamek w Trani pełnił funkcję więzienia, omawiane pomieszczenie podzielone było na
dwa mniejsze, wypełnione metalowymi celami dla więźniów. Do dziś w murach
zachowały się ślady łańcuchowych sprzęgów, jakimi przykuwano skazańców. W tym
samym okresie także okna biforialne zwrócone w stronę dziedzińca, przekształcone
już w dobie Cinquecenta (XVI w.), zmieniono na otwory wyjściowe, umożliwiające wyjście
na balkon wsparty na masywnych arkadach.
Lit.: Rugolo 1993: https://www.treccani.it/enciclopedia/elena-di-epiro-regina-di-sicilia_(Dizionario-Biografico)/; Koller 2007: https://www.treccani.it/enciclopedia/re-di-sicilia-manfredi_(Dizionario-Biografico)/; https://it.wikipedia.org/wiki/Castello_svevo_(Trani)
75. Trani, Castello svevo, Torre Maestra, 29.05.2024. Wieża zamku w Trani zwana Maestra (Torre Maestra), figuruje także pod nazwą Torre del Tiepolo. Wynika to z faktu, że w 1240 r. cesarz Fryderyk II Hohenstauf (1194–1250), po zwycięstwie nad wojskami Ligi Lombardzkiej pod Cortenuova (27–28 XI 1237 r.) nakazał uwięzić w niej Pietra Tiepolo, najwyższego urzędnika (podestà) Republiki Mediolanu, syna doży weneckiego Jacopa Tiepolo (ok. 1170–1249), tytułem przestrogi dla przywódców floty weneckiej, odpowiedzialnych za liczne napady na miasta u wybrzeży Apulii (Delbrück 1923; Heinisch 1968).
W
zbliżonym do kwadratu rzucie poziomym zamku w Trani cztery wieże narożne wydają
się niemal identyczne, jakkolwiek Torre Maestra lub Torre del Tiepolo
miała szczególne znaczenie. Zaprojektowano ją tak, by mieszkańcy zamku mogli
się w niej schronić w przypadku zdobycia budowli warownej przez wroga. W części
parterowej znajduje się potężny zbiornik, do którego spływała woda deszczowa z zadaszeń.
Wcześniej rynny odbierające deszczówkę skierowane były w stronę niewielkiej
studni nieopodal naroża wieży. Wykrój zwieńczony ostrym łukiem stanowił wejście
do niewielkiej średniowiecznej latryny, natomiast klatki schodowe wbudowane w
mury prowadziły na kolejne kondygnacje baszty oraz na zadaszenie.
Lit.: Delbrück 1923, s. 367–369; Heinisch 1968, s. 385 i n.; https://it.wikipedia.org/wiki/Castello_svevo_(Trani)
76. Trani, Castello svevo, Lastra con epigrafe sull’architrave del portone sul lato orientale dell’antemurale, 29.05.2024. Podobnie jak zachowała się para epigramów z lat panowania cesarza Fryderyka II Hohenstaufa (1220–1250), dokumentująca ówczesne prace budowlane na zamku, zachowały się dwa inne epigramy z okresu Cinquecenta (XVI w.), dla upamiętnienia wówczas prowadzonych przebudów, oba opatrzone imieniem suwerena Karola V Habsburga (lata panowania w Hiszpanii i Indiach 1516–1556). Pierwsza kamienna płyta, o wymiarach 40×180 cm, umieszczona na środkowym dziedzińcu zamku we Trani, bardzo wysoko na ścianie południowej, zawiera tekst o treści:
DIVI(N)A CAROL(I) Q(UINTI)
SE(M)P(ER) AUG(USTI) IMPER(ATORI) MUNIFICENTIA
FERDINANDUS DE ALARCON
AREND(INUS) DUX REG(NI)Q(UE) SICIL(IAE) ARCI
UM MUNIMINE PREPOS(ITUS)
INSTAURAVIT AN(NO) MDXXXIII
„Z
łaski Bożej za pośrednictwem Karola V, następcy cesarza Augusta, Ferdinando de
Alarcón, pan na Rende, powołany do opieki nad zamkami króla Sycylii, odnowił w
roku 1533”. Zatem tenże Ferdinando de Alarcón (1466–1540), którego
herb częściowo się zachował, sprawujący nadzór nad zamkami królewskimi, w 1533
r. zlecił ufortyfikowanie południowego skrzydła zamku w Trani, przez rozbudowę
murów kurtynowych od strony południowej, z wyburzeniem średniowiecznych logii
przy dziedzińcu środkowym oraz wypełnienie miejsca w ten sposób uzyskanego
nasypem przeciętym poprzecznie podwójnym rzędem armat. Dwie wieże
średniowieczne, przylegające do południowej linii muru kurtynowego rozebrano do
poziomu korony muru, a średniowieczne blankowania zastąpiono otworami
strzelniczymi. Wybudowano także bastion południowo-zachodni o kształcie
zbliżonym do grotu włóczni. W 1541 r. wicekról Neapolu (1532–1553) Pedro
Álvarez de Toledo y Zúñiga (1484–1553) przeprowadził inspekcję zamku w Trani,
po której uzgodnił przyznanie dofinansowania na wybudowanie dodatkowej wieży od
strony zwróconej w stronę morza, dla zwiększenia skuteczności ochrony zamku.
Zapewne chodziło w tym przypadku o budowę czworobocznego bastionu w narożu
północno-wschodnim.
Kolejną
płytę z epigramem umieszczono w obrębie belkowania nad bramą wejściową od
strony wschodniej, w przedmurzu od strony miasta i zwieńczono ją XVIII-wiecznym
herbem króla Neapolu (1731–1735) i Sycylii (1734–1759) Karola III Burbona
(1716–1788). Napis na tablicy o
wymiarach 50×300 cm mówi:
IANUA ISTA SUB
INVICT(ISSI)MO CAROLO Q(UI)NTO RO(MANO) IMP(ERATORE) T(EM)P(O)RE N(OBILI) PETRI
DE
MONTEALBANO VICE
CAST(ELLANO) HUIUS ARCIS P.M(AR)CO GEORGIO MANRICHES RE
STAURATA FUIT AN(NO)
D(OMI)NI 1553
„Brama
ta, pod władzą wiecznie niepokonanego cesarza rzymskiego Karola V, w dobie
szlachcica Pietro de Montealbano, zastępcy kasztelana tej twierdzy, została
odrestaurowana pod kierunkiem P. Marco Giorgio Manricheza w Roku Pańskim 1553”.
Cytowana
wyżej inskrypcja upamiętnia zatem odbudowę wschodniej bramy przedmurza, która
od 1553 r. aż do kolejnych prac restauracyjnych na zamku stanowiła jego główne
wejście.
Zob. https://it.wikipedia.org/wiki/Castello_svevo_(Trani)
77. Trani, Castello svevo, Cortile interno con ala ricostruita, 29.05.2024. Część średniowieczna zamku w Trani jest dobrze rozpoznawalna, głównie dzięki pracom konserwatorskim, pomimo że budowla była poddawana przebudowom w późniejszych wiekach. Plan zamku zamknięty jest w kwadracie o boku około 48 metrów. Obszerny dziedziniec środkowy, nieco zmniejszony w wyniku przebudów w epoce Cinquecenta (XVI w.) i kolejnych, również miał pierwotnie plan kwadratu, o boku około 28 metrów. Cztery wieże narożne na planach kwadratów o boku 11 m, mniejsze znajdujące się od strony morza, zachowały swą dawną wysokość około 30 m od poziomu morza. Z kolei dwie większe wieże od strony lądu, na planach kwadratów o bokach około 13 i 14 metrów, zostały obniżone w XVI w., a ich dawna wysokość mogła być taka sama jak dwu wież od strony morza. Całkowita powierzchnia ufortyfikowanej twierdzy, z uwzględnieniem dziedzińców zakreślanych przez przedmurza, jakkolwiek z wyłączeniem zewnętrznej fosy, wynosi około 6000 m2.
Zob. https://it.wikipedia.org/wiki/Castello_svevo_(Trani)
78. Richard Emil Miller, L’elefante bianco, 1909 ca., olio su tela, Collezione della regina Margherita da Napoli, Castello svevo, Trani, 29.05.2024. Richard Emil Miller (1875–1943), malarz pochodzenia amerykańskiego, zdobył wykształcenie artystyczne w Paryżu, gdzie osiedlił się na pewien czas i tam w pełni przyswoił język impresjonizmu, po czym został członkiem Kolonii Impresjonistów Amerykańskich w Giverny. Właśnie w kontekście pobytu artysty w stolicy Francji należy umieścić czas powstania obrazu zatytułowanego „Biały słonik”, jednego z dziesięciu jego dzieł wystawionych na weneckim Biennale w 1909 r.
Główną postacią jest tu ujęta w prawym
profilu młoda kobieta, odziana w elegancką suknię odsłaniającą plecy, siedząca przed
toaletką ze znacznych rozmiarów lustrem. Wydaje się, że dama zamierza ostrożnie
dotknąć wykonaną z białej porcelany figurkę słonia, z czerwoną wstęgą przepasaną
wokół szyi. Być może dama otrzymała posążek w prezencie, ustawiła go na
delikatnej tkaninie barwy czerwonej, upstrzonej egzotycznymi kwiatami, a oprócz
figurki zwierzęcia podarowano jej połyskujący w świetle dziennym czerwony
porcelanowy czajniczek. Dzięki dobrze dopasowanej gamie kolorów, łagodnym
pociągnięciom pędzla i subtelnemu odbiciu zobrazowanej postaci w zwierciadle, malowidło
wywiera owo „przyjemne wrażenie optyczne”, jakie zdaniem artysty miało stanowić
nadrzędną funkcję tworzonej przezeń sztuki.
Zob. https://en.wikipedia.org/wiki/Richard_E._Miller
79. Vincenzo de' Stefani, Sub parvo sed meo, 1904, olio su tela, acquistato dalla regina Margherita alla VI Biennale di Venezia (1905), Collezione della regina Margherita da Napoli, Castello svevo, Trani, 29.05.2024. Rama prezentowanego obrazu na płótnie stanowi integralną część całości dzieła malarskiego, zwłaszcza że wyryto na niej inskrypcję będącą tytułem. Słowa tytułu tłumaczyć można jako „Pod dachem ciasnym, ale własnym”, a tuż obok napisu znajduje się stylizowany wizerunek żółwia – zwierzęcia, którego domem jest skorupa.
Na obrazie przedstawiono młodą kobietę,
siedzącą na parapecie okna, w pobliżu prawej krawędzi malowidła. Dama zagłębiła
się w lekturę niewielkiej książki trzymanej w obu dłoniach, a parapet, na
którym przysiadła, zdobią kwitnące pnącza w donicach. Za oknem zajmującym
przeważającą część obrazowanej przestrzeni roztacza się skąpany w obfitym
świetle słońca krajobraz. Ciemnogranatowa suknia i tej samej barwy welon, nakrywający
głowę niewiasty, stanowią wyrazisty kontrast wobec pozłocistego blasku światła
dziennego, jakie wpada przez okno, rzucając jednocześnie cienie przedmiotów
stojących na parapecie, a tym sposobem wzmacniając wrażenie przestrzenności.
Autorem malowidła był Vicenzo de'
Stefani (1859–1937), malarz urodzony w Weronie, jakkolwiek przez przeważającą część
życia związany z Wenecją (Donazzolo-Cristante 1991; Degl’Innocenti
2024). W tym samym roku 1904, w którym powstał omawiany obraz, artysta namalował
Portret króla Humberta I z królową Małgorzatą, dziś eksponowany w Galleria
d'Arte Moderna w Weronie. Interesujące nas malowidło, zatytułowane Sub parvo
sed meo, wystawiono w 1905 r. na VI Biennale w Wenecji, a do Muzeum Zamku
Staufów w Trani wykupiono je z prywatnej kolekcji wspomnianej wyżej królowej
Małgorzaty.
Lit.: Donazzolo-Cristante 1991: https://www.treccani.it/enciclopedia/vincenzo-de-stefani_(Dizionario-Biografico)/; Degl’Innocenti 2024: https://www.univrmagazine.it/2024/02/12/storia-della-famiglia-de-stefani-tra-archeologia-arte-e-politica/
80. Alessandro Poma, Viale a Villa Borghese, 1904, olio su tela, acquistato da re Vittorio Emanuele III alla Promotrice di Torino de, 1905, Collezione della regina Margherita da Napoli, Castello svevo, Trani, 29.05.2024. Malarz pochodzący z Piemontu, Alessandro Poma (1874–1960), przeniósł się na stałe do Rzymu w 1902 r., gdzie wynajął tak zwaną Casina Raffaello, należącą wówczas do księcia Sulmony Livio Borghese (1874–1939). Wielki park otaczający rzymską Villa Borghese, zakupiony dwa lata później przez króla Wiktora Emanuela III (1869–1947, lata panowania 1900–1946) i podarowany miastu stołecznemu zjednoczonej Italii, stał się, wraz ze swym bogactwem drzew, stawów i budowli parkowych, ulubionym tematem malarskim rzeczonego artysty. Malarz wielokrotnie obrazował ów park na malowidłach małoformatowych, zwłaszcza wykonanych w technice pastelu, wykazując się znakomitą sprawnością manualną.
Obraz eksponowany we wnętrzach Zamku
Staufów w Trani, zatytułowały „Viale a Villa Borghese”, nie należy jednak do najwybitniejszych
osiągnieć Alessandra Poma. Malarz skoncentrował się bowiem na mniej istotnych
szczegółach, na przykład gęstej trawie na pierwszym planie, usuwając w cień najciekawszy
obiekt kompozycji. Chodzi o neoklasycystyczną świątynkę, która nieśmiało wyziera
zza oddanych w perspektywicznym skrócie drzew, jakimi obsadzona jest aleja w
parku przy rzymskiej willi Borghese.
Zob. https://www.artepiemonte.it/portfolio-articoli/poma-alessandro/; http://www.moncalierifamija.it/alessando-poma-straordinario-pittore-del-novecento/
81. Demetrio Cosola, Gressoney-La-Trinité, olio su tela, dono dei baroni Beck Peccoz alla regina Margherita in occasione delle sue nozze d'argento, Collezione della regina Margherita da Napoli, Castello svevo, Trani, 29.05.2024. Malowidło przedstawia wieś Gressoney-La-Trinité w Dolinie Aosty (Val d’Aosta), u podnóża wysokiej, skalistej góry Monte Rosa (4634 m n.p.m.). W wiosce tej królowa Małgorzata uwielbiała spędzać czas w lecie, a goszczona była przez baronów Beck Peccoz, którzy mieli tam willę.
Rozległe przedstawienie pejzażu Alp
Pennińskich, balansujące na granicy gigantycznej pocztówki, odtwarza z niemal
fotograficzną dokładnością dolinę, w której zaledwie kilka budynków stanowi
sugestię istnienia wioski. Pejzaż ożywia pojedyncza postać młodej kobiety, ubrana
w strój typowy dla regionu, prowadząca dwie kozy ze zobrazowanego na dalszym planie
domostwa z kamienia i drewna oraz stojących nieopodal zabudowań gospodarskich. W
kierunku domniemanego miejsca zamieszkania pasterki wije się kamienista
ścieżka, a bardziej w głębi da się dostrzec kilka innych budynków, wzniesionych
na spadzistym terenie pod zobrazowanym intensywnymi tonami zieleni lasem szpilkowym.
Nad całością kompozycji wznoszą się dostojne szczyty częściowo pokrytych
śniegiem gór.
Wiadomo, że pochodzący z San
Sebastiano Po w okolicach Turynu Demetrio Cosola (1851–1895) miał w swym
dorobku liczne dzieła, przedstawiające ten osławiony cel turystyczny
arystokracji epoki Ottocenta (XIX w.), jak również inne ośrodki zlokalizowane w
pobliżu (Dalmasso 1984). Sam malarz był też goszczony przez barona Beck
Peccoz w latach 1893 i 1894, czyli w okresie, kiedy przypuszczalnie powstał
omawiany, sygnowany inicjałem imienia i nazwiskiem artysty obraz.
Lit.: Dalmasso 1994: https://www.treccani.it/enciclopedia/demetrio-cosola_(Dizionario-Biografico)/; https://it.wikipedia.org/wiki/Demetrio_Cosola
82. Alessandro Milesi, Sospiri, 1902, olio su tela, Collezione della regina Margherita da Napoli, Castello svevo, Trani, 29.05.2024. Malowidło z kolekcji królowej Małgorzaty przedstawia jedną ze scen codziennego życia ludu, tak często spotykanych w dorobku weneckiego malarza Alessandro Milesi’ego (1856–1945) (Serafini 2010; Dolfin 2019) i wyróżnia się swym patosem.
Oto widzimy matkę z dwójką dzieci w
chwili, kiedy zatrzymali się na Moście Westchnień (Ponte dei Sospiri) w
Wenecji. Artysta sugestywnie oddał silny podmuch wiatru wzdymającego stroje
postaci, a przedstawiona na malowidle kobieta ze smutkiem spogląda w kierunku pomieszczeń
więziennych Piombi, mieszczących się pod dachem weneckiego Pałacu Dożów, gdzie
najpewniej właśnie zamknięto jej męża. Kobieta trzyma na ramionach dziecko
zapadające w sen, a tuż obok niej stoi dziewczynka ujęta en trois quarts,
odwrócona plecami, z głową opuszczoną, być może płacząca.
Obraz, wykonany znaną od stuleci „klasyczną”
techniką szkoły weneckiej, gdzie słabo zaznaczony rysunek ustępuje miejsca intensywnemu
kolorytowi oddanemu miękkimi pociągnięciami pędzla, powstał w odstępie zaledwie
roku w stosunku do innego dzieła tego samego artysty, eksponowanego we
wnętrzach zamku w Trani. Na tym ostatnim malowidle również przedstawiono matkę z
kilkuletnią córką, jakkolwiek w nieco innym ujęciu. Zastosowana w omawianym
obrazie gama barw, z przeważającymi tonami ciepłymi, pozwala przypuszczać, iż przedstawiona
scena rodzajowa rozgrywa się o zmierzchu wietrznego jesiennego dnia.
Lit.: Serafini 2010: https://www.treccani.it/enciclopedia/alessandro-milesi_(Dizionario-Biografico)/; Dolfin 2019, s. 7; https://it.wikipedia.org/wiki/Alessandro_Milesi
83. Trani, Il mio autoritratto accanto al Castello svevo, 29.05.2024. Z wielką satysfakcją opuściłem mury zamku Staufów (Castello svevo) w Trani, zwiedziwszy go dość skrupulatnie. W kolejnych odsłonach prezentowanych uprzednio zdjęć na blogu starałem się przybliżyć obszerną historię obiektu, integralnie związaną z barwnymi dziejami Apulii czy samego portowego miasta Trani. Zwróciłem uwagę na tablicę inskrypcyjne, które są skądinąd rodzajem dokumentów historycznych, niewymagających kwerend w zasobach archiwalnych. Każda z nich przez upamiętnienie określonych dat oraz postaci dokumentuje fakty z historii budowli warownej nad brzegiem morza. Zaprezentowałem także z mojego punktu widzenia ważniejsze części zewnętrzne oraz wnętrza zamku, zwłaszcza że i one związane są z przemianami budowli na przestrzeni wieków oraz postaciami, które omawiany zamek zamieszkiwały lub w inny sposób były w nim związane. Nie do pominięcia stała się eksponowana we wnętrzach zamku kolekcja dzieł sztuki, zgromadzona przez królową Małgorzatę Sabaudzką (1851–1926), żonę króla Zjednoczonej Italii Humberta I (1844–1900, lata panowania 1878–1900), syna Wiktora Emanuela II (1820–1878, lata panowania 1861–1878). W zbiorach gromadzonych przez monarchinię wyszczególniłem obrazy na płótnie, reprezentujące nurt późnego realizmu i impresjonizmu w sztuce włoskiej, zwłaszcza że są to kierunki w sztuce nowoczesnej, w których Italia dawno straciła swe znaczenie wiodące w Europie znaczenie na rzecz Francji, Niemiec i nie tylko.
Odbiorców
znużonych opowiadaniami o bogatym dziedzictwie Trani rozczaruję: zostało jeszcze
trochę do zaprezentowania, a przed nami już mniej budowli sakralnych, dominować
będą świeckie.
Zob. https://it.wikipedia.org/wiki/Castello_svevo_(Trani)
84. Trani, Palazzo Caccetta, 30.05.2024. Pałac zlecił wybudować w latach 1449–1453 kupiec z Trani Simone Caccetta (1397–1459), na miejscu kilku wcześniejszych, wyburzonych budowli (Beltrani 1884; Sarlo 1905; Fodale 1972; Derosa 1995; Gelao 2005; Mola 2007; Di Maggio 2015). Budynek uchodzi za jeden z najciekawszych powstałych w epoce Quattrocenta (XV w.) w Trani, zwłaszcza biorąc pod uwagę synkretyzm kierunków stylistycznych wyróżniający jego fasadę oraz fakt, iż tylko niewielka część pałacu zachowała cechy charakterystyczne okresu, w którym powstał. W stylistyce fasady gmachu dominują formy późnogotyckie. Oprócz portalu zwieńczonego łukiem ostrym występują tu liczne ciekawe elementy architektury, na przykład utrzymane w najrozmaitszych formach okna, od biforium po ujęte w dekoracyjne obramienie tryforium, znajdujące się na osi portalu (Derosa 1995).
W
1484 r. król Neapolu (1458–1494) Ferdynand I Aragoński zwany Ferrante
(1423–1494) skonfiskował kupcowi Simone Caccetta pałac, w ramach zemsty za
próbę wzniecenia rewolucji i pozbawienia monarchy władzy, a następnie sprzedał
budowlę za 1000 dukatów Uniwersytetowi w Trani (Sarlo 1905; Di Maggio
2015). Gmach, który przeszedł na własność gminy, służył do 1539 r. za
kwaterę rządzącym miastem Wenecjanom, a od 1642 r. był klasztorem oo.
Karmelitów św. Teresy z Ávila (Di Maggio 2015). W dobie Settecenta
(XVIII w.) znajdowało się w nim seminarium duchowne.
Zgodnie
z niepotwierdzoną w źródłach tradycją z omawianego pałacu w nocy z 13 na 14
lutego 1503 r. rozeszła się na całą Italię wieść o zwycięstwie 13 rycerzy
włoskich, pod dowództwem kondotiera Ettore Fieramosca (1476–1515), nad
Francuzami podczas oblężenia Barletty (De Negri 1997).
Lit.: Beltrani 1884, s. 552–553; Sarlo 1905, s. 10, 11–12; Fodale 1972: https://www.treccani.it/enciclopedia/simone-caccetta_(Dizionario-Biografico)/; Derosa 1995, s. 341–368; De Negri 1997: https://www.treccani.it/enciclopedia/ettore-fieramosca_(Dizionario-Biografico)/; Gelao 2005, s. 272–275; Mola 2007, s. 33; Di Maggio 2015, s. 87, 88.
85. Trani, Palazzo Arcivescovile (XV sec.), già Rogadeo (sec. XIV), già Rocca (sec. XIII), già primo castello regio bizantino-normanno, secc. XI-XII, 30.05.2024. Prace restauracyjne, przeprowadzone w obrębie budowli pełniącej funkcję pałacu arcybiskupiego (Palazzo Arcivescovile), w latach pontyfikatu arcybiskupa Giuseppe Carata (1971–1991), a dokładniej pomiędzy 1972 a 1980 r., ujawniły w murach podziemi i parteru ślady znacznie starszych murów, których obecność pozwala założyć hipotetyczne istnienie w tym miejscu pałacu z epoki bizantyjsko-normandzkiej. Był to pałac królewski, powstały przed wybudowaniem w 1233 r. zamku Staufów, związanego z osobą rządzącego Królestwem Sycylii w latach 1198–1250 cesarza Fryderyka II (1194–1250). Oparte na domysłach założenia arcybiskupa Caraty stały się inspiracją dla głębszych badań i doczekały się potwierdzenia przez lokalnego historyka Felice Spaccucci’ego, głównie na podstawie analizy faktów historycznych. Otóż w latach panowania króla Sycylii Rogera II d’Hauteville (1130–1154) faktycznie w miejscu dzisiejszego pałacu arcybiskupiego znajdować się mógł niewielki zamek z przełomu XI i XII w. Po jego wyburzeniu i wzniesieniu w niedalekim sąsiedztwie zamku Staufów część działki wykupiła rodzina Rocca, z przeznaczeniem pod budowę niewielkiego pałacu (XIII w.). Następnie, w 1301 r. kolejny pałac miejski zlecił wznieść w tym miejscu sędzia Pietro Rogadeo, a budowlę przejęli jego synowie, Giovanni i Soffridello Rogadeo (Di Maggio 2015; Gargano 2017).
Najstarsza
wzmianka o pałacu arcybiskupim w Trani pochodzi z 1414 r., jakkolwiek nie wiadomo,
gdzie się znajdował. W obrębie omawianej budowli z dawnego zamku zachowały się wspomniane
wyżej fragmenty murów oraz średniowieczna wieża strażnicza zwana Torre Barbanelli
(Di Maggio 2015). Zwrócona była w stronę morza i służyła wypatrywaniu
nadciągającego stamtąd wroga, by odpowiednio wcześnie przygotować miasto do
obrony.
W 1607 r. średniowieczny pałac rodu Rogadeo
nabył hiszpański teolog, dominikanin Diego Álvarez (1606–1635) i przeznaczył go
na główną siedzibę arcybiskupstwa Trani. Również w XVII r., pod patronatem i na
koszt arcybiskupa Giovanni’ego Battisty del Tinto (1622–1685, pontyfikat 1666–1676),
przeprowadzono gruntowną odbudowę i przebudowę budynku, czego ślady najwyraźniej
widać na elewacjach dziedzińca. Smukłe ich proporcje, arkady spoczywające na
filarach o precyzyjnie wycyzelowanych trzonach w trzech kondygnacjach
krużganków prezentują się znacznie ciekawiej w porównaniu do skromnej fasady pałacu.
Jedyną ozdobę tej ostatniej stanowi arkada bramy wjazdowej, z dwoma kapitelami
i klińcami boniowanymi diamentowo. Uwagę zwracają także dwa symetrycznie
rozmieszczone balkony z kolumienkowymi balustradami na poziomie pierwszego
piętra.
Lit.: Di Maggio 2015, s. 61, 62; Gargano 2017: https://www.treccani.it/enciclopedia/rogadeo_(Dizionario-Biografico)/; https://www.itc.cnr.it/ba/sc/TRN/TRN0069.html
86. Trani, Chiesa San Rocco, 30.05.2024. Podczas epidemii dżumy, która dotknęła miasto w czerwcu 1528 r., mieszkańcy zadecydowali, że wybudują dwa kościoły w pobliżu bram, wierząc w ich moc obrony przed zarazą (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Pierwszy, p.w. św. Sebastiana (Chiesa di San Sebastiano), wzniesiono nieopodal Porta di Barletta, drugi, p.w. św. Rocha (Chiesa di San Rocco) – w bliskim sąsiedztwie Porta di Bisceglie. Wiadomo ze skąpych przekazów źródłowych, że niewielki kościół San Rocco powstał na miejscu starszego, noszącego wezwanie św. Jerzego (San Giorgio). Jedyna wzmianka tej ostatniej świątyni dotyczy jej zburzenia w 1482 r. (Di Maggio 2010). W architrawie nad portalem omawianego kościółka wyryto epigram majuskularny, w hołdzie pochodzącemu z Wenecji zarządcy miasta, Vittore Soranzo (Superanzio), który w 1528 r. zlecił jego wybudowanie (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Widocznie są w architrawie także tarcze herbowe: jedna należąca do rodu, z którego wywodził się wspomniany wyżej władca, druga będąca herbem gminy Trani. Z ważniejszych faktów historycznych warto wspomnieć o wmontowaniu dzwonów w przylegającej do kościoła wieżyczce w latach 1753 i 1768 oraz o wyburzeniu w 1910 r. kopuły, by na jej miejscu wybudować wieżę zegarową (Di Maggio 2010).
We
wnętrzu kościółka San Rocco zachowały się obrazy na płótnie z XVII i XVIII w., pochodzące
ze szkoły neapolitańskiej. Przedstawiają one Rzeź Niewiniątek, Jakuba i Rachelę,
Rebekę i Rachelę oraz Umycie nóg Apostołom (Di Maggio 2015). Zachowała
się także drewniana, polichromowana rzeźba św. Rocha, dłuta pochodzącego z niedalekiej
Andrii Riccardo Brudaglio (1749–1799) (Di Maggio 2015). Z kolei na drewnianej
kantorii znajduje się datowany nieprecyzyjnie na XVII w. posąg św. Mikołaja Pielgrzyma, dzieło nieznanego autora (Capozzi
1915; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015).
Lit.: Capozzi 1915, s. 151; Di Maggio 2010, s. 75, 76; Di Maggio 2015, s. 104; https://it.wikipedia.org/wiki/Chiesa_di_San_Rocco_(Trani)
87. Trani, Palazzo Lambert, già Palagano, 30.05.2024. Palazzo Lambert, dawniej Palagano, wybudowano około lat 1410–1420, w punkcie strategicznym historycznego centrum miasta, przy niewielkiej Piazza Portanova, a miało to miejsce w okresie znacznego ożywienia gospodarczego i rosnącego dobrobytu ludności. Dawna nazwa Palazzo Palagano upamiętnia nazwisko rodu, który zlecił wzniesienie budynku w dobie Quattrocenta (XV w.). Ród Palagano zasłynął głównie z fundacji licznych kościołów, dziś nieistniejących, na przykład Santi Filippo e Giacomo, San Giuliano czy San Giuseppe (Amorese 1992; Di Maggio 2015). Z dawnej struktury architektonicznej pałacu do naszych czasów zachował się zaledwie jeden gzyms międzypiętrowy oraz portal główny, wyróżniający się promieniście ułożonym boniowaniem lica ostrołukowej arkady, wpisanej w prostokąt zakreślony prostymi profilowaniami. Na prawo od portalu, na poziomie pierwszego piętra i na granicy pomiędzy omawianym pałacem a sąsiadującym z nim Palazzo Maggiolla, zachował się wmurowany w tynkowaną elewację fragment trzonu kanelowanej kolumny i kapitelu, natomiast nieco niżej kamienna płyta sarkofagu z wizerunkiem Agnus Dei w kolistym medalionie, po którego bokach znajdują się herby rodziny Palagano. Po wygaśnięciu tego ostatniego rodu zaniedbany pałac powoli popadał w ruinę, a przed zawaleniem się uratował budowlę Ferdinando Lambert (1835–1932), który ją kupił i odnowił.
Antonio
Lambert Valbois pochodził z gminy Villes Ronde we Francji, gdzie walczył był
pod sztandarami Napoleona Bonaparte (1769–1821). Dorobił się stopnia kapitana i
wszedł w szeregi Legionu Honorowego w 1840 r. Przeniósłszy się do Trani, został
strażnikiem więziennym w tak zwanym Tribunale Vecchio, pałacu miejskim
znajdującym się przy dzisiejszej Piazza Cesare Battista, zburzonym w 1856 r.
Ferdinando
Lambert, syn wspomnianego wyżej Antonio, urodzony w Trani w 1835 r. i zmarły
tamże w 1932 r., z wykształcenia prawnik i lokalny historyk, był posłem do
Parlamentu Miejskiego w 1862 r., radnym miasta w latach 1874–1886 i radnym
prowincji w latach 1891–1914. Miasto zawdzięcza mu powstanie takich dzieł, jak
rękopiśmienna Cronistoria della Città di Trani, pełna odniesień do dokumentów
historycznych, na którą powoływało się wielu uczonych późniejszych generacji, czy
wydane w 1903 r. Notizie sommarie dei Tribunali in Trani dall’anno 1215.
Ferdinando
Lambert zakupił 14 lutego 1900 r. w ramach publicznej aukcji budynek zwany Palazzo
Festa (Capozzi 1915), dawniej Palagano, za kwotę 36000 lirów. Pasquale
Plantulli Lambert, adoptowany syn Ferdinanda, również z wykształcenia prawnik, był
burmistrzem Trani od 1949 do 1952 r. Herb rodu Lambert zawiera trzy stylizowane
gwiazdy na ostro zakończonej tarczy z mieczem ponad nią. Znajduje się ponad
wejściem do pałacu przy via Mario Pagano.
Ferdinando
Lambert zmarł w wieku 97 lat, w pałacu, który wówczas (1932) należał już do
hrabiego Pietro Palagano. Niezaprzeczalnie wszystko, co w życiu osiągnął i
dzięki czemu stał się legendą, zawdzięczał kierowaniu się mottem Labor et
fortuna. Sukcesy towarzyszyły Ferdinandowi Lambert przez całe życie, a
niekiedy bywały zaiste spektakularne. Prawdziwie kochał swoje miasto i pragnął wszelkimi
sposobami popularyzować jego przebogate historyczno-kulturowe dziedzictwo.
Lit.: Capozzi 1915, s. 100 i n.; Amorese 1992, s. 42, 54, 55; Di Maggio 2015, s. 65; https://www.itc.cnr.it/ba/sc/TRN/TRN0043.html
88. Trani, Casa de Agnete, 30.05.2024. Średniowieczny pałacyk miejski zwany Casa de Agnete wybudowany został w 1283 r. przez Nicola Lombardo, syna Giovanni’ego de Agnete (Di Maggio 2015). Średniowieczna fasada budynku zachowała się do dzisiejszych czasów w stanie niemal niezmienionym, z bogatym repertuarem detali architektonicznych. W strefie parteru, podobnie jak w innych budynkach średniowiecznych w bliskim sąsiedztwie, da się dostrzec ślady dawnego portalu. Obecność wielkich arkad ostrołukowych, dziś zamurowanych dowodzi, iż pałacyk w przeszłości, obok funkcji mieszkalnych służył działalności związanej z handlem. W przestronnych pomieszczeniach parteru przechowywany był towar, który drogą morską eksportowano do Lombardii, na przykład wino, oliwa, zboże czy inne produkty rolne, w zamian za importowane z Mediolanu, Bergamo lub Werony tkaniny, wełnę, a nawet srebro i złoto (Capozzi 1915; Di Maggio 2015).
W
strefie pierwszego piętra omawianej Casa de Agnete uwagę zwraca znacznych
rozmiarów okno, dawniej biforialne, jakkolwiek bez zachowanej kolumienki
dzielącej je na dwa wykroje. Wewnętrzne zwieńczenie okna stanowi łuk w formie
pięcioliścia, a od zewnątrz zamyka je profilowany ostry łuk, ponad nim zaś spoczywający
na dwóch kolumienkowych wspornikach, profilowany spiralnie trójkątny naczółek.
Okno, o którym mowa, flankują dwa rozmieszczone symetrycznie okienka
monoforialne, zwieńczone ślepymi arkadami ostrołukowymi. W strefie najwyższej
kondygnacji pałacyku, na osi wcześniej wspomnianego okna biforialnego znajduje
się podobnych rozmiarów okno zamknięte łukiem półkolistym, flankowane dwiema kamiennymi
konsolkami.
Lit.: Capozzi 1915, s. 44; Di Maggio 2015, s. 100; https://catalogo.beniculturali.it/approfondimento/puglia-provincia-bari/casa-de-agnete-trani
89. Trani, Palazzo Antonacci-Telesio, 30.05.2024. Po pożarze kilku domów należących do rodu Antonacci w 1799 r., w pierwszych latach Ottocenta (XIX w.) wybudowano na ich miejscu pałac. Herb rodziny Antonacci w bramie przejazdowej, z datą 1761, został przeniesiony z bramy przejazdowej stojącego obok pałacyku przy via San Giorgio 15, będącego wprawdzie również własnością Antonacci’ch, jakkolwiek umieszczono go w przejeździe Palazzo Antonacci-Telesio dopiero w 1960 r., na żądanie księcia Vincenzo Telesio (1893–1968). Dlatego nie może zawarta w nim data odnosić się do czasu budowy pałacu. Wywodząca się z arystokracji neapolitańskiej rodzina Telesio, która przejęła pałac po rodzinie Antonacci, obdarzona tytułem książąt Toritto, do dziś mieszka w tym gmachu.
Fasada
pałacu zwrócona jest w stronę dzisiejszej Piazza Quercia oraz portu morskiego. W
1846 r., po wyburzeniu murów miejskich pochodzących z lat panowania Ferdynanda
I Aragońskiego (1458–1494), pałac rozbudowano od strony wschodniej, według
projektu sporządzonego przez architekta Luigi’ego Castellucci z Bitonto
(1797–1877) (Poso 1978). Ten sam architekt opracował projekt przebudowy fasady
gmachu w stylu późnego neoklasycyzmu, celem harmonijnego wkomponowania go w
obręb innych budowli przy Piazza Quercia. Inicjatorem rozbudowy gmachu był
Giuseppe Antonacci il Giovane (1810–1877), wybitna osobistość na kanwie
XIX-wiecznej historii Italii. Od 1847 r. był on przewodniczącym Rady Gminy
Barletta, od 1848 r. dowódcą Gwardii Narodowej, od 1863 r. senatorem
Zjednoczonego Królestwa Włoch. Następnie, na lata 1866–1869 i 1869–1876 obrano
go burmistrzem Trani i w tej roli ogromnie zasłużył się dla rozwoju miasta. Wśród
jego dobroczynnych i rozwojowych inicjatyw wymienić można założenie Kasy
Oszczędności, organizacji Monte di Pietà, a także pierwszego przedszkola
publicznego w Trani.
W
przebudowanym na zlecenie Giuseppe Antonacci’ego neoklasycystycznym pałacu mieści
się dziś Muzeum Powozów (Museo delle Carrozze). Zawiera ono kolekcję 33 pojazdów
zaprzęgowych z epoki Ottocenta (XIX w.), głównie pochodzących z kolekcji
rodziny Telesio, a także uprzęże oraz mundury stangreckie. Wysoki poziom rzemieślniczy
eksponatów odzwierciedla wydajność warsztatów działających w XIX-wiecznym Trani,
jak również rangę społeczną rezydującej w mieście arystokracji oraz tych,
którzy dla niej pracowali.
Lit.: Poso 1978: https://www.treccani.it/enciclopedia/luigi-castellucci_(Dizionario-Biografico)/; https://www.mareresort.it/it/il-palazzo/la-storia-045.html; https://patrimonio.archivio.senato.it/repertorio-senatori-regno/senatore/IT-SEN-SEN0001-000064/
90. Trani, Palazzo Torres, 30.05.2024. Pałac wybudowano przy placu przed romańską katedrą Santa Maria Assunta po 1540 r., na zlecenie kasztelana Martino Torres, przedstawiciela osiadłego w Trani rodu pochodzenia hiszpańskiego (Di Maggio 2015). Rozbudowaną wszerz fasadę wzniesiono w całości z kamienia, a strefy odpowiadające poszczególnym kondygnacjom oddzielone są gzymsami na wysokości parapetów okiennych. Elementy architektoniczne akcentujące elewację, czyli portal bramy przejazdowej, prostokątne okna zwieńczone trójkątnymi tympanonami oraz trzy balkony o kolumienkowych balustradach przysparzają dekoracyjności całości budowli.
Po
wielu zmianach właścicieli rezydujące w ratuszu władze miasta w 1811 r. zakupiły
pałac i przekazały go państwu, z przeznaczeniem na siedzibę wymiaru
sprawiedliwości (Di Maggio 2015). 19 lipca 1812 r. miała miejsce
inauguracja działalności organu sądowego, wraz z odsłonięciem kamiennej tablicy
zawierającej napis: Noli quaerere fieri iudex, nisi valeas virtute irrumpere
iniquitates; ne forte extimescas faciem potentis (Capozzi 1915; Di
Maggio 2015). Od 1817 r. w pałacu rezydował najwyższy organ sądowy prowincji
Bari, następnie Wielki Sąd Cywilny Apulii, przybyły do Trani z Altamury, a w
latach 1861–1923 Sąd Apelacyjny Apulii (Di Maggio 2015). W dobie
dzisiejszej Palazzo Torres pełni funkcję głównej siedziby Sądu Rejonowego w
Trani.
Lit.: Capozzi 1915, s. 60; Di Maggio 2015, s. 59, 61; https://www.viaggiareinpuglia.it/it/dettaglio-attrattore/palazzo-torres
91. Trani, Fortino di Sant'Antonio, 30.05.2024. Niewielka twierdza przeznaczona była do obrony wschodniego krańca portu morskiego w Trani. Chronić miała wejście na nabrzeże św. Antoniego (Molo di Sant'Antonio), którego nazwa odwołuje się do wezwania XI-wiecznego kościółka. W 1458 r. kościół ten był sekularyzowany i przeznaczony na magazyn materiałów należących do posadowionej obok stoczni, w której w tym samym roku bogaty kupiec Simone Caccetta (1397–1459) zlecił wybudowanie statku o znacznych rozmiarach, przeznaczonego dla załogi liczącej 160 osób. 20 lutego 1530 r. namiestnik wenecki w Trani Giovanni Vetturi w miejscu tym przekazał oficjalnie władzę nad miastem namiestnikowi cesarza rzymskiego (1519–1556) i króla Hiszpanii (1516–1556) Karola V Habsburga, Fernando de Alarcón (1500–1541). Dawny budynek sakralny został w 1541 r. ostatecznie włączony w obręb zabudowań warownych, na skutek ich poszerzenia z nakazu wicekróla Neapolu (1532–1552) Pedro Álvarez de Toledo y Zúñiga (1484–1553), celem wzmocnienia obronności redy portowej (Di Maggio 2015). Dawny kościółek oraz twierdzę poddano pracom restauracyjnym w latach 80. XX w.
Z
twierdzy Sant’Antonio można dziś podziwiać widok na całą zatokę portową z
fragmentem miasta, nad którym góruje bryła katedry oraz sylwetka kościoła
Ognissanti z charakterystycznymi trzema apsydami.
Lit.: Di Maggio 2015, s. 114; https://interregaismart.regione.puglia.it/-/fortino-di-sant-antonio-castelli-2
92. Trani, Monastero Santa Maria di Colonna, 31.05.2024. Zgodnie z niepotwierdzoną źródłowo tradycją klasztor Santa Maria di Colonna został ufundowany około 1098 r. przez pochodzącego z Normandii Goffreda Siniscalco, syna Sindolfo (Mola 2007). Czas budowy niewielkiego kościoła romańskiego pokrywa się z czasem budowy klasztoru, czego dowodzą wątki murów obwodowych obu budowli.
Klasztor
przyznano benedyktynom, przybyłym z opactwa p.w. Trójcy Przenajświętszej (Santissima
Trinità) w Cava de Tirreni. Upamiętniono to w dokumencie z 1104 r., w
którym wspominany jest opat klasztoru oo. Benedyktynów Santa Maria di Colonna (Amorese 1990;
Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Mnisi rezydowali w rzeczonym klasztorze do 1427 r., a zlokalizowany blisko
brzegu morza zespół klasztorny nękały częste napady piratów saraceńskich (Mola
2007; Di Maggio 2010). Właśnie ze względu na nieustające zagrożenie najazdami
korsarskimi benedyktyni opuścili opactwo i przenieśli się do klasztoru Santa
Maria dell’Assunzione przy Contrada Monte Alba, a na ich miejsce 23 maja 1427
r. wprowadzili się franciszkanie obserwanci, co usankcjonowano w bulli papieża
Marcina V (1369–1431, pontyfikat 1417–1431) (Di Maggio 2010; Di
Maggio 2015).
Spośród
licznych napadów pirackich na klasztor, do niewątpliwie najbardziej znanych
należy ten z 3 maja 1480 r., kiedy korsarze zrabowali kultowy drewniany krucyfiks:
obcięty nos ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa miał rzekomo zacząć krwawić i
jednocześnie rozpętała się potężna burza morska, a zlęknieni rabusie mieli dzięki
temu nie wyrzucić krucyfiksu do morza (Di Maggio 2010). Wydarzenie to upamiętnione
zostało wybudowaniem kaplicy nad brzegiem morza z datą 1480 (Di
Maggio 2015). Każdego zaś roku 3 maja wyrusza morska procesja na kutrach
rybackich, które wypływają spod klasztoru i zmierzają w stronę doku portu w
Trani; na pokładzie jednego z kutrów przewożony jest krucyfiks, zwany Croce
di Colonna, który następnie niesiony jest w uroczystej procesji ulicami
miasta (Di Maggio 2010).
Franciszkanie
pozostali w klasztorze Santa Maria di Colonna do 1867 r., pod protektoratem książąt
z rodu Carafa di Andria, którzy w XVIII w. okresowo zajmowali jeden z budynków
klasztornych, używając go jako letnią rezydencję nad brzegiem morza (we
współczesnym katastrze majątkowym budynek opisano jako casino delle delizie)
(Mola 2007; Di Maggio 2010; Di Maggio 2015).
Na
skutek konfiskaty dóbr kościelnych przez władze napoleońskie majątek klasztoru przeszedł
na własność gminy Trani w 1801 r. Część zespołu klasztornego początkowo użytkowano
jako lazaret dla chorych na cholerę, następnie zmieniono na koszary, a w drugim
dziesięcioleciu po II wojnie światowej przeznaczono na ośrodek kolonii letnich
dla dzieci.
Lit.: Amorese 1990, s. 8; Mola 2007, s. 34; Di Maggio 2010, s. 117, 118, 120; Di Maggio 2015, s. 135, 136, 137; https://it.wikipedia.org/wiki/Monastero_di_Santa_Maria_di_Colonna
93. Trani, Monastero Santa Maria di Colonna, Chiesa conventuale, 31.05.2024. Dzisiejszy kościół klasztoru Santa Maria di Colonna, w większej części zachowany w oryginalnej stylistyce romańskiej, wybudowano na miejscu starszej budowli sakralnej, z której zachowały się jedynie nieliczne elementy dekoracji rzeźbiarskiej. Główny akcent fasady stanowi znacznych rozmiarów rozeta, znajdująca się wprost nad półkolistą arkadą portalu, spoczywającą na dwu smukłych kolumienkach. Wnętrze kościoła podzielone jest na trzy nawy: środkową nakrytą sklepieniem krzyżowo-żebrowym z czasów przebudowy świątyni w dobie Ducecenta (XIII w.) i boczne, nakryte oryginalnymi sklepieniami półkolebkowymi (Mola 2007). W prezbiterium mieści się ołtarz pokryty szczerym złotem. Podarował go 18 lipca 1682 r. arcyksiążę Cosimo III de' Medici (1642–1723), w zamian za relikwie kanonizowanego papieża Szczepana I († 257), którym oddawano cześć w rzeczonym klasztorze (Di Maggio 2010; Di Maggio 2015). Przylegająca do kościoła zakrystia ma plan kwadratu, a pokrywa ją sklepienie gwiaździste z epoki późnogotyckiej.
Budynki
klasztorne poddawano w minionych wiekach licznym przebudowom i tylko skąpe fragmenty
dokumentujące romańską przeszłość obiektu zachowały się do dzisiejszych czasów.
Aktualnie dawny klasztor stanowi własność gminy Trani i służy głównie organizacji
wydarzeń związanych z kulturą, na przykład wystaw artystycznych czy konferencji
naukowych poświęconych kulturze i sztuce (Di Maggio 2010).
Lit.: Mola 2007, s. 34; Di Maggio 2010, s. 119, 120; Di Maggio 2015, s. 137; https://it.wikipedia.org/wiki/Monastero_di_Santa_Maria_di_Colonna
94. Trani, Interno dell’Ultimo Café in Piazza Repubblica, 31.05.2024. Nie chciałem zepsuć czytelnikom nastroju opisu ostatniego dnia pobytu w Trani, nie rozpocząłem go więc od wspomnienia przykrej niespodzianki na „dzień dobry”. Plan miałem taki, by przedpołudnie spędzić na plaży nad Morzem Śródziemnym, znajdującej się nieopodal zlokalizowanego dość daleko od historycznego centrum (dawnego) klasztoru Santa Maria di Colonna. Gwoli prawdzie pogoda nie całkiem temu sprzyjała: było dość ciepło, ale niebo przykrywały ciężkie chmury, a wczesnym rankiem nawet spadł niewielki deszcz. Nie to jednak pokrzyżowało moje plany. Mieszkanie, jakie wynajmowałem przy jednej z głównych arterii centrum miasta, miało wejście wychodzące bezpośrednio na ulicę (sic!). Wobec powyższego jego zamknięcie stanowiło dwoje drzwi: zewnętrzne z dwu masywnych metalowych skrzydeł i wewnętrzne, przeszklone, w metalowych ramach, każde drzwi oczywiście miały osobny zamek. Zgubiła mnie w tym przypadku obsesja na punkcie włamywaczy bądź złodziei i zawsze, nawet wychodząc do pobliskiego sklepu, baru czy w inne blisko zlokalizowane miejsce, zamykałem mieszkanie na obydwa zamki. Zaniepokoiła mnie zauważona dzień wcześniej (30 maja) tendencja do lekkiego blokowania się zamka drzwi wewnętrznych, wiedziałem więc, że muszę uważać. Rozpatrywałem nawet możliwość zamykania mieszkania tylko na zamek drzwi zewnętrznych, jednak paniczny strach przed włamywaczami okazał się silniejszy od rozsądku. Czarny scenariusz spełnił się przed południem 31 maja w stu procentach. Wyszedłem na kilkanaście minut na pocztę, a kiedy wróciłem i usiłowałem otworzyć przeszklone drzwi wewnętrzne mieszkania… klucz podczas przekręcania złamał się. Z trudem pokonując wstyd zawiadomiłem właściciela mieszkania, który tonem pocieszenia odpisał: „Czekaj spokojnie, zaraz przyjadę!”. Metody chałupnicze sforsowania zamka okazały się całkiem nieskuteczne, liczyć można było więc tylko na pomoc ślusarza. Wtedy dopiero wyszło na jaw, jak „doskonałe” zamki produkuje się w Italii. Na nic się zdała godzina mozolnej pracy fachowca, z użyciem elektrycznej wiertarki i aż trzech średnic wierteł (sic!). Niesforny zamek trzymał jak szalony, jedynym więc „ratunkiem” okazało się przecięcie zasuwy elektryczną piłą tarczową do metalu. Nie muszę dodawać, że z przyczyn oczywistych zamek zapadkowo-zasuwkowy nadawał się tylko do wymiany. Ze strachem myślałem o tym, ile ta brutalna interwencja ślusarza będzie kosztować, zwłaszcza że właściciel zrazu całością nieoczekiwanego wydatku chciał obarczyć mnie. Tak naprawdę jednak żaden z nas w pełni nie zawinił, padliśmy ofiarą „złośliwości przedmiotów martwych”. Wobec tego próbowałem wyperswadować gospodarza, byśmy podzielili koszt naprawy na dwie części. Nie podszedł do tej propozycji z entuzjazmem, powiedział, że sprawę przemyśli. Ostatecznie zwrócił mi zaledwie jedną trzecią ceny usługi ślusarskiej.
Przytłoczony przykrym zajściem
poszedłem na plażę na nie więcej niż półtorej godziny, a następnie „osłodziłem”
sobie życie wizytą w oryginalnej kawiarni o nazwie Ultimo Café. Pomysłowo
zaaranżowane wnętrze zaiste zachęcało, by tam wstąpić, a wyśmienita kawa latte
i typowy dla Apulii smakołyk pasticciotto z kremem waniliowym i wiśniami
stanowiły namiastkę pocieszenia po trudnym dniu.
Zob. https://www.happycow.net/reviews/ultimo-cafe-trani-288821
Bibliografia:
Amorese 1990 = Giuseppe Amorese, Il Monastero normanno di Santa Maria
di Colonna in Trani, Andria
1990.
Amorese 1992 = Giuseppe Amorese, Le cento chiese di Trani, Cavallino di Lecce 1992.
Amorese 2000 = Giuseppe Amorese, Un fiore di pietra, il romanico a
Trani, Barletta
2000.
Balázs 2011 = Edit Balázs 2011, Mi maradt a vidéki zsidóságból?, „Fórum Társadalomtudományi Szemle”,
13 (2011)/4, s. 17-25.
Beltrani 1884 = Giovanni Beltrani, Cesare Lambertini e la società
famigliare in Puglia durante i secoli XV e XVI, Milano 1884.
Boeckler 1953 = Albert Boeckler, Die Bronzetüren des Bonanus von Pisa
und des Barisanus von Trani, Berlin
1953.
Bramato 1979 = Fulvio Bramato, I templari in terra di Bari. Note e
appunti per una storia dell’Ordine cavalleresco in Italia, „Nicolaus”, 7 (1979), s. 173-181.
Calò 1969 = Maria Stella Calò, La pittura del Cinquecento e del
primo Seicento in terra di Bari, Bari
1969.
Capone, Imperio, Valentini 1989 =
Bianca Capone, Loredana Imperio, Enzo Valentini, Guida all’Italia dei Templari. Gli
insediamenti templari in Italia, Roma
1989.
Capozzi 1915 = Salvatore Carlo
Capozzi, Guida
di Trani, Trani
1915.
Colafemmina 2009 = Cesare
Colafemmina, Guida
al Museo Ebraico di Trani,
Cassano delle Murge 2009.
Colafemmina, Gramegna 2009 = Cesare
Colafemmina, Giorgio Gramegna, Guida
al Museo: Sinagoga Museo Sant’Anna, Cassano
delle Murge 2009.
Colapietra 1979 = Raffaele
Colapietra, Profilo
storico-urbanistico di Trani dalle origini alla fine dell’Ottocento, Bari 1979.
Coppola 2005 = Giovanni Coppola, Castelli crociati, (w:) Federiciana, Roma 2005:
https://www.treccani.it/enciclopedia/castelli-crociati_%28Federiciana%29/
Donazzolo-Cristante 1991 = Cristina
Donazzolo-Cristante, DE
STEFANI, Vincenzo, (w:)
Dizionario Biografico degli Italiani, t. 39, Roma 1991: https://www.treccani.it/enciclopedia/vincenzo-de-stefani_(Dizionario-Biografico)/
Curci 2004 = Giuseppe Curci, Chiese, campanili e campane della
città di Trani. Tipolitografia La Laurenziana, Napoli 2004.
Dalmasso 1984 = Franca Dalmasso, COSOLA, Demetrio, (w:) Dizionario Biografico degli
Italiani, t. 30, Roma 1984: https://www.treccani.it/enciclopedia/demetrio-cosola_(Dizionario-Biografico)/
Delbrück 1923 = Hans Delbrück, Geschichte der Kriegskunst, Bd. 3, Berlin 1923.
Derosa 1995 = Luisa Maria Sterpeta
Derosa, Il
Palazzo Caccetta di Trani, „Annali
della Facoltà di Lettere e Filosofia. Università degli Studi di Bari”, XXXVII-XXXVIII
(1995), s. 341-368.
Dolfin 2019 = Marco Dolfin, Dalla popolana all’elegante borghese: venti donne nella
pittura veneta tra Ottocento e Novecento, (w:) Omaggio alla Donna. Soggetti femminili nella
pittura veneta tra Ottocento e Novecento, da Lancerotto a Milesi. Catalogo
della mostra. Mestre, Provvederia, 28 febbraio–13 marzo 2019, a cura di
Marco Dolfin, Luca Sperandio, Venezia 2019, s. 7-13.
Guglielmi-Faldi 1964 = Carla
Guglielmi-Faldi, BARISANO
DA TRANI, (w:)
Dizionario Biografico degli Italiani, t. 6, Roma 1964: https://www.treccani.it/enciclopedia/barisano-da-trani_(Dizionario-Biografico)/
Filippo da Novara 1994 = Filippo da
Novara, Guerra
di Federico II in Oriente (1223–1242), ed. Silvio Melani, Napoli 1994.
Fodale 1972 = Salvatore Fodale, CACCETTA, Simone, (w:) Dizionario Biografico degli
Italiani, t. 15, Roma 1972: https://www.treccani.it/enciclopedia/simone-caccetta_(Dizionario-Biografico)/
Fodale 1977 = Salvatore Fodale, CARLO III d’Angiò Durazzo, re di
Napoli, detto della Pace, o il Piccolo, (w:) Dizionario Biografico degli
Italiani, t. 20, Roma 1977: https://www.treccani.it/enciclopedia/carlo-iii-d-angio-durazzo-re-di-napoli-detto-della-pace-o-il-piccolo_(Dizionario-Biografico)/
Gargano 2017 = Giuseppe Gargano, ROGADEO, (w:) Dizionario
Biografico degli Italiani, t. 88, Roma 2017: https://www.treccani.it/enciclopedia/rogadeo_(Dizionario-Biografico)/
Gelao 2005 = Claudia Gelao, Puglia rinascimentale, Milano 2005.
Heinisch 1968 = Klaus J. Heinisch, Kaiser Friedrich II. in Briefen und Berichten seiner
Zeit, Darmstadt 1968.
Herde 1977 = Peter Herde, CARLO I d’Angiò, re di Sicilia, (w:) Dizionario Biografico degli
Italiani, t. 20, Roma 1977: https://www.treccani.it/enciclopedia/carlo-i-d-angio-re-di-sicilia_(Dizionario-Biografico)/
Herde 1983 = Peter Herde, CORRADINO di Svevia, re di
Gerusalemme e di Sicilia, (w:)
Dizionario Biografico degli Italiani, t. 29, Roma 1983: https://www.treccani.it/enciclopedia/corradino-di-svevia-re-di-gerusalemme-e-di-sicilia_(Dizionario-Biografico)/
Degl’Innocenti 2024 = Viola
degl’Innocenti, Storia
della famiglia De’ Stefani, tra archeologia, arte e politica, „UniVr Magazine”, 12.02.2024: https://www.univrmagazine.it/2024/02/12/storia-della-famiglia-de-stefani-tra-archeologia-arte-e-politica/
Kenna 1985 = Margaret Kenna, Icons in Theory and Practice: An
Orthodox Christian Example, „History of Religions”, 24 (1985)/4, s. 345-368.
Koller 2007 = Walter Koller, MANFREDI, re di Sicilia, (w:) Dizionario Biografico degli
Italiani, t. 68, Roma 2007: https://www.treccani.it/enciclopedia/re-di-sicilia-manfredi_(Dizionario-Biografico)/
Lauritzen 2013 = Frederick Lauritzen,
NICOLA da Trani,
(w:) Dizionario Biografico
degli Italiani, t. 86, Roma 2013: https://www.treccani.it/enciclopedia/nicola-da-trani_(Dizionario-Biografico)/
Lotoro 2020 = Francesco Lotoro, History of the Jewish Community in
Trani, „Jewish Italy”, 19.08.2020: https://www.j-italy.org/history-of-the-jewish-community-in-trani/
Di Maggio 2010 = Antonio di Maggio, Trani: passeggiando tra chiese e
monasteri, Bari
2010.
Di Maggio 2015 = Antonio di Maggio, Trani. Città d’arte, Bari 2015.
Mariani, Stella 1980 = Calò Mariani,
Maria Stella, Insediamenti
benedettini in Puglia. Per una storia dell’arte dall’XI al XVIII secolo, t. I-II, Galatina 1980.
De Mieri 2017 = Stefano De Mieri, SANTAFEDE, Fabrizio, (w:) Dizionario Biografico degli
Italiani, t. 90, Roma 2017: https://www.treccani.it/enciclopedia/fabrizio-santafede_(Dizionario-Biografico)/
Mola 2007 = Stefania Mola, Itinerari turistico-culturali in
terra di Bari, Bari
2007.
Morghen 1932 = Raffaello Morghen, Enciclopedia Italiana, Roma 1932: https://www.treccani.it/enciclopedia/federico-ii-imperatore_(Enciclopedia-Italiana)/
Moscati 1960 = Ruggero Moscati, ALFONSO V d’Aragona, re di Sicilia,
re di Napoli, (w:)
Dizionario Biografico degli Italiani, t. 2, Roma 1960: https://www.treccani.it/enciclopedia/giovanna-ii-d-angio-regina-di-sicilia_(Dizionario-Biografico)/
De Negri 1997 = Felicita de Negri, FIERAMOSCA, Ettore, (w:) Dizionario Biografico degli
Italiani, t. 47, Roma 1997:https://www.treccani.it/enciclopedia/ettore-fieramosca_(Dizionario-Biografico)/
Palumbo 2023 = Bernardino Palumbo, L’ostia, l’ebrea e il politically
correct. Memoria, rituale e storia in una città pugliese, „Civiltà e Religioni”, (2023)/9, s.
109-138.
Petrucci 1987 = Franca Petrucci, DE CUPIS, Gian Domenico, (w:) Dizionario Biografico degli
Italiani, t. 33, Roma 1987: https://www.treccani.it/enciclopedia/de-cupis-gian-domenico_(Dizionario-Biografico)/
Piracci 1993 = Raffaello Piracci, Il Castello di Trani, Trani 1993.
Pirri 1960 = Pietro Pirri, ALBERICO da Barbiano, (w:) Dizionario Biografico degli
Italiani, t. 2, Roma 1960: https://www.treccani.it/enciclopedia/alberico-da-barbiano_(Dizionario-Biografico)/
Poso 1978 = Regina Poso, CASTELLUCCI, Luigi, (w:) Dizionario Biografico degli
Italiani, t. 21, Roma 1978: https://www.treccani.it/enciclopedia/luigi-castellucci_(Dizionario-Biografico)/
Pratesi 1968 = Alessandro Pratesi, BISANZIO, (w:) Dizionario Biografico degli
Italiani, t. 10, Roma 1968: https://www.treccani.it/enciclopedia/bisanzio_%28Dizionario-Biografico%29/
Prologo 1883 = Arcangelo di
Gioacchino Prologo, I
primi tempi della Città di Trani e l’origine probabile del nome della stessa, Giovinazzo 1883.
Ricci 2011 = Vito Ricci, La chiesa di Ognissanti di Trani non
fu templare, „Mondi
medievali”, (2011): https://www.mondimedievali.net/medioevotemplare/ognissanti.htm
Ronchi 1980 = Benedetto Ronchi, Invito a Trani, Fasano 1980.
Ronchi 1985 = Benedetto Ronchi, La chiesa di Ognissanti a Trani, Fasano 1985.
Ronchi 1985a = Benedetto Ronchi, La Cattedrale di Trani, Fasano 1985.
Rugolo 1993 = Carmela Maria Rugolo, ELENA di Epiro, regina di Sicilia, (w:) Dizionario Biografico degli
Italiani, t. 42, Roma 1993: https://www.treccani.it/enciclopedia/elena-di-epiro-regina-di-sicilia_(Dizionario-Biografico)/
Ryder 2001 = Alan Ryder, GIOVANNA II d’Angiò, regina di
Sicilia, (w:)
Dizionario Biografico degli Italiani, t. 55, Roma 2001: https://www.treccani.it/enciclopedia/giovanna-ii-d-angio-regina-di-sicilia_(Dizionario-Biografico)/
Sacerdoti 2004 = Annie Sacerdoti, The Guide to Jewish Italy, New York 2004.
Sallmann 1987 = Jean-Michel Sallmann,
DAVANZATI,
Giuseppe Antonio, (w:)
Dizionario Biografico degli Italiani, t. 33, Roma 1987: https://www.treccani.it/enciclopedia/giuseppe-antonio-davanzati_(Dizionario-Biografico)/
Salmi 1930 = Mario Salmi, BARISANO DA TRANI, (w:) Enciclopedia Italiana, Roma 1930: https://www.treccani.it/enciclopedia/barisano-da-trani_(Enciclopedia-Italiana)/
Salvini 1962 = Roberto Salvini, Il chiostro di Monreale e la scultura romanica in
Sicilia, Palermo 1962.
Sarlo 1905 = Francesco Sarlo, Il Seminario di Trani. Note storiche, Trani 1905.
Serafini 2010 = Paolo Serafini, MILESI, Alessandro, (w:) Dizionario Biografico degli Italiani, t. 74,
Roma 2010: https://www.treccani.it/enciclopedia/alessandro-milesi_(Dizionario-Biografico)/
Toesca 1927 = Pietro Toesca, Storia dell’arte italiana, t. I: Il Medioevo, p. 2, Torino 1927.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz