1. Nádraží Litoměřice Město… osobní vlak ve směru Mělník, předpokládám, že možna ze směru Ústí nad Labem, 26.07.2011 A teraz po polsku, na przedzie typowy czeski Peršing 363, produkowany w pilzneńskich zakładach Škoda, najczęściej zaprzęgany do pociągów osobowych i pospiesznych (max. rychl. 120 km/h). Jeśli się pomyliłem, proszę mi wybaczyć, albo najlepiej mnie skorygować.

2. Litoměřice, Giulio Broggio, Morový sloup na Mírovém náměstí,
1681-1685, 26.07.2011. Powstanie kolumny morowej wiąże się z epidemią, jaka
zdziesiątkowała miasto Litoměřice w 1680 r., pochłaniając przynajmniej 400
ofiar. W dowód dziękczynienia za przezwyciężenie zarazy postawiono na głównym
rynku litomierzyckim pomnik, zaprojektowany przez osiadłego w mieście Włocha -
Giulio Broggio. Ten budowniczy, architekt i kamieniarz pochodził z lombardzkiej
miejscowości Albiolo nad jeziorem Como, na ziemie czeskie przybył około 1670
r., a obszar jego działalności obejmował między innymi ziemię litomierzycką. Do
samego miasta Litoměřice przeniósł się w 1673 r. i niebawem uzyskał status
mieszczanina. Giulio Broggio, wespół z miejscowymi artystami i rzemieślnikami,
podjęli się gruntownej odbudowy, a zarazem przebudowy Litoměřic po
katastrofalnych zniszczeniach, jakich miasto doznało w dobie wojny
trzydziestoleniej. Prace nad barokizacją miasta trwały bez mała przez całą
drugą połowę XVII w. i przeciągnęły się aż po pierwsze dziesięciolecia XVIII w.
Imponująca grupa rzeźb barokowych, tworząca kolumną
morową na litomierzyckim głównym rynku (Mírové
náměstí) jest owocem współpracy kamieniarza Abrahama Kitzingera z Děčína
oraz rzemieślników Andreasa Kolderera i Ambroža Walda. Umieszczoną w centrum
kolumnę wieńczy figura Matki Boskiej w typie Madonny na sierpie księżycowym i
kuli ziemskiej opasanej przez węża - alegorię grzechu pierworodnego. Podest
kolumny flankują cztery posągi patronów, których imiona przywoływane są podczas
zarazy: św. św. Roch, Sebastian, Bartłomiej i Franciszek Ksawery. Ci pierwsi
znani byli w ikonografii wotywnych dzieł sztuki, fundowanych na pamiątkę
pokonania zarazy. Ten ostatni zyskał popularność w ikonografii europejskiej w
dobie baroku, czczono go również jako patrona misji chrześcijańskich, zwłaszcza
na terenach Ameryki i Azji. Stylistycznie litomierzycka kolumna morowa jest
nieco zapóźnionym echem baroku rzymskiego, co uwidocznia się szczególnie w
"teatralnych" pozach i wzdętym przez wiatr wolumenie szat postaci.
Nieznacznie przywodzi na myśl niektóre posągi Gianlorenzo Bernini'ego i
reprezentującego nieco młodsze pokolenie Domenico Guidi'ego.
3. Litoměřice, Goticko-renesanční radnice. Litomierzycki ratusz wzmiankowany był po raz pierwszy w 1397 r. Z pierwotnej gotyckiej budowli zachowały się masywne, ostrołukowe arkady w podcieniach dolnej kondygnacji. Po pożarze miasta w 1537 r. ratusz poddano przebudowie. Prace nad renesansowym przekształceniem bryły trwały w latach 1537-1539, na ich czele stali mistrzowie kamieniarstwa Pavel i Jiří. Do ostatniej przebudowy doszło po roku 1662, kiedy to obniżono dachy i dobudowano wolutowe przyczółki. Budowla na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie stylistycznie jednolitej. Jednakowoż bardziej wnikliwe spojrzenie pozwala wyróżnić przynajmniej trzy fazy jej budowy. Gładkie ściany, niemal pozbawione jakiejkolwiek artykulacji nadają budowli jednolity charakter. Trójdzielne okna pierwszego piętra wprowadzają stylistykę wczesnego renesansu, inspirowanego częściowo architekturą pobliskiej Saksonii, podobny styl reprezentują okna trzeciej kondygnacji. Profilowania węgarów okiennych dowodzą reminiscencji późnego gotyku, ciągle żywych w architekturze północno-zachodnich ziem czeskich do połowy XVI w. Podobny kierunek rozwoju architektury renesansu dostrzec można w architekturze ratuszowej niektórych miast Saksonii: przykładem może być przebudowywany nieco później (ok. 1556) ratusz w Pirna. Wolutowe przyczółki reprezentują schyłkową fazę renesansu, i tym razem inspirowaną architekturą sąsiedniej Saksonii. 26.07.2011.
4. Litoměřice... sedím u kašny na Mírovém Naměstí..., začínám moji cestu do Itálie právě v Litoměřicích, doufám, že bude podářena a budu mohl poznat další střediska italského umění i jejích vývoj v proměnách staletí (mj. Bolonie a Siena).

5. Litoměřice, Děkanský kostel Všech
Svatých, 26.07.2011. Niewielka trójnawowa bazylika, niegdyś wbudowana w mury
miejskie, była pierwotnie romańska. Najstarsza wzmianka o niej pochodzi z 1235
r., do naszych czasów zachowały się z niej trzy zamurowane okna. Kościół
poddano przebudowie gotyckiej około połowy XIV w., wtedy to między innymi
dobudowano do jego nawy północnej ogromną wieżę na rzucie kwadratu. Jej górną
kondygnację dobudował w latach 1501-1517 mistrz Jiřík z Pilzna, hełm z flankującymi go
czterema wieżyczkami pochodzi z 1584 r. Bazylikę rozbudowano o jedno przęsło ku
zachodowi przed 1612 r., a po połowie XVII w., w dobie intensywnej barokizacji
miasta kościół poddano ostatecznej przebudowie, nadając mu dzisiejszy kształt.
Autorami barokizacji bryły i przekształcenia wnętrza świątyni byli głównie
osiadli w Litomierzycach lombardczycy - Giulio i Ottavio Broggio. Gruntownemu
barokowemu przekształceniu poddano w latach 1718-1719 także gotycką kaplicę św.
Barbary. Imponujący jest również barokowy ołtarz główny - dzieło Antonia
Broggio (ur. 1718) - syna Ottavia. Dwaj najbardziej znani reprezentanci czynnej
na ziemiach czeskich rodziny architektów i kamieniarzy - Broggio - zostali
pochowani w bazylice.
Wśród elementów dawnego wyposażenia
świątyni uwagę zwraca kwatera dawnego poliptyku (datowanego na czas po 1500),
ufundowanego przez praskiego prepozyta Jana z Wartenbergu. Chodzi o Modlitwę w
Ogrójcu - dzieło malarza uchodzącego za pierwszego przedstawiciela renesansu na
ziemiach czeskich - Mistrza Ołtarza z Litoměřic. Biblijna scena osadzona w
krajobrazowej scenerii zawiera remieniscencje wczesnego malarstwa szkoły
naddunajskiej. Ta ostatnia szkoła była jednym z najważniejszych nurtów, na
których Mistrz Ołtarza z Litoměřic ukształtował swój indywidualny styl. Malarza
tego, z racji obfitego zasobu źródeł, z jakich czerpał inspiracje,
przemawiająjącego za możliwością odbycia długiej wędrówki edukacyjnej, Štěpanka Chlumská określiła mianem "artysty wędrującego" („putující
umělec“, Chlumská 2006). Jest to
określenie szłuszne, nie tylko ze względu na fakt podjęcia przezeń długiej i
owocnej podróży artystycznej, ale także z uwagi na wędrówkę malarza pomiędzy Litomierzycami
a Pragą, co wynikało z kilkakrotnych zmian zleceniodawców.
Lit.: Chlumská 2006, s. 114.
6. Mistr Litoměřického Oltáře, Navštívení Panny Marie,
vnitřní strana křídla archy z děkanského kostela Všech Svatých v Litoměřicích,
kolem 1500, Diecezní muzeum a galerie, Litoměřice, 26.07.2011. Jest to jedna z
kwater ogromnego poliptyku, któremu Mistrz Ołtarza z Litoměřic zawdzięcza swe
miano. Ołtarz był pierwotnie pentaptykiem z reliefową szafą środkową. Dziś
rozmontowanej szafie ołtarzowej brakuje lewego, ruchomego skrzydła. Mimo to
dość łatwo dokonać rekonstrukcji jego pierwotnego wyglądu: awersy wewnętrznych
skrzydeł ruchomych zawierały cztery sceny maryjne, a rewersy tych samych
skrzydeł i awersy skrzydeł zewnętrznych, nieruchomych zawierały osiem scen z
Pasji Chrystusa (Kesner 1980).
Tożsamość Mistrza Ołtarza z
Litoměřic do dzisiaj nie jest ustalona. Nie wiadomo, czy był to malarz pochodzenia
czeskiego, czy niemieckiego. Niemniej uznaje się go za artystę, który jako
pierwszy zerwał z tradycją późnego gotyku na rzecz wczesnego renesansu w
malarstwie ziem czeskich. "Zewnętrzne" źródła jego twórczości są
bardzo różnorodne, jakkolwiek nie wszystkie da się dostrzec w kwaterach ołtarza
skrzydłowego z Litoměřic. Przyjmuje się, że przed rozpoczęciem samodzielnej
działalności artystycznej malarz podjął wędrówkę edukacyjną. Na pewno odwiedził
Szwabię, gdzie poznał późną twórczość Bartholomäusa Zeitbloma. Inspiracje
twórczością tego ostatniego malarza uwidoczniają się w scenach narracyjnych na
kwaterach poliptyku z Litoměřic. Artysta na pewno przez pewien czas przebywał w
rejonach naddunajskich, gdzie uległ inspiracji twórczością Jörga Breu St.,
Ruelanda Fruehaufa St., Ruelanda Fruehaufa Mł. i bez wątpienia także wczesnymi
pracami Albrechta Altdorfera (Pešina
1940; Pešina 1949; Pešina 1958A; Pešina 1958B; Pešina 1967; Pešina 1978;
Kropáček 1980; Hořejší, Vacková 1982; Severočeská galerie 1983; Chlumská 2006).
Badacze są w większości zgodni co do domniemanego pobytu Mistrza Ołtarza z
Litoměřic w północnych Włoszech. Jednak w "tytułowej" pracy malarza trudno
dostrzec inspiracje malarstwem Italii. Niemniej niektórzy badacze wskazują na
rzekomą obecność "cytatów" z dzieł umbryjskiego mistrza Luca
Signorelli'ego i bolończyka Francesco Raibolini, zw. il Francia. Najwyraźniej
inspiracje malarstwem Italii uwidocznią się w cyklu malowideł ściennych
wykonanych przez Mistrza Ołtarza z Litoměřic dla kaplicy p.w. św. Wacława przy
katedrze w Pradze.
Lit.: Pešina 1940, s. 157-163; Pešina 1949,
s. 139 i n.; Pešina 1958A, s. 33; Pešina 1958B, s. 8; Pešina
1967, s. 242-243; Pešina 1978, s. 355; Kropáček 1980, s.
89-90; Hořejší, Vacková 1982, s. 20-21; Severočeská galerie 1983, s. 38;
Kesner 1980, s. 308-310; Chlumská 2006, s. 114-115.
7. Mistr Litoměřického Oltáře, Korunování trním, vnější
strana křídla bývalé oltářní archy, 1500, z děkanského kostela Všech Svatých v
Litoměřicích, Diecezní muzeum a galerie, Litoměřice, 26.07.2011. Głowa
koronowanego cierniami Chrystusa posadowiona jest w geometrycznym centrum kompozycji,
na styku dwu diagonal wychodzących z naroży kwatery malarskiej. Spokojowi, a
zarazem umęczeniu Chrystusa przeciwstawić można czterech żywo gestykulujących
oprawców, których nadmierna ruchliwość wywiera wrażenie tańca. Wykrzywiona poza
Chrystusa oraz ruchy rąk i nóg koronujących go oprawców nie do końca są zgodne
z naturalnymi ułożeniami członków ludzkiego ciała. Z jednej strony można
założyć, iż anonimowy Mistrz Ołtarza z Litoměřic, na etapie tworzenia swojego
"tytułowego" dzieła nie opanował jeszcze umiejętności obrazowania
naturalnych ruchów ciał, z drugiej - niektórzy badacze w przypadku kwater
ołtarza litomierzyckiego ze scenami pasyjnymi przyjmują udział pomocnika
warsztatowego, przeciwstawiając im znacznie bardziej zaawansowane stylowo sceny
maryjne. To samo można powiedzieć o modelacji draperii szat. Ułożenie
czerwonego płaszcza Chrystusa zgadza się z układem przytłoczonego torturami
ciała, zaś brocząca krew od korony cierniowej i biczowania przysparza
naturalizmu. Stroje oprawców wydają się "doklejone" do ich
nienaturalnie powyginanych ciał. Na tej podstawie można by przyjąć, że o ile
Chrystusa namalował własnoręcznie Mistrz Ołtarza z Litoměřic, o tyle postacie
oprawców zostały domalowane przez pomocników. Także w sposobie budowania
scenerii Koronowanie cierniem prezentuje się skromniej niż sceny maryjne.
Konstrukcja wnętrza pałacu wywiera wprawdzie wrażenie głębi, jednak malarz nie
opanował zasad perspektywy. Nieporadność, czy raczej nadmierna płaszczyznowość
cechuje zwłaszcza widoczne na dalszym planie budynki.

8.
Mistr Litoměřického Oltáře, Bičování Krista, vnější strana křídla bývalé
oltářní archy, kolem 1500, z děkanského kostela Všech Svatých v Litoměřicích,
Diecezní muzeum a galerie, Litoměřice, 26.07.2011. Pod względem stylistycznym Biczowanie
reprezentuje poziom zbliżony do Koronowania cierniem. Kompozycja sceny budowana
jest pionowymi warstwami lub odsłonami, przypominającymi klatki kliszy
fotograficznej. Mięsisty akt Chrystusa i dwaj oprawcy widoczni w przedniej
warstwie kompozycyjnej wydają się być namalowani własnoręcznie przez mistrza.
Malarz musiał solidnie przyswoić prawidła rządzące sztuką krajów, które
odwiedził (Pešina 1958A; Pešina 1958B).
Dwie mniejsze postacie biczujących oprawców oraz spoglądający zza muru Piłat
wykazują pewną nieporadność rysunkową, przeto można przyjąć, iż domalował ich pomocnik
warsztatowy. Konstrukcja wnętrza komnaty mniej razi nieporadnością niż w
przypadku Koronowania cierniem, jakkolwiek o opanowaniu zasad perspektywy nadal
nie może być mowy. Bryłowatość kolumny podkreślona jest jedynie światłocieniem.
Bogate stroje i wystawne nakrycia głów dwóch widocznych na przedzie oprawców
wydają się mieć swą genezę w malarstwie szkoły naddunajskiej, na przykład w
niektórych pracach Jörga Breu St. Stanowi to przesłankę do przypuszczenia, iż
autor imponującego poliptyku - Mistrz Ołtarza z Litoměřic, o czym wcześniej zasygnalizowałem
- podczas praktyk czeladniczych odwiedził rozmaite środowiska artystyczne. Jego
"tytułowa" praca przemawia za możliwością wizyty w szwabskim mieście
Ulm, frankońskim Augsburgu, a także w austriackim Salzburgu. W tym ostatnim mieście
malarz ponad wszelką wątpliwość zetknął się z twórczością Ruelanda Fruehaufa
Starszego i Młodszego, przy czym w kwaterach maryjnych i pasyjnych ołtarza
litomierzyckiego, do głosu dochodzą inspiracje dziełami Ruelanda Fruehaufa St.
Jako analogiczny przykład, jakkolwiek stylistcznie osadzony w salzburskim
późnym gotyku, można podać skrzydła częściowo zachowanego ołtarza, poświęconego
życiu Marii i Pasji Chrystusa (z datami 1490
i 1491, obecnie w Österreichische Galerie Mittelalterlicher
Kunst, Dolny Belweder, Wiedeń). Czas powstania tego poliptyku przypada według
opinii badaczy na ostatnie lata pobytu Ruelanda Fruehaufa St. w Salzburgu,
przed osiedleniem się malarza w Passawie (w księgach miejskich Salzburga
odnotowany jest po raz ostatni jako civis
salczburgensis w 1491 r.).
Lit.: Pešina 1958A, s. 34-39; Pešina 1958B, s. 10-13.

9. Litoměřice, Chram Sv. Štěpana na
Dómském pahorku, od 1662, 26.07.2011. W świetle danych historycznych wzgórze
katedralne uchodzi za najstarszą część miasta Litoměřice.
Kapitułę św. Szczepana ustanowił tu w 1057 r. książę Spitygniew II. W 1096 r.
wzmiankowana jest po raz pierwszy osada, wraz z siedzibą książęcą. Wiadomo, że
na jej terenie znajdował się niewielki kościół p.w. św. Jerzego, wzmiankowany w
1384 r. Został on rozebrany w 1876 r. W bliskim sąsiedztwie obecnego
katedralnego wzgórza powstała niebawem kolejna osada, dwukrotnie zasiedlana, w
latach 1253 i 1262. Na jej obszarze postawiono kościół p.w. św. Wacława -
patrona Czech. Ani pierwotna romańska katedra litomierzycka, ani zbudowana w
XIV w. na jej miejscu gotycka świątynia, nie miały wież. Gruntownej przebudowy, a raczej rozbudowy doczekał się cały obszar wzgórza katedralnego po połowie XVII
w., wraz z ustanowieniem diecezji
litomierzyckiej i
gruntowną przebudową całego miasta po zniszczeniach w czasie wojny
trzydziestoletniej. Od 1662 r. biskup Maximilian Rudolf Schleinitz zlecił
barokowe przekształcenie kościoła katedralnego oraz budowę gmachu seminarium
biskupiego i domów dla kanoników. Teren kapituły katedralnej otoczony został
murem z trzema bramami
wejściowymi. Nad przebudową katedry
pracował osiadły w mieście Litoměřice architekt i kamieniarz Giulio Broggio.
Kościół otrzymał nową, barokową bryłę. Do jego jedynej nawy przylegają symetrycznie dwa szeregi kaplic na zewnątrz gabarytowo obniżone,
przez co sprawia on wrażenie trójnawowego. Katedra miała zgdnie z pierwotnym
zamierzeniem otrzymać w fasadzie
zachodniej dwie wieże, projektu
tego jednak nigdy nie zrealizowano. Sąsiadująca z nawą północną, wolno stojąca
dzwonnica została dobudowana znacznie później, w latach 1717-1721, na zlecenie
ówczesnego biskupa Hugo Königsegga.
Pod względem stylu różni się ona nieco od bryły katedry. Jej późnobarokowy
kształt został po raz kolejny zmieniony wraz z dobudowaniem arkady łączącej dzwonnicę z nawą świątyni. Autorem neobarokowego przekształcenia dzwonnicy w
latach 1879-1881 był wiedeński architekt Heinrich Ferstel.

10. Litoměřice,
Octavio Broggio, Kostel Sv. Václava, 26.07.2011. Niewielki barokowy kościół na planie
centralnym służy obecnie obrządkowi prawosławnemu. Po raz pierwszy wzmiankowany
był w 1363 r., na terenie osady położonej w bliskim sąsiedztwie wzgórza
katedralnego. Obecna świątynia została zbudowana w latach 1714-1716, według
projektu Octavia (Ottavia)
Broggio. Stanowiła dar dziękczynny za uwolnienie
miasta od zarazy. Dekorację
rzeźbiarską na zewnątrz i wewnątrz kościoła wykonał Franz Tollinger. Na fasadzie, we frontonie umieszczono statuę
św. Wacława - księcia
i patrona Czech a
powyżej stiukową tarczę herbową Litoměřic. Kościół posadowiony jest na planie
zbliżonym do czworoboku przeciętego podłużną elipsą. Może być to daleka
reminiscencja architektury baroku rzymskiego,
jakkolwiek na podobne rozwiązania natknąć się można w powstającej od końca XVII
w. architekturze Austrii i Czech. Eliptyczną nawę wieńczy kopuła oparta na
wysokim tamburze, zamknięta niewielką latarnią z cebulastą kopułką. Charakterystyczne
prostokątne okna zamknięte odcinkami łuku i zwieńczone rozbudowanymi naczółkami
oraz artykulacja ścian lizenami, fryzami i wydatnymi gzymsami, wydają się być
motywem powtarzającym się w budowlach projektowanych przez Octavia Broggio i stają
się poniekąd jego wizytówką.

11. Litoměřice, Ambroggio Balli,
Renesanční dům "U Černého
orla", 1564, u Mírového náměstí, 26.07.2011. Nazwa "Dom pod Czarnym Orłem" odnosi się zapewne do dawnych właścicieli posesji - rodziny Housek z
Adlersbruck. Pierwotnie dom pełnił nie tylko funkcję mieszkalną, ale także
służył jako miejsce zakwaterowania ważnych osobistości, jakie odwiedzały miasto
Litoměřice - np. w dniach 21-22 kwietnia 1575 r. gościł tu cesarz a zarazem
król Czech Maksymilian II
Habsburg. Budynek reprezentuje styl rozwiniętego
renesansu w architekturze ziem czeskich. Budowniczy tego domu, Ambroggio Balli,
aczkolwiek Włoch z pochodzenia,
jak się zdaje, szybko
"wrósł" w miejscową tradycję renesansu Europy środkowej, w
szczególności z jej zamiłowaniem do "ukrywania" dachów budowli za
rozbudowanymi attykami. Skrywająca dach domu "Pod Czarnym Orłem"
attyka szczytowa ma swój przypuszczalny rodowód w renesansowej architekturze
pobliskiej wschodniej Saksonii. Podobnie jak sam budynek datowane może być pokrywające
jego elewacje sgraffito - którego szczątki odkryto w latach 1958-1959 a
odrestaurowano i udostępniono do oglądania - dopiero 30 lat później.
Wypełnianie zewnętrznych ścian renesansowych domów i zamków dekoracjami
sgraffitowymi - imitującymi boniowanie i figuralnymi - to motyw, który zyskał ogromną popularność na ziemiach czeskich oraz na Górnych
Węgrzech (gdzie spotkać go można nawet po połowie XVII w.). Nieliczne przykłady
tego rodzaju artykulacji zewnętrznych ścian zamków są obecne na Śląsku (e. g.
zamek Czocha). Sgraffito na ścianach litomierzyckiego domu "Pod Czarnym
Orłem" przedstawia biblijne sceny winobrania oraz alegorie etapów życia człowieka.

12. Litoměřice, Giulio Broggio, Ottavio
Broggio, Jezuitský kostel Zvěstování Panny Marie, 26.07.2011. Na miejscu
dzisiejszego kościoła i kolegium jezuickiego znajdował się dawniej (od XIII w.)
szpital Krzyżowców z Czerwoną Gwiazdą, wraz z kościołem św. Ducha. Dawny teren
szpitalny sprzedano w 1629 r. sprowadzonemu do Litoměřic zakonowi jezuitów.
Ojcowie jezuici, w pierwszych latach swej działalności misyjnej w
Litomierzycach zaadaptowali średniowieczne budynki wraz z dawnym kościołem
szpitalnym. Budowa nowego, barokowego kolegium jezuickiego została rozpoczęta
dopiero w 1654 r., autorem projektu gmachu był Giulio Broggio. Ten sam
architekt zaprojektował i nadzorował początkowe prace nad nowym kościołem,
któremu nadano wezwanie Zwiastowania Najświętszej Marii Pannie. Po śmierci Giulio
nadzór nad pracami budowlanymi przejął jego syn - Ottavio (Octavio) Broggio.
Wzniesiony w latach 1701-1731, znacznych rozmiarów kościół wywiera na zewnątrz
wrażenie trójnawowego. W rzeczywistości jest jednonawowy, z ciągiem
symetrycznie posadowionych kaplic, skomunikowanych z trzema pierwszymi (licząc
od fasady) przęsłami sześcioprzęsłowej nawy. Wrażenie trójnawowości potęgują
umieszczone ponad kaplicami empory, gabarytowo odpowiadające nawie. Do trzech
pozostałych przęseł nawy dostawiono symetrycznie dwukondygnacyjne aneksy,
gabarytowo odpowiadające kaplicom bocznym. Artykulację zewnętrznych ścian
monumentalnej jezuickiej świątyni stanowią kontrastujące z ich bielą
ceglastoczerwone gzymsy, fryzy i lizeny oraz utrzymane w tej samej barwie
obramienia okien: w nawach o kształcie prostokątnym, zamkniętych łukami
odcinkowymi, w aneksach - prostokątnych. Sposób artykulacji ścian i zastosowane
kroje okien zbliżają się do uprzednio wymienionego kościółka św. Wacława i tym
samym wydają się być wyznacznikami stylu Ottavia Broggio. Zachodnią fasadę
kościoła jezuitów akcentują dwie wieże, których ściany zewnętrzne opięte są w
narożach ceglastoczerwonymi pilastrami a poszczególne ich kondygnacje
oddzielają wydatne gzymsy. Znacząca rozpiętość czasowa dzieląca litomierzycki
kościół od pierwszych świątyń, jakie wzniesiono dla Towarzystwa Jezusowego (m.
in. rzymski kościół Il Gesù)
idzie w parze z istotnymi odstępstwami od pierwotnych założeń architektury jezuickiej.
Przejawiają się one między innymi w obecności wież w fasadzie czy dobudowaniu
empor nad kaplicami bocznymi. Octavio Broggio urodził się w Čížkovicach na terenie Czech (1670), w ciągu
swojego życia prawdopodobnie nigdy nie odwiedził Rzymu, więc nie mógł poznać z
autopsji włoskiej architektury barokowej. Wszelkie rozwiązania znamienne dla
rodzimej architektury Italii poznał wyłacznie za pośrednictwem ojca (Giulio
Broggio), z którym początkowo współpracował oraz za pośrednictwem innych
architektów lub kamieniarzy pochodzenia włoskiego, czynnych w dobie baroku na
ziemiach czeskich. Wraz z kasatą zakonu jezuitów w 1773 r. litomierzycki
kościół stracił funkcję sakralną i służył jako magazyn dla miejskiego browaru.
Wyświęcono go ponownie w 1810 r., obecnie otwierany jest okazjonalnie (e.g. z
okacji koncertów muzyki sakralnej).
13. Innsbruck,
Am Nachmittag den 27.07.2011. Sofort nach der Ankunft… herbstlich willkommen!!!
Das Tiroler Landesmuseum Ferdinandeum ist in der Tiefe zu sehen.
Dnia 27 lipca 2011 r. rozpocząłem podróż o godzinie 5.00, gdyż tak
wcześnie musiałem dostać się z Litoměřic do Pragi. Ze stolicy Czech zabrał mnie
pociąg pospieszny "Anton Bruckner" do stacji Linz Hbf. Pociąg ten być
może jest krótkim "reliktem" jeszcze do niedawna istniejącego
połączenia międzynarodowego, mianowicie pociągu pospiesznego o nazwie
"Galileo Galilei", kursującego w godzinach nocnych na trasie Praha
hl. n. - Salzburg Hbf i prowadzącego dwa wagony bezpośrednie do stacji Venezia
Santa Lucia. Wraz z jego likwidacją wycofano bardzo wiele pociągów
międzynarodowych, łączących Czechy z
Europą i pewnie stało się to bezpowrotnie.
W Linzu wsiadłem w pociąg dużych prędkości,
kategorii RailJet (RJ 551), relacji Wien Westbahnhof - Bludenz i właśnie nim
dojechałem do stacji docelowej, przewidzianej na ten dzień, czyli Innsbruck Hbf.
Koleje dużych prędkości RailJet, jako chyba jedyne w Europie mające formę
klasycznych składów z lokomotyw i wagonów, miały zgodnie z założeniem osiągać
szybkość do 350 km/h, jednak doąd w żadnej relacji na terenie Austrii tak dużej
prędkości nie rozwijają. Czytałem, że na trasie Wiedeń - Linz pociąg tej kategorii
podczas jazd testowych udało się rozpędzić do prędkości 280 km/h, ale i tej
wartości nie osiąga w bieżącym ruchu pasażerskim. W dniu mojej podróży, zgodnie
ze wskazaniami elektronicznych szybkościomierzy w wagonach RailJet-u numer 551,
jechał maksymalnie 180 km/h, a według danych, które posiadam tyle jest w stanie
rozwinąć także austriacki ÖBB-InterCity (ÖIC) oraz ÖBB-EuroCity (ÖEC - kategoria
pociągu zlikwidowana w 2012 r.

14. Innsbruck,
28.07.2011. Ich stehe in einem Bildrahmen vor dem Eingang ins Tiroler Landesmuseum
Ferdinandeum. Ungewöhnlicherweise
war das Wetter wirklich abscheulich: immer starke Bewölkung, viele Regenschauer
und ganz ganz kühl. Sogar die Kastanien fielen von den Bäumen ab. In kurzen
Worten war echter Herbst gegen Ende Juli...
To nie do wiary, ale w tyrolskim mieście Innsbruck pod koniec lipca 2011 r. panowała iście jesiena aura! Nie zawaham się powiedzieć, że pogoda podczas blisko trzech dni mojego pobytu w Innsbrucku była paskudna: niebo nieustannie zasnuwały gęste chmury, przez które najwyższe szczyty alpejskie stawały się niewidoczne. Co więcej, częste były dośc obfite opady deszczu i - jak na koniec lipca - panowały zadziwiająco niskie temperatury. A żeby jeszcze dopełnić owego "jesiennego" nastroju w końcu lipca - z drzew spadały pierwsze kasztany (sic!).

15. Innsbruck, Spitalskirche, 29.07.2011. Barokowy
kościół szpitalny p.w.
św. Ducha, powstał w stosunkowo krótkim czasie, pomiędzy 1700 a 1702 r. Jego
budowniczym był Johann Martin Gumpp Starszy - przedstawiciel wielopokoleniowej rodziny
budowniczych, czynnej w dobie baroku głównie na ziemiach tyrolskich. Niewielki
kościół, wraz z "doklejoną" do jednego z przęseł dzwonnicą został wbudowany
w ciąg zabudowań, głównie pałacowych, jakie tworzą przestronną arterię
Theresienstraße w
Innsbrucku. Większość tych pałaców
rodzin arystokratycznych zaprojektowali architekci z rodziny Gumpp.
Elewację barokowego kościółka szpitalnego akcentują dwa rzędy okien w głębokich niszach, zwieńczone łukami odcinkowymi i owalne oraz dwa portale wejściowe ujęte kolumnami i zwieńczone przerwanymi
naczółkami. Sześć osi elewacji wyznaczonych przez dwa rzędy okien ujmują
pojedyncze lub podwójne (w narożach) lizeny, dźwigające belkowanie
poprzedzające dwuspadowy dach. Prosta wieżyczka ma plan kwadratu, który w górnej kondygnacji przechodzi w oktogon zamknięty cebulastym hełmem miedzianym.

16.
Innsbruck, Spitalskirche - Innenraum, 29.07.2011. Wnętrze kościółka szpitalnego
p.w. św. Ducha jest jednoprzestrzenne. Pomimo dużej ilości okien w dłuższych
ścianach bocznych nie pada doń zbyt duża ilość światła. Wynika to z braku okien
w krótszych ścianach, przylegających do sąsiadujących z kościołem budynków oraz
z nieobecności kopuły. Freski na sklepieniu w formie wysoce spłaszczonej
kolebki i na ścianie tęczowej oraz sztukaterie na ścianach wewnętrznych, w
obramieniach okien i malowideł, a wraz z nimi architektoniczne, złocone
ołtarze, składają się na harmonijnie zaprojektowane wnętrze barokowe.

17.
Innsbruck, Theresienstraße, 29.07.2011.
18. Innsbruck,
29.07.2011. Bummeln in der Theresienstraße, ganz nah von der Spitalskirche.
Dieses Photo wurde am offenbarsten vor einer Pestsäule (? so genau kann ich mich
leider nicht daran erinnern) gemacht. Das Wetter hat sich für kurze Zeit
verbessert, leider fielen am gleichen Tag noch zahlreiche Regentropfen auf
meinen Kopf. Was doch in dieser Aufnahme auffallen kann, ist dass überraschenderweise das schöne Alpenblick
in der Tiefe zu sehen ist. Schade, dass bei meinem Aufenthalt in Innsbruck so
ein Blick auf die Alpen, die diese Stadt von allen Seiten her umgeben, wegen
dichter Bewölkung so selten sichtbar war. Vielleicht habe ich einen falschen
Zeitraum für meinen Besuch in Tirol gewählt? Nach den Angaben der Spezialisten
soll die Niederschlagsmenge in Innsbruck und ganz allgemein in Tirol gerade von
Juli bis August am höchsten sein (!).
Moja wizyta w Innsbrucku była głównie związana z
kwerendą w dostępnych w bibliotece Ferdinandeum materiałach, dotyczących
górniczej przeszłości Salzburga. Wiem, że na pewno więcej materiałów na ten
temat znalazłbym w samym Salzburgu niż w leżącym około 200 km na południe
Innsbrucku. Chciałem jednak połączyć przyjemne z pożytecznym i nie tylko
przejrzeć książki i czasopisma w bibliotece, ale także zobaczyć jedno z najpiękniejszych
miast południowego Tyrolu. Czas wolny spędzałem na spacerach po tym mieście, a
zdjęcie, które prezentuję zostało zrobione najprawdopodobniej (nie jestem tego
w 100% pewien) nieopodal Kolumny Zarazy na Theresienstraße. Szczęście dopisało
mi dnia 29 lipca o tyle, że pogoda się na krótko poprawiła i nawet dzięki
chwilowemu prześwitowi w gęstym zachmurzeniu można było ujrzeć panoramę
otaczających miasto Alp. Czyżbym wybrał niewłaściwy termin wizyty w Innsbrucku?
Bynajmniej, jednak w opinii specjalistów, najwyższy poziom rocznych opadów w
tym rejonie Austrii przypada paradoksalnie - na przełom lipca i sierpnia.

19.
Innsbruck, Georg Anton Gumpp, Altes Landhaus, 1725-1728. Wewnątrz, w salach należących do piano nobile kryją się wyśmienite freski pędzla Cosma Damian Asam'a, na ścianach i sklepieniach, 29.07.2011.

20. Innsbruck, Triumphpforte, 29.07.2011. Brama Triumfalna powstała w związku z zaślubinami arcyksięcia Tyrolu
Leopolda Lotaryńskiego z hiszpańską księżniczką Marią Ludwiką (1765). Ponieważ
ojciec księcia - cesarz Franciszek Stefan Lotaryński, mąż cesarzowej Marii
Teresy, nieoczekiwanie zmarł dnia 18 sierpnia 1765 r., repertuar ikongraficzny
bramy triumfalnej poszerzono o motywy związane ze śmiercią. Zgodnie ze
zwyczajem panującym w Innsbrucku, okolicznościową bramę z okazji wesela pary
książęcej nie wykonano z drewna, lecz z kamienia. Użyto w tym celu kamieni z
rozebranej dawnej bramy, strzegącej południowego wjazdu do miasta. O ile program ikonograficzny zewnętrznej strony bramy
wiąże się z uroczystością zaślubin, o tyle od strony miasta, a dokładniej od
ciągnącej się za bramą Theresienstraße
dominują motywy związane ze śmiercią cesarza. Marmurowy
"szkielet" bramy wzbogacono licznymi reliefami, między innymi
owalnymi medalionami z profilowo ujętymi podobiznami Leopolda i Marii Ludwiki.
Stiukowe modele dla nich wykonał jeszcze w 1765 r. Johann Baptist Hagenauer.
Marmurowe ich odpowiednki, przeznaczone dla bramy są dziełem rzeźbiarza
wczesnego klasycyzmu o nazwisku Balthasar Leonard Moll, pochodzą z 1774 r.

21. Innsbruck, Goldenes Dachl, 29.07.2011. Bryła późnośredniowiecznej budowli powstała około 1420 r., ozdobny wykusz dobudowano
znacznie później, około lat 1497/98-1500, jego autorem był Niklaus Türing Starszy. Nazwa "Złoty Dach" odnosi się do zadaszenia wykusza. Na
pokrycie tej części budowli użyto 2657 dachówek, zabarwionych na złoto techniką złocenia ogniowego - znaną od starożytności i zapewniającą
wysoką trwałość kładzionej pozłoty. Technika ta polegała na pokrywaniu
powierzchni przedmiotu warstwą złotego amalgamatu a następnie wyprażaniu nad paleniskiem. Każdą spośród 2657
dachówek poddano naprzód
preparacji, żmudnemu procesowi pokrywania jej powierzchni amalgamatem złotym,
następnie wypalaniu i ostatecznej obróbce, celem nadania szlachetnego pozłocistego wyglądu. W procesie przygotowywania dachówek
do złocenia ich powierzchnie wpierw oczyszczano i usuwano z nich ewentualne ślady tłuszczu. Należało je wyżarzyć, następnie zanurzyć w roztworze kwasu siarkowego, po
czym pokryć powierzchnię dachówki azotanem rtęci. Złoty amalgamat nanoszono
miedzianymi łopatkami lub szczotkami z traw morskich. Z praktycznego punktu
widzenia lepiej się sprawdzały szczotki, jednak w otoczonym wysokim pasmem Alp
i pozbawionym dostępu do morza Innsbrucku mogło być o nie trudno. Kiedy całą
powierzchnię pokryto amalgamatem, każdą z dachówek żarzono nad paleniskiem, aż
do momentu wyparowania rtęci. Dachówka nie jest przedmiotem bogato profilowanym ani wybitnie nieforemnym, zatem nie wydawało się konieczne przerywanie procesu
wypalania, dla uzupełnienia niedoborów w pokryciu amalgamatem złotym. Po wypaleniu i zastygnięciu pozłotę poddawano dalszej obróbce, jak już
wspomniałem, dla nadania jej szlachetnego wyglądu. Zwykle przedmiot złocony pokrywano woskiem lub boraksem, po czym ponownie ogrzewano nad
rozżarzonymi węglami. Następnie przedmiot polerowano, najczęściej obłym
kawałkiem krwawnika lub agatu, dalsze "uszlachetnianie" złoconej
powierzchni uzyskiwano drogą nadawania określonego odcienia barwnego. W
przypadku dachówek kryjących "Złoty Dach" wykusza w Innsbrucku widać
wyraźnie, iż dążono do uzyskania barwy intensywnej żółcieni. W tym celu do ich
natarcia użyto wosku złotniczego, który dla uzyskania pożądanego żółtego
odcienia zmieszano z siarczanem cynku lub siarczanem miedzi. Dachówki jeszcze
gorące pokrywano woskiem a następnie mocno ogrzewano nad węglami, aby wosk się
wypalił. Ostatecznie, dla uzyskania połysku przedmiot polerowano roztworem
wodnym kolkotaru (tlenku żelaza) z octem. Jest najbardziej prawdopodobne, że
przy polerowaniu dachówek wykusza gmachu w Innsbrucku, kolkotar mieszano z roztworem octu winnego. Bowiem Tyrol, zwłaszcza południowy
był i do dzisiaj jest rejonem potężnych plantacji winnic. Przy produkcji wina, od
starożytności po czasy nam współczesne, tak jak w efekcie każdej działalności
przemysłowej, powstawały liczne odpady, wśród nich nie nadający się do spożycia sok winogronowy. Przeznaczano go do produkcji octu winnego,
który jak się zdaje, znalazł zastosowanie przy końcowej obróbce przedmiotów
złoconych techniką ogniową. Czyli od bardzo dawnych czasów mamy do czynienia z gospodarką odpadami przemysłowymi oraz ich odzyskiem.

22. Innsbruck, Goldenes Dachl,
29.07.2011. Wczesnorenesansowe malowidła ścienne widoczne za siatką wykonał
Jörg Kölderer - nadworny malarz cesarza Maksymiliana I Habsburga. Cała budowla
jest integralnie związana z osobą Maksymiliana I, cesarza, który tak naprawdę nigdy nie miał stałego
miejsca rezydencjonalnego. Monarcha szczególnie sobie upodobał położone w
dolinie Alp miasto Innsbruck, bowiem tam miał możliwość oddawania się swoim pasjom
życiowym: myślistwu, rybołówstwu i wspinaczce.
23. Innsbruck,
Goldenes Dachl, Kaiser Maximilian I. mit seinen beiden Gemahlinen, 29.07.2011. Na jednym z reliefów na
wykuszu domu zwanego Goldenes Dachl cesarz zobrazowany został w towarzystwie
swoich dwu małżonek, na drugim - w asyście dworskich błaznów. Zagadkowy napis
na wstędze ponad głowami przedstawionych postaci jest do dziś nie rozszyfrowany
i trwają nieustanne spory specjalistów – historyków, historyków sztuki i
językoznawców – nad rozstrzygnięciem jego treści.

24.
Innsbruck, Dom St. Jakob, 29.07.2011. Nie wiadomo, kiedy na miejscu obecnej
katedry w Innsbrucku wybudowano pierwszy kościół. Przypuszcza się, że mogło to
mieć miejsce około 1180 r., skoro z 1181 r. pochodzi zapiska mówiąca o bliżej
nieokreślonym kościele, posadowionym na miejscu mniej więcej odpowiadającym
dzisiejszej katedrze. W 1270 r. mamy źródłowo potwierdzony "kościół św.
Jakuba". Pierwszym źródłem ikonograficznym poświadczającym istnienie
dawnej świątyni jest akwarela Albrechta Dürera
z 1494 r., zapewne namalowana podczas pierwszej jego podróży do Italii. Raz
jeszcze pierwotny kościół św. Jakuba pojawia się na karcie wydanej w 1556 r.
księgi górniczej ze Schwaz im Tirol. Osobną parafię p.w. św. Jakuba ustanowiono
w Innsbrucku dopiero w 1643 r., wcześniej podlegała ona parafii w Wilten. Kilka
lat później (1650) kościół ogromnie zyskał na znaczeniu, po tym jak sprowadzono
doń łaskami słynący obraz zatytułowany Mariahilf, pędzla Lucasa Cranacha
Starszego. Do dzisiaj znajduje się on w monumentalnym barokowym ołtarzu
głównym. Kościół św. Jakuba uległ znacznym zniszczeniom w 1689 r., podczas
trzęsienia ziemi, jakie nawiedziło Innsbruck. Nową, znacznie większą od
poprzednich świątynię wzniesiono w latach 1717-1724, projekty dla niej wykonali
spokrewnieni ze sobą architekci: Johann Jakob Herkomer i Johann Georg Fischer.
Forma fasady zachodniej mieści się częściowo w kanonach
wykreowanych w pobliskiej Bawarii, jakkolwiek wykazuje nieznaczne reminiscencje
włoskie. Główny autor projektu świątyni – Johann Georg Fischer, wraz ze swym wujem, wyżej
wspomnianym Johannem Jakobem Herkomerem mieli za sobą dwie dłuższe podróże
edukacyjne do Włoch. Przebywali tam od lata 1696 do końca 1697 r. i raz jeszcze
w ciągu 1698 r. Owa włosko-bawarska orientacja stylistyczna stała się jednym z
nurtów rozwoju architektury barokowej w Tyrolu. Dwie znacznie występujące przed
lico elewacji wieże ujmują wklęsłą fasadę. Rozczłonkowanie i trójkondygnacyjna
artykulacja wydają się częściowo odzwierciedlać dyspozycję wnętrza. Trzy osie
wklęsłej fasady, ujęte pilastrami porządku wielkiego wyznaczają półkoliście
zamknięte otwory wejściowe i podobnego kształtu okna. Pionowa pilastrowa
artykulacja znajduje kontynuację w opięciach narożników dwu symetrycznie
dostawionych wież. Powyżej wydatnego gzymsu pilastry przechodzą w lizeny, a
miejsce wysmukłych, półkoliście zamkniętych okien zajmują owalne oculusy, zwieńczone naprzemiennie naczółkami
odcinkowymi i kotarowymi. Ciągiem wydatnych gzymsów koronujących oddzielony
został fronton o skomplikowanym kształcie dwu symetrycznych, przerwanych
esownic. Gabarytowo ponad poziom elewacji wywyższają się górne kondygnacje wież
na planach kwadratów ze ściętymi narożami. Te ostatnie zaakcentowano lizenami,
dzwonnice zaś zadaszono miedzianymi kopułkami z latarniami.

25.
Innsbruck, Dom St. Jakob –
Innenraum,
29.07.2011. Dyspozycja, wystrój i wyposażenie wnętrza
katedry p.w. św. Jakuba w Innsbrucku realizują znamienną dla baroku zasadę Gesamtkunstwerk. Katedra po części reprezentuje typ kościoła
ścienno-filarowego - nie jest to jednak wykształcony pod koniec XVII w. i
znamienny dla barokowej architektury krajów południowo-niemieckich, Austrii i
Szwajcarii schemat vorarlberski. W dyspozycji korpusu nawowego miejsce naw
bocznych zajęły wprawdzie symetrycznie dostawione rzędy bocznych kaplic.
Brakuje jednak empor ponad nimi, a nasada sklepień żaglastych nawy oddzielona jest
wydatnym gzymsem.
Wiązki marmoryzowanych pilastrów podtrzymują sklepienia, których pola
wypełniono sztukateriami Egida Quirina i freskami Cosma Damiana Asam. Transept,
inaczej niż byłoby to w
kościele typu vorarlberskiego nie
jest znacznie węższy w stosunku do
nawy, a jego krótsze boki mają zaokrąglone kształty. Na skrzyżowaniu naw posadowiono kopułę opartą
na pendentywach i wysokim tamburze. Za skrzyżowaniem transeptu z nawą znajduje
się krótkie, zaledwie jednoprzęsłowe prezbiterium, którego wnętrze
zaakcentowano monumentalnym ołtarzem głównym.

26. Innsbruck, Dom St. Jakob, Fresken von
Cosma Damian und Egid Quirin Asam, 29.07.2011. Freski i sztukaterie na sklepieniach żaglastych
korpusu nawowego, w czaszy kopuły nad skrzyżowaniem naw oraz w konsze apsydy
katedry stanowią iluzjonistyczną kontynuację rzeczywistej architektury, w którą
wkomponowano religijne sceny.
27. Lucas
Cranach der Ältere, Gnadenbild Mariahilf, 1514-1537, Dom St. Jakob, Innsbruck,
29.07.2011. Obraz
łaskami słynący Matki Boskiej Nieustającej Pomocy jest do czasów nam
współczesnych obiektem kultu dla niemal każdego Tyrolczyka. Doczekał się
licznych, mniej lub bardziej wiernych kopii, w samym Innsbrucku nadal oddaje
się mu hołd w przynajmniej 60 domostwach.
O obrazie tym wiemy stosunkowo dużo. Nie ma jednak całkowitej
pewności co do datowania. Aby tę kwestię nieco przybliżyć warto się na chwilę
zatrzymać przy osobie autora. Otóż Lucas Cranach Starszy (1472-1553) należał do
czołowych malarzy wczesnego renesansu w krajach niemieckich. Jego nazwisko
wywodzi się od miejsca urodzenia – miejscowości Kronach, leżącej pomiędzy
Bambergiem a Coburgiem. We wczesnym okresie twórczości Lucas Cranach czynny był
głównie w Wiedniu, gdzie miał kontakt ze znakomitymi humanistami z epoki, między
innymi dr Johannesem Cuspinianem i Johanesem Fuchsmagenem. Wczesne lata
twórczości zwykło się uważać (słusznie zresztą) za okres przynależności
Cranacha St. do szkoły naddunajskiej. Charakter sztuki tego malarza zaczął się
stopniowo zmieniać po jego osiedleniu się w Wittenberdze (1505), do tego
stopnia, że z czasem uznano go za założyciela nowej, saskiej szkoły malarstwa.
Styl tej szkoły częściowo odwoływał się do korzeni naddunajskich, z czasem jednak
coraz bardziej stawał się odrębny, a nawet dochodziło do zaprzeczania
rozwiązaniom naddunajskim. Lucas Cranach St. przebywał w Wittenberdze do końca
życia i tworzył głównie na zamówienia książąt saskich. Niemniej, pomimo mającej
miejsce niebawem zmiany wyznania na protestanckie nie zarzucił tworzenia dzieł
w służbie Kościołowi katolickiemu. W tym samym mieście Cranachowi został nadany
tytuł szlachecki i odtąd swoistą sygnaturą artysty, obok monogramu LC lub pełnego nazwiska – stał się
przyznany mu motyw heraldyczny uskrzydlonego węża. Przy okazji warto wspomnieć,
iż Cranach St. był nie tylko malarzem i grafikiem, w świetle danych źródłowych
wiadomo, że udzielał się także jako handlarz, właściciel gospody, aptekarz
(słusznie więc określa się go mianem Cranach
- ein Maler-Unternehmer aus Wittenberg). Źródła podają, że w 1508 r.
artysta podjął wędrówkę edukacyjną do Niderlandów. Tu zapewne zetknął się z
nowatorstwami realizmu późnogotyckiego oraz z wczesnymi dziełami artystów „renesansu
północy”, nieznacznie inspirowanymi malarstwem Italii. Przypuszcza się, że miał
także okazję obejrzeć importowaną do Lille italo-bizantyjską ikonę Notre Dame de Grace, utrzymaną
w typie Eleusa. Hipoteza taka zyskuje na
prawdopodobieństwie, jeśli weźmiemy pod uwagę obecny na obrazie Cranacha motyw
przytulania Dzieciątka Jezus do policzka Matki Boskiej – częściowo zgodny ze
wspominanym typem ikonograficznym Eleusy.
Oczywiście, obraz Cranachowski stylistycznie nie ma nic wspólnego z importowaną
do Niderlandów ikoną ani ze sztuką bizantyjską, jednak uderzająca jego cecha to
nieobecność motywów wyróżniających Madonnę i Dzieciątko jako istoty Boskie.
Postacie pozbawione są złoconych koron, czy nawet nimbów, Dzieciątko z „atrybutu”
Madonny staje się „osobą dramatu”, mamy więc całkiem odmienny stosunek do
tradycji i natury. Istotny wydaje się także fakt, iż pomimo pozornie intymnego
kontaktu pomiędzy Madonną i małym Chrystusem, postacie zachowują dystans wobec
siebie. Matka Boska nie
patrzy na Dzieciątko, lecz wzrok ma zwrócony w bliżej nieokreślony punkt poza
ramami obrazu. Nie jest to bynajmniej przypadek: z jednej strony wydaje się, iż
zwraca się ona ku odbiorcy, poniekąd pozytywnie odpowiadając na jego modlitwę i
usilne błaganie Maria hilf!, od którego wywodzi się miano obrazu. Z
drugiej strony spojrzenie Marii Panny skierowane w dal uchodzi za znany już w
średniowieczu gest obrazujący świadomość czekającej Chrystusa męki i śmierci na
krzyżu. I w tym kontekście można mówić o wezwaniu kierowanym w stronę pobożnego
odbiorcy.
Cranachowska Madonna Nieustającej Pomocy staje się jednocześnie
obrazem łaskami słynącym (Gnadenbild) i
dewocyjnym (Andachtsbild). Historia tego ostatniego rodzaju kultowego
wizerunku sięga XIV w., kiedy to stworzono pokaźną liczbę dzieł inspirowanych
przemyśleniami mistyków średniowiecznych oraz zyskiwał popularność nowy
kierunek pobożności zwany devotio
moderna. Dzieła zmieniały miejsca swojego przeznaczenia, z ogólnodostępnego
miejsca ekspozycji w ołtarzu głównym lub ołtarzach bocznych przeniesiono je do kaplic
prywatnych. Celem w tym przypadku byłoby zaproszenie odbiorcy, dzięki jego
cichej, prywatnej dewocji do współuczestniczenia w cierpieniu Chrystusa (compassio)
i współudziału w zbawieniu ludzkości (corredemptio). Wczesnorenesansowy
obraz Cranacha St. z pewnością można analizować w tym kontekście, tym bardziej,
że Madonna i Dzieciątko przeistaczają się z dwu niedostępnych odbiorcy osób
Boskich w istoty ziemskie, z którymi osoba modląca się zyskuje kontakt bezpośredni.
Nadanie obu postaciom rysów współczesnego malarzowi mieszczaństwa saskiego
znamienne jest dla stylu Lucasa Cranacha St. Obraz wyraża przywiązanie artysty
do wyznania protestanckiego, wynikające z bliskiej przyjaźni z Marcinem Lutrem
oraz do kultu Marii Matki Chrystusa. Jak jednak wytłumaczyć obecność kultu
Matki Boskiej w wyznaniu luterańskim? Wskazówkę ku temu podaje Martina Stifter
(zob. artykuł Das
Mariahilf-Bild – dostępny Online),
wspominając o biblijnym odniesieniu w hymnie Magnificat (Lk 1, 46-55). Wyznawcy
protestantyzmu do dnia dzisiejszego obchodzą trzy święta poświęcone Matce
Boskiej: dnia 2 lutego, 25 marca i 2 lipca. Wobec powyższego obraz namalowany
przez Lucasa Cranacha St. mógł służyć zarówno jako obiekt kultu katolickiego,
jak ewangelickiego. Jego pierwotnym miejscem przeznaczenia był główny kościół
parafialny Kreuzkirche w Dreźnie (zniszczony w 1760 r.).
Czas powstania malowidła Cranachowskiego
niektórzy określają na lata 1514-1517, czyli na początek przyjaźni Lucasa Cranacha St. z Marcinem
Lutrem (e.g. wspomniana Martina Stifter), inni badacze dopiero na lata 20. XVI w., a nawet na 1537 r. W 1623 r. elektora
saskiego odwiedził niekonsekrowany biskup Passawy, a zarazem arcyksiążę Austrii
Leopold V i otrzymał odeń w prezencie obraz Cranachowski obraz. Malowidło
tym sposobem zmieniło miejsce ekspozycji i odtąd wystawiono je jako obiekt
kultu maryjnego w passawskim kościele pielgrzymkowym Mariahilf ob Passau. Wobec
zawirowań wojny trzydziestoletniej koniecznością stało się przeniesienie
malowidła w bezpieczniejsze miejsce, dla uchronienia go przed obrazoburczymi
atakami niektórych protestanckich odłamów. Wówczas obraz znalazł się w Tyrolu,
którego księciem niebawem mianowano Leopolda V. W 1630 r. obraz otrzymał
pierwszą bogatą oprawę z kości słoniowej i drewna hebanowego. Kiedy książę tyrolski Leopold zmarł,
pochowano go zgodnie z życzeniem w dworskiej kaplicy obok kultowego obrazu. Na cześć Matki Boskiej
Nieustającej Pomocy niedługo potem szlachta tyrolska wybudowała kościół o
nazwie Mariahilf na lewym brzegu rzeki Inn, w późniejszych wiekach miejscowość wokół kościoła została „wchłonięta” przez miasto Innsbruck i dziś jest dzielnicą o tej samej nazwie. W 1646 r. proboszcz parafii
Mariahilf zwrócił się do księcia z prośbą o przeniesienie obrazu Cranachowskiego do jego kościoła, nie otrzymał jednak na to zgody. Decyzją władcy – księcia Ferdynanda Karola (syna Leopolda) obraz znalazł
się w kościele p.w. św. Jakuba, który niebawem podniesiono do rangi
katedry. Uroczyste przeniesienie obrazu w procesji miało miejsce 3 lipca 1650
r. W 1662 r. ojciec jezuita podczas kazania zwrócił się do wiernych z prośbą o
zapisywanie cudów, jakie miały miejsce dzięki pośrednictwu obrazu. Wiadomo, że
od tej daty do 1750 r. odnotowano 4400 cudownych zdarzeń, 2600 spośród nich
zachowało się do dziś w 44 tomach zapisek przechowywanych w Archiv der
Dompfarrei w Innsbrucku. Ogromny posrebrzany i pozłacany barokowy ołtarz główny, w jakim mieści się obraz ufundował w 1712 r. namiestnik cesarza w Tyrolu
- książę Karol Filip von der Pfalz-Neuburg. Dzieło ukończył w 1715 r. złotnik
Anton Kurpian.

28. Innsbruck, Hofkirche, 29.07.2011. Jest to jedna z nielicznych do dziś zachowanych pamiątek architektonicznych rezydowania cesarza Maksymiliana I Habsburga w
Innsbrucku. Gwoli uściślenia, monarcha nigdy nie miał swojej stałej rezydencji,
pamiątki kultury i sztuki, związane z jego pobytem pozostawione są w tych
miejscach, gdzie jego obecność była w danej chwili pożądana politycznie. Jednym z
ulubionych miejsc cesarza było miasto Innsbruck, czy nawet cały Tyrol. Właśnie
tu cesarz miał możliwość realizowania swoich wielkich namiętności: polowań, wspinaczki, rybołówstwa, tu też zadecydował o urządzeniu miejsca na
rodzinne mauzoleum, czyli Kościół
Dworski. We wnętrzu znajduje się
okazały, rozbudowany nagrobek z odlanymi z brązu, ponadnaturalnej wielkości
posągami rzeczywistych i domniemanych przodków cesarza Maksymiliana. Głównymi
wykonawcami grobowca byli artyści norymberscy, zwłaszcza tworzący na skalę
całej Europy środkowej warsztat ludwisarski Vischerów. Z pracowni najwybitniejszego
przedstawiciela tej rodziny,
Petera Vischera Starszego
wyszły dwa posągi brązowe, upamiętniające króla
Artura i Teodoryka, wykonane zgodnie z przekazem źródłowym w 1512 r. Jest to
tylko jedna z pamiątek po cesarzu Maksymilianie jako wielkim mecenasie kultury
i sztuki. Warto zaznaczyć, iż fundacje artystyczne monarchy nie tylko związane
były z Norymbergą. Również w stolicy Frankonii, w czasie zbliżonym jak dwa wyżej wspomniane posągi wykonano wybitne dzieło graficzne: gigantyczne
drzeworytnicze wyobrażenie bramy triumfalnej obrazującej genealogię
Maksymiliana I Habsburga oraz mnóstwo scen narracyjnych z dokonaniami monarchy
na tle politycznym i militarnym. Chodzi o Ehrenpforte – owoc współpracy Albrechta
Dürera i nadwornego historyka, Johannesa Stabiusa. Cesarz Maksymilian, aby
umożliwić Dürerowi owocną i w
miarę szybką pracę nad Bramą Triumfalną, nakazał
radzie Norymbergi zwolnienie artysty z obowiązku płacenia podatku na rzecz
miasta. Na zlecenie tego samego cesarza powstał, tym razem w Wiedniu, ogromny cykl drzeworytniczy, obrazujący dokonania władcy wyłącznie na polu militarnym, słynny Weisskunig, dla którego
drzeworyty wykonali artyści Leonard Beck i Hans Burkgmair Starszy. Cykl ten nie został ukończony
za życia cesarza i
jako księga, wraz z towarzyszącym jej
tekstem doczekał się wydania dopiero w XVIII w. Ten sam
cesarz zlecił innemu nadwornemu
historykowi, o nazwisku Jacobus Manlius (Jakub Mennel) spisanie zbioru biografii kilkuset swoich
rzeczywistych i legendarnych świętych przodków. I ten starodruk, aktualnie
przechowywany w wiedeńskiej Österreichische Nationalbibliothek, zatytułowany Seel vnnd heiligen buch Keiser
Maximilians altfordern, als weyt ich vff Irer keiserlichen Maiestat gnedig
befelh allenthalbe[n] hab möge[n] erfare[n], Freyburg im Breyßgaw 1522,
również został opatrzony obszernym cyklem drzeworytów, które na podstawie rysunków
wcześnie wspomnianego Jörga Kölderera wykonał Leonard Beck. Jak wskazuje data
wydania (1522), i to dzieło nie doczekało się ukończenia za życia monarchy. Z wybitnych fundacji artystycznych Maksymiliana I, nie
związanych z Norymbergą ani Wiedniem, na pierwsze miejsce wysuwa się Portret
cesarza z rodziną, gdzie monarcha wraz ze swoimi najbliższymi zostają
zobrazowani jako członkowie Dużej Świętej Rodziny. Portret ten namalował
szwabski artysta Bernard Strigel z Memmingen, aktualnym miejscem jego
ekspozycji jest wiedeńskie Kunsthistorisches Museum.

29. Innsbruck,
Jesuitenkirche zur Heiligsten Dreifaltigkeit, 29.07.2011. Kościół jezuitów w Innsbrucku był jedną z pierwszych budowli barokowych
powstałych w tym mieście. Jezuici jednakowoż przybyli tu znacznie wcześniej.
Zostali sprowadzeni do Innsbrucka w 1561 r., kiedy to ojcem prowincjałem ziem
górnoniemieckich był Petrus Canisius.
Przybyłym do miasta
jezuitom przyznano niewielki kościółek p.w. św. Salwatora, który
jednak szybko okazał się zbyt mały wobec wymagań, jakie mieli przed sobą
jezuici w swojej działalności edukacyjnej i duszpasterskiej. Kościół pod nowym
wezwaniem Trójcy Przenajświętszej wybudowano w latach 1568-1571, w czasach
panowania cesarza i arcyksięcia Tyrolu Ferdynanda II. Nowy arcyksiążę
Maksymilian der Deutschmeister (1602-1618) wykupił ziemię pod budowę kolejnego,
znacznie większego kościoła dla prężnie się rozwijającego zakonu jezuitów.
Władca miał do dyspozycji solidny
sztab artystów i rzemieślników, wśród nich: monachijskiego architekta i malarza Matthiasa Kagera, jezuickiego mistrza budownictwa o. Josepha Scheinera z Ingolstadt, mistrza murarstwa Johanna Albertalera z Gryzonii (Graubünden) oraz o. Karla Fontanera z południowego Tyrolu. Wyżej wymieniona grupa artystów przystąpiła do prac nad budową świątyni w
latach 1616-1622, jednak już w 1626 r. nieukończona budowla runęła. Kolejny
arcyksiążę Tyrolu, Leopold V (1619-1632) nie zrezygnował jednak ze sztabu
artystów i rzemieślników, za projekt bryły kościoła pozostał odpowiedzialny o.
Karl Fontaner, jednakże władca poprosił o zaopiniowanie projektu włoskiego
architekta Santino Solari, który w tym czasie pracował nad realizacją projektu przebudowy
katedry w Salzburgu oraz
Eliasa Holla – architekta i
urbanistę z Augsburga. Budowę jezuickiej świątyni wszczęto ponownie w 1627 r.,
prace nad nią postępowały w
szybkim tempie, gdyż już 21
stycznia 1646 r. doszło do jej konsekracji. Projektantem fasady kościoła był
Christoph Gumpp Starszy. Rozczłonkowanie elewacji, jej artykulacja pionowa i
pozioma za pomocą cokołów, wydatnych gzymsów, pilastrów i lizen a także dwie wieże na planach kwadratów, w górnych kondygnacjach przechodzących w oktogony mają swój niezaprzeczalny precedens w fasadzie
nowo zbudowanej, niewiele starszej katedry w Salzburgu. Zgodnie
z regułami budowy świątyń dla zakonu Towarzystwa Jezusowego, kościoły te miały
nie posiadać wież, jak widać
szybko jednak z ową
regułą zerwano. Grupa architektów i rzemieślników wznosząca kościół jezuicki w Innsbrucku
miała za sobą wcześniej zrealizowany projekt jezuickiej świątyni halowej w
bawarskim Dillingen (1619-1622).

30. Innsbruck,
Jesuitenkirche zur Heiligsten Dreifaltigkeit - Innen, 1616-1622, 1627-1646,
29.07.2011. Zarówno
rzut poziomy kościoła Jezuitów w Innsbrucku, jak dyspozycja wnętrza jednonawowego
z rzędami kaplic bocznych, nisko sklepionymi emporami ponad nimi i potężną
kopułą na trompach i wysokim tamburze mają swój niewątpliwy precedens w
jezuickim kościele Il Gesù w Rzymie, podobnie jak większość wczesnych kościołów
jezuickich oraz we wcześniej przez tę samą grupę artystów i rzemieślników
zbudowanym kościele w Dillingen. Światło padające przez okna naw, kopuły i jej
latarni buduje kontrast bieli ścian i rozpostartych na nich oraz na sklepieniach
sztukaterii wobec ciemnej czerwieni marmurowych pilastrów, brązu snycerskich
ołtarzy i ław dla wiernych. Jest więc tu obecna znamienna dla baroku zasada Gesamtkunstwerk, która w
analogiczny sposób realizuje się w posadzce wykonanej z płyt w tym samym
zestawie kontrastujących barw. Miejscem o nadrzędnym dla kościoła jezuickiego
znaczeniu jest zapewne skrzyżowanie nawy z pseudotranseptem. Płyty posadzkowe
ułożone są tam na podobieństwo igły kompasu, wskazującej na cztery pilastry w
narożach. Chodzi tu o alegoryczne zobrazowanie czterech stron świata, na które
pada światło z okien tamburu kopuły. Sama zaś kopuła byłaby tu alegorią nieba,
jej latarnia odpowiadałaby samemu Bogu w trzech osobach Trójcy Świętej. Przeto
zasadniczą ideą miejsca przecięcia naw świątyni byłaby jedność świata z Bogiem,
w której pośredniczy Przenajświętsze Serce Jezusa – wyróżnione w zdobiącym tę
część kościoła drewnianym krucyfiksie.

31. Innsbruck, Jesuitenkirche zur Heiligsten
Dreifaltigkeit – Gewölbe mit Stuckwerken, 29.07.2011. Ciąg sklepień kolebkowych z lunetami ponad nawą
kościoła jezuickiego podtrzymują łuki jarzmowe, dodatkowo wsparte na marmoryzowanych
pilastrach. Obecność delikatnych żeber upodabnia nieco sklepienia do gotyckich
krzyżowo-żebrowych. Tu jednak żebra wykonane są ze stiuku i nie pełnią funkcji
konstrukcyjnej lecz dekoracyjną. Również ze stiuku wykonano obramienia płycin
wypełniających podniebia łuków jarzmowych. Skomplikowane konfiguracje
dekoracyjne żeber stiukowych na sklepieniach wnętrz kościołów są
charakterystyczne dla renesansu i wczesnego baroku, ich proweniencji należy
poszukiwać ponownie w Italii, tam jednak w pola obramione sztukatorskimi
żebrami często wkomponowywano malowidła ścienne (por. wnętrze kościołów Santa
Maria dei Miracoli w Wenecji, Sant'Andrea w Mantui). Ograniczanie się do samych
dekoracyjnych żeber sklepiennych częściej się spotyka w kościołach na północ od
Alp, na obszarze Polski występują przykładowo w kościołach późnorenesansowych tak zwanego „typu lubelskiego”
i współczesnego im „typu kaliskiego” lub w kościele jezuitów w Warszawie.

32. Innsbruck,
Jesuitenkirche zur Heiligsten Dreifaltigkeit, 1616-1622, 1627-1646, 29.07.2011. Na zewnątrz da się jeszcze wyraźniej prześledzić rozczłonkowanie i dyspozycję
wnętrza świątyni. Na pierwszy rzut oka kościół sprawia wrażenie trójnawowego,
zwłaszcza że jedyna jego nawa posiada dodatkowe doświetlenie z niewielkich, półkoliście zamkniętych
okien. Boczne zadaszenia nie
nakrywają jednak symetrycznie rozmieszczonych naw, lecz rzędy kaplic
flankujących nawę główną oraz
empory biegnące ponad nimi. Dobitnie o tym świadczą dwa rzędy okien – większe odpowiadające kaplicom, mniejsze – emporom. Owo wrażenie trójnawowej dyspozycji wnętrza znamienne jest dla
XVII w., często nazywanego wiekiem iluzji. Podobnie mogłoby się wydawać, iż
jezuicki kościół w Innsbrucku przecięty został nawą poprzeczną. Gdyby jednak przyjrzeć się dokładniej lub spróbować naszkicować rzut poziomy, okazuje się, że „ramiona” transeptu nie występują poza
obręb ścian nawy głównej i
flankujących ją kaplic, czyli jest to pseudotransept. Krótko zaznaczone cechy są również
charakterystyczne dla świątyń jezuickich. Wysoki oktogonalny tambur ze
spoczywającą na nim kopułą zwieńczoną latarnią nasuwa jednoznaczne skojarzenia
z wczesnobarokową katedrą w Salzburgu. Jakkolwiek jednonawowy korpus w miejsce trójnawowego, pseudotransept zamiast transeptu o ramionach
zamkniętych apsydami na rzucie półkoli znacznie oddalają kościół w Innsbrucku od jego salzburskiego „rówieśnika”, świadczą zaś dobitnie o czerpaniu inspiracji z rzymskiego wzoru Il Gesù.

33. Pafnitz bei Innsbruck, 30.07.2011. Pafnitz jest jedną z wiosek rozsianych po najeżonym skałami dolomitowymi terenie północnego Tyrolu. Dojazd do niej z centrum Innsbrucka jest
stosunkowo łatwy, połączenia zapewniają regularnie kursujące autobusy miejskie a
cennik nie należy do wygórowanych. Autobusem miejskim dojechać można także do dworca Innsbruck Hauptbahnhof, skąd dnia 30 lipca 2011 r. zabrać mnie miał pociąg EuroCity relacji München Hbf –
Bologna Centrale. Połączenie to stanowi „relikt” kursującego we wcześniejszych latach pociągu
EuroCity o nazwie „Michelangelo”, w relacji München Hbf – Roma Termini. Także
inne pociągi kategorii EuroCity, łączące stolicę Bawarii z miastami włoskimi,
takimi jak Bolzano, Verona Porta
Nuova, Venezia Santa Lucia, Milano
Porta Garibaldi we wcześniejszych latach miały nazwy upamiętniające
wybitne postacie w historii Włoch, jeśli wymienić „Giovanni Battista Tiepolo”
czy „Leonardo da Vinci” a ich składy przedstawiały się zgoła inaczej niż
aktualnie. Tworzyły je wagony Kolei Włoskich (FS – Trenitalia) serii A18-98
Gran Comfort, A18-98.5, A19-90 (I klasa), B21-90, czy nawet starsze i niemal
wycofane z eksploatacji B22-71 lub B22-72, nierzadko także restauracyjny
WR88-90. Jeśli zaś chodzi o lokomotywy – najczęściej do granicy
austriacko-włoskiej były to Taurusy, dalej – włoskie E.412. Od 2010 r. sytuacja
zmieniła się całkowicie: zniknęły między innymi wdzięczne nazwy wyżej
wspomnianych pociągów i zachowano w nich jedynie określenie
kategorii DB-ÖBB-EuroCity a składy niemal we wszystkich pięciu relacjach
tworzą wagony austriackie (ÖBB) serii Amz19-91.5, Ampz18-91/95, Bdmvz,
Bmz21-70/90, Bmz21-71, z wyjątkiem DB-ÖBB-EC relacji München Hbf – Bologna Centrale,
złożonego z samych wagonów niemieckich (DB), serii Avmz108/109/111,
Apmz119, Bwmz111, Bwmsz186, Bpmdz295. Na całej trasie każdego
z wyżej wspominanych pociągów międzynarodowych zaprzęgane są wielosystemowe austriackie elektrowozy Taurus (firmy Siemens), co
wyklucza zmianę lokomotywy na granicy austriacko-włoskiej. Szkoda, bowiem ten
epizod był dla mnie zawsze sporą atrakcją w podróżowaniu koleją po Europie.

34. Bologna, Palazzo Re Enzo, 30.07.2011.
Późnoromański pałac (nazwany palatium
novum) dobudowano w 1245 r. do istniejącego nieopodal Palazzo del Podestà,
z głównym przeznaczeniem na archiwum miejskie. W latach 1249-1272 był w nim
więziony król Sardynii Enzo, syn naturalny cesarza Fryderyka II Staufa, po tym
jak został pokonany przez Guelfów w bitwie pod Fossalta. Wokół osoby króla Enzo
powstało mnóstwo legend, nie wiadomo czy i na ile uda się kiedykolwiek
udowodnić, która z nich jest najbliższa prawdy. Jedna z legend mówi, iż królowi
Enzo przysługiwało prawo do bycia odwiedzanym przez kobiety. Owocem
„więziennego" życia prywatnego monarchy miały być trzy naturalne córki,
jednak sam król w swoim testamencie pisał także o jednym synu, który zrodził
się ze związku króla Enzo z wieśniaczką Lucia di Viadagola. Nieślubny syn
monarchy otrzymał imię Bentivoglio, według słów, jakie król podobno
wypowiedział do ukochanej: „Amore mio, ben ti voglio!” i tym samym stał
się protoplastą znanej bolońskiej rodziny arystokratycznej o tak samo brzmiącym
nazwisku. Inna legenda mówi, jakoby król Enzo usiłował się wydostać z więzienia
w beczce na wino. Jednak został rozpoznany przez starszą kobietę, która miała
spostrzec wyłaniające się z beczki jego długie włosy barwy blond. Niefortunny
monarcha został pochowany w bazylice San Domenico.

35. Bologna, Via d'Azeglio.
All'inizio di quel giorno sono andato in città con un'appartenente dell'associazione CouchSurfing (quel uomo si chiama Cameron - proviene dalla Nuova Zelanda). Ci siamo dovuti incontrare con un'altro appartenente dello club CS - Stefano - accanto alla Pinacoteca Nazionale. Ma finalmente abbiamo cambiato i nostri piani e siamo andati nelle Collezioni Comunali che sono da vedere nel Palazzo d'Accursio. In via d'Azeglio ci siamo incontrati con Antonella (ragazza di Cameron) e Stefano, e poi siamo andati insieme nel cafè GROM. C'è abitudine che quando si vengono ospitati dagli appartenenti dello CouchSurfing occorre di compiere a loro qualunque gesto di gratitidine, e.g. invitarli al caffè, ovvero ai gelati e sicuramente pagarne. La rete GROM racchiude i bar che possono essere raccomandati sopratutto per coloro che devono nutrirsi con alcune limitazioni dietetiche. Il GROM offre prodotti (e.g. gelati) senza grani contetenti glutine, senza lattosio, a poco colesterole ecc. Nel fondo della strada si vede la Torre dell' Arengo, appartenente al Palazzo del Podestà. Per quanto riguarda la via d'Azeglio, si tratta di una delle arterie più importanti che collegava, e infatti collega sempre il centro storico con le aree suburbane. Con questa via si può giungere alla chiesa di San Giovanni in Monte – per la quale erano destinati tanti dipinti eseguiti dai pittori provenienti oltre Bologna (e.g. Cima da Conegliano, Raffaello). Con la stessa strada è possibile arrivare a Mezzaratta – il santuario di Sant'Apolonia dove nel tempo precedente si trovava l'imponente ciclo Trecentesco degli affreschi, eseguiti dai pittori più celebri del periodo medesimo. Ci sono opere autografe di Vitale da Bologna e degli artisti coevi, come Pseudo-Jacopino, ma... se non mi sto sbagliando, anche di Simone di Filippo, detto dei Crocifissi. Non tutti gli affreschi vennero ultimati nel Trecento, alcuni furono rimasti in forma dei disegni in sinopia. Nessuni di essi si trovano oggi nel luogo di destinazione, tutti sono stati trasferiti verso l'anno 1950 nella Pinacoteca Nazionale di Bologna e ci sono da vedere fino a oggi. Non si può dimenticare che la stessa via d'Azeglio conduce fino all'arteria che finisce nel Santuario della Madonna di San Luca. Esso si eleva sul Colle della Guardia, uno sperone in parte boschivo a circa 300 m s. l. m. a sud-ovest del centro storico di Bologna. Si tratta di un'edificio sacro che si vede sulla collina già quando si arriva in città.
31.07.2011.

36.
Bologna, Palazzo d'Accursio,
31.07.2011. Jest to jeden z ważniejszych budynków wzniesionych wokół Piazza Maggiore i pełni obecnie funkcję
siedziby władz miejskich.
Został pierwotnie wybudowany dla Accursio da Bagnolo, wybitnego prawodawcy
żyjącego na przełomie XII i XIII w. Od nazwiska wspomnianego mistrza
prawodawstwa wywodzi się nazwa pałacu. Dopiero w 1336 r. stał się siedzibą tak zwanej Rady Starszych (wł. Consiglio degli
Anziani) –
jednej z ważniejszych instytucji sądowniczych w mieście Bolonia.
Dzisiejszy wygląd nie ma wiele wspólnego z pierwotną budowlą romańską. Jest w przeważającej mierze owocem przebudowy, jakiej dokonał w latach 40. XV w. architekt Fioravante Fioravanti. Syn tego ostatniego, Aristotile został sprowadzony przez księcia
ruskiego Wasyla III do Moskwy i był głównym autorem projektu Soboru
Uspieńskiego, po tym jak zawiodły projekty architektów z Pskowa, doprowadzając
kilkukrotnie do zawalenia się
świątyni katedralnej.
Fioravante dobudował między innymi masywną, kubiczną wieżę zegarową, nazwaną ku
pamięci wybitnego prawodawcy Torre d'Accursio. Kształt dzisiejszego Palazzo
d'Accursio reprezentuje stylistykę gotycko-renesansową. Ostrołukowe okna,
pojedyncze lub biforialne świadczą o długotrwałej obecności gotyku w
architekturze Emilii-Romagni. Podobnie jest w przypadku skrywających dach
blankowań w kształcie
jaskółczych ogonów – motyw ten
powtarza się w licznych późnogotyckich budowlach, jakie wzniesiono w Bolonii – np. w Palazzo dei Notai, czy Palazzo della Mercanzia. Wieża zegarowa ma
charakter bardziej renesansowy, aczkolwiek reprezentuje wczesną fazę stylu.

37. Bologna, Palazzo d'Accursio, Porta San
Petronio,
31.07.2011. Kontrastująca kolorystycznie w ceglanymi
elewacjami pałacu, wykonana z piaskowca brama reprezentuje styl pełnego
renesansu. W dwu analogicznie
zaaranżowanych strefach
zastosowano kolumny porządku
spiętrzonego – rozwiązanie często
stosowane w pałacach renesansowych, jednak mające korzenie w odległym wzorze
rzymskiego Koloseum. Wsparte na wysokich postumentach pary kolumn doryckich pierwszej strefy flankują półkoliście zamknięty otwór wjazdowy oraz dźwigają ciężkie belkowanie doryckie, w
którym przestrzenie wyznaczone tryglifami wypełniono naprzemiennie medalionami
i bukranionami. Całość dolnej kondygnacji wieńczy balustradka z
wklęsło-wypukłych kolumienek, przecięta symetrycznie postumentem, którego lico
ozdobiono medalionem. Wspomniany postument został częściowo skryty w konchowej,
półkoliście zwieńczonej niszy, w której umieszczono odlany z brązu posąg
tronującego, błogosławiącego prawą ręką św. Petroniusza – pierwszego biskupa Bolonii. Niszę przeznaczoną na posąg flankują z obu stron pary kolumn
jońskich, wspartych na postumentach i dźwigających przerwane belkowanie. Górną
kondygnację bramy wjazdowej zwieńczono potężnym łukiem odcinkowym, pod którym
widnieje tablica z inskrypcją o treści: DIVUS PETRONIUS PROTECTOR ET PATER. Porta
San Petronio stanowi zapewne element przebudowy bolońskiego Palazzo d'Accursio,
dokonanej w ciągu XVI w., po upadku rządzącej miastem, arystokratycznej rodziny Bentivoglio.

38. Bologna, Chiesa San Procolo, 31.07.2011. Niewielki kościół o skromnej, gotycko-renesansowej fasadzie poświęcony
był św. Proculusowi – rzymskiemu żołnierzowi, który poniósł śmierć za odmowę
złożenia ofiary bogom
pogańskim. Od średniowiecza po
czasy nam współczesne postać ta, wraz ze św. św. Petroniuszem (San Petronio),
Franciszkiem (San Francesco) i Dominikiem de Guzman (San Domenico) uchodzą za
patronów Bolonii. Najstarsza potwierdzona źródłowo świątynia istniała na tym
miejscu w XI w. Cztery przęsła korpusu
nawowego zostały nakryte sklepieniami gotyckimi w
latach 1383-1407, wydaje się, że w tym samym czasie poddano przekształceniu
fasadę. Śladem tej przebudowy są wysmukłe, ostrołukowe okna ponad bocznymi
wejściami. Dalszego renesansowego przekształcenia dokonał w latach 1535-1557
architekt Antonio Morandi zw. il Terribilia. Przekształcił on między innymi
fasadę, zastępując dawną rozetę oculusem
oraz dobudował piąte
przęsło od wschodu, wraz z nowym prezbiterium i dzwonnicą (campanile). Od
1744 r. wnętrze dawnego gotycko-renesansowego kościoła poddano gruntownemu przekształceniu – barokizacji, której dokonał Carlo Francesco Dotti.

39. Bologna,
Basilica San Domenico – la facciata tardoromanica con una cappella
rinascimentale, 31.07.2011. Jest to jeden z ważniejszych kościołów, jakie wybudowano w średniowiecznej
Bolonii. Bazylika otrzymała wezwanie założyciela zakonu oo. dominikanów – św.
Dominika de Guzman. Zakon ten zyskał akceptację papieża Honoriusza III 22
grudnia 1218 r. a św. Dominik wraz ze swym zakonem kaznodziejskim przybył do
Bolonii w 1220 r. Pierwszą świątynią, jaką przyznano sprowadzonym do miasta
dominikanom był kościół Santa Maria della Purificazione, zlokalizowany poza murami
miejskimi. Z pewnością miejsce okazało się nieodpowiednie dla zakonu
żebraczego, którego podstawową misję stanowiło głoszenie kazań a głównym
źródłem utrzymania były datki składane przez wiernych. Przeto jeszcze w latach
20. XIII w. wszczęto budowę ceglanej, późnoromańskiej bazyliki na placu, który
również został „ochrzczony” imieniem św. Dominika de Guzman.
Znacznych rozmiarów bazylika romańska była trójnawowa, zgodnie z dominikańską zasadą skromności
architektury nie miała wież w fasadzie, nawy najpewniej nie były nakryte sklepieniami, lecz drewnianym stropem
lub otwartą więźbą dachową.
Romańską fasadę, z
dominującą w niej do dziś ogromną rozetą ukończono w 1240 r. Jeśli chodzi o
dyspozycję wnętrza, zgodnie z regułą obowiązującą zakony żebracze (czyli
franciszkanów i dominikanów), kościół podzielono przegrodą lektoryjną
na dwie przestrzenie. Pierwsza, za fasadą, zwana z włoska basilica esterna, przeznaczona
była dla wiernych, druga, za przegrodą lektoryjną (wł. tramezzo), zwana basilica interna służyła tylko
mnichom. Tę ostatnią część bazyliki ostatecznie ukończono jednak dopiero w 1251 r., kiedy konsekracji bazyliki dokonał ówczesny papież Innocenty IV. W
owym czasie kościół otrzymał
okazały malowany krucyfiks (datowany ok. 1250), pędzla Giunta Pisano. Na
zewnątrz kształt bazyliki San Domenico nie zmienił się zbytnio na przestrzeni
wieków, czego może dowodzić widoczna na zdjęciu fasada. Jedynie w 1530 r. jej
romański kształt został nieco zmieniony przez dobudowanie kaplicy Ghisilardi (Cappella Ghisilardi), według projektu Baldassarre Peruzzi’ego. Architekt ten czasowo przebywał w Bolonii w latach 1522-1523.
Budowa kaplicy renesansowej miała jednak miejsce dopiero w latach 1530-1535,
przeto nie wiadomo, czy projekt jej został wykonany podczas krótkiego pobytu Peruzzi'ego w Bolonii, a zrealizowany kilka lat później, czy został
nadesłany do Bolonii z Rzymu. Aranżacja elewacji aneksu do romańskiego kościoła
stanowi rodzaj korespondencji Peruzzi'ego z architekturą antyczną. Elewacje podzielono na
dwie niejednakowej wysokości strefy, oddzielone wydatnymi gzymsami. Dolną strefę rozczłonkowują posadowione w narożach pary gładkich pilastrów, ujmujące
ślepe półkoliste arkady. Poniżej gzymsu umieszczono belkowanie w formie
antykizującego fryzu tryglifowo-metopowego.
W górnej kondygnacji parom pilastrów
odpowiadają puste nisze, a ponad ślepą arkadą umieszczono po trzy półkoliście
zamknięte okna. Kaplica nie ma kopuły, jej elewacje wieńczą wydatne
belkowania poprzedzające płaskie zadaszenie. Wnętrze kaplicy ma plan krzyża greckiego. Romański portal bazyliki San Domenico, aktualnie stanowiący wejście główne, w latach 20. XVIII w. usunięto i zastąpiono barokową kruchtą. Fasada odzyskała dawny portal drogą reromanizacji w 1910
r.

40. Bologna, Interno della Basilica
San Domenico, interamente
rifatto nel barocco,
31.07.2011. Dzisiejsze wnętrze bazyliki San Domenico nie ma nic wspólnego z dawnym wnętrzem
średniowiecznym.
Pierwsze jego przekształcenia miały miejsce w XIV w., również w XVI dokonano
pewnych zmian, jakkolwiek dzisiejszy późnobarokowy kształt
wnętrze świątyni otrzymało w
latach 1728-1732, kiedy jego przekształcenia dokonał Carlo Francesco Dotti. Miejsce
romańskich filarów międzynawowych zajęły filary barokowe, opięte kolumnami i
pilastrami. Bazylikę nakryto sklepieniem kolebkowym z lunetami, nad
skrzyżowaniem korpusu nawowego i transeptu dodano kopułę na wysokim tamburze, co było rozwiązaniem niespotykanym w średniowiecznych kościołach dominikańskich lub franciszkańskich. Wnętrze
kościoła otrzymało w wiekach XVI-XVIII nowy wystrój oraz liczne elementy
wyposażenia. Już w początkach
XVII w., zgodnie z nakazami soboru trydenckiego rozmontowano przegrodę lektoryjną, która dawniej oddzielała wiernych od
kleru i obecnie całe wnętrze kościoła jest dostępne zarówno dla wiernych, jak i dla zwiedzających.

41. Bologna,
Basilica San Domenico, Arca di San Domenico de Guzman, 31.07.2011. Ogromny i okazały nagrobek
wystawiono św. Dominikowi de Guzman, zmarłemu w Bolonii 6 VIII 1228 r. Relikwie
założyciela zakonu oo. dominikanów złożono w prostej skrzyni marmurowej i
początkowo nie były one dostępne wiernym, jako że umieszczono je za ołtarzem
głównym. W 1233 r. sarkofag przeniesiono do północnego ramienia
pseudotranseptu, dzięki czemu wierni mogli modlić się i oddawać hołd relikwiom
świętego. Dla coraz liczniej przybywających rzesz pątników prosty sarkofag
szybko stał się trudno dostępny. Okoliczności te wymusiły postawienie wyższego
i bardziej monumentalnego pomnika nagrobnego dla relikwii św. Dominika. Projekt
i wykonanie nowego, imponującego nagrobka (zwanemu z włoska Arca) zlecono w 1264 r.
wybitnemu toskańskiemu rzeźbiarzowi i architektowi – Nicola Pisano. Wybór padł
na tego artystę, gdyż dał się on wówczas poznać jako autor znakomitego dzieła –
kazalnicy dla baptysterium w Pizie (wł. il pergamo del Battistero di Pisa).
Z pewnością Nicola Pisano nie pracował nad bolońskim pomnikiem nagrobnym sam,
lecz asystowało mu przynajmniej trzech pomocników. Co więcej, niespełna rok po
otrzymaniu zlecenia od bolońskiego klasztoru Dominikanów, toskańskiemu artyście
zlecono (1265) wykonanie kolejnego dzieła, mianowicie ambony dla katedry w
Sienie (wł. il pergamo del
Duomo di Siena). Prace nad
pomnikiem nagrobnym św. Dominika de Guzman kontynuowali pomocnicy Nicola Pisano
– mistrz Lapo di Ricevuto, artysta-mnich Fra’ Guglielmo da Pisa, Arnolfo di
Cambio i, jak podają źródła – jeden rzeźbiarz nieznany z imienia.
Marmurowy sarkofag, ukończony zgodnie z przekazami źródłowymi w
1267 r., na ścianach zewnętrznych pokryto wypukłymi reliefami obrazującymi
sześć epizodów z życia św. Dominika de Guzman w okresie od założenia zakonu
kaznodziejskiego dominikanów i zatwierdzenia go przez papieża Innocentego III
do działalności misjonarskiej na terenie południowej Francji. Został tam
zobrazowany epizod cudownego ocalenia ksiąg wyznania katolickiego podczas
spalania ksiąg heretyckich w opanowanym przez albigensów Fanjeaux. Inny cud
dokonany za wstawiennictwem św. Dominika to wskrzeszenie Napoleone Orsini'ego
po jego nieszczęśliwym upadku z konia. Na osi symetrii południowej ściany
sarkofagu umieszczona została Madonna z Dzieciątkiem Jezus, a w narożach –
posążki Doktorów Kościoła. Warto zwrócić uwagę na gęste stłoczenie postaci
uczestniczących w reliefowych scenach – jest to jedna z cech
charakterystycznych rzeźbiarskiej twórczości Nicola Pisano, którą dostrzec
można także w reliefach kosza ambony z katedry w Sienie. Ponad wszelką wątpliwość
artysta wzorował się na antycznych rzymskich sarkofagach. Ogromną „pokrywę”
sarkofagu, zakomponowaną na podobieństwo czterospadowego dachu i zwieńczoną
dwiema symetrycznymi, odwróconymi wolutami, dodał w latach 1469-1473 rzeźbiarz
wczesnego renesansu związany głównie z rejonem Emilia-Romagna – Niccolò d'Apulia,
nazwany od przekształceń, jakich dokonał przy nagrobku św. Dominika – Niccolò dell'Arca.
O życiu tego artysty nie wiemy zbyt wiele, nawet nie ma całkowitej pewności co
do jego pochodzenia. Przyjmuje się, że mógł pochodzić z południowej Italii,
jakkolwiek niektórzy badacze usiłują przeforsować jego korzenie dalmatyńskie.
„Zadaszenie” flankować miało pierwotnie
osiem statuetek, z przyczyn niewiadomych jednak nie wszystkie wykonano, nie
wszystkie też są dłuta
Niccolò dell'Arca. Cztery posążki umieszczone na
górnej krawędzi sarkofagu obrazują patronów Bolonii: św. Franciszka (San Francesco d'Assisi), św.
Dominika (San Domenico de Guzman), św. Petroniusza (San Petronio) i św. Floriana. Szczyt wolutowego
zwieńczenia stanowi ozdobna kolumienka, na której umieszczono triumfującą postać Boga Ojca na ziemskim globie. Kolumienkę zdobią dwie
opadające na wolutowe zwieńczenie girlandy, podtrzymywane przez putta. Bogu
Ojcu asystują dwie postacie posadowione na grzbietach wolut – Chrystus i Maria Panna.

42. Bologna, Basilica San Domenico,
Arca di San Domenico de Guzman – angelo reggicandelabro (dettaglio),
31.07.2011. Czterech aniołów niosących
kandelabry miało zgodnie z pierwotnym zamierzeniem flankować naroża podestu sarkofagu św. Dominika de Guzman. Wykonano jednak tylko dwie statuty, jedną z nich przypisuje się wspomnianemu wcześniej mistrzowi Niccolò dell'Arca. Druga statua
przyklękającego na jedno kolano anioła została dodana przez młodego Michała
Anioła Buonarroti (1494) i wiadomo, że nie była jedynym śladem jego interwencji
przy bolońskim pomniku nagrobnym
patrona zakonu dominikanów. W
XVIII w. francuski rzeźbiarz Jean-Baptiste Boudard dokonał dalszych przekształceń
pomnika.

43.
Bologna, Basilica San Domenico, Arca di San Domenico – rilievi raffiguranti le scene della vita di San Domenico de Guzman, 31.07.2011. Pas reliefów na ścianach
bocznych podestu sarkofagu św. Dominika obrazuje sceny z
dzieciństwa i młodości założyciela zakonu. Widoczny fragment cyklu przedstawia
trzy epizody. Pierwsze od lewej są
Narodziny świętego Dominika. Wąski wertykalny relief obrazuje św. Dominika jako dziecko, które opuściwszy swe łoże śpi na kamiennej podłodze, od wczesnego
dzieciństwa ucząc się tym sposobem pokuty. Kolejny relief, ujęty w polu o kształcie zbliżonym do kwadratu przedstawia św. Dominika jako
młodzieńca rozdającego swój majątek
ziemski biedocie z hiszpańskiego miasta Palencia.
Scenie asystuje pies z
pochodnią w pysku – jest on
atrybutem św. Dominika na znak jego przyszłej działalności misyjnej – czyli niesienia Bożej światłości. Autorem reliefów na podeście sarkofagu,
datowanych na rok 1532, był Alfonso Lombardi. Ich styl zdecydowanie odbiega od
reliefów na ścianach sarkofagu – autorstwa
Nicola Pisano i jego pomocników.

44. Filippino Lippi, Sposalizio mistico di
Santa Caterina di Alessandria, 1501, olio su tavola, Basilica San Domenico,
Bologna, 31.07.2011. Obraz z późnej twórczości Filippino Lippi przedstawia
sześcioosobową Sacra Conversazione, wraz ze sceną mistycznych zaślubin św.
Katarzyny Aleksandryjskiej. Nagie Dzieciątko Jezus, podtrzymywane przez
tronującą Matkę Boską nakłada klęczącej św. Katarzynie pierścień na palec. Przy
dolnej krawędzi obrazu, na częściowo widocznych stopniach rozpoznać można
atrybut świętej – fragment koła kolczastego. Tym właśnie narzędziem św.
Katarzyna miała zostać poddana torturom. Jednak – zgodnie z treścią Złotej legendy Jacopo de Voragine – na skutek
interwencji anioła z nieba urządzenie cudownie się rozpadło. Świadkami mistycznych
zaślubin są czterej święci – Jan Chrzciciel, Apostołowie Piotr i Paweł oraz
Sebastian. Na dalszym planie ukryta została przypatrująca się scenie postać św.
Józefa z laską pielgrzymią.
Filippino Lippi tak naprawdę zobrazował epizod fikcyjny, „dokomponowany”
do biblijnej sceny Narodzin Chrystusa. Oto Maria Panna jawi się tu jednocześnie
jako poczęta z Ducha Świętego Boża Rodzicielka oraz jako tronująca Ecclesia,
czyli Matka Kościoła. Św. Katarzyna zostaje zaślubiona chrześcijańskiemu
Kościołowi reprezentowanemu przez Dzieciątko Jezus. W wyniku tego zostanie
poddana trzem wielkim próbom, dla wymuszenia odejścia od wiary
chrześcijańskiej: cudownie nawraca pogańskich filozofów podczas dysputy przed
cesarzem Maksencjuszem, gdy ma zostać poddana torturom urządzenie złożone z
dwóch kolczastych kół cudownie się rozpada, ostatecznie jednak aleksandryjska
Święta ginie męczeńską śmiercią przez ścięcie. Tło dla renesansowej Sacra Conversazione tworzy antykizująca architektura, na
belkowaniach wieńczących kolumny kroczą orszaki aniołków.
Obraz powstał po pobycie Filippino Lippi w
Rzymie oraz po obaleniu we Florencji rządów fanatycznego mnicha Girolamo
Savonarola. W owym czasie malarstwo florenckie rozwijało się równolegle dwoma nurtami stylistycznymi, częściowo związanymi z konkurującymi ze sobą
stronnictwami polityczno-społecznymi. Pierwsze z nich, nazywane Piagnoni opowiadało się po stronie Republiki
Chrystusowej Savonaroli (Repubblica di Cristo), tym samym orędowało za
surowym, ascetycznym stylem dzieł malarskich, nieśmiało nawiązującym do
anachronicznych wzorów gotyku. Drugie stronnictwo, nazwane Palleschi, pozostało po stronie
książąt de' Medici, orędując tym samym za klasycznymi wzorcami formalnymi, z odwołaniem do antyku, bez nadmiernego dążenia do
archaizacji i ascetyczności przedstawień dla jak najklarowniejszego wyrażenia treści religijnej. Ponad wszelką wątpliwość obraz w kościele San Domenico w Bolonii
wpisuje się w ten ostatni nurt rozwoju sztuki florenckiej przełomu Quattrocenta
i Cinquecenta. Motywy architektoniczne zaczerpnięte z architektury antycznej
oraz nagie lub półnagie przedstawienia świętych w pełni się mieszczą w kanonie sztuki
tworzonej w służbie kręgu zleceniodawców zwanych Palleschi. Podobne motywy
byłyby niedopuszczalne w surowym i ascetycznym nurcie stylistycznym dzieł
tworzonych na zlecenia stronnictwa Piagnoni.

45. Giunta Pisano, Croce dipinta, 1250-1254,
Basilica San Domenico, Bologna, 31.07.2011. O autorze malowanego krucyfiksu, który dawniej
wieńczył lektorium oddzielające wiernych od kleru (wł. tramezzo) we wnętrzu bazyliki San Domenico, wiadomo stosunkowo mało.
Granice czasowe jego twórczości wyznaczają lata 1229-1254, przypisuje mu się
cztery malowane krucyfiksy (sygnowane), wykonane dla Asyżu, Pizy i Bolonii
oraz parę dzieł niepewnej atrybucji.
Źródeł twórczości Giunta Pisano należy szukać w malarstwie Toskanii – a konkretnie w ośrodkach pozostających pod
ogromnym wpływem bizantyjskim. Giunta Pisano był spadkobiercą nurtu
stylistycznego, reprezentowanego przez związanego głównie z
Pizą Berlinghiero Berlinghieri. Niemniej dzieła Giunta Pisano, aczkolwiek osadzone w tradycji bizantyjskiej reprezentują nieco bardziej postępowy styl i
powoli torują drogę ku zrywaniu z anachronicznymi rozwiązaniami bizantyjskimi
na rzecz wczesnego gotyku, którego protoplastą w Toskanii był Cimabue a rozwinął ten sam nurt na szeroką skalę Giotto di Bondone. W przypadku
krucyfiksu wykonanego
dla kościoła Dominikanów w
Bolonii ciemnooliwkowe karnacje postaci, zwłaszcza nagiego ciała przybitego do
krzyża Chrystusa, a także sposób oddania draperii szat postaci – należą do kanonu wykreowanego w malarstwie bizantyjskim. Bardziej postępowy charakter nadaje
przedstawieniu charakterystyczne
wygięcie, czy raczej „wyjście”
nagiego ciała Chrystusa poza ramy wyznaczone ramionami krzyża. Jest to
rozwiązanie niespotykane w hieratycznych wizerunkach ukrzyżowanego Chrystusa z
krucyfiksów bizantyjskich (por. m. in. krucyfiks przypisywany tzw. Maestro Bizantino del Crocifisso di
Pisa). Także wizerunki Matki Boskiej i św. Jana Ewangelisty – w zakończeniach
ramion krucyfiksu – dalekie są od
nurtu bizantyjskiego. Uwagę zwraca fakt, że są to przedstawienia półpostaciowe
(a mezzo busto) opłakujące
Ukrzyżowanego – zamiast miniaturowych
całych postaci. Reasumując można
powiedzieć, że boloński krucyfiks
pędzla Giunta Pisano jest dziełem
malarskim na pograniczu
anachronicznej maniery bizantyjskiej (nazwanej przez Giorgio Vasari'ego maniera greca) a wczesnym
gotykiem, który rozwinie się na szeroką skalę we Florencji wraz z nastaniem
Giotta i jego następców (m. in. Gaddo, Taddeo i Agnolo Gaddi) a tradycja
bizantyjska znacznie dłużej przetrwa w malarstwie Sieny (vide: Duccio di
Buoninsegna, Pietro Lorenzetti, Ambroggio Lorenzetti).

46. Bologna - dalla sinistra: Stefano, Antonella e Cameron - davanti alla porta della basilica San Domenico... queste persone sono i miei "amici" dall'associazione che si chiama CouchSurfing. Lo raccomando tanto a tutti che intendono di intreprendere un viaggio in Italia e non solo.
È ottima scelta per coloro che siano amatori dei viaggi e non vorrebbero spendere tropii soldi. Ma non solo!!! A nessuno caso non si può trattare le persone dallo CouchSurfing come ostelli gratuiti. Si deve sempre compiere qualunque gesto di gratitudine a loro. I miei compagni che si vedono in questa photo mi hanno accompagnato durante le mie
visità in alcune chiese e in alcuni palazzi di Bologna. Tutti avevano tanto interesse di conoscere qualcosa nel campo di storia dell' arte. Io invece cercavo di insegnarli qualcosa. Cosa potessi dire? Spero che sono riuscito a farlo, ma sicuro non posso essere. Infatti anch'io sto sempre imparando a insegnare gli altri. E devo ammettere che il lavoro come insegnante è veramente lo stesso come essere studente per tutta la vita. Perchè non si possono essere mai sicuri di imparare tutto e si sono costretti di studiare e imparare sempre cose nuove. Ma dall'altro lato tale professione è molto piacevole e può dare tanta soddisfazione!!! Colui che lo ha letto potrebbe augurarmi buon soggiorno in Italia e possibile molto successo da raggiungere. Lol! 31.07.2011.

47. Bologna - dalla destra: Cameron, Antonella ed io ...
Stiamo sempre sedendo sulla scala davanti alla porta della stessa basilica. Stefano invece ci ha fatto questa photo. Ci siamo sentiti insieme molto bene. Dopo che abbiamo visto la basilica di San Domenico, a anche l'Arca del Santo medesimo, abbiamo inteso di vedere le altre cose ma il tempo ci mancava un po'. E quindi siamo andati proprio al cosidetto Complesso delle Sette Chiese – infine esso appartiene ai monumenti bolognesi di altissima importanza, provenienti dal periodo paleocristiano, ma sopratutto dal primo medioevo e romanico. Sono riuscito a insegnare qualcosa i miei compagni e a risvegliare il loro interesse in quel campo? Spero di sì, infatti Stefano mi ha detto che si sentisse con me come col Cicerone (sic!). Non occorre di lodarmi così, e quindi penso che ha esagerato.

48. Bologna, Complesso delle Sette Chiese,
31.07.2011. Kompleks
sakralny nazywany bywa również Basilica
di Santo Stefano, a imię tego samego świętego nosi plac wybrukowany
kamieniami rzecznymi (ciottole di fiume), przy którym
zespół średniowiecznych budynków się znajduje. Kompleks ten, jak wskazuje jego nazwa,
dawniej obejmujący siedem kościołów założony został na miejscu starorzymskiej
świątyni Izydy, prawdopodobnie z inicjatywy pierwszego biskupa Bolonii –
św. Petroniusza (pontyfikat w latach 431-450). Najważniejszym dlań wzorem miała
być Bazylika Grobu Chrystusowego w Jerozolimie. Aczkolwiek początki zespołu
kościołów sięgają V w., w późniejszych stuleciach budowle niejednokrotnie
poddawano przebudowie, co miało istotny wpływ na ich dzisiejszy kształt.
Obecnie przeważającym stylem jest romanizm, jakkolwiek nie brakuje fragmentów
przedromańskich, pochodzących z okresu Longobardów, a nawet bizantyjskich.
Kolejnej przebudowie poddano zespół około 1880 r. oraz w początkach XX w.,
kiedy dawną liczbę siedmiu kościołów zredukowano do czterech.

49.
Bologna, Chiesa San Vitale e Sant'Agricola, 31.07.2011. Niewielka, trójnawowa bazylika bez transeptu sięga swoimi początkami V w. Niemniej poddano
ją znaczącej przebudowie w wiekach VIII i XI. Jej cechy – zwłaszcza obecność fryzów arkadkowych oraz proporcje, stawiają bazylikę w szeregu
wczesnych budowli romańskich, wzniesionych na terenie Emilli-Romagni. Bazylika ta przez liczne
wieki nosiła wezwanie św. Piotra, co wynikało to z faktu
odkrycia ok. 305 r., w
okresie prześladowań chrześcijan za rządów cesarza Dioklecjana, we wnętrzu
kościoła sarkofagu
opatrzonego inskrypcją z imieniem SYMON. Ówcześni chrześcijanie odczytali
to imię jako Szymon Piotr. Aczkolwiek
ówczesne „odkrycie”, dokonane przez ludność miejscową pozbawione jest jakichkolwiek dowodów źródłowych, do Bolonii przybywały rzesze pątników, celem oddania hołdu rzekomo pochowanemu tu „Apostołowi
Szymonowi Piotrowi”. Kres
owemu fałszywemu kultowi położył papież, który nakazał rozebranie dawnego kościoła i rozkopanie grobów umieszczonych pod jego posadzką, dla
odnalezienia szczątków św. Piotra. Skoro poszukiwania okazały się bezowocne,
miejsce dawnego kościoła pozostało na pewien czas niezabudowane. Drugi wzniesiony tu kościół zmienił wezwanie –
poświęcono go świętym męczennikom Witalisowi i Agricoli (Santi Vitale e Agricola).
50.
Bologna, Chiesa del Crocifisso (o Santo Stefano) – interno della chiesa a navata sola, con volte a capriate, 31.07.2011. Drugi kościół wchodzący w skład dawnego zespołu „siedmiu świątyń” poświęcony został
Krzyżowi Chrystusa i św. Szczepanowi. Również jego początki sięgają V w., jakkolwiek
obecny kształt stanowi efekt przebudowy w VIII i XII w. Jest to niewielki, jednonawowy
kościół salowy, z wnętrzem nie przesklepiony
m lecz nakryty otwartą drewnianą więźbą dachową.
Jego część prezbiterialna została wywyższona. Ponad XII-wieczną kryptą halową wznosi się przekształcone w
okresie baroku prezbiterium. Kopuła
wsparta na tamburze doświetla wnętrze świątyni, wcześniej musiało być ono
znacznie bardziej mroczne, jako że jedynym dlań oświetleniem były niewielkie,
wąskie okienka pod arkadami w ścianach bocznych kościoła.
Ponad wejściem do krypty w 1380 r. zawieszony został malowany krucyfiks – jedno z dzieł reprezentatywnego malarza późnego gotyku w Bolonii – Simone dei Crocifissi.

51. Bologna, Interno della chiesa San Vitale
e Sant'Agricola, 31.07.2011. We wnętrzu niewielkiej bazyliki czytelny jest układ trójnawowy, o
czterech przęsłach w nawie środkowej i odpowiadających im 8 przęsłach w nawach
bocznych. Zastosowano tu charakterystyczny dla architektury romańskiej w Italii
system wiązany, w którym jednemu przęsłu nawy głównej odpowiadają po 2
przęsła naw bocznych. System ten został przeszczepiony także do krajów na
północ od Alp: bazyliki romańskie zbudowane w systemie wiązanym wznoszono w
krajach niemieckich, w Europie środkowej, a nawet w Polsce, co uważane jest za
jednoznaczną inspirację architekturą północnych Włoch.
Nawę środkową i nawy boczne pokrywają masywne
sklepienia krzyżowe, przedzielone gurtami, czyli łukami jarzmowymi, mającymi odciążyć ściany boczne. Również
dla romańszczyzny w Italii charakterystyczna jest alternacja podpór – w przypadku bazyliki San Vitale
e Sant'Agricola jest to system
alternacji A-B-A-B-A, czyli arkady międzynawowe podparte są na przemian filarami i
kolumnami. Gwoli wyjaśnienia A oznacza filar, B –
kolumnę. Warto pamiętać, iż oprócz systemu
naprzemiennego filarowo-kolumnowego
istniał również system alternacji podpór
A-B-B-A-B-B-A, czyli po jednym filarze następowały dwie kolumny, ponownie filar i dwie kolumny i tak dalej. System alternacji podpór, podobnie jak system wiązany
sklepień został
przejęty z Italii przez kraje położone na północ od Alp. Kapitele filarów i
kolumn są także typowe dla
romańszczyzny – kostkowe lub
antykizujące, imitujące korynckie. Inna cecha architektury romańskiej, jaką
napotykamy w bazylice San Vitale e Sant'Agricola to zamknięcie kościoła od wschodu trzema apsydami. Trójapsydowe zamknięcia bazylik romańskich od wschodu to jeszcze jedna cecha o proweniencji włoskiej, którą przejęły inne kraje – Hiszpania, kraje niemieckie,
Polska.

52. Bologna,
Complesso delle
Sette Chiese – il cosidetto Cortile di Pilato, 31.07.2011. Tak zwany dziedziniec
Piłata zdominowany jest przez styl XI-wiecznego romanizmu,
jakkolwiek nie brakuje pierwiastków bizantyjskich. Tę ostatnią stylistykę,
zwłaszcza z terenu średniowiecznych Aten, przywodzą na myśl trzy okna
tryforialne, umieszczone w płytkich niszach o profilowanych węgarach, a poniżej okien wnęki na sarkofagi. Posadowiona pośrodku dziedzińca
fontanna pochodzi z okresu Longobardów, datowana jest na lata 737-744 i zgodnie
z wyrytą na niej inskrypcją – ufundował ją król Liutprand. Miała być ona imitacją misy
na wodę, w której zgodnie z
przekazem Ewangelii Poncjusz Piłat umył ręce, oddając Chrystusa wzburzonemu ludowi.

53.
Bologna, Complesso
delle Sette Chiese – Chiesa di Santo Sepolcro, 31.07.2011. Posadowiony na planie centralnym Kościół Grobu Chrystusowego przylega
bezpośrednio do uprzednio wymienionego Dziedzińca Piłata (Cortile di Pilato). Także początki tej świątyni sięgają V w. i
wówczas został w nim
pochowany pierwszy biskup i patron Bolonii – św. Petroniusz. Obecna kamienno-ceglana budowla jest owocem przebudowy w XII w. i pobodnie jak inne budynki tworzące znany Kompleks Siedmiu Kościołów (Complesso delle Sette Chiese) reprezentuje styl romański, nieznacznie jednak imitując także centralne budowle późnego antyku. Motyw jednoznacznie wskazujący na późną fazę
romańszczyzny stanowi charakterystyczny fryz arkadkowy biegnący poniżej gzymsu
dolnego wieloboku świątyni – złożony jest z zachodzących na siebie arkadek. Rzucać się
może w oczy wątek muru – niezliczona różnorodność kamieni i cegieł ułożonych na
podobieństwo mozaiki antycznej. Nie da się wykluczyć, iż jako materiału do
budowy kościoła użyto cegieł i kamieni ze zburzonej pogańskiej świątyni Izydy – według danych historycznych oraz znalezisk
archeologicznych świątynia,
wraz ze źródłem wody
znajdowała się dokładnie w miejscu, gdzie obecnie wznosi się Kościół Grobu
Chrystusowego. Wiadomo też, że z dawnej świątyni pogańskiej
wykorzystano marmurowe kolumny, na których dziś spoczywają arkady wewnętrznego
obejścia kościoła.

54. Bologna, Complesso delle Sette Chiese – chiostro medievale, 31.07.2011. Dziedziniec klasztoru Santo Stefano znacznie
przekracza rozmiarami dziedziniec Piłata (Cortile di Pilato). Imponujące są dwie kondygnacje krużganków, powstałe w znacznym odstępie czasowym.
Dolna kondygnacja, o szerokich, ciężkich arkadach, spoczywających na prymitywnych kolumnach jest jeszcze przedromańska i ponad wszelką wątpliwość powstała przed 1000 r. Całkiem inaczej
prezentuje się górna
kondygnacja, gdzie szereg
znacznie mniejszych i ciasno stłoczonych arkadek wsparty jest na podwójnych,
wysmukłych kolumienkach. Górną kondygnację krużganków należy datować
najprawdopodobniej na ostatnie dziesięciolecie a może nawet dwudziestolecie XII w. – reprezentuje ona późną, jakkolwiek jeszcze nie schyłkową fazę
romańszczyzny.

55.
Bologna, Complesso
delle Sette Chiese – chiostro medievale – capitelli delle colonne sotto le arcate del cortile,
31.07.2011. Kapitele kolumienek
podtrzymujących arkady górnej kondygnacji krużganka wzbogacone zostały
różnorodnymi motywami zwierząt
fantastycznych, głowami ludzkimi oraz maszkaronami. Pełnią one zapewne funkcję apotropaiczną, czyli miały
odstraszać złe duchy. To ostatnie słowo okazało się szczególnie trudne
do zapamiętania dla osób, które towarzyszyły mi podczas zwiedzania
miasta Bolonia. Przynajmniej 3 razy musieli sobie powtarzać to proste pytanie i zarazem odpowiedź: „Quali fossero le funzioni di quelle testine? Funzioni A-PO-TRO-PA-I-CHE, cioè dovevano spaventare gli spiriti “cattivi”!”. Możliwe, że przy doborze motywów zdobiących kapitele krużganka klasztoru bolońskiego i zapewne wielu klasztorów romańskich, nie
tylko w Italii, najistotniejszym źródłem inspiracji był traktat Prudencjusza,
mówiący o nieustannie trwającej walce cnoty z grzechem, światła z ciemnością, a
tym samym dobra ze złem.

56. Giovanni
da Bologna, Tommaso Laureti, Fontana del Nettuno, 1563-1565, Piazza Nettuno,
adiacente a Piazza Maggiore, Bologna, 1.08.2011. Fontanna Neptuna, postawiona na placu o tej
samej nazwie, nieopodal Piazza Maggiore miała być aluzją do postępów na polu
militarnym i dobrobytu, jakie przeżywało miasto-państwo Bolonia w XVI w. Twórcą
kamiennego szkieletu i hydrotechnicznego
systemu doprowadzania wody był pochodzący z Palermo architekt-inżynier Tommaso
Laureti. Brązowe odlewy samego posągu antycznego boga mórz oraz towarzyszących
mu personifikacji Czterech Rzek i siedzących na narożach cokołu puttów wykonał
wybitny flamandzki przedstawiciel manieryzmu – Jean de Boulogne, w Italii
nazywany Giovanni da Bologna lub w skrócie Giambologna. Artysta zrealizował
swój pierwotny projekt w Bolonii, po tym jak przegrał w konkursie na fontannę
dla Piazza della Signoria we Florencji. Naga postać antycznego pana morza stoi
w silnym kontrapoście, chociaż skręt jej ciała jeszcze nie reprezentuje
znamiennej dla manieryzmu figura
serpentinata. Jest to jedno ze wczesnych dzieł Giovanni'ego da Bologna,
wykonanych na terenie Italii. Pełnia manieryzmu ujawni się w jego późniejszych
pracach, czego sztandarowym przykładem będzie powstałe w latach 80. XVI w. Porwanie
Sabinek – ustawione we florenckiej Loggia dei Lanzi, zamykającej Piazza della
Signoria.
57.
Bologna, Cattedrale di San Pietro –
facciata,
1.08.2011. Nazwa „katedra” w odniesieniu do kościoła p.w. św. Piotra wiąże się z faktem, że jest to kościół, nieopodal którego mieści się siedzibą arcybiskupa
Bolonii, nie zaś największa świątynia w
tym mieście. Pierwszy kościół wzniesiony na tym miejscu istniał, zgodnie z przekazami źródłowymi w 1028 r. Był trójnawową bazyliką romańską z dostawioną do nawy bocznej wieżą o kształcie cylindrycznym. Mieścił się więc w typie bazylik wczesnobizantyjskich wznoszonych w nie tak odległej od Bolonii Rawennie oraz
będących ich „młodszymi siostrami” bazylik romańskich na terenie Emilii-Romagni. Dzisiejszy kościół katedralny jest niemal w całości zbarokizowany.
58.
Bologna, Cattedrale
di San Pietro – interno, ristrutturato
negli anni 1743-1747 in stile barocco, 1.08.2011. Nazwa „katedra” w odniesieniu do kościoła p.w. św. Piotra wiąże się z faktem, że jest to kościół, nieopodal którego mieści się siedzibą arcybiskupa Bolonii, nie zaś największa świątynia w tym mieście. Pierwszy kościół wzniesiony na tym miejscu istniał, zgodnie z przekazami źródłowymi w 1028 r. Był trójnawową bazyliką romańską z dostawioną do nawy bocznej wieżą o kształcie cylindrycznym. Mieścił się więc w typie bazylik wczesnobizantyjskich, wznoszonych w nie tak odległej od Bolonii Rawennie oraz będących ich „młodszymi siostrami” bazylik romańskich na terenie Emilii-Romagni.
Dawną bazylikę romańską zniszczył pożar, jaki wybuchł w 1141 r. Budowla została pieczołowicie odbudowana w ostatniej ćwierci XII w. i pozostałości kościoła z tego czasu zachowały się do dziś. Przekształceń w nowym stylu dokonano po raz pierwszy w latach 1465-1467, kiedy również dobudowano kaplicę arystokratycznej rodziny Garganelli (Cappella Garganelli). W tym samym czasie dwaj malarze Quattrocenta, czynni pomiędzy Bolonią i Ferrarą, mianowicie Francesco del Cossa i Ercole de' Roberti wymalowali kaplicę od wewnątrz. Do czasów nam współczesnych zachowały się z bogatego wystroju wnętrza kaplicy zaledwie skromne fragmenty, przechowywane w Pinacoteca Nazionale w Bolonii. Do zniszczenia fresków doszło zapewne podczas kolejnej przebudowy katedry – od 1575 r. Obecny kształt kościół zawdzięcza przebudowie barokowej dokonanej w latach 1743-1747, według projektu architekta Alfonso Torregiani.
59. Alfonso Lombardi, Compianto su Cristo
morto, 1524 ca., Cattedrale di San Pietro, Bologna, 1.08.2011. W ciągu swojego dość
krótkiego życia (zaledwie 40 lat) artysta stworzył kilka imponujących dzieł.
Należy do nich grupa rzeźb tworząca biblijną scenę Opłakiwania ciała Chrystusa
po zdjęciu z krzyża, z towarzyszącymi trzema Mariami. Alfonso Lombardi używał jako
tworzywa do swoich rzeźb – oprócz popularnego wśród współczesnych mu artystów
marmuru – terakotę. Grupa Opłakiwania jest znakomitym przykładem
zastosowania tego ostatniego tworzywa. Smutek postaci opłakujących zdjęte z
krzyża ciało Chrystusa widać nie tylko w obliczach postaci, ale nawet ich gesty
oraz udrapowania szat potęgują melancholijny nastrój sceny. Wysoce sugestywnie
ukazana została konająca Matka Boska, którą podtrzymują dwie flankująca ją
postacie kobiece – Maria Magdalena i Maria Salome.
60. Alfonso
Lombardi, Compianto su Cristo morto - dettaglio, 1524 ca., Cattedrale di San
Pietro, Bologna, 1.08.2011. Fragment terakotowej grupy posągów przedstawia zapewne św. Nikodema.
Jest to jeden z nielicznych przykładów, kiedy postać integralnie związana z
grupami Piety lub Opłakiwania Chrystusa nie podtrzymuje martwego ciała, lecz znajduje się na osobności, poza główną grupą osób. Korpulentny Nikodem, odziany w skromne szaty przyklęknął na prawe kolano, na lewym oparł
ciężar ciała. Także jego
oblicze, podobnie jak
twarze trzech Marii, pogrążone jest w smutku, co dobitnie obrazują
charakterystyczne napięcia czoła, mięśni policzkowych i zagięcie warg.
61. Ludovico Carracci, Annunciazione alla Vergine,
affresco nella cattedrale di San Pietro, Bologna, 1.08.2011. Malowidło ścienne umieszczone na łuku tęczowym oddzielającym korpus
nawowy od prezbiterium katedry
San Pietro w Bolonii powstało zapewne podczas przebudowy kościoła w okresie nowożytnym – najpewniej około 1605 r. Z
jednej strony pobrzmiewa tu „klasycyzująca” nuta baroku – o czym świadczą wyidealizowane postacie, oddane
precyzyjnymi liniami konturu – cecha bardzo znamienna dla bolońskiej Accademii założonej przez rodzinę Carraccich, będąca całkowitym przeciwieństwem nurtu naturalistycznego i luminizmu Caravaggia. Z drugiej strony – niebo oddane lśniącą barwą złotą wydaje się być zapóźnionym echem mozaik
bizantyjskich. Możliwe, że ta ostatnia cecha miała przypominać o
romańsko-bizantyjskiej przeszłości świątyni i jej wystroju.

62. Bologna, Cattedrale di San Pietro – Leone
stiloforo di marmo rosso, proveniente dal portale della chiesa romanica
preesistente, 1180-90 ca., 1.08.2011. Posąg lwa wykonany z czerwonego marmuru pełnił funkcję wspornika
dla jednej z kolumn dawnego romańskiego portalu baldachimowego katedry.
Wskazuje na to zachowana na jego grzbiecie podstawa kolumny – obecnie podtrzymująca
kropielnicę. Portale baldachimowe są stosunkowo często spotykane w
architekturze romańskiej północnych Włoch, w środkowej Italii wstępowały
znacznie rzadziej. Oprócz dwóch lwich protom we wnętrzu katedry bolońskiej
zachowała się dawna marmurowa kolumna ze skręconym trzonem – również wykonana z
czerwonego marmuru.

63.
Bologna, Cattedrale di San Pietro, Il campanile della chiesa romanica
precedente, XIII secolo,
1.08.2011. Jak zostało uprzednio
wspomniane, dawna XI-wieczna katedra w Bolonii miała dzwonnicę o kształcie cylindrycznym, na
wzór kampanil kościołów wczesnobizantyjskich wybudowanych w Rawennie. Obecna, wolno stojąca dzwonnica powstała wiele lat po pożarze kościoła w 1141 r. W odróżnieniu od poprzedniej ma plan kwadratowy, datuje się ją na pierwszą ćwierć XIII w. Artykulację elewacji wieży stanowią romańskie lizeny, a w puste przestrzenie
pomiędzy nimi wkomponowano blendy
arkadowe, których ilość – co łatwo zauważyć – zmniejsza się w każdej wyższej strefie elewacji.
64.
Bologna, Basilica San Petronio, 1.08.2011. Z powodu trwających prac remontowych nad najważniejszym, a zarazem największym obiektem sakralnym Bolonii nie było możliwe uwiecznienie jego widoku ogólnego na zdjęciu. Jedynie fragment rzędu kaplic bocznych, które dostawiono do nawy północnej i południowej – w wyniku czego kościół, w rzeczywistości trójnawowy – wywiera na zewnątrz wrażenie pięcionawowego, było możliwe uwiecznić.
Celem wzniesienia potężnej bazyliki p.w. św. Petroniusza było przewyższenie, albo przynajmniej dorównanie rozmiarami innym świątyniom chrześcijańskim wzniesionym na przestrzeni wieków w Europie. Faktycznie, bazylika San Petronio w Bolonii do dziś zaliczana jest do największych kościołów Europy – obok Bazyliki św. Piotra w Watykanie, katedry w Mediolanie, katedry w Sewilli oraz katedry św. Pawła w Londynie. Kościół ten miał być także odzwierciedleniem chrześcijańskiej wiary ówczesnego mieszczaństwa i potęgi gospodarczej miasta Bolonia.
Budowę kościoła rozpoczęto w latach 1387-1390, nad projektem pracował wówczas Antonio di Vincenzo. Architekt jednak zmarł w 1401 r., wtenczas jedynie sześć przęseł korpusu nawowego było ukończonych. Pozostałe cztery przęsła wraz z apsydą dobudowano przed 1525 r., zachowując jednak stylistykę późnogotycką. Użycie cegły jako materiału budowlanego to jedna z cech wyróżniających architekturę gotycką krainy historycznej Emilia Romagna. Innym wyróżnikiem gotyku w tej części Italii może być wyraźna trójstrefowa artykulacja wnętrza. Tworzą ją arkady międzynawowe, okna nawy głównej, w przypadku bazyliki San Petronio o kształcie kolistym, co może przywodzić na myśl wnętrze katedry Santa Maria del Fiore oraz bazylikę Santa Maria Novella we Florencji. Trzecią strefę stanowią strzeliste sklepienia krzyżowo-żebrowe.
65. Bologna, Palazzo del Podestà, 1.08.2011. Palazzo del Podestà
(w dialekcie bolońskim Palâz dal Pudstè)
jest jedną z najstarszych budowli wzniesionych w średniowieczu wokół
Piazza Maggiore i Piazza del Nettuno w Bolonii. Wzniesiono go w miejscu krzyżowania
się dwu arterii komunikacyjnych miasta, cardo i decumanus, wytyczonych w epoce etruskiej. Ulice te krzyżują się pod potężnym przesklepionym
przejazdem zwanym Voltone del
Podestà.
Budowę dawnego pałacu romańskiego
rozpoczęto około 1200 r., a po około czterdziestu latach (1240-1255) dobudowano
doń kolejną budowlę romańską, tak zwane Palatium
Novum, niebawem przemianowane
na Palazzo Re Enzo. Przejazd nakryty
masywnym sklepieniem krzyżowym (Voltone del Podestà) jest wybitnym
dziełem inżynierii z epoki pełnego średniowiecza. Jego konstrukcja okazała się
na tyle masywna, że nadbudowano na nim wieżę romańską zwaną Torre dell’Arengo. Znajdował
się na niej dawniej zegar słoneczny, wykonany na podstawie wytycznych
opracowanych przez bolońskiego matematyka-jezuitę Mario Bettini’ego zwanego
Bettinusem (1582–1657) i zamieszczonych w jego wydanych w 1641 r. w Bolonii Apiaria Philosophiae Mathematicae (Severino 2009). Do przebudowy głównego korpusu omawianego pałacu w stylu wczesnego
renesansu doszło około 1453 r., a przekształcenia budynku dokonano według
projektu pochodzącego z Bolonii, później osiadłego w Moskwie architekta i
inżyniera Ridolfo Aristotile Fioravanti (1415–1486), na zlecenie szlachcica i signore bolońskiego Sante Bentivoglio
(1424–1463).
Dwukondygnacyjna budowla została harmonijnie zaaranżowana. Jej dolną,
dziewięcioosiową kondygnację tworzy ciąg arkad, a w przestrzenie pomiędzy nimi
wkomponowano kolumny korynckie o gładkich trzonach. Górną kondygnację zaaranżowano
podobnie, z tą jednak różnicą, że odpowiednikami kolumn są pilastry. Na
lizenach o trzonach wypełnionych ornamentem kandelabrowym wspierają się
półkoliste arkady okien. Pośrodku każdej z dziewięciu osi elewacji budynku
znajduje się oculus, pełniący funkcję
okna oddzielonego od strefy pierwszego piętra pałacu półpiętra (mezzanino). Spłaszczone,
czterospadowe zadaszenie budynku silnie występuje przed lica jego elewacji.
Lit.
Severino 2009, s. 1-10; https://it.wikipedia.org/wiki/Palazzo_del_Podestà_(Bologna);
https://www.storiaememoriadibologna.it/palazzo-del-podesta-palazzo-di-re-enzo-3465-luogo

66. Tuttora a Bologna - sto sedendo sulla scala alla Basilica di San Petronio - vescovo e uno dei patroni della città, oltre ai Santi Procolo, Domenico e Francesco... benchè in ombra... ma infatti sotto il sole d'Emilia-Romagna, 1.08.2011.
67. Bologna, Palazzo dell'Archiginnasio,
1.08.2011. Palazzo dell’Archginnasio był jedną z najważniejszych budowli
wzniesionych w okresie Cinquecenta (XVI w.) w Bolonii. Plany wzniesienia gmachu,
zgodnie z nazwą z przeznaczeniem na miejsce zdobywania wiedzy zrodziły się z
inicjatywy papieża Piusa IV (1559–1565) i św. Karola Boromeusza (1538–1584). Do
wykonania projektu budynku, którego realizacja częściowo zniweczyła plan systematycznego
rozbudowywania pobliskiej bazyliki San Petronio, aby nie dopuścić do
przewyższenia watykańskiej Bazyliki św. Piotra, powołano architekta Antonio
Morandi zwanego il Terribilia (1508–1568). Budowa gmachu bolońskiego Archiginnasio
trwała zaskakująco krótko, zamknęła się w ciągu niecałego roku (1562-1563) i
już w 1563 r. nowo powstały budynek otworzył swe drzwi studentom i profesorom.
Projekt
budowli dostosowano do jej funkcji. Do bolońskiego Archiginnasio
studenci i nauczyciele akademiccy mieli przybywać jedynie na zajęcia
dydaktyczne i dla prowadzenia badań naukowych, nie służył on, w przeciwieństwie
do innych, powstałych wcześniej w Europie gmachów uczelni za miejsce zamieszkania
(Kiene 1997). Krużganki umożliwiać
miały sprawne przemieszczanie się pomiędzy salami wykładowymi i tymi przeznaczonymi
do pracy naukowej. Plan z zamkniętym dziedzińcem wewnętrznym zrealizowano przez
obudowanie dziedzińca czterema dwukondygnacyjnymi krużgankami, a na osi wejścia
głównego do budynku wybudowano kościół Santa Maria dei Bulgari, ponad którym w
latach 1637-1649 dobudowano jedną z najważniejszych sal wykładowych, mianowicie
Sala dello Stabat Mater,
zaprojektowaną przez Antonio Levanti'ego († 1663) (Kiene 1997). Na górnych kondygnacjach czterech skrzydeł znajdowały
się sale przeznaczone dla studentów prawa i sztuk wyzwolonych.
Projekt
bolońskiego Palazzo d’Archginnasio wzbudził zachwyt nie tylko zleceniodawcy, lecz
w późniejszych latach słowa uznania wypowiadały także osobistości odwiedzające
Bolonię. Wśród nich znalazł się pisarz Michel de Montaigne (1533–1592), który
podczas podróży do Włoch w latach 1580-1581 wychwalał boloński Archiginnasio
jako „najpiękniejszą budowlę swego
rodzaju” (il più bell’edificio del suo genere), na tle innych budynków
pełniących rolę uniwersytetu (Kiene 1997).
Pałac był związany z Uniwersytetem Bolońskim do 1803 r., w 1838 r. przeznaczono
go na bibliotekę (Biblioteca Communale)
i aktualnie wyżej wspomniana Sala dello
Stabat Mater pełni funkcję czytelni głównej.
Lit.: Kiene 1997, s. 1, 4, 5; https://it.wikipedia.org/wiki/Archiginnasio_di_Bologna
68.
Bologna, Palazzo dell'Archiginnasio, Stemmi dei professori, rettori e altri
scientifici celebri, 1.08.2011. Od drugiej połowy Cinquecenta (XVI w.) ściany wewnętrzne i pola
sklepień krużganków nowego gmachu Uniwersytetu Bolońskiego, czyli Palazzo dell’Archiginnasio
zaczęto ozdabiać freskami o motywach heraldycznych. Malowidła ścienne uwieczniać
miały herby rektorów, profesorów, innych znanych naukowców związanych z
Bolonią, a także studentów rekrutujących się z bogatych rodzin
arystokratycznych.
Budynek Palazzo dell’Archiginnasio
był ogromnie splądrowany w 1797 r., kiedy miastem rządzili najeźdźcy francuscy,
w ramach ustanowionej przez Napoleona Bonaparte Republiki Cyspadańskiej. Gmach również
ucierpiał rozległe zniszczenia w czasie bombardowania Bolonii przez wojska
alianckie w 1944 r. Niemniej zbiór blisko 7000 tarcz herbowych i innych motywów
heraldycznych zdobiących ściany i pola sklepień krużganków szczęśliwie przetrwał.
Zob. https://it.wikipedia.org/wiki/Archiginnasio_di_Bologna
69. Bologna, Basilica San
Francesco, 1.08.2011. Franciszkanie bracia mniejsi sprowadzeni zostali do
Bolonii w 1211 r., miejsce pod budowę kościoła i klasztoru przyznano im jednak
dopiero w 1231 r. W tym ostatnim roku ruszyły prace nad budową potężnej
bazyliki, które zakończono w 1263 r. Twórcą projektu kościoła był wywodzący się
z zakonu franciszkanów Marco da Brescia – architekt, o którym wiemy stosunkowo
mało, właściwie jedyną jego znaną
pracą jest bolońska bazylika franciszkańska, nad projektem której pracował wraz
z innym franciszkaninem bratem mniejszym imieniem Giovanni.
Kształt świątyni nie
zmieniał się zbytnio na przestrzeni wieków, jedynie w latach 1397-1400
architekt i inżynier wojskowy Antonio di Vincenzo (ok. 1350–1401/1402), twórca
projektu bazyliki San Petronio, Palazzo dei Notai (1385-1388) oraz Loggia della
Mercanzia (od 1384) dobudował smukłą dzwonnicę (campanile) (Venturi
1923; Niccoli 1929; Quintavalle 1961; Ascani 1991).
Artykulacja elewacji wieży lizenami i fryzami arkadkowymi ma proweniencję w
romańskiej architekturze Lombardii, tu jednak została zaadaptowana do
architektury późnego gotyku. Parawanowa, pozbawiona wież fasada bazyliki San
Francesco łączy w sobie cechy architektury romańskiej i gotyckiej, rozczłonkowują
ją cztery symetrycznie rozmieszczone szkarpy, zaś wąskie pojedyncze okna,
aczkolwiek ostrołukowe, wraz z umieszczonymi u szczytu okienkami biforialnymi
wprowadzają stylistykę na pograniczu romańszczyzny i gotyku.
Za parawanową fasadą kryje
się trójnawowy korpus bazyliki, zamkniętej od wschodu apsydą z wieńcem
dziewięciu promieniście rozmieszczonych kaplic. Rzut poziomy zakończony od
wschodu ambitem z promieniście posadowionymi kaplicami przypomina wzorce gotyckie
z terenu Île-de-France (White 1966; Ascani 1991). Cała
bryła bazyliki San Francesco w Bolonii wydaje się mieć precedens we francuskiej
architekturze gotyckiej, o czym świadczy nie tylko jej rozczłonkowanie, ale
także artykulacja i dyspozycja wnętrza. Trzy strefy artykulacji tworzą we
wnętrzu arkady międzynawowe, ostrołukowe okna nawy środkowej oraz sześciodzielne
sklepienia krzyżowo-żebrowe. Sposób przesklepienia wnętrza bazyliki wydaje się
mieć precedens we wnętrzu paryskiej katedry Notre Dame. Podobnie jest w
przypadku dyspozycji wnętrza chóru zamkniętego promieniście rozmieszczonymi
kaplicami. Jednak w odróżnieniu od katedr francuskich bolońską bazylikę San
Francesco zbudowano z cegły.
Lit.: Venturi 1923, s. 339, 344, 345, 346, 353, 355, 357; Niccoli
1929 – https://www.treccani.it/enciclopedia/antonio-di-vincenzo_(Enciclopedia-Italiana)/;
Quintavalle 1961 – https://www.treccani.it/enciclopedia/antonio-di-vincenzo_(Dizionario-Biografico);
White 1966, s. 6; Ascani
1991, s. 105-115; https://it.wikipedia.org/wiki/Marco_da_Brescia; https://it.wikipedia.org/wiki/Basilica_di_San_Francesco_(Bologna)

70. Bologna, Santuario Santa Maria della Vita, 1.08.2011. Niewielki kościół istniał na
miejscu dzisiejszej barokowej świątyni od 1289 r. Obecna budowla powstała w
latach 1687-1690, według projektu nieco mniej znanego architekta Giacomo
Bergonzoni. Wzniesiono ja na planie centralnym, z dostawionymi aneksami,
wzorując się częściowo na kościołach rozwiniętego baroku w Rzymie. Wysoki
tambur i wieńcząca całość kopuła są efektem przebudowy w 1787 r.
Przy nawet pobieżnym spojrzeniu na bryłę kościoła widać
różnice w stylu aneksu mieszczącego główne wejście i tamburu z kopułą. Elewacja podzielona jest na dwie
strefy, oddzielone gzymsem i wydatnym belkowaniem.
Symetrycznie rozmieszczone
pary pilastrów – korynckich w dolnej strefie i kompozytowych w górnej tworzą porządek spiętrzony. Centralna część
mieszcząca portal wejściowy i posadowione na jego osi, zwieńczone naczółkiem z
łuku odcinkowego okno, tworzy pseudoryzalit, wyodrębniony także w partii
wieńczącego całość trójkątnego
frontonu. Być może w pierwotnym
zamierzeniu miał być to jednonawowy, jednoprzestrzenny kościół na planie prostokąta. Jednak w ciągu 2. połowy XVIII w. koncepcję zewnętrznego rozczłonkowania
bryły i dyspozycji wnętrza zasadniczo zmieniono, nadając mu kształt owalny.

71. Bologna, Interno della chiesa del Santuario Santa Maria della Vita, 1.08.2011.
Dyspozycja
wnętrza niewielkiego kościoła barokowego, wkomponowanego w gęstą zabudowę ulicy
odpowiada zewnętrznemu rozczłonkowaniu bryły. Przeszedłszy przez płytką kruchtę
wejściową dostrzega się wnętrze podłużnie posadowionego owalu nawy. Przylegają
do niej symetrycznie, skomunikowane arkadami kaplice boczne. Ponad nimi
rozmieszczono empory, doświetlane od wewnątrz oknami, flankowanymi wtopionymi
kolumienkami, dźwigającymi przerwane belkowania i również przerwane naczółki.
Wydatny gzyms oddziela przestrzeń nawy od tamburu owalnej kopuły. Do owalnej
nawy dostawiono prostokątne, jednoprzestrzenne prezbiterium, nakryte mniejszą,
okrągłą kopułą na pendentywach.
Architektoniczne retabulum ołtarza głównego oraz
przestrzeń wokół niego tworzą iluzję ciągłości przestrzeni: malowidła
ścienne pod arkadą zamykającą prezbiterium wywierają iluzję kontynuacji jednoprzestrzennego wnętrza, nakrytego kopułą wypełnioną kasetonami i opartą na trompach. Podobnie
ucieczkę przestrzeni w głąb sugeruje wykonane z rozmaitych barw marmuru główne
pole ołtarza, flankowane dwiema masywnymi, wykonanymi z czarnego marmuru
kolumnami korynckimi, które dźwigają belkowanie i odcinkowy naczółek. Na tym ostatnim przysiadły muzykujące aniołki,
które również podtrzymują glob ziemski.
_1.jpg)
71. Niccolò dell’Arca, Compianto sul Cristo morto, la datazione di questo gruppo scultoreo, eseguito in terracotta con resti di policromia, è incerta … oscilla tra il 1463 e il 1490, l'opera si trova nell'interno della Chiesa Santa Maria della Vita a Bologna. Anche la commitenza dell'opera è avvolta nel mistero. Grupa terakotowych figurek, z zachowanymi szczątkami polichromii jest jednym z wybitniejszy
ch dzieł, jakie pozostawił po sobie Niccolò dell’Arca w Bolonii, jeśli nie najwybitniejszym. Pochodzenie tego znakomitego rzeźbiarza do dziś stanowi zagadkę, najprawdopodobniej należy go poszukiwać w południowych Włoszech. Właśnie tamtejsza rzeźba późnego gotyku i wczesnego renesansu mogła być jego najistotniejszym źródłem twórczości. Warto pamiętać, że sztuka rzeźbiarska na terenie dawnego Królestwa Neapolu, przez długi okres czasu podlegała silnym wpływom francuskim i hiszpańskim. Nie jest jednak wykluczony bezpośredni kontakt mistrza Niccolò z dziełami za terenu Francji, nawet takimi jak mieszcząca się w odległych kanonach gotyku międzynarodowego twórczość Clausa Slutera - Niderlandczyka tworzącego w Burgundii. Miękko kształtowany wolumen szat postaci, podążający jednak za naturalnymi ruchami ciał jest tego dowodem. Stroje postaci wydają się silnie wydęte intensywnymi podmuchami wiatru. Zauważyć to można zwłaszcza patrząc Matkę Boską i Marię Magdalenę, których szaty wręcz potęgują bijący z ich obliczy krzyk rozpaczy. Smutek maluje się na twarzach wszystkich pięciu postaci będących świadkami zdjęcia martwego ciała Chrystusa z krzyża. Sam Chrystus, nie wiadomo na ile zgodnie z przekazem Ewangelii, leży na posłaniu, z głową wspartą na poduszce. W porównaniu do "żywych", czy przynajmniej ożywionych gestami rozpaczy świadków sceny, ukazany jest jako nieruchomy - zastygły w swojej pozie. Zagadkę może w omawianej grupie rzeźbiarskiej stanowić postać widoczna w profilu, w odróżnieniu od pozostałych odziana w strój ze współczesnej sobie epoki. Możliwe, iż jest to podobizna zleceniodawcy rzeźbiarskiej grupy. Nie został on dotąd zidentyfikowany, podobnie nie wiadomo, czy to wybitne dzieło było pierwotnie przeznaczone dla sanktuarium Santa Maria della Vita, czy dla innego kościoła w Bolonii. Pewne jest jednak, że powstało już po osiedleniu się artysty w tym mieście (co miało miejsce w 1462 r.) i zapewne miejscem jego przeznaczenia był jeden z bolońskich kościołów. Nie sposób również precyzyjnie określić czasu jego powstania, badacze, pomimo coraz śmielszych prób zawężenia przedziału czasowego, nadal oscylują w szerokich ramach 1463-1490 (Seymour jr. 1966 (ok. 1485)). Czy będzie kiedykolwiek możliwe zaszeregowanie tej pracy do precyzyjniejszych ram czasowych? Nie wiadomo. 1.08.2011.
Lit.: Seymour jr. 1966, s. 185.
72.
Bologna, Basilica Santa Maria dei Servi, 1.08.2011. Bazylikę i klasztor Santa
Maria dei Servi założono po sprowadzeniu do Bolonii braci serwitów w 1346 r.
Imponującą ceglaną bazylikę rozbudowywano od 1386 r., według projektów architekta
Andrea Manfredi da Faenza (1319–1396), którego określono w źródłach pisanych
jako fundator et ordinator ecclesiae. Od 1390 r. współpracował z nim należący
również do zakonu serwitów, bliżej nieokreślony Mastro Antonio. Przy
projektowaniu kościoła zaangażowany był od 1393 r. także główny architekt bolońskiej
bazyliki San Petronio, Antonio di Vincenzo (ok. 1350–1401/1402).
Podobnie jak w przypadku
franciszkańskiej bazyliki San
Francesco występuje tu fasada parawanowa. Tak samo jak w innych gotyckich
bazylikach Bolonii jako materiału użyto cegły. Bardzo charakterystyczną cechą
wyróżniającą kościół Santa Maria dei Servi jest kwadratowe atrium poprzedzające
wejście do świątyni. Stanowi ono nawrót do tradycji bazylik wczesnochrześcijańskich,
jakkolwiek pochodzi z późniejszego okresu niż sama bazylika. Rozpoczęto je
współcześnie z florenckim Ospedale degli Innocenti, rozbudowywano w XV i XVI w.,
ukończono jednak dopiero w XIX w.
Zob. https://it.wikipedia.org/wiki/Andrea_da_Faenza;
https://it.wikipedia.org/wiki/Basilica_di_Santa_Maria_dei_Servi
73. Bologna, Basilica Santa Maria dei
Servi, Interno, 1.08.2011. „Tunelowe” wnętrze imponującej trójnawowej bazyliki Santa Maria
dei Servi nie odbiega zbytnio od innych współcześnie i nieco później powstałych
kościołów bolońskich (np. bazylik San Francesco i San Petronio). Trójstrefową
artykulację wnętrza świątyni tworzą arkady międzynawowe, oparte na przemian na
walcowych kolumnach i ośmiobocznych filarach. Wydaje się, że mamy do czynienia
z nawrotem do systemu alternacji podpór, znanego z bazylik romańskich na
terenie Italii, jednak zastosowanie tego rodzaju zapóźnionych form architektury
było spotykane w architekturze gotyku na terenie Emilii-Romagni. Powyżej arkad
światło do wnętrza pada przez koliste otwory okienne nawy środkowej, co można
postrzegać jako rozwiązanie przejęte przez budowniczych nieco młodszej bazyliki
San Petronio. Całość wnętrza nakrywają gotyckie, ceglane sklepienia
krzyżowo-żebrowe.
Zob. https://it.wikipedia.org/wiki/Basilica_di_Santa_Maria_dei_Servi

74. Vitale da Bologna, I Quattro Evangelisti, affreschi nel
deambulatorio della Basilica Santa Maria dei Servi, Bologna, 1.08.2011. Pola sklepień krzyżowo-żebrowych
w obejściu prezbiterium bazyliki Santa Maria dei
Servi wypełnione były pierwotnie freskami autorstwa Vitale da Bologna (ok. 1300-1361) - reprezentatywnego malarza związanego z Bolonią i czynnego także w okolicach tego miasta w okresie
Trecenta. Wizerunki Czterech
Ewangelistów zostały wydobyte z
ciemnych teł jasnymi tonami barwnymi. Jaskrawymi barwami wypełniono także żebra
sklepienne. Świetliste barwy karnacji
twarzy Ewangelistów dowodzą, iż w środowisku malarskim
Bolonii, a być może także w całej
Emilii-Romagnii dość
wcześnie doszło do zerwania z tradycją bizantyjską, aczkolwiek miało to miejsce nieco później niż na przykład we Florencji, gdzie wielkiej reformy malarstwa
dokonał już pod koniec Duecenta (XIII w.) Giotto di Bondone.

75. Vitale da Bologna, Martirio di
Sant'Erasmo, affresco nel deambulatorio della Basilica Santa Maria dei Servi,
Bologna, 1.08.2011. O definitywnym zerwaniu z tradycją bizantyjską świadczą także zachowane
fragmenty malowideł na ścianach obejścia bazyliki Santa Maria dei Servi.
Zobrazowane tu męczeństwo św. Erazma jest również wydobyte z ciemnego tła świetlistymi
barwami. Tło nie jest całkiem neutralne, da się w nim rozpoznać niewielkie
fragmenty pejzażu, który wprowadza do tej nieco płaszczyznowo ujętej sceny nutę
przestrzenności. Także same postacie, czyli półnagi święty Erazm oraz jego oprawca
wyróżniają się wyrazistym wolumenem szat oraz nagiego ciała.

76. Bologna, Basilica San Giacomo Maggiore, 1.08.2011. Bazylikę tę wybudowano dla eremitów św.
Augustyna, czyli augustianów, którzy przybyli do miasta Bolonia w 1247 r.
Kamień węgielny pod budowę świątyni położono jednak dopiero 22 czerwca 1267 r.,
a prace budowlane nad znacznych rozmiarów kościołem ukończono w 1315 r. Jeszcze
bardziej przeciągnął się w czasie moment konsekracji kościoła, który miał miejsce
w 1344 r., po ukończeniu części apsydialnej (1331-1344). Budowla sakralna,
stylistycznie stojąca na pograniczu późnej romańszczyzny i gotyku skupiała w
sobie cechy typowe dla architektury zakonów żebraczych. Chodzi o skromny,
jakkolwiek znacznych rozmiarów kościół jednonawowy, z poligonalnym zamknięciem
od wschodu (fragment widoczny na zdjęciu) i kwadratową kaplicą posadowioną na
podłużnej osi symetrii. Kościół San Giacomo Maggiore (św. Jakuba Starszego)
doczekał się w okresie Quattrocenta licznych przekształceń, kiedy
arystokratyczna rodzina Bentivoglio podjęła się jego uposażenia. Giovanni II
Bentivoglio wykupił jedną z kaplic bocznych i zlecił w latach 1463-1468 jej
gruntowną przebudowę. W następnych latach, czyli 1471-1483 ogromnym
przekształceniom zostało poddane wnętrze kościoła, podwyższono wówczas również
dzwonnicę (campanile).

77. Bologna, Basilica San Giacomo Maggiore
- interno, 1.08.2011. Przestronne jednonawowe wnętrze kościoła augustiańskiego San
Giacomo Maggiore zostało poddane w okresie Quattrocenta gruntownej przebudowie,
na zlecenie arystokratycznej rodziny Bentivoglio. Pierwotnie wnętrze nawy
nakryte było otwartą, drewniana więźbą dachową. Zastąpiono ją rzędem
inspirowanych architekturą bizantyjską sklepień żaglastych, zaś przed samym
łukiem tęczowym, w miejscu, gdzie
można by się spodziewać skrzyżowania nawy z transeptem (chociaż kościół nie
posiada transeptu ani nawet pseudotranseptu) znajduje się kopuła pozorna, zarysowana
na pendentywie. Obecne wnętrze kościoła San Giacomo Maggiore raz jeszcze, aczkolwiek
nie na tak szeroką skalę poddano przekształceniu w dobie baroku. Stanowi ono
obecnie bogatą "pinakotekę" malarstwa szkoły bolońskiej od końca
Trecenta do Settecenta, a także kryje liczne pomniki nagrobne, poświęcone
znaczącym osobistościom związanym z Bolonią.

78.
Pod łukiem tęczowym umieszczony został malowany krucyfiks, prawdopodobnie (chociaż mogę się mylić!!) pędzla Simone dei Crocifissi (?) - reprezentatywnego artysty związanego z Bolonią w okresie gotyku międzynarodowego, a dokładniej pod koniec Trecenta. 1.08.2011.

79. Lorenzo Costa, Madonna in trono con la famiglia di Giovanni II Bentivoglio (
Pala Bentivoglio), 1488, olio su tavola, Cappella Bentivoglio, Basilica San Giacomo Maggiore, Bologna. Wybitne dzieło malarskie stworzone przez ferraryjskiego malarza Lorenzo Costa, czynnego czasowo w Bolonii, dla kaplicy rodowej kaplicy rodziny Bentivoglio, przy kościele San Giacomo Maggiore (obraz olejny na desce nadal z
najduje się in situ). Jest to renesansowa, statycznie zbudowana kompozycja, na czterech symetrycznie rozmieszczonych trójkątach. Nad całością góruje Madonna z nagim Dzieciątkiem stojącym na jej kolanach i błogosławiącym prawą rączką. W obrazie uderza sposób zobrazowania rozbudowanego tronu, posadowionego na kamiennych stopniach, spośród których szczytowy nakryty jest dekoracyjną tkaniną. Marmurowe oparcie i poręcze tronu, jak również lica kamiennych stopni, pokryte są reliefami - zarówno ze scenami narracyjnymi, jak motywami ornamentalnymi. Wieńczące tron tondo, również wypełnione reliefem, flankują, czy nawet podtrzymują dwa muzykujące aniołki. Tendencja do wypełniania elementów tła obfitymi drobnymi motywami figuralnymi i ornamentalnymi wyróżnia ferraryjskie malarstwo okresu Quattrocenta - dzięki osobie Lorenzo Costa ów styl został "importowany" do Bolonii. Warto zaznaczyć, iż oprócz autora Pala Bentivoglio, także inni malarze ferraryjscy - jak Francesco del Cossa, Ercole de' Roberti - tworzyli dzieła dla zleceniodawców z miasta Bolonia. Narracyjna scena adoracji tronującej Matki Boskiej z Dzieciątkiem została ujęta w klarownych wczesnorenesansowych ramach architektonicznych - we wnętrzu przypominającym prezbiterium kościoła - bez trudu da się rozpoznać fragment głęboko profilowanego łuku tęczowego opartego na korynckich kolumnach o trzonach z czarnego, lśniącego marmuru oraz sklepienie kolebkowe z lunetami. Uczestnikami adoracji Madonny z Dzieciątkiem są członkowie rodziny Bentivoglio - wywyższeni zostali małżonkowie - Giovanni II Bentivoglio i Ginevra Sforza (już w czasie powstawania obrazu wdowa po Azzone Bentivoglio). Obie postacie są ujęte en trois quarts. U stóp postumentu tronu zgromadzonych zostało 11 dzieci (osobno męskich i żeńskich potomków) pary małżeńskiej Bentivoglio (spośród całkowitej liczny 16!). Aż trudno uwierzyć, patrząc na czas powstania obrazu ołtarzowego, jak kobieta mogła przeżyć 16 porodów (sic!) i "heroicznie" nie umrzeć przy którymś. Kto zresztą wie, czy w chwili powstawania obrazu Ginevra Sforza jeszcze żyła (?). Warto przywołać gwli krótkiej dygresji - dyptyk wykonany dla księcia Urbino - Federico da Montefeltre - przez malarza Piero della Francesca. Został na nim zobrazowany sam książę ujęty profilowo oraz jego małżonka - Battista Sforza - już po śmierci przy porodzie jednego z jego dzieci, czyli był to de facto jej portret pośmiertny. Nie wiadomo, czy podobnie sytuacja nie wyglądała w przypadku bolońskiej Pala Bentivoglio.
80. Vitale da Bologna, Tavola del ciclo "Storie di Sant'Antonio
Abate", 1340 ca., tempera su tavola, Pinacoteca Nazionale, Bologna, 2.08.2011. Jest to jedna z czterech zachowanych tablic, eksponowanych w bolońskiej Pinacoteca
Nazionale, z cyklu jedenastu obrazów,
jakie Vitale da Bologna stworzył dla kościoła Sant'Antonio Abate. Rozbudowana, jakkolwiek skompresowana w wąskim wertykalnym formacie scena narracyjna przywołuje cudowny
epizod, jaki miał miejsce za sprawą relikwii św. Antoniego Opata. W
dolnej części obrazu przedstawiona została Sofia - córka cesarza Konstantyna,
opętana przez złego
ducha. W górnej strefie kompozycji przedstawiono cudowne uzdrowienie księżniczki pod wpływem kontaktu ze zwłokami św.
Antoniego. Malarz okresu Trecenta podjął pierwsze, jeszcze niezbyt udane próby przestrzennego zobrazowania sceny narracyjnej. Gotycka idealizacja niewielkich, ujętych w perspektywie rzędowej i najczęściej w profilach postaci idzie w parze z niewielkimi reminiscencjami sztuki
bizantyjskiej. Dowodzą tego zwłaszcza jasnooliwkowe karnacje postaci uczestniczących w scenie.

81. Pseudo-Jacopino,
Incoronazione della Vergine e angeli, 1320-1325, tempera su tavola, Pinacoteca
Nazionale, Bologna, 2.08.2011. O samym autorze obrazu
(ołtarzowego?) Koronacji Marii Panny w otoczeniu muzykujących aniołków wiadomo
niewiele. Pewne jest jedynie to, że był czynny w Bolonii w 1. połowie XIVw.
Światłocieniowy, plastyczny modelunek obliczy i
rąk postaci, przedstawionych na obrazie w bolońskiej Pinacoteca Nazionale
wprowadza nutę malarstwa gotyckiego. O „szkole bolońskiej” w odniesieniu do okresu
Trecenta jeszcze nie można mówić. Jednakże malarstwo rozwijające się w tym
okresie w Bolonii i na terenie Emilii-Romagni dość istotnie różni się od dzieł
malarskich, powstających współcześnie na przykład w środowisku florenckim. W
obrazie Pseudo-Jacopino najwyraźniej uwidoczniają się reminiscencje
archaizującej nuty bizantyjskiej w ciemnozielonych szatach dwu głównych
tronujących postaci – Marii Panny i Chrystusa. Stroje ich wywierają wrażenie
odciśniętych w blasze lub wyciosanych w drewnie, a ich załamania podkreślono złotymi
szrafowaniami.
82. Pseudo-Jacopino,
San Gregorio nello studio, 1329 ca., tempera su tavola, Pinacoteca Nazionale,
Bologna, 2.08.2011. Tablica obrazująca papieża
Grzegorza Wielkiego w pracowni była prawdopodobnie kwaterą poliptyku. Do czasów
dzisiejszych zachowały się także inne kwatery z przedstawieniami figuralnymi
lub scenami narracyjnymi: Męczeństwo św. Krystyny (Martirio di Santa Cristina), Dwaj aniołowie (Due Angeli),
Anioł i dwaj święci (Angelo e due santi), Wizja św. Romualda (Visione
di San Romualdo) oraz Św. św. Łucja i Paweł (Santa Lucia e San Paolo).
Możliwe, że w środkowym obrazie domniemanego poliptyku umieszczone
scenę Dormitio Virginis,
czyli Zaśnięcie Matki Boskiej.
Pod względem stylu obraz św. Grzegorza w
pracowni mieści się w kanonie wykreowanym w malarstwie bolońskim wczesnego
Trecenta. Miękki, jakkolwiek płaski wolumen szat Ojca Kościoła i asystującego
mu anioła, a także plastyczne modelowanie ich obliczy świadczą o poruszaniu się
malarza w konwencji stylu bliskiego wczesnym pracom Vitale da Bologna. Pseudo-Jacopino
z jednej strony zerwał z hieratyzmem obrazowania postaci ludzkich, głęboko
zakorzenionym w tradycji bizantyjskiej, z drugiej – płaszczyznowość sceny,
nieudane próby wprowadzenia przestrzenności wnętrza pracowni świadczą o wysoce
wstrzemięźliwym traktowaniu najbardziej innowacyjnych rozwiązań malarstwa
okresu Trecenta, zwłaszcza porównując do bardziej postępowych środowisk Italii (e.
g. Florencji).
83. Simone
di Filippo detto de' Crocifissi, Madonna col Bambino, angeli e il donatore
inginocchiato, 1378 ca., tempera su tavola, Pinacoteca Nazionale, Bologna,
2.08.2011. Obraz ołtarzowy (?) dawniej niesłusznie
przypisywano malarzowi Vitale da Bologna. Błąd atrybucyjny wynikał zapewne z
kierowania się mylnym przekazem inskrypcji wypisanej minuskułą na postumencie
tronu Madonny: hoc opus fecit fieri d[omi]na
blaxia p[ro]a[v]ia magistri iohannis de plaxe[n]cia. Zgodnie z treścią
przytoczonego napisu fundatorką obrazu miała być prababka klęczącego przed
tronem Madonny z Dzieciątkiem adoranta – Giovanni’ego da Piacenza.
Z punktu widzenia stylu już przy pobieżnej
analizie można odrzucić propozycję datowania malowidła na pierwszą połowę XIV
w. lub na lata około 1350-1360 (czas udokumentowanej źródłowo twórczości
mistrza Vitale da Bologna zamyka się w 1361 r.). Próba zobrazowania tronu Matki
Boskiej w trzech wymiarach, a zwłaszcza miękkie kształtowanie draperii strojów
postaci wprowadzają do malarstwa środowiska bolońskiego nutę rozwiniętego
gotyku, nieobecną jeszcze w pierwszej połowie Trecenta. Najpewniejszą jednak wskazówką
co do czasu powstania obrazu jest przekaz źródłowy z 1378 r., zawierający
wzmiankę o zamówieniu tablicy przez Giovanni'ego da Piacenza w pracowni malarza
Simone di Filippo, zwanego de' Crocifissi. Na tej podstawie wyżej wspomniany rok
należy traktować jako terminus
post quem. Mielibyśmy zatem do czynienia z hołdem, który w imieniu zmarłej
fundatorki składa Matce Boskiej jej uwieczniony na obrazie, klęczący prawnuk.

84. Simone de' Crocifissi, Santa Elena in
adorazione della Croce e una monaca, 1375-1380, tempera su tela, Pinacoteca
Nazionale, Bologna,
2.08.2011. Dzieło malarza Simone di Filippo zwanego de' Crocifissi, aczkolwiek powstało w zbliżonym czasie jak uprzednio wymieniona Madonna z Dzieciątkiem i adorantem, reprezentuje nieco wyższe zaawansowanie
stylowe. Przedstawia matkę cesarza Konstantyna Wielkiego podczas
adoracji Krzyża Chrystusowego. Zgodnie ze średniowieczną zasadą hierarchizacji postaci święta została znacznie wywyższona ponad również adorującą krzyż mniszkę-adorantkę. Jest wysoce prawdopodobnym, że obraz
namalowany techniką tempery na płótnie pierwotnie pełnił funkcję chorągwi
procesyjnej, o czym dodatkowo świadczy obecność szkicu przygotowawczego pod
malowidło na odwrocie. Pochodzenie obrazu nie jest do końca znane, jakkolwiek
można brać pod uwagę brać klasztor Santa Elena in Via Vinazzi. W obrazie tym, jeszcze
bardziej niż w uprzednio prezentowanym malowidle dewocyjnym z klęczącym adorantem dochodzi do głosu
styl piękny, zwany również gotykiem międzynarodowym. Występuje próba budowania przestrzeni
krajobrazu w głąb, na co wskazują zmniejszające się formacje skalne.

85. Lippo
di Dalmasio, Trittico, 1390 ca., tempera su legno, Pinacoteca Nazionale,
Bologna, 2.08.2011. Autorstwo malarza Lippo di Dalmasio potwierdza inskrypcja napisana
minuskułą u stóp tronującej Madonny: h[oc]
[o]pus valmaxij pi[n]sit. Malarska nastawa ołtarzowa reprezentuje
rozwinięty gotyk międzynarodowy, jaki w malarstwie Italii – w zależności od
rejonu – podobnie jak w innych częściach Europy trwał od ostatniej ćwierci XIV,
w niektórych przypadkach po połowę XV w.
Tronującą Matkę Boską, odzianą w płaszcz barwy ciemnej zieleni
adorują dwa klęczące, antytetycznie umieszczone aniołki. Głowy Matki Boskiej i
aniołków tworzą kompozycyjną figura
piramidale. Święci
rozmieszczeni parami na dwu skrzydłach tryptyku uczestniczą wraz z postaciami w
obrazie środkowym w Świętej Rozmowie, której dodatkowo asystują ujęci w
popiersiach patroni Bolonii – św. św. Petroniusz i Dominik de Guzman, umieszczeni
w zwieńczeniach skrzydeł tryptyku, w czworolistnych kwaterach.

86. Simone
de' Crocifissi, Polittico con Incoronazione della Vergine, 1365-1370, tempera
su legno, Pinacoteca Nazionale, Bologna, 2.08.2011. Rozbudowana Sacra
Conversazione skoncentrowana jest wokół trzech scen narracyjnych, ukazanych
jednak w porządku achronologicznym. Trzy sceny tworzące oś symetrii poliptyku
umieszczono w „schodkowo” zmniejszających się formatach, od posadowionej pod
gotyckim ostrołukiem Koronacji Marii poprzez nieco mniejsze w formacie,
jakkolwiek znacznie bardziej rozbudowane Ukrzyżowanie, aż do zobrazowanego pod
gotycką wimpergą Zmartwychwstania. W analogiczny sposób rozwiązane zostały
piętrowe kwatery nieruchomych skrzydeł poliptyku, z których każda kryje pojedynczy
wizerunek świętego lub świętej.
Architektoniczne rozczłonkowanie poliptyku
przywodzi na myśl podobnie zaaranżowane retabula ołtarzowe, powstałe w okresie
późnego Trecenta w Wenecji oraz na terenie Veneto. Jest to wczesna praca
mistrza Simone di Filippo, zwanego de' Crocifissi, opatrzona sygnaturą artysty,
wypisaną minuskułą gotycką na tabliczce przy dolnej krawędzi środkowego obrazu
poliptyku: Symon de bononia fecit hoc
opus. Dzieło zawiera jeszcze dalekie reminiscencje bizantyjskie, wśród
których wymienić można pokryty złotym deseniem płaszcz koronowanej Matki
Boskiej. Także tła poszczególnych kwater, w większości przypadków neutralne i
pokryte złoceniami (z wyjątkiem Koronacji Marii i Ukrzyżowania), pozbawione
wrażenia trzeciego wymiaru, można traktować jako echa późnej twórczości mistrza
Vitale da Bologna.
87. Michele
di Matteo, Polittico con la Pietà, 1462, olio su legno, Pinacoteca Nazionale,
Bologna, 2.08.2011. Nastawa ołtarzowa, złożona z pięciu
ostrołukowych, symetrycznie rozmieszczonych kwater oraz predelli zawierającej
trzy sceny narracyjne, chociaż pochodzi z okresu po połowie XV w. (zgodnie z
sygnaturą i datą wypisanymi majuskułą MICHAEL
MATEI FECIT 1462), mieści się jeszcze w kanonie późnego gotyku. Widać jak
bardzo konserwatywny był jej autor i przez jak długi czas środowisko malarskie
Bolonii nie otwarło się na innowacje wczesnego renesansu.
Pojedyncze wizerunki świętych oraz posadowiona w wyróżnionej
rozmiarami środkowej kwaterze Pietà – umieszczono pod arkadami wspartymi na
skręconych złoconych kolumienkach, zwanych colonnette
tortili. Każdą kwaterę
wieńczy, na podobieństwo fasady pięcionawowego kościoła halowego wimperga. W
gotyckich szczytach umieszczono wizerunki Boga Ojca i świętych.
Zastosowanie neutralnego złoconego tła jest rozwiązaniem
sięgającym wzorów rozbudowanych nastaw ołtarzowych okresu Trecenta. Ponad
dominujący konserwatyzm wybijają się trzy sceny narracyjne z życia Chrystusa,
znajdujące się w predelli. Złocone neutralne tło ustąpiło w nich miejsca
krajobrazom z dominującymi w nich formacjami skalnymi. Niemniej i w tym
przypadku jeszcze trudno mówić o zerwaniu z tradycją stylu międzynarodowego na
rzecz języka renesansu. Podobne motywy krajobrazowe napotkać można także w
późnogotyckich dziełach malarskich, powstających na północ od Alp.
88. Giovanni
Battista Cima da Conegliano, Madonna col Bambino, 1495 ca., olio su tavola,
Pinacoteca Nazionale, Bologna, 2.08.2011. Obraz namalowany
przez artystę czynnego w regionie Veneto powstał w ostatnim dziesięcioleciu XV
w., a jego pierwotnym miejscem przeznaczenia była zakrystia kościoła San
Giovanni in Monte w Bolonii.
Malowidło, najpewniej przeznaczone do prywatnej dewocji stanowi
świadectwo transferu nowinek artystycznych pomiędzy Emilią-Romagną a Veneto.
Postać Matki Boskiej widoczna do pasa, ukazana jest przed parapetem z
przerzuconą przezeń dekoracyjną tkaniną. Na balustradzie i równocześnie na pole
płaszcza Marii stąpa ujęte en
trois quarts nagie Dzieciątko
Jezus, na które Madonna wskazuje gestem prawej dłoni. Można ów gest traktować
jako nawrót do odległych wzorców ikon i średniowiecznych obrazów dewocyjnych,
gdzie Matka Boska reprezentuje typ zwany z grecka Hodegetrią – co oznacza „ta, która jest
przewodniczką w drodze”. Drogą byłby tu nikt inny jak sam Jezus Chrystus. Z
drugiej strony Madonna nie patrzy na Syna lecz raczej w stronę odbiorcy lub w
bliżej nieokreślony punkt poza ramami obrazu. Jej smutny i poniekąd zatroskany
wyraz twarzy wydaje się odzwierciedlać świadomość przyszłej męki i śmierci
Chrystusa na Krzyżu. Dla Giovanni'ego Battisty Cima da Conegliano charakterystyczne
jest umieszczanie wizerunków Madonny, grup postaci świętych i scen narracyjnych
na tle rozbudowanych krajobrazów, „ożywionych” fragmentami miast lub budowlami
posadowionymi na wzgórzach – nierzadko rzeczywistymi pejzażami i budowlami z
terenu Veneto. Tak właśnie została rozwiązana sceneria obrazu z zakrystii
bolońskiego kościoła San Giovanni in Monte.

89. Raffaello
Sanzio, Estasi di Santa Cecilia tra i santi Paolo, Giovanni Evangelista,
Agostino e Maria Maddalena, 1513, olio su tavola trasferito su tela, Pinacoteca
Nazionale, Bologna, 2.08.2011. Rafael Santi mógł towarzyszyć
papieżowi Leonowi X podczas jego wizyty w Bolonii z racji spotkania z królem Francji
Franciszkiem I de Valois (1515). Koronnym argumentem przemawiającym za wizytą
Rafaela w Bolonii jest list artysty do malarza bolońskiego Francesco Raibolini
zwanego il Francia. Legenda mówi, że kiedy Francia ujrzał malowidło mistrza z
Urbino całkowicie zwątpił w swoje kompetencje artystyczne. Może być w tym przekazie
cząstka prawdy, jako że malarstwo środowiska bolońskiego początków Cinquecenta,
zdominowane przez manierę Pietra Vanucci zwanego il Perugino, poziomem
artystycznym słabo wytrzymywało konkurencję z bardziej nowatorskimi
środowiskami, takimi jak Florencja czy Wenecja, nie wspominając o twórczości
samego Rafaela.
Znana jest fundatorka malowidła – Elena Duglioli, a miejscem
przeznaczenia obrazu był boloński kościół San Giovanni in Monte. Donatorka
zasłynęła swymi częstymi wizjami mistycznymi, jedną z nich postanowiła uwiecznić
w sztukach wizualnych poprzez fundację obrazu dewocyjnego. Św. Cecylia w dniu
swoich zaślubin z Rzymianinem imieniem Waleriusz kroczyła w orszaku z bogatą oprawą
muzyczną. Jednak przez całą ceremonię zaślubin modliła się do Boga o zachowanie
do końca życia czystości serca i ciała. Po ślubie skłoniła swego oblubieńca do
nawrócenia się na chrześcijaństwo.
Obraz pędzla Rafaela Santi jest Świętą Rozmową, dla której dobór
postaci nie był bynajmniej kwestią przypadku. Każda z obecnych tu osób odgrywa
określoną alegoryczną rolę. Św. Jan Ewangelista uosabia cały Kościół, św. Paweł
stanowi personifikację niewinności, św. św. Augustyn i Maria Magdalena są
alegoriami czystości w imię odrzucenia wcześniejszego grzesznego życia. Nie
jest pozbawiony znaczenia także zwrot oblicza św. Cecylii ku niebu. Święta
porzuciła na ziemi instrumenty muzyczne i jeszcze trzyma w rękach pozytyw, lub
inaczej portatyw (przenośne organy piszczałkowe znane od średniowiecza po późny
barok), który jednak też za chwile upuści na ziemię. Wzrok skierowała ku górze,
w stronę cudownie ukazującego się w niebiosach i rozświetlonego Boską
światłością chórku muzykujących aniołków. Występuje tu zatem przeciwstawienie
ziemskiej muzyki, która zgodnie z teologicznym rozumowaniem św. Cecylii
zbliżałaby człowieka ku ziemskim rozkoszom, sprawom doczesnym, czy nawet życiu
grzesznym i amoralnym muzyce niebiańskiej, uosabiającej czystość moralną,
wieczność i zbawienie. Stąd właśnie wynika wyrzeczenie się „tytułowej” świętej
wszystkich „ziemskich” przedmiotów. Niebiańska muzyka pochodzi od samego Boga i
do Niego zbliża człowieka, a zarazem uwzniośla go duchowo i moralnie.
Pięcioosobowa Sacra
Conversazione stanowi
dominantę kompozycyjną obrazu. Tło ograniczono do minimum, jedynie w głębi
dostrzec można zarysy pokrytych kępami drzew pagórków a całość spowija nastrój
przypominający ciszę przed burzą. Tak jakby niebiańska muzyka przywołana dzięki
wizji św. Cecylii przybywała wraz z „Boskim gromem” z niebios.
90. Pietro
Vannucci detto il Perugino, Madonna col Bambino in gloria e i Santi Giovanni
Evangelista, Apolonia, Caterina d'Alessandria e Michele Arcangelo, 1500 ca.,
olio su tavola, Pinacoteca Nazionale, Bologna, 2.08.2011. Obraz ołtarzowy pochodzi z
kaplicy Scarani przy kościele San Giovanni in Monte w Bolonii. Przedstawia
Matkę Boską z Dzieciątkiem tronującą na obłokach. Obie główne postacie otacza
świetlista mandorla oraz aniołki
i cherubinki. Umieszczoną w dolnej
strefie kompozycji Sacra Conversazione tworzą cztery postacie świętych:
od lewej Michał Archanioł, Katarzyna Aleksandryjska, Apolonia i Jan
Ewangelista.
Tło dla wielopostaciowej kompozycji tworzy
rozległy krajobraz.
Mistyczny nastrój przedstawienia
współtworzą motywy pejzażowe, głównie niskie, pokryte zielenią
wzgórza, pod niebem oddanym w tonach błękitu
rozjaśnionego w partiach horyzontu bielą. Mistyczne objawienie Matki Boskiej
Królowej Niebios, w asyście dwóch aniołów i cherubinków uosabia zstąpienie Światłości z nieba na ziemię. Czterej
święci stają się
świadkami cudownego zdarzenia. Oddają się jego kontemplacji, aby mogli głosić światu dobrą nowinę. I w tym przypadku prawdopodobnie chodzi o
zaproszenie pobożnego odbiorcy do gorliwej modlitwy, której skutkiem byłoby
cudowne objawienie, a następnie do rozesłania wiary wśród ludzi, wzorem
pierwszych uczniów Chrystusa, czyli Apostołów. Autorstwo Pietro Perugino
potwierdza sygnatura wypisana majuskułą: PETRVS PERUSINVS PINXIT.

91. Guido
Reni, Incoronazione delle Vergine coi Santi Giovanni Evangelista, Giovanni
Battista, Bernardo e Caterina d'Alessandria, 1595-1598, olio su tela,
Pinacoteca Nazionale, Bologna, 2.08.2011. Obraz pochodzi z okresu bardzo wczesnej
twórczości artysty, kiedy tworzył on jeszcze pod wpływem malarza flamandzkiego, czasowo przebywającego w Bolonii – Denijsa (Dionisio) de Calvaert. Czteropostaciowa
grupa świętych (od lewej: św.
św. Katarzyna
Aleksandryjska, Jan Ewangelista, Jan Chrzciciel i Bernard z Clairvaux),
tworząca Sacra Conversazione
kontempluje rozgrywającą się w sferze niebiańskiej koronację Marii Panny. Zatem
i w tym przypadku obraz należy odczytywać jako wezwanie do modlitwy,
kontemplacji i krzewienia dobrej nowiny w świecie. Postacie pierwszoplanowe zostały wydobyte z mrocznego tła w formie krajobrazu pod ciemnymi chmurami burzowymi chmurami światłem niebiańskim, emitowanym przez gołębicę
Ducha Świętego.

92. Annibale
Carracci, Assunzione della Vergine, 1592, olio su tela, Pinacoteca Nazionale,
Bologna, 2.08.2011. Charakterystyczna dla malarstwa barokowego kompozycja otwarta
została użyta przez Annibale Carracci'ego dla zobrazowania rozbudowanego
Wniebowzięcia Marii Panny.
Często pojawiający się w malarstwie europejskim i rozmaicie
interpretowany temat wniebowzięcia Matki Boskiej nie ma rodowodu w Ewangeliach
ani w Dziejach Apostolskich. Wzmianki o nim pojawiają się w przekazach
apokryficznych, na przykład w apokryfie Pseudo-Melitona (IV w.), opowiadaniu
Pseudo-Ewodiusza (VI/VII w.) czy w legendzie ormiańskiej (VII w.). Wątki
apokryficzne rozwijała późniejsza literatura średniowieczna, na przykład Złota Legenda Jacopo de Voragine (najwięcej), Liber Laudum Virginis Gloriosae Wincentego z Beauvais, Objawienia św.
Brygidy z Vadstena, kazania św. Grzegorza z Tours, Pseudo-Modesta, Andrzeja z
Krety, Bedy Czcigodnego, Mikołaja Cabasilas, Manuela II Paleologa.
Annibale Carracci z jednej strony czerpał
inspiracje z odległych wzorów drzeworytniczych Albrechta Dürera. Jednak w ostatecznej interpretacji sceny dochodzi do głosu „teatralna” stylistyka wczesnego baroku. Strefa niebiańska, gdzie Madonnę unoszoną na obłoku i witają anielskie chóry
niemal stapia się z ziemską. Apostołowie stłoczeni są wokół sarkofagu, wyraźnie
widać toczącą się pomiędzy nimi żarliwą Świętą Rozmowę. Stają się oni świadkami
cudownego zdarzenia, z jednej strony intensywnie je kontemplują, z drugiej – niektórzy jakby nie dowierzali temu, co naprawdę zaszło.
Dla spotęgowania mistycznego nastroju sceny religijnej
malarz wypełnił niebo ciężkimi chmurami
burzowymi. Zmięte szaty Apostołów
stwarzają iluzję silnych podmuchów
wiatru – mistyczny epizod
rozgrywa się wprawdzie ponad strefą ziemską, jakkolwiek przez porównane go do
groźnego zjawiska atmosferycznego widać dążenie malarza do ukazania potęgi i
wszechmocy niebios.
93. Prospero
Fontana, Adorazione dei Magi, datazione ignota, olio su tela, Pinacoteca
Nazionale, Bologna, 2.08.2011. Obraz ołtarzowy Hołdu Trzech
Króli jest echem późnego manieryzmu w wydaniu florenckim. Kompozycja odznacza
się znacznym wyrafinowaniem, za czym przemawia szereg cech. Należy do nich
zaprzeczenie w pewnym sensie regułom perspektywy linearnej, co dobitnie
unaocznia pozornie nieporadny rysunek architektury stajenki. Także krajobraz z
nadchodzącym orszakiem trzech Magów ze Wschodu nie jest tu budowany według
logicznych zasad zmierzających do osiągnięcia wrażenia głębi, lecz sprawia
wrażenie „zawieszonego” pomiędzy ziemią a światłością niebios. Kompozycja
wywiera wrażenie „uciekającej” poza ramy obrazu i wybitnie uderza w niej,
charakterystyczny dla manieryzmu horror
vacui – każda, nawet
najmniejsza przestrzeń zostaje tu wypełniona, jeśli nawet nie postaciami, to
drobniejszymi motywami.
Prawdziwie zostało tu zobrazowane „Objawienie” – Epifania. Wiadomo, że w
Ewangeliach postacie trzech Mędrców ze Wschodu wspomniane są jedynie
lakonicznie – jest o nich mowa w Ewangelii według św. Łukasza – bez podania
liczby ani imion. Dla malarzy tworzących w okresie średniowiecza, renesansu i w późniejszych epokach punktem wyjścia
była spisana ok. 1380 r. przez karmelitę Jana z Hildesheim Historia Trium Regum. Tym
właśnie przekazem kierował się malarz boloński Prospero Fontana, przy czym
zinterpretował scenę w duchu znamiennym dla epoki, w której żył, krótko
poprzedzającej powstanie odrębnej szkoły bolońskiej, zapoczątkowanej przez
Accademię rodziny Carracci'ch.
94. Ludovico Carracci, Madonna col Bambino
in trono e i santi Domenico, Francesco, Chiara e Maria Maddalena (Pala Bargellini), 1588, olio su tela,
Pinacoteca Nazionale, Bologna, 2.08.2011. Jest to pierwsze sygnowane i datowane płótno pędzla Ludovico Carracci’ego,
przeznaczone dla kaplicy rodu Bargellini przy kościele klasztoru sióstr
konwertytek w Bolonii. Chronologicznie malowidło zalicza się do manieryzmu,
jednak pod względem stylu wchodzi zdecydowanie w kanony wczesnego, „klasycyzującego”
baroku, reprezentowanego przez „szkołę bolońską” założoną przez Annibale,
Ludovico i Agostino Carracci'ch. Przedstawienie adoracji Madonny z Dzieciątkiem,
tronujących pod baldachimem przez czworo świętych ma charakter „teatralny”.
Klęczące postacie, widoczne w profilu lub en
trois quarts, chociaż pozornie statyczne ruchami rąk przysparzają
kompozycji niebywałego dynamizmu. Dążenie do stworzenia iluzji ruchu u pozornie
statycznej postaci to cecha znamienna dla baroku, który zwykło się nazywać
epoką iluzji. W przypadku obrazu ołtarzowego pędzla Ludovico Carracci'ego
dynamizm dodatkowo potęgują unoszące się ponad „centralną” Sacra Conversazione aniołki sypiące kwiaty, w
szczególności zaś ukazana w ruchu wahadłowym kadzielnica w rękach jednego z
nich. „Centralna” Święta Rozmowa pomiędzy Marią z Dzieciątkiem a świętymi
(ciekawą rzeczą jest, że postacie te są kryptoportretami czterech
przedstawicieli rodu Bargellini!) jest obserwowana di sotto in sù, czyli z żabiej
perspektywy, a charakteru „widowiska teatralnego” przysparzać jej mogą
dodatkowo dwa widoczne nieco w głębi aniołki – jeden grający na lutni, drugi
śpiewający. Tło dla pierwszoplanowej kompozycji stanowi współczesny artyście
widok Bolonii, w którym dominantę stanowią dwie wieże – Torre Garisenda i Torre
degli Asinelli.

95. Alessandro
Tiarini, Compianto su Cristo morto, 1617, olio su tela, Pinacoteca Nazionale,
Bologna, 2.08.2011. Obraz należy do szczytowej fazy
twórczości malarza, którego można określić jako „zadomowionego” w Bolonii, aczkolwiek
nigdy nie związanego ze szkołą bolońską Seicenta (pittore incamminato).
W przedstawieniu dominuje charakter teatralny, a także przejmujący
mistycyzm. Są to istotne cechy malarstwa barokowego, czy nawet całej sztuki
baroku. Malarz przedstawił rozbudowaną grupę świadków śmierci Chrystusa na
krzyżu, bezpośrednio po zdjęciu z krzyża i przed złożeniem martwego ciała do
grobu. W tle kompozycji wyłania się niewyraźny zarys sarkofagu. Bezwładne,
opadające naturalną siłą ciążenia ciało Chrystusa spoczywa na kolanach Marii
Panny. Wydaje się, że malarz nawiązał tu do znanego wzorca marmurowej Piety
watykańskiej dłuta Michała Anioła, jako że ujęcie obu głównych postaci wykazuje
bliskie podobieństwo. Jako świadkowie sceny występują Maria Magdalena, Maria
Salome, św. Nikodem oraz św. Jan Ewangelista – widoczny w profilu i składający
na kamiennych stopniach koronę cierniową – jedno z Narzędzi Pasji.
To co stanowi o wyjątkowości przedstawienia
religijnego to brak jednoznacznych znamion męki. Umięśniony akt Chrystusa nie ma
śladów wychudzenia, a rany po przybiciu do krzyża czy koronowaniu cierniem
zaznaczone zostały zaledwie symbolicznie. Nie broczą krwią, nie mają znamion
naturalnego obrzmienia ciała od nakłucia. Tym właśnie wyróżniało się malarstwo
szkoły bolońskiej: naturalizm, jakiego spodziewalibyśmy się u Caravaggia,
balansujący na granicy weryzmu lub karykatury ustępuje tu miejsca idealizmowi.

96. Giovanni
Francesco Barbieri detto il Guercino, San Sebastiano curato da Irene,
1619-1621, olio su tela, Pinacoteca Nazionale, Bologna, 2.08.2011. Nie wiadomo na ile scena przedstawiona przez wybitnego
przedstawiciela szkoły bolońskiej okresu Seicenta - Giovanni'ego Francesco
Barbieri, zwanego il Guercino (dosłownie „zezowatego”, gdyż tego rodzaju
stygmatu malarz ten doznał w wyniku nieszczęśliwego wypadku w dzieciństwie)
jest zgodna z przekazem hagiograficznym, a na ile wymyślona przez natchnionego przeżyciem
mistycznym artystę. Malarze okresu baroku, zwłaszcza tworzący w służbie
zreformowanemu po soborze trydenckim Kościołowi katolickiemu nierzadko w wyniku
natchnienia mistycznym nastrojem tworzyli sceny narracyjne nie całkiem
odpowiadające treści Pisma Świętego lub legendom hagiograficznym (zwłaszcza Złotej Legendzie Jakuba de Voragine). Mogli się również
odwoływać do mało znanych i nigdy do końca nie potwierdzonych tekstów
apokryficznych. Sięganie po apokryfy nie było niczym nowym ani znamiennym dla
baroku, podobną drogą stosunkowo szli także artyści w średniowieczu.
Guercino przedstawił epizod, kiedy św. Irena
opatruje rany, jakich doznał św. Sebastian w wyniku przeszycia strzałami.
Asystują jej trzy inne postacie. Nagie ciało nawróconego na chrześcijaństwo żołnierza
rzymskiego do złudzenia przypomina zdjętego z krzyża Chrystusa, a opatrujące
jego rany postacie są niczym świadkowie, którzy przygotowują martwe ciało do
złożenia w grobie. Gotowość poniesienia męczeńskiej śmierci za wiarę i tym
samym naśladowanie Chrystusa to najpewniej główne przesłanie omawianego obrazu.
Malarz zobrazował tu akt całkowitego i bezinteresownego służenia Kościołowi
katolickiemu, którego autorytet został we wcześniejszym stuleciu poważnie
naruszony przez reformację.

97. Domenico
Zampieri detto il Domenichino, Martirio di San Pietro da Verona, 1619, olio su
tela, Pinacoteca Nazionale, Bologna, 2.08.2011. Po raz
kolejny zobrazowany został epizod męczeńskiej śmierci dominikańskiego kaznodziei
(a zarazem inkwizytora), poniesionej w wyniku spisku jego przeciwników - głównie
czynnych w północnej Italii katarów. „Tytułowy” święty zostaje przyciśnięty
przez tęgiego napastnika do ziemi i
za chwilę zginie od ciosu mieczem, drugi mnich ucieka w popłochu, aby uniknąć
śmierci. Ponad koronami drzew objawia się orszak aniołków, aby męczennikowi
ofiarować koronę i zabrać jego duszę do nieba. Wysoce dynamiczna i „teatralna”
kompozycja obrazu Domenichina opiera się na dwu równolegle biegnących
diagonalach. Pierwszą tworzy orszak aniołków wraz z mnichem, który rwie się do
ucieczki, drugą – sam upadły na ziemię św. Piotr z Werony i jego oprawca. Obraz
ilustruje epizod zamordowania św. Piotra w czasie jego pieszego powrotu z Como
do Mediolanu. Kaznodziei towarzyszył mnich imieniem Domenico. Razem wpadli w
zasadzkę zastawioną przez katara Manfredo da Giussano i opłaconego kryminalistę
Carino da Balsamo. Zauważyć warto, że na obrazie mamy poniekąd przeciwstawione
dwa światy. Zabójca św. Piotra z Werony odziany jest w strój zbliżony do ubioru
starogreckiego hoplity. Tym samym byłby on alegorią świata pogańskiego, któremu
przeciwstawieni są mnisi w habitach dominikańskich habitach. Uosabiający herezję,
w baroku jednoznacznie utożsamianą ze złem świat pogański pozornie zwycięża.
Aniołki ukazujące się na niebie są przesłanką, iż św. Piotr pozornie został
pokonany przez „neopogańskiego” przeciwnika, jednak dzięki swej żarliwej wierze
zachowa życie wieczne w niebie, tak jak Chrystus choć niewinnie zabity,
zmartwychwstał. Tym samym podkreślona zostaje tak bardzo istotna dla sztuki w
służbie kontrreformacji wyższość katolickiego wyznania ponad wszelkimi
wyznaniami uznawanymi za heretyckie.

98. Giovan
Francesco Barbieri detto il Guercino, San Pietro da Verona, 1646-1647, olio su
tela, Pinacoteca Nazionale, Bologna, 2.08.2011. Francesco Barbieri
zwany il Guercino przystąpił do pracy nad obrazem po powrocie z Rzymu do
Bolonii, w związku ze śmiercią Guido Reni'ego (1642). Dokładne określenie czasu
powstania płótna możliwe jest na podstawie dwu dat: wypłacenia malarzowi
zaliczki 24 sierpnia 1646 r. oraz uiszczenia należności za ukończone dzieło –
23 listopada 1647 r. Przesiąknięty mistycznym nastrojem wizerunek klęczącego
św. Piotra z Werony przedstawia kaznodzieję na skraju lasu, czyli zgodnie z przekazem
hagiograficznym w miejscu gdzie został napadnięty i zamordowany przez dwóch
przedstawicieli zwalczających jego misyjną (chociaż także inkwizytorską)
działalność katarów. Miecz przeszywający pierś i sztylet wbity w głowę otoczoną
świetlistym nimbem to narzędzia a palma w lewej opuszczonej ręce – to symbol
męczeństwa. Wzrok kaznodziei zwrócony jest ku niebu, gdzie skrzydlate główki
aniołków zwiastują rychłe przyjęcie do grona świętych. I w tym przypadku
atrybuty i palma męczeństwa stanowią przesłanie o wyższości wiary katolickiej,
za którą święty poniósł śmierć, ponad nie mającymi mocy przed Bogiem wyznaniami
heretyckimi.
99. Francesco Albani, Madonna col Bambino
in trono fra le Sante Caterina d'Alessandria e Maria Maddalena, 1599, olio su
tela, Pinacoteca Nazionale, Bologna, 2.08.2011. W tym wczesnym w twórczości Francesco Albani’ego obrazie ołtarzowym
malarz zastosował „klasyczną” kompozycję na bazie trójkąta. Na jego
wierzchołkach umieścił głowy Matki Boskiej i dwu świętych Niewiast prowadzących
„rozmowę”. Ujęcie głównej postaci na wywyższonym tronie i hierarchicznie niżej
posadowionych świętych Niewiast stanowi nawiązanie do wczesnobarokowych Sacra Conversazione pędzla Annibale Carracci'ego, a może
nawet do znacznie odleglejszych florenckich płócien Andrea del Sarto. Jednak dynamiczne
w miejsce statycznych ujęć postaci, spotęgowane obfitym i poniekąd „ruchliwym”
wolumenem szat wprowadza nutę na wskroś barokową, w duchu zainicjowanym przez
Accademię Carracci'ch.
100. Marco
Antonio Franceschini, Primavera, 1716, olio su tela, Pinacoteca Nazionale,
Bologna, 2.08.2011. Jak wynika a rejestru opłat
uiszczonych malarzowi Marco Antonio Franceschini’emu cykl obrazów na płótnie,
przedstawiających Cztery Pory Roku został zamówiony przez księcia Carignano w
1716 r. i do końca tego samego roku był ukończony. Malarskie cykle Czterech Pór
Roku zyskały popularność w malarstwie barokowym, nie tylko na terenie Italii,
nierzadko na czterech płótnach obrazowano te same grupy postaci zaangażowane w
prace poszczególnych miesięcy, przypadających na daną porę, lub korzystających
z uroków danej poru roku. W zobrazowanej przez Marco Antonio Franceschini'ego
alegorii wiosny mamy do czynienia z tym ostatnim wariantem. Kobiety, mężczyźni
i dzieci, odziani w stroje stylizowane na antyczne cieszą się urokami budzącej
się do życia przyrody. Pejzażowa sceneria przypomina antyczną Arkadię, czyli
krainę wiecznego, niczym nie zakłóconego pokoju i szczęścia.

101. Marco
Antonio Franceschini, Estate, 1716, olio su tela, Pinacoteca Nazionale, Bologna,
2.08.2011. W bardzo podobnym duchu Marco Antonio Franceschini
zinterpretował kolejną, następującą po wiośnie porę roku, czyli lato. W
arkadyjskiej krajobrazowej scenerii postacie spoczęły nad brzegiem rzeki. Jedni
zażywają kąpieli, inni odpoczywają przy wtórze fletu i bębenka. Rozkwitające w
tle łany zbóż wskazują na nadchodzącą porę żniw. Jednak postacie
pierwszoplanowe wydają się nie być świadome konieczności podjęcia ciężkiej pracy na roli, albo
też chciałyby wykorzystać chwilę wolnego czasu przed przystąpieniem do żmudnych
i uciążliwych obowiązków.

102. Marco Antonio
Franceschini, Autunno, 1716, olio su tela, Pinacoteca Nazionale, Bologna,
2.08.2011. Całkiem odmienny
wydźwięk zawiera płótno obrazujące alegorię jesieni. Nikt tu nie próżnuje ani
nie odpoczywa, każdy, niezależnie od wieku poświęca się pracy: zbiorowi jabłek,
winogron, tłoczeniu wina. Lecz paradoksalnie nikt nie wydaje się odczuwać
zmęczenia. Ciężka praca nad winobraniem i tłoczeniem napoju, w
ikonografii chrześcijańskiej interpretowanego jako alegoria jedności (bowiem
liczne winne grona po stłoczeniu tworzą jeden napój) tak jakby była zrównana z
przyjemnością, żeby nie powiedzieć… zabawą. Nawet starszy mężczyzna,
wyprowadzający dwa woły zaprzęgnięte do wozu z ogromną beczką świeżo wytłoczonego
wina nie wydaje się być wyczerpany pracą, podobnie jak dwa tęgie woły nie
stawiają oporu. A może chodziło o przesłanie, iż żadna praca nie staje się
uciążliwością, jeśli człowiek żyje w zgodzie z naturą?

103. Marco Antonio Franceschini, Inverno,
1716, olio su tela, Pinacoteca Nazionale, Bologna, 2.08.2011. Najbardziej sugestywny w wymowie obraz
przedstawia alegorię zimy. Nawet bez znajomości tytułu tematyka malowidła
przemawia sama za siebie. Nagie, bezlistne drzewa i pokryte śniegiem góry w
głębi drugiego planu, a także rąbanie drwa na opał – wprowadzają nastrój
przejmującego zimowego chłodu. We wnętrzu izby schroniła grupa osób (zapewne
rodzina), grzejąc się przy palenisku. Trzepocące płomienie ognia oraz skąpy
blask zapadającego po nader krótkim dniu zmierzchu wydobywają postacie z
mrocznego tła domostwa.

104. Giuseppe Maria Crespi, Sogno di San
Giuseppe, 1727-1732, olio su tela, Pinacoteca Nazionale, Bologna, 2.08.2011. Malarz zobrazował epizod z Ewangelii, kiedy św.
Józefowi podczas snu objawił się anioł, aby przestrzec przed grożącym małemu
Chrystusowi niebezpieczeństwem ze strony króla Heroda. Z mrocznego, niemal
czarnego tła światło niebiańskie wydobywa postacie św. Józefa i Marii Panny.
Anioł w asyście cherubinków dosłownie „spływa” z niebios i budzi drzemiącego
Józefa ze snu. Treści przestrogi przysłuchuje się również Maria Panna, być może
znacznie bardziej przejęta słowami przekazanymi przez anioła niż z trudem
budzący się ze snu Józef. Aczkolwiek obraz ołtarzowy został namalowany w dobie
Settecenta, interpretacja sceny jest nieco archaiczna – przywodzi na myśl
odległe, światłocieniowe sceny pędzla Caravaggia. Jest to zaiste kuriozum, jako
że kanony „klasycznej”, dążącej do przesadnej idealizacji szkoły bolońskiej z
założenia miały na celu odżegnywanie się od nurtu Caravaggiowskiego. Nie jest
wykluczone, że blisko 150 lat od daty założenia Accademii Carracci'ch surowe „klasycyzujące”
reguły propagowanej przez nich sztuki stopniowo zaczynały tracić na znaczeniu,
a zarazem malarze z rodziny Crespi ulegli fascynacji odległymi wzorcami spoza
Bolonii.
105. Francesco
Albani, Battesimo di Cristo, 1620, olio su tela, Pinacoteca Nazionale, Bologna,
2.08.2011. Klasyczne, „teatralne” przedstawienie chrztu
Chrystusa w Jordanie zbudowane zostało na przynajmniej jednej, wyraźnie
zaznaczonej diagonali. Biegnie ona przez pochyloną głowę św. Jana Chrzciciela,
głowę i zgięty tułów Chrystusa oraz czubek głowy widocznego w profilu anioła.
Scenę rozgrywającą się na skraju lasu rozjaśniają
jednocześnie dwa źródła światła. Oprócz blasku zachodzącego na horyzoncie
słońca od tronującego na obłokach Boga Ojca w asyście aniołów pada znacznie
intensywniejsze światło niebiańskie (splendor divinum). Potęguje ono
mistyczny nastrój sceny a zarazem fakt, że odtąd Chrystus nabiera rangi Boga-człowieka
i rozpoczyna publiczną działalność, poszukując ludzi gotowych pójść za jego
nauką.

106. Bologna, Palazzo dei Banchi. Ogromny pałac przeznaczony dla organów władzy związanych z handlem, stał się ciągiem komunikacyjnym łączącym jedną z głównych bolońskich arterii komunikacyjnych z nową siedzibą uniwersytetu, czyli Palazzo d'Archiginnasio. Pierwotną budowlę postawiono na tym miejscu około 1412 r., obecny, znacznych rozmiarów gmach jest owocem gruntownej przebudowy, w latach 1565-1568, jakiej dokonano według projektu architekta Giacomo Barozzi zw. il Vignola. Dwie kondygnacje wysoce rozbudowanej horyzontalnie elewacji rozczłonkowano licznymi pilastrami, które w dolnej kondygnacji flankują półkoliste arkady podcieni, w górnej - kombinacje pięciu okien (trzech wertykalnie ustawionych prostokątów i dwóch mniejszych wymetrycznie powyżej nich posadowionych kwadratów) wypełnaijących każdą oś elewacji.
107. Bologna, Chiesa dei Santi Bartolomeo e
Gaetano, 2.08.2011.
Tradycja
przekazuje, że na tym samym miejscu istniał już w V w. kościół p.w. św.
Bartłomieja i że wznieść go miał sam św. Petroniusz – pierwszy biskup i patron
Bolonii. Źródłowo potwierdzone jest istnienie kościoła pod takim wezwaniem w
XIII w. W 1516 r. arystokratyczna rodzina Gozzadini zleciła gruntowną
przebudowę świątyni oraz dobudowanie do niej krużganka łączącego z posadowionym
nieopodal prywatnym pałacem. Projekt ten nie doczekał się jednak realizacji,
gdyż w 1517 r. doszło do zamordowania głównego fundatora przedsięwzięcia –
Giacomo di Agostino Gozzadini. Z owych czasów zachował się jedynie krużganek
renesansowy oraz niewielki fragment pałacu. Dzisiejszy kształt kościół otrzymał
w kilku etapach przebudowy w dobie Seicenta. Plany przekształcenia podjęto w
1599 r., kiedy świątynię przejęli ojcowie teatyni – zakon założony przez św.
Kajetana po soborze trydenckim. Wtedy też kościół otrzymał nowe patrocinium –
San Gaetano (św. Kajetana). Prace budowlane rozpoczęły się jednak dopiero w
1627 r., zaś autorem ich projektu był architekt mianowany przez Senat Boloński –
Agostino Barelli. Bryłę kościoła zaczęto wznosić od fasady, częściowo zakrytej krużgankiem
renesansowym, pochodzącym z czasów nieukończonej przebudowy w dobie
Cinquecenta. Prace nad korpusem nawowym, transeptem, prezbiterium i apsydą trwały
do 1671 r. Jednak kopułę opartą na wysokim ośmiobocznym tamburze i dzwonnicę
(przy prezbiterium) dostawiono dopiero przed 1694 r. Bryła kościoła barokowego,
aczkolwiek znacznie młodsza od przylegającego do niej renesansowego krużganka, z
tym ostatnim harmonijnie się komponuje.
108. Bologna, Chiesa dei Santi
Bartolomeo e Gaetano – interno, 2.08.2011.
Wnętrze kościoła Teatynów p.w. św. św. Bartłomieja i Kajetana zostało
zaaranżowane na modłę typową dla rozwiniętego potrydenckiego baroku. Wysoka,
choć zaledwie trójprzęsłowa nawa środkowa oddzielona jest od bocznych półkolistymi
arkadami, wspartymi na masywnych kolumnach jońskich o kanelowanych i złoconych
trzonach. Strefę ścian i arkad międzynawowych od strefy okien oddziela
belkowanie oraz wydatne gzymsy. Ściany transeptu zaakcentowane zostały
dodatkowo pilastrami korynckimi, których trzony pokrywa ornament zwijany.

109. Marco
Antonio Franceschini, Luigi Quaini, Affreschi nella volta del presbiterio,
Chiesa dei Santi Bartolomeo e Gaetano, Bologna, 2.08.2011. Malowidła na sklepieniach prezbiterium kościoła San Bartolomeo e
Gaetano unaoczniają talent i umiejętności Marco Antonio Franceschini'ego jako
freskanta. Rzeczywista architektura wnętrza kościoła znajduje kontynuację w
iluzjonistycznej architekturze zobrazowanej we freskach na sklepieniu beczkowym
z lunetami. Teatralnie zaaranżowane sceny narracyjne, przeznaczone do oglądania
z wielu punktów ustawienia odbiorcy odnoszą się do działalności misyjnej św.
Kajetana i samego zakonu teatynów.

110.
Marco Antonio Franceschini, Luigi Quaini, Affreschi nella volta del presbiterio, Chiesa dei Santi Bartolomeo e Gaetano, Bologna.

111. Bologna, Palazzo Magnani, 2.08.2011. Pałac wzniesiony w
ostatniej ćwierci XVI w. dla arystokratycznej bolońskiej rodziny Magnani
znajduje się nieopodal kościoła augustiańskiego San Giacomo Maggiore, przy ul
via Zamboni. Jego budowę rozpoczęto w 1577 r., a projekt powierzono
architektowi Domenico Tibaldi. Po jego śmierci w 1583 r. nadzór nad pracami
budowlanymi przejął Floriano Ambrosini. Harmonijnie i prosto zaaranżowana
fasada reprezentuje styl późnego renesansu, często spotykany na terenie
północnej Italii. Posadowiona została na masywnym, kamiennym cokole, którego
pięć osi wyznaczają arkady krużganka. Pięcioosiowe rozczłonkowanie kontynuuje
umieszczone powyżej piano nobile –
tu jednak pięć osi wyznaczają pilastry porządku wielkiego, wsparte na
podestach. Pięć prostokątnych okien w formie porte-fenêtre zaakcentowano balustradkami
złożonymi z wklęsło-wypukłych kolumienek oraz zwieńczono ćwierćkolistymi
naczółkami, wspartymi na wolutowych modylionach. Powyżej ozdobnych okien,
dokładnie na ich osiach symetrii rozmieszczono mniejsze, pozbawione
dekoracyjnych obramień okienka. Pilastry piano
nobile dźwigają zarazem
belkowanie, którego jedyny akcent stanowi posadowiona w centrum tarcza z herbem
rodu Magnani – podtrzymywana przez putta. Wydatny, wsparty na rzędzie
kroksztynów gzyms koronujący wydaje się całkowicie skrywać dach.
Także we wnętrzach pałacu zachowały się elementy
dawnego wystroju. Do ich najwybitniejszych świadectw należy cykl fresków
obrazujących historię założenia Rzymu (Storia della fondazione di Roma) –
wymalowany w 1590 r. przez rodzinę Annibale, Agostino i Ludovico Carracci'ch,
założycieli bolońskiej Accademia.

112. Bologna, Torre degli Asinelli. Wieża mieszkalna wzniesiona dla rodziny Asinelli datowana jest ogólnie na wiek XII. Wznosi się na wysokość 92,70 m, osągając szerokość 8 m. Jej dolne kondygnacje zostały w późniejszych wiekach poszerzone o aneks. W wyniku tektonicznego przemieszczenia gruntu wieża uległa nieznacznemu przechyłowi względem pionu, nie na tyle jednak, aby konieczne było jej obniżenie. Jej obecny przechył względem pionu wynosi ok. 2 m. 2.08.2011.

113.
Bologna, Torre Garisenda, 2.08.2011. Wieża mieszkalna zwana Garisenda jest
jedną z dwu wież jakie zachowały się spośród blisko 200, górujących nad
średniowieczną Bolonią niczym drapacze chmur nad Nowym Jorkiem. Torre Garisenda
została wzniesiona przez rodzinę dei Garisendi. Jej budowę trzeba było jednak
przerwać, gdyż na skutek tektonicznego przesunięcia gruntu zaczęła się
przechylać, wzniesiono ją więc do wysokości około 60 m. Wobec postępującego
przechyłu w latach 1351-1360 Giovanni da Oleggio, rządzący wtenczas miastem i
reprezentujący rodzinę Visconti zarządził częściowe rozebranie baszty, celem
obniżenia jej o 13 m. W tej postaci zachowała się do dziś, pozostając w
przechyle 3,22 m względem pionu. Wieżę mieszkalną, jeszcze przed jej częściowym
rozebraniem widział Dante Alighieri, zapewne podczas podjętych na Uniwersytecie
Bolońskim studiów prawa. Poświęcił jej trzy wersy w XXX pieśni Piekła w Boskiej Komedii (136-138): Qual pare a riguardar la Carisenda sotto 'l
chinato, quando un nuvol vada sovr'essa
sí, che ella incontro penda". W polskim tłumaczeniu cytat z Boskiej
Komedii brzmiałby: „Tak
jak Garisenda od strony swojej pochyłości, gdy obłok ponad nią przepływa,
sprawia wrażenie jakby upadała”.

114. Bologna, Una casa in via Pizzardi.
In questa casa ubicata in via Pizzardi sono stato ospitato da Cameron e Antonella – entrambi appartenenti all'associazione ormai menzionata che si chiama CouchSurfing. Un vantaggio era che questo luogo non si trova lontano dal centro storico di Bologna. E quindi sono potuto andare in città a piedi, senza la necessità di comprare biglietti per autobus. Ma all'ultimo giorno … quando avevo lo zaino pesante sulla schiena … ho dovuto prendere un'autobus ad arrivare dapprima nel centro storico, a vederci gli ultimi monumenti storici, e poi alla stazione Bologna Centrale, da dove ho preso il treno per Prato.
3.08.2011.
115. Bologna,
Palazzo della Mercanzia (o Loggia dei Mercanti), 3.08.2011. Niewielki, jakkolwiek imponujący pałacyk późnogotycki, posadowiony
w pobliżu głównej arterii komunikacyjnej spina niczym klamra dwie schodzące się
pod kątem pierzeje budynków. Budowano go w przynajmniej dwóch etapach. W latach
1384-1391 wzniesiono wysoką loggię arkadową, zaprojektowaną przez architekta
Antonio di Vincezo i mistrza budowlanego Lorenzo Bagnomarino. Górną, bardziej
wystawną kondygnację dostawiono około 1436 r., a prace nad całym gotyckim
pałacykiem zakończono w 1484 r.
Elewacje budynku, zgodnie z jego przeznaczeniem zawierają liczne
motywy związane z handlem. Fryz na ścianie częściowo skrytej za arkadami loggii
tworzą niewielkie tarcze herbowe, poświęcone rezydującym na przestrzeni lat
spółkom kupieckim. Trzy reliefy zamknięte w tondach wypełniających pachy
ostrołukowych arkad zawierają adekwatne motywy ikonograficzne. W bocznych
występują wizerunki patronów Bolonii, w środkowym – alegoria Sprawiedliwości (Justitia).
Duże ostrołukowe biforialne okna górnej kondygnacji zamknięto w szerokich
obramieniach, wypełnionych gotyckim ornamentem. Balkon na osi symetrii elewacji
głównej, zwieńczony baldachimem pełnił ważną funkcję. Z niego sędziowie
publicznie odczytywali wyroki, jakie zapadały na nieuczciwych handlarzy. Dach
pałacyku został skryty za wysokimi blankowaniami a kształcie jaskółczych ogonów.

116. Bologna, Palazzo dei Notai, 3.08.2011. Pałac powstał z inicjatywy czynnego w Bolonii Towarzystwa Notariuszy (Società dei Notai), z przeznaczeniem na ich siedzibę. Godnym podkreślenia jest fakt, że późnogotycka zwarta bryła budowli, chociaż sprawia wrażenie jednorodnej, powstała w dwóch odległych o blisko 50 lat etapach. Elewacja zwrócona w stronę bazyliki San Petronio jest starsza. Wzniesiono ją w latach 1381-1385, kiedy to głównym budowniczym był Lorenzo Bagnamarino. Dłuższa elewacja, zwrócona w stronę Piazza Maggiore jest późniejsza - jej bduową wraz z ukończeniem pałacu jako całości zajął się około roku 1437 Bartolomeo Fioravanti. Pałac ma trzy kondygnacje, przy czym funkcję pietra reprezentacyjnego pełni ostatnia. Elewację zwróconą w stronę Piazza Maggiore akcentuje na jej poziomie sześć ostrołukowych dekoracyjnych okien znacznie wyróżniających się na tle pozostałych. Główną arkadę każdego z nich wypełniają dwie mniejsze arkadki wsparte na smukłych kolumienkach z białego marmuru, spina je półkolista wewnętrzna arkada a w przestrzeń oddzielającą ją od głównej ostrołukowej arkady okiennej wkomponowano czworoliść. Dekoracyjne okna trzeciej kondygnacji oraz skrywający dach krenelaż o kształtach jaskółczych ogonów, są jedynymi akcentami tego na zewnątrz nieco monotonnie zaaranżowanego budynku. Fasadę dodatkowo zdobi płaski relief z herbem Towarzystwa Bolońskich Notariuszy (Società dei Notai) - trzy kalmary i gęsie pióro.

117. Bologna. Sto accanto alla Fontana del Nettuno, con lo zaino sulla schiena... pronto alla partenza da Bologna. In circa un'ora mi reco a Prato a vederci sopratutto gli affreschi da Filippo Lippi e il pulpito esterno da Donatello e Michelozzo. Allo stesso giorno intendo di arrivare a Siena, il 3.08.2011.
118. Bologna,
Palazzo Ghisilardi-Fava, 3.08.2011. Palazzo Ghisilardi-Fava
reprezentuje architekturę wczesnego renesansu w Bolonii. Zbudowany został na
zlecenie arystokraty Bartolomeo Ghisilardi w latach 1484-1491.
Zewnętrzną elewację zaaranżowano w stylistyce typowej dla renesansu
w Bolonii i Emilii-Romagni. Dominantę jej stanowi dolna kondygnacja w formie
krużganka, którego półkoliste arkady wspierają się na smukłych filarach. Pierwsze piętro, znacznie niższe od
parteru oddziela niezbyt wydatny gzyms. Akcentują je półkoliście zwieńczone okna
biforialne – motyw charakterystyczny dla wczesnorenesansowych pałaców w wielu
miastach Italii, którego rodowodu należy przypuszczalnie poszukiwać w architekturze
Florencji. Ostatnią kondygnację tworzy stosunkowo niski mezzanin, zaakcentowany
rozmieszczonymi w regularnych odstępach, małymi półkoliście zwieńczonymi
okienkami.

119. Bologna,
Palazzo Ghisilardi-Fava – cortile interno, 3.08.2011. Artykulacja elewacji
zewnętrznej pałacu zgadza się z artykulacją dziedzińca wewnętrznego.
Dominującemu gabarytowo parterowi odpowiada krużganek z półkolistymi arkadami,
wspartymi na kolumnach. Każdej arkadzie krużganka parteru odpowiadają dwie
półkoliste arkady krużganka znacznie (blisko dwukrotnie) niższego pierwszego piętra. Mezzanin zaaranżowany został jeszcze skromniej
niż w przypadku elewacji zewnętrznej. Jedyny akcent gładkiej, tynkowanej ściany
stanowi szereg ślepych arkadek posadowionych na osiach symetrii arkad krużganka
pierwszego piętra. Doskonałość proporcji poszczególnych kondygnacji pałacu oraz
jego prostota przysparzają budowli dostojności. Otwarcie dolnej kondygnacji
szerokimi arkadami krużganków oraz ponowne ich zastosowanie w kolejnej,
proporcjonalnie zmniejszonej kondygnacji potęguje przestrzenność dziedzińca
bardziej niż w wąskich cortili otoczonych trzema lub czterema
kondygnacjami krużganków we współcześnie budowanych pałacach florenckich (Heydenreich 1974).
Lit.: Heydenreich 1974, s. 116.

120.
Bologna, Palazzo Ghisilardi-Fava, 1484-1491. Nieco odmienną aranżację elewacji od strony wewnętrnzego dziedzińca napotykamy w skrzydle pałacu zwróconym w stronę ulicy. Artykulacja ogranicza się tu do dwu kondygnacji niejednakowej wysokości. Ponad wyższą kondygnacją krużganka parteru bezpośrednio na gzymsie spoczywają renesansowe, biforialne okna w szerokich, ornamentalnych obramieniach. Mezzanin staje się nieobecny.

121.
Bologna, Palazzo Ghisilardi-Fava. Wśród motywów zdobniczych dominują maszkarony, wkomponowane w jońskie wsporniki łuków jarzmowych podtrzymujących sklepienia krużganków.
122. Bologna Centrale – stazione
ferroviaria, 3.08.2011. A quella stazione sono salito sul treno InterCity che
mi ha preso a Prato. Purtroppo sono stato un po' deluso dopo essere sceso dal
treno alla stazione Prato Centrale. Dapprima ho chiesto dove si trovava il
deposito bagagli. Non ero contento con la risposta "Non c'è". Ma...
infatti Prato appartiene alle città italiane più piccole. Nonostante ciò ci si
fermano treni IncerCity, ma gli EuroStarCity, EuroStar Frecciarossa, oppure gli
EuroNight internazionali sicuramente non ci si fermano.
Z dworca Bologna Centrale
wyruszyłem na pokładzie pociągu InterCity do leżącego około 40 km na północ od
Florencji, niewielkiego miasta Prato. I w tym właśnie miasteczku, kiedy na
dworcu kolejowym zapytałem gdzie znajduje się przechowalnia bagażu, usłyszałem
odpowiedź „Nie ma”. Byłem rozczarowany, aczkolwiek nie po raz pierwszy
znalazłem się w tej niezbyt komfortowej sytuacji, że musiałem poznawać dane
miasto lub miejscowość z ciężkim plecakiem na swoich barkach. Po raz pierwszy
spotkało mnie to w słowackich miastach Bardejov (wrzesień 2006) oraz Banska Štiavnica
(sierpień 2007). Jednakże owo niewielkie utrudnienie w podróży bynajmniej nie
wpłynęło na obfitość wrażeń, jakie wywarło na mnie miast Prato.
123. Prato. Chiesa San Francesco, 3.08.2011. Kościół p.w. św. Franciszka z Asyżu
zlokalizowany jest, wraz z przylegającym doń klasztorem Braci Mniejszych przy
Piazza San Francesco w mieście Prato. Kompleks klasztorny założono tu krótko po
kanonizacji patrona zakonu, jaka miała miejsce w 1228 r. Budowę samego kościoła
klasztornego rozpoczęto w 1281 r., ukończono w 1331 r.
Świątynia reprezentuje styl przejściowy pomiędzy
romańszczyzną a gotykiem i jest zarazem typowym kościołem zakonów żebraczych.
Jest to niewielki, jednonawowy kościół salowy, z dostawionym od wschodu,
niewielkim, jednoprzęsłowym prezbiterium. Typowa dla franciszkanów jest także
lokalizacja kompleksu klasztornego w historycznym centrum miasta, jako że głównym źródłem utrzymania dla zakonów żebraczych były datki ze strony wiernych. Znamienne dla architektury
franciszkańskiej może być zamknięcie prezbiterium prostą ścianą, zamiast apsydy
lub chóru poligonalnego. Wnętrze nawy nakryto otwartą więźbą dachową, w
myśl kultywowanej przez zakon zasady prostoty i skromności. Bryłę kościoła
wzniesiono z cegły, ściany boczne świątyni artykułują lizeny oraz romańskie
fryzy arkadkowe. Fasadę zachodnią zaakcentowano ułożonymi
naprzemiennie pasami białego kamienia wapiennego alberese i
ciemnozielonkawego serpentynu. Artykulacja fasad kościelnych kamiennymi pasami
dwu kontrastujących ze sobą barw jest swoistym wyróżnikiem Toskanii, natknąć
się na nią można od romańszczyzny aż do wczesnego renesansu.
Nawrót do tego typu rozwiązań elewacji kościołów miał miejsce niekiedy w dobie
XIX-wiecznych neostylów. Trójkątny
fronton dobudowano do fasady w okresie Quattrocenta, umieszczone w jego centrum tondo zawiera relief
obrazujący Stygmatyzację św. Franciszka. Jego autorem był Andrea della Robbia -
bratanek czołowego florenckiego twórcy rzeźb w polichromowanej terakocie - Luca della Robbia.
124. Prato, il Duomo Santo Stefano, 3.08.2011. Kościół poświęcony św.
Szczepanowi - pierwszemu męczennikowi chrześcijańskiemu, postawiono na miejscu
gdzie dziś wznosi się katedra w Prato, już w X w. W 1141 r. do Prato
sprowadzono relikwię świętego paska Marii Panny (sacro cingolo lub sacra cintola). Zgodnie z przekazem apokryficznym z V lub VI w.
miał być to przedmiot podarowany św. Tomaszowi Apostołowi, kiedy objawiła mu się
Matka Boska. Sprowadzone do niewielkiego miasta w Toskanii relikwie niebawem
przyciągnęły liczne rzesze pielgrzymów, w wyniku czego dotąd istniejący kościół
okazał się za mały.
Nowa świątynia, podwyższona do rangi katedry
jest stylistycznie stosunkowo jednolita. Korpus trójnawowej bazyliki powstał w
ciągu drugiej połowy XII w. Wówczas również wyburzono okoliczne domostwa, dla
wytyczenia obszernego placu, będącego w stanie pomieścić tłumy pątników
przybywających do przechowywanych w
katedrze relikwii. Zgodnie ze schematami typowymi romańszczyzny w środkowych Włoszech zewnętrzne ściany korpusu nawowego ukształtowano z dwukolorowych kamiennych pasów. Jako materiału użyto łatwo dostępnego na terenie Toskanii białego marmuru
(alberese), skontrastowanego z ciemnozielonym serpentynem,
nazywanym marmo verde di Prato. Nawa południowa została nieco zmieniona w pierwszych latach
Duecenta (XIII w.), wówczas też dobudowano do niej dzwonnicę (campanile). Autorem tych niewielkich przekształceń i
dzwonnicy był prawdopodobnie mistrz budowlany Guidetto. Kolejne rozbudowy
kościoła katedralnego miały miejsce już w epoce gotyckiej, a dokładniej w
pierwszej tercji XIV w. Wtedy dobudowano od wschodu transept oraz trzy przylegające doń kaplice. Osobną kaplicę dostawiono do nawy
północnej, z przeznaczeniem dla relikwii świętego paska Madonny (Cappella della Sacra Cintola). Autorem
przekształceń i rozbudowy katedry w Prato w dobie Trecenta mógł być Giovanni
Pisano, jakkolwiek nie jest to
pewna atrybucja.
125. Donatello e Michelozzo, Pulpito esterno
al Duomo di Santo Stefano a Prato, 1428-1438, 3.08.2011. Zewnętrzna kazalnica
dobudowana do południowo-zachodniego naroża korpusu nawowego katedry w Prato
miała zastąpić starszą, pochodzącą z okresu Trecenta. Miała służyć, podobnie
jak jej poprzedniczka, między innymi eksponowaniu publicznemu relikwii Świętego
Paska (Sacra Cintola) dla przybywających do miasta pątników – obrzędowi praktykowanemu
w Prato po dzień dzisiejszy w dniach Wielkiej Nocy, 1 maja, 15 sierpnia oraz z
okazji kilku pomniejszych świąt (Seymour
1966).
Do wykonania ambony zaangażowano w 1428 r. dwóch wiodących
artystów z Florencji – rzeźbiarza i architekta Michelozzo oraz znanego głównie
z twórczości rzeźbiarskiej Donatello. Prace nad kazalnicą znacznie się
przeciągnęły, bowiem obaj artyści w tym samym czasie otrzymywali rozmaite inne
zamówienia. Pierwszym etapem prac nad amboną było sporządzenie jej architektonicznej
struktury. Projekt opracowany przez architekta Michelozzo został zrealizowany
(z przerwami) do 1433 r. Wznowienie prac nad kazalnicą nastąpiło w roku
następnym (1434), głównie dzięki protekcji księcia Cosimo de’ Medici zwanego il
Vecchio, który zdołał sprowadzić obu artystów z powrotem do Florencji z Rzymu,
gdzie obaj wówczas przebywali. W ciągu kolejnych lat (do 1438 r.) Donatello
pracował nad reliefami zdobiącymi balustrady kosza ambony, Michelozzo – nad wieńczącym
całość baldachimem.
Lit.: Seymour 1966, s. 98.

126. Donatello, Pulpito esterno al Duomo di Santo Stefano - dettaglio, 1428-1438, il Duomo Santo Stefano, Prato. Owocem prac Donatella nad kazalnicą zewnętrzną katedry w Prato jest siedem reliefów poprzedzielanych parami kanelowanych pilastrów. Przedstawiają one grupy tańczących i muzykujących puttów - motyw rodem z antycznych sarkofagów lub pomników nagrobnych, który został zaadaptowany przez ikonografię chrześcijańską. Jego wymowa może nie została dotąd rozszyfrowana. Według niektórych orszaki nagich, tańczących i muzykujących puttów odnoszą się do wezwania zawartego w Księdze Psalmów (Ps 148-150), aby dzieci sławiły Boga w tańcu i przy wtórze instrumentów. Inni usiłują przeforsować stanowisko o obecności puttów jako aluzji do chorów anielskich asystujących scenie Wniebowzięcia i Koronacji Matki Boskiej w niebie. Abstrahując od treści ideowych zobrazowane w reliefach putta reprezentują styl antykizujący, a spłaszczony relief odcinający się od tła oraz płytki wolumen strojów wyróżniają wczesne prace Donatella. Stylistyka reliefów na zewnętrznej kazalnicy katedry w Prato zbliża się nieco do reliefów na
cantorii czyli trybunie śpiewaczej wykonanej dla katedry Santa Maria del Fiore we Florencji - nad dziełem tym Donatello pracował w zbliżonym czasie.

127. Donatello e Michelozzo, Pulpito esterno al Duomo di Santo Stefano a Prato - il soffitto, 1428-1438. Baldachim ambony pnącej się po narożu katedry w Prato ma strukturę przypominającą parasol. Wsparty jest na kolistym, wciętym w naroże korpusu nawowego filarze, a jego podniebie wypełniają promieniście rozmieszczone kasetony.

128.
Prato..., sempre il 3 agosto 2011. Sto davanti alla Porta Principale del Duomo di Santo Stefano. Non per la prima volta, com ho già detto in occasione della partenza da Bologna, sono dovuto fare la promenada entro la città di Prato con lo zaino sulla schiena. Non è niente di piacevole, ma Prato appartiene alle città italiane che sono davvero degne di vedere e... inoltre non sono così frequentate dai turisti, rispetto e.g. a Bologna, ovvero alla vicina Firenze. E anzi Prato nei tempi passati fu un luogo dove si espone una reliquia della cosidetta Sacra Cintola, e anche un luogo di attività fuori la Firenze, per gli artisti fiorentini celebri, come Agnolo Gaddi, Donatello, Michelozzo, Paolo Uccello, Filippo Lippi e meno celebri, come Andrea di Giusto. Donatello e Michelozzo crearono il già ricordato pulpito esterno al Duomo di Santo Stefano. Paolo Uccello, in collaborazione con Andrea di Giusto, negli anni 1435-1436 e poi dopo l'anno 1437 eseguirono gli affreschi nella Cappella dell'Assunta, donati dalla famiglia Bocherini, nel transetto del Duomo medesimo. Gli impianti di quelli dipinti furono dedicati sopratutto alla storia della Vergine, e alle vite di Santo e Stefano – il primo martirio cristiano. Gli stessi affreschi rappresentano lo stile del primo rinascimento fiorentino (se si tratta del Uccello), gli affreschi da Andrea di Giusto invece rimangono sempre molto influenzate dalla maniera piuttosto conservativa del gotico gotico internazionale. I dipinti da Filippo Lippi, eseguiti entro gli anni 1452-1465, non avendo evitare diversi interrotti e non di rado scandali, rappresentano lo stile rinascimentale più sviluppato, rispetto a quelli del Uccello e di Andrea di Giusto. Interamente altri sono gli affreschi nella Cappella della Sacra Cintola, aggiunta verso gli anni trenta del Trecento. Essa venne decorata entro gli ultimi anni del Trecento da Agnolo Gaddi – il quale era in qualche senso seguace di Giotto.

129. Andrea della Robbia, Madonna col Bambino tra i Santi Giovanni e Stefano - patroni della
città, rilievo in terracotta invetriata, nella lunetta della Porta Principale del Duomo di Santo Stefano, Prato.

130. Paolo Uccello, Due scene appartenenti alla storia della Vergine: Presentazione di Maria al tempio e Sposalizio della Vergine, affreschi nella Cappella dell'Assunta, 1435-1436, transetto del Duomo di Santo Stefano, Prato.
Paolo Uccello, jeden z czołowych malarzy florenckich wczesnego Quattrocenta, przebywał w Prato od końca 1435 do jesieni 1436 r. Wówczas wykonał, we współpracy ze swym rówieśnikiem Andrea di Giusto, cykl fresków ze scenami z życia Marii i św. Szczepana, na ścianach kaplicy Wniebowzięcia Marii Panny, umieszczonej w obrębie transeptu katedry w Prato. Dwie sceny maryjne, Prezentacja Marii w świątyni i Zaślubiny ze św. Józefem, zostały ujęte w dekoracyjnych obramieniach złożonych z wstęgowatego ornamentu roślinnego, poprzecinanego medalionami. Obie sceny unaoczniają solidne studium perspektywy zbieżnej, którą Uccello, jak go określił Giorgio Vasari, darzył wielkim zamiłowaniem. W górnej scenie prezentacji przestrzeń wyznaczają monumentalne, oddane w perspektywicznych skrótach schody wiodące do światyni. Ta ostatnia wzoruje się wyraźnie na antycznych wzorach okrągłego peripterosa z jednoprzestrzenną naos lub na kolumnowym monopteros. W renesansowej architekturze chrześcijańskiej starogreckie i starorzymskie wzory zaadaptowano na niewielkie świątynki, zwane z włoska tempietto. Zgodnie z zasadami perspektywy Uccello zobrazował także wykadrowany lewą krawędzią fresku fragment renesansowej budowli o boniowanych licach ścian. Postacie uczestniczące w narracyjnej scenie zostały tu rozdzielone na grupy, których rozmieszczenie wyznaczają ramy architektonicznej scenerii. W konwencji sztuki wczesnego renesansu mieści się brak hierarchicznego wywyższenia „osób dramatu“ ponad donatorów umieszczonych w prawym dolnym rogu. Jedyne co ich wyróżnia, to strój z epoki, przeciwstawiony ubiorom rodziców Marii (wyróżnionych nimbami) i osób zgromadzonych w świątyni. Analogicznych rozwiązań użył Uccello obrazując Zaślubiny Marii ze św. Józefem. Przestrzeń wyznaczają tu ponownie oddane w perspektywie architektoniczne ramy. Tworzą je budowle, w których da się rozpoznać obiekty do dziś zachowane we Florencji. Zobrazowana na dalszym planie świątynia wysoce przypomina romański kościół San Miniato al Monte. Trzy najważniejsze postacie – przyszli małżonkowie, czyli Maria i św. Józef oraz kapłan uddzielający im ślubu, zostali wyróżnieni nimbami wokół głów i faktem umieszczenia ich na osi symetrii kompozycji. Świadkami zaślubin jest liczne, gęsto stłoczone grono postaci, niemal wszystkie zobrazowane podług często w malarstwie wczesnorenesansowym stosowanej zasady izokefalizmu (czyli zobrazowania ich głów na jednym poziomie). Oblicza osób odznaczają się znaczną indywidualizacją, opartą na gruntowym studium wyrazów twarzy ludzkich. Jest to również cecha snamienna dla Uccella, odróżniająca jego styl od maniery bardziej konserwatywnego współautora – wspomnianego Andrea di Giusto.

131. Andrea di Giusto, Due scene dalla vita di Santo Stefano: Lapidazione di Santo Stefano ed Esequie di Santo Stefano, dopo 1437, affreschi nella Cappella dell'Assunta, transetto del Duomo di Santo Stefano, Prato.
Ukamienowanie św. Szczepana różni się pod względem stylu w stosunku do uprzednio prezentowanych scen maryjnych. Paolo Uccello, opuściwszy Prato w 1436 r. pozostawił namlowidła na ścianach kaplic w transepcie katedry nieukończone. Kontynuacji jego dzieła podjął się w 1437 r. Andrea di Giusto. Malarzowi temu, niektórzy badacze starszej generacji usiłowali przypisać nazwisko „Manzini“, mimo że nie pojawia się ono w żadnych przekazach źródłówych. W identyczne jak u Uccella obramienia ornamentalne malarz wpisał całkiem odmiennie zaaranżowaną scenę narracyjną. Miejscem akcji staje się tu, zgodnie z przekazem Ewangelii, teren poza murami miasta. Podobnie jak u Uccella postacie zostały oddane w wysoce zróżnicowanych pozach, zindywidualizowane mają również wyrazy twarzy. Wygięcia ich ciał nie zawsze są jednak naturalne, często przesadna stylizacja balansuje na granicy karykatury. Znacznie mniej dobitnie malarz zobrazował przestrzeń: fragment miasta nie został oddany zgodnie z zasadami perspektywy, wyłaniające się ponad blankowania muru budowle sprawiają wrażenie wręcz „nachodzących“ na siebie. Brak perspektywicznych skrótów najwyraźniej się uwidacznia w rysunku arkadowej bramy miejskiej. Wrażenie „przestrzenności“ kompozycji podkreślone zostaje jedynie na zasadzie zmniejszania się przedmiotów bardziej oddalonych, czego dowodzi zobrazowany na dalszym planie fragment portu. Udrapowania szat postaci mają charakter szkicowy, fałdowania rzadko podążają za ruchami ciał. Nasuwa się wniosek, że o ile styl malowideł Paolo Uccello mieści się w kanonach wczesnego florenckiego renesansu, o tyle współautorowi fresków w katedrze w Prato – Andrea di Giusto – nie udało się jeszcze wyzwolić z konwencji gotyku międzynarodowego – tak bardzo już wówczas skostniałej w postępowym środowisku florenckim. Owa maniera przesiąknięta stylem międzynarodowym obecna była de facto we wszystkich znanych dziełach przypisywanych Andrea di Giusto.

132. Paolo Uccello ed Andrea di Giusto, affreschi nella Cappella dell'Assunta, 1435-1436, transetto del Duomo di Santo Stefano, Prato.

133. Paolo Uccello e Andrea di Giusto, affreschi nella Cappella dell'Assunta, 1435-1436, transetto del Duomo di Santo Stefano, Prato.

134. Filippo Lippi, Commiato di San Giovanni Battista, San Giovanni nel deserto e Predica, l'affresco nella Cappella Maggiore, 1452-1465, transetto del Duomo di Santo Stefano, Prato.
Malowidło ścienne pędzla Filippo Lippi ukazuje trzy symultaniczne sceny: od prawej, w porządku chronologicznym pożegnanie św. Jana Chrzciciela z rodzicami (św. Elżbietą i Zachariaszem), następnie nieco przesunięta na drugi plan modlitwa św. Jana na pustyni oraz kazanie dla prostego ludu. Architektoniczne tło zostało ograniczone do minimum, jedynie przy prawej krawędzi widnieje fragment bramy miejskiej, za którą Jan Chrzciciel rozstaje się z rodzicami, aby rozpocząć publiczną działalność i w końcu ponieść śmierć z rąk żołnierzy Heroda. Trzy sceny rozgrywają się w głębokiej scenerii na łonie natury, gdzie dominantę stanowią liczne rozbudowane w głąb formacje skalne. Ów "rzeźbiarski" krajobraz przypomina nieco ornamentalne fantazje Trecenta (Waźbiński 1989). Przestrzenność kompozycji została tu osiągnięta drogą kulisowego budowania skalistego tła oraz zgodnego z perspektywicznymi skrótami zmniejszania postaci i przedmiotów bardziej oddalonych. Badania filologiczne wykazały, że w okresie Quattrocenta włoskie słowo grazia oznaczało tyle, co varietà, czyli różnorodność sceny, a ornato - ozdobienie sceny (Deimling 2007). Pierwszoplanowe postacie odcinają się od tła nikłym reliefem obficie urapowanych strojów. Wyróżniają się także jaskrawymi barwami w tonach czerwieni, brązów i ochr, kontrastujących z przyćmionymi odcieniami szarości i błękitów dominujących formacji skalnych. Gama barwna krajobrazu wydaje się potęgować nastrój powagi i grozy czyhającej na św. Jana śmierci z rąk przeciwników, a jednocześnie odzwierciedlać orędowaną przez współczesnych różnorodność.
Lit.: Waźbiński 1989, s. 77; Deimling 2007, s. 260.

135. Filippo Lippi, Banchetto di Erode con la danza di
Salomè, l'affresco nella Cappella Maggiore, 1452-1465, transetto del Duomo di Santo Stefano, Prato.
Malowidło umieszczone poniżej uprzednio omówionego przedstawia ucztę Heroda wraz z tanćem Salome. Scena ma swój rodowód w Ewangeliach św. św. Mateusza i Marka (Mt 14, 6-11, Mk 6, 21-28). Zgodnie z nimi córka króla Heroda – Salome, za taniec podczas uczty miała otrzymać nagrodę zgodną z jakimkolwiek jej pragnieniem. Zapragnęła przeto głowy św. Jana Chrzciciela. Król Herod, jakkolwiek początkowo niechętny, pod wpływem nagabywań córki i jej matki – Herodiady, ostatecznie przystał na żadanie. W lewej (niewidocznej na zdjęciu) części fresku zobrazowany został dramatyczny epizod ścięcia św. Jana Chrzciciela przez królewskich oprawców. Centralną część malowidła zajmuje sam taniec Salome. Cała sylwetka Salome jest, zgodnie ze wspomnianymi wcześniej dążeniami malarzy wczesnego renesansu, w pełni ornata: jej ciało w wytwornym i zwinnym ruchu oddaje rytm tańca, ozdobiona wstążkami szata powiewa na wietrze, a kosmyk włosów, który uwolnił się z fryzury, drży teraz lekko (Deimling 2007). Scena rozgyrwa się w przestronnym wnętrzu komnaty, gdzie zgodnie z gruntownym studium perspektywy malarz przedstawił skrócone w miarę „ucieczki przestrzeni“ boczne ściany, gzymsy, płyciny, belkowania, według tych samych zasad zobrazował podkowiasty stół oraz posadzkę złożoną z „szachownicowo“ ułożonych, czterokolorowych kafelków. Przestrzenność biblijnego przedstawienia zostaje dodatkowo spotęgowana rozbudowaniem scenerii poza obręb pałacowej komnaty. „Ucieczka w głąb“ znajduje kontynuację w nieco rozmytym rozproszonym światłem dziennym krajobrazie, jaki widać za półkoliście zwieńczonymi oknami na pionowej osi symetrii kompozycji. Artyzm malarskiej interpretacji biblijnej sceny przejawia się w próbie „zaproszenia“ widza do uczestnictwa w niej, nawet współczesnemu odbiorcy może przynajmniej przez moment się wydawać, że biblijny epizod rozgrywa się „tu i teraz“, tak jakby malarz umożliwił mu chwilowe przeniesienie się w realia renesansowego „teatru“ (warto zwrócić uwagę, że postacie ubrane są w stroje ze współczesnej Lippi'emu epoki). Statyczność kompozycji ożywiają pełne życia ruchy i gesty Salome oddanej zmysłowemu tańcowi. Dramatyzm przedstawienia osiąga apogeum w prawej częsci kompozycji, gdzie Salome w geście przyklęknięcia składa ściętą głowę Jana Chrzciciela na perspektywicznie zobrazowanym stole, przy którym zasiadła jej matka. Herodiada, tak jakby nieświadoma okrutnego czynu, do jakiego podżegała, z chłodnym wyrazem na twarzy gestem prawej ręki wskazuje na Heroda. Ten ostatni zaś wydaje się mieć w sercu głęboką skruchę, co podkreśla jego gest dłoni złożonej na piersi i przegnębienie na twarzy. Smutek i skrucha Heroda, który pod naciskiem żony i córki przystał na zabicie św. Jana, rozmaicie bywały interpretowane i uwypuklane przez artystów, zarówno malarzy, rzeźbiarzy, a nawet kompozytorów, którzy w swej twórczości podejmowali temat życia św. Jana Chrzciciela. Koloryt sceny jest dość bogaty, składają się nań różnorodne odcienie błękitów, czerwieni, zieleni, ochry, fioletu, mieści się w gamie barwnej użytej przez malarza do zobrazowania całego cyklu na prawej (południowej) ścianie kaplicy w transepcie katedry w Prato.
Lit.: Deimling 2007, s. 261.

136. Filippo Lippi, L'esequie di Santo Stefano, l'affresco nella Cappella Maggiore, 1452-1465, transetto del Duomo di Santo Stefano, Prato.
W cyklu scen z życia św. Szczepana, zobrazowanych przez Filippo Lippi'ego na szczególną uwagę zasługuje uroczystość pogrzebu pierwszego chrześcijańskiego męczennika. Martwe ciało św. Szczepana spoczywa na katafalku wyściełanym dekoracyjną tkaniną, bezpośrednio przy nim przyklękły dwie niewiasty, być może jedna z nich to matka Świętego. Inne, stłoczone przy krótszych bokach katafalku osoby pogrążone są w rozpaczy lub oddane modlitwie. Cały cykl scen z życia św. Szczepana zaaranżowany został w sposób nieco przypominający kliszę wyświetlanego filmu. Scena ostatniego pożegnania kompozycyjnie zespala się ze znacznie mniejszą, poniekąd „nacierającą“ z prawa sceną ukamienowania. Pogrzeb odbywa się w zamkniętej przestrzeni świątyni, która z jednej strony przywodzi na myśl wczesnochrześcijańskie bazyliki, z drugiej - architekturę Filippo Bruneleschi'ego (Waźbiński 1989). W perspektywicznych skrótach malarz zobrazował kafelkową posadzkę, arkady międzynawowe wsparte na kolumnach i kanelowanych pilastrach oraz kasetonowy strop. Widoczna na drugim planie apsyda wywiera wrażenie wysoce płytkiej, upadabnia się do prostej niszy konchowej, w której mieści się skromna mensa ołtarzowa. Malarz podjął próbę zobrazowania realnej gry świateł i cieni, co szczególnie uwidacznia się w krzyżu ustawionym na mensie ołtarzowej. Aranżacja pierwszego planu, wraz ze sposobem rozmieszczenia postaci oddanych żałobie sugeruje, iż scena rozgrywa się w miejscu skrzyżowania korpusu nawowego z transeptem. Przemawia za tym wyróżnienie fragmentu wnętrza świątyni kanelowanymi pilastrami, które prawdopodobnie dźwigają niewidoczne na obrazie ściennym sklepienie. Dwie symetrycznie rozmieszczone grupy postaci skoncentrowały się przy filarach, każda z nich została wyróżniona strojem (z epoki współczesnej malarzowi), wyrazem twarzy oraz gestami rąk. Niektóre z nich prowadzą rozmowę, inne oddały się kontemplacji. Zapewne Lippi wśród osób uczestniczących w pogrzebie zobrazował współczesne mu postacie. Są one obecne w grupie przedstawionej przy prawej krawędzi: papież Pius II (w czerwonym płaszczu i tej samej barwy nakryciu głowy), kardynał Carlo de' Medici, całkiem po prawej sam malarz – Fra Filippo Lippi, a wraz z nim współautor fresków – Fra Diamante. Nie da się wykluczyć, iż także w grupie osób posadowionych przy lewej krawędzi malowidła dałoby się rozpoznać postacie z epoki, kwestia ta jednak dotąd nie doczekała się rozstrzygnięcia.
Lit.: Ważbiński 1989, s. 77.

137. Prato, Basilica Santa Maria delle Carceri.
Według legendy na miejscu, gdzie stoi obecny niewielki kościół 6 lipca 1486 r. dziecku miała się objawić Madonna z Dzieciątkiem na murze miejskiego więzienia (nazywanego, podobnie, jak we Florencji delle Stinche). W związku z kolejnymi cudownymi zdarzeniami, jakie miały się dokonać w tym samym miejscu oraz wobec wzrastającej pobożności miejscowego ludu, podjęto decyzję o wzniesieniu świątyni, którą z racji położenia w pobliżu więzień nazwano delle Carceri. Na autora projektu kościoła mianowano Giuliano da Sangallo – architekta wysoko cenionego przez ówczesnego księcia Florencji – Lorenzo de' Medici, zw. Il Magnifico. Bryłę kościoła wzniesiono w latach 1486-1495, prace nad zewnętrznym wystrojem ścian rozpoczęto później, przerwano je jednak w 1506 r., w wyniku czego lica niektórych ścian sprawiają wrażenie niedokończonych. Autor projektu kościoła uchodzi za jednego z wybitniejszych następców pioniera renesansu w architekturze Florencji – Filippo Bruneleschi'ego. Dowodzić tego może fakt, że kościół Santa Maria delle Carceri w Prato jest częściowo wzorowany na florenckiej kaplicy Pazzi'ch – wzniesionej według projektu tego ostatniego architekta przy bazylice Santa Croce. Giuliano da Sangallo w projektach budowli, jakie stworzył starał się ponadto realizować teoretyczne założenia zawarte w traktacie o architekturze, spisanym przez Leone Battista Alberti'ego. Kościół pełni rolę klamry spinającej pierzeję budynków wzniesionych wzdłuż ulicy wiodącej do placu zwanego delle Carceri. Wzniesiony został na rzucie greckiego krzyża, z posadowionym w centrum kwadratem z wpisanym kołem. Kolisty plan cieszył się wysoką popularnością wśród architektów renesansu projektujących kościoły, jako że koło uznawano za figurę doskonałą, co częściowo odzwierciedlało nowożytne filozoficzne poglądy neoplatonizmu. Centralną bryłę na rzucie kwadratu wieńczy kolisty tambur poprzecinany dwunastoma kolistymi oknami i zwieńczony stożkowatą kopułą z wysoką latarnią. W tym ostatnim rozwiązaniu najdobitniej przejawia się nawiązanie do florenckiego wzorca Cappella dei Pazzi. Do czterech boków centralnego kwadratu przylegają jednakowe posadowione na planach prostokątów aneksy, tworzące ramiona greckiego krzyża. Kamienno ceglane ściany zewnętrzne bryły kościoła oblicować miano płytami z białego marmuru alberese poprzecinanego zielonym marmo verde di Prato. Lica ścian każdego z aneksów zakomponować miano identycznie: na osiach symetrii dolnych kondygnacji posadowiono portale zwieńczone trójkątnymi naczółkami, dla których odpowiedniki stanowią okna w górnych kondygnacjach. Naroża ramion greckiego krzyża zaakcentowano pojedynczymi lub podwójnymi lizenami w dolnej kondygnacji oraz jońskimi pilastrami w górnej. Każdą z elewacji wieńczyć miał trójkątny naczółek z tympanonem zawierającym oculus. Ukończono z nich jednak tylko dwa, w związku z przerwaniem prac nad zewnętrznym wystrojem ścian w 1506 r. Artykulacja ścian zewnętrznych kościoła Santa Maria delle Carceri nawiązuje z jednej strony do niektórych sakralnych budowli wczesnorenesansowych Florencji, z drugiej – do tradycji odległych wzorów toskańskiej romańszczyzny. 3.08.2011.

138. Siena, Palazzo Pubblico di notte.
La visità a Prato mi ha preso un po' di tempo. Sono venuto alla stazione troppo tardi e quindi il treno con che sono dovuto andare a Firenze (a cambiarci in un'altro per Siena) mi è sfuggito. Fortunamente in verso mezz'ora partiva un'altro treno regionale da Prato, il quale mi ha preso fino alla stazione Firenze Rifredi. Questa stazione si trova abbastanza lontano dal centro storico di Firenze e quando si scende dal treno non si vede niente oltre agli edifici moderni. La stazione centrale invece (lo so perchè ho trascorso verso 8 giorni a Firenze nell'agosto 2008) che si chiama Firenze Santa Maria Novella prende il suo nome dall'uno dei monumenti fiorentini celeberrimi, proprio dalla basilica domenicana Santa Maria Novella. Ci si trovano per esempio gli affreschi dei pittori fiorentini dle Quatttrocento, am anche del Trecento. Si può vederci l'affresco da Masaccio, raffigurante la Trinità, oppure gli affreschi nelle cappelle del transetto, tra gli altri il ciclo da Domenico Ghirlandaio nella Cappella Tornabuoni, gli affreschi da Filippino Lippi nella Cappella Strozzi. Infatti dalla stazione Firenze Santa Maria Novella è abbastanza vicino a tanti monumenti storici fiorentini (come le chiese San Lorenzo, Santa Maria Maggiore (meno conosciuta), il Duomo Santa Maria del Fiore, i palazzi Strozzi, Medici-Riccardi, Palazzo Vecchio, gli Uffizi ecc.). Ma dalla Rifredi non se ne preannuncia nulla. Anche alla stazione Rifredi sono dovuto aspettare un po', penso che verso un'ora per un collegamento diretto a Siena. Ma nel frattempo sono riuscito a scrivere poche cartoline ai parenti in Polonia. Purtroppo l'usanza di spedire cartoline è nel periodo presente quasi scomparsa. Peccato! Perchè nei messaggi SMS non si può scrivere in così poche parole del viaggio, neanche condividere la sopravvivenze ecc. E se persino si scrive oggi cartoline, di solito gli scriventi si limitano a poche frase, e.g. „Cari saluti da Firenze/Siena/Bologna, uguale“. Mah... penso che adesso ho esagerato un poco', cioè ho scritto troppo! il 3.08.2011 di sera.

139. Siena, Piazza del Campo di notte.
La Piazza del Campo è un luogo di maggior importanza nella città di Siena. Come si vede, la piazza si presenta bellissimo entro le ore verso mezzanotte. A causa dei pochi ritardi in via da Bologna sono arrivato a Siena appena verso le 22.30, o forse più tardi... infatti non mi ricordo così esattemente. Nonstante ciò ho deciso di fare la prima promenada nel centro storico e ho visto alcuni edifici degni di vedere, e.g. il Palazzo Pubblico (a vedere nella photo precedente), il Santuario di Santa Caterina di Siena, il Duomo... ancora no. 3.08.2011.

140. Siena, Chiesa Sant'Andrea, 4.08.2011. Najstarsza wzmianka o kościele Sant'Andrea w Sienie pochodzi z 1175 r. Ten niewielki, jednonawowy, wewnątrz jednoprzestrzenny kościółek, zarówno w zewnętrznej bryle, jak w dyspozycji wnętrza sprawia wrażenie zachowanego w pierwotnych romańskich formach. Po dokładniejszym oglądzie da się zauważyć ślady jego późniejszych przekształceń. Mroczne salowe wnętrze oświetlają niewielkie wysmukłe okienka umieszczone w ściannach bocznych oraz w ścianach prezbiterium i apsydy. FIlary przyścienne i oparte na nich sklepienia kolebkowe poprzedzielane gurtami pochodzą z czasów XVIII-wiecznej przebudowy kościółka. Pierwotnie wnętrze świątyni było prawdopodobnie nakryte drewnianym stropem lub otwartą więźbą dachową.

141. Giovanni di Paolo, Polittico dell'Incoronazione della Vergine con Santi Pietro e Andrea, datazione ignota, tempera su legno, Chiesa Sant'Andrea, Siena.
Poliptyk Koronacji Matki Boskiej, z kościoła Sant'Andrea w Sienie, reprezentuje styl, jaki, gdyby nie znać autora, można by wiązać z okresem Trecenta, lub co najwyżej z okresem gotyku międzynarodowego. Tymczasem autorem poliptyku był malarz, które okres twórczości przypada w przeważającej mierze na 2 połowę XV w. Droga artystycznego kształcenia Giovanni'ego di Paolo nie jest dobrze znana, wiadomo, że odbył on praktyki w warsztacie Taddeo di Bartolo – jednego z czołowych sieneńskich przedstawicieli stylu międzynarodowego. Giovanni di Paolo nie był jednak niewolniczym naśladowcą swojego mistrza, z czasem wykształcił swój własny styl, który wśród szeregu innych cech, wyróżniają wydłużone proporcje obrazowanych postaci. Płaskie a zarazem ostre załamania draperii szat wykazują są z kolei znamienne dla późnego gotyku, z którego Siena, w przeciwieństwie do niezbyt od niej odległej Florencji, długo się nie mogła wyzwolić. O wierności manierze późnego gotyku, a nawet stylowi międzynarodowemu świadczy nader płaszczyznowe ujęcie narracyjnej sceny, które asystują symetrycznie posadowioeni św. św. Piotr i Andrzej. Wybór tych świętych bynajmniej nie był kwestią przypadku. O ile św. Piotr – pierwszy następca Chrystusa występuje tu jako uosobienie Kościoła katolickiego a zarazem orędownik dusz wybranych, o tyle obecność św. Andrzeja Apostoła wydaje się wiązać z patronatem kościółka, dla którego poliptyk był przeznaczony. Zgodnie z przekazem apokryfów i Złotej Legendy Madonnę w chwili przyjęcia do Królestwa Niebieskiego witały anielskie chóry. Dwa profilowo ujęte, klęczące u stóp podestu tronu aniołki grają na instrumentach z epoki: portatywie (z lewej) i harfie (z prawej). Z plecami głównych postaci rozmieszczono chóry aniołków widocznych częściowo. Nie tylko sposób ujęcia narracyjnej sceny, ale także architektoniczne ramy kompozycji mieszczą się w konserwatywnej manierze gotyckiej. Zwieńczenie poliptyku trzema wimpergami, z wpisanymi w nie ostrołukami arkad przywodzi na myśl bardzo odległe wzorce jeszcze z lat 20-tych XIV w. - na przykład Zwiastowanie pędzla Simone Martini'ego. Mamy kolejną przesłankę, na ile sieneńskie środowisko malarskie Quattrocenta pozostawało konserwatywne na tle innych współcześnie się rozwijających szkół malarskich Italii.

142. Siena, Fontebranda. Trzy fontanny zamknięte w ceglanych murach wbudowanej we wzgórze niewielkiej budowli stanowiły jedno z głównych źródeł wody pitnej w mieście Siena. W dzisiejszych obiekt zwykło się nazywać "gadającą fontanną". Niektóre przekazy źródłowe podają, jakoby fontanna istniała na tym miejscu już w 1081 r., inni chcieliby widzieć czas jej powstania w 1193 r. Wiarygodne przekazy źródłowe oraz styl tej niewielkiej budowli a zarazem dzieła inżynierii wodnej przemawiają za czasem powstania około 1246 r., projektantem architektonicznej obudowy fontanny byłby w świetle badań Giovanni di Stefano. Obudowę sanowi trójprzęsłowa, jednokondygnacyjna, nisko wewnątrz sklepiona loggia, o trzech ostrołukowych arkadach. Elewację akcentują "nadwieszone" nad arkadowymi otworami ślepe, również ostrołukowe łuki oraz fryz z półkolistych arkadek podtrzymujący krenelaż. Warto dodać, że przybycie pod sieneńską Fontebranda może być równoznaczne z chwilowym przeniesieniem się w realia życia miasta w dobie Trecenta. W odstępach półgodzinnych z zamontowanych w niej, elektronicznych głośników rozlega się rekonstrukcja rozmów, dźwięków i śpiewów, jakie ponoć rozbrzmiewały pod fontanną w 1337 r. Współczesny odbiorca ma zatem okazję przenieść się niczym na świecki w treści fresk z okresu Trecenta, aby posłuchać mieszkańców Sieny mówiących w dialekcie
volgare, będącym poprzednikiem literackiego języka włoskiego. Istotny jest także fakt, iż Dante w XXX pieśni
Inferno (
Piekła) w
Boskiej Komedii nie przywołuje sieneńskiej Fontebranda, lecz inną fontannę o tej samej - z zamku Romena w Casentino, w prowincji Arezzo. 4.08.2011.

143. Siena, Basilica cateriniana di San Domenico.
Kościół dominikanów, z czasem przekształcony w Oratorium św. Katarzyny Sieneńskiej, został zbudowany w latach 1226-1265, współcześnie z katedrą, w formach romańszczyzny. Przekształcono go w okresie Trecenta, dzięki czemu zyskał bardziej gotycki charakter, widoczny zarówno na zewnątrz, jak wewnątrz. Całkowicie w formach romańskich zachowała się ścienno-filarowa, nakryta wysokimi krzyżowo-żebrowymi sklepieniami krypta. Jej wąskie, półkoliście zwieńczone okna widoczne są w bryle zewnętrznej kościoła, poniżej ostrołukowych, dwudzielnych okien transeptu. Dominikańska bazylika w Sienie została wzniesiona na rzucie egipskiego krzyża, z przesuniętym w przód ramieniem poprzecznym i wywyższonymi kaplicami przelegającymi do transeptu. Jak większość świątyń zakonów żebraczych sieneński kościół został wzniesiony z cegły, miał jedną wieże dobudowaną do transeptu, została ona jednak obniżona w stosunku do swych średniowiecznych gabarytów w 1798 r. Prezbiterium kościoła, co też znamienne dla architektury dominikanów i franciszkanów, zamknięto prosto, elewacja wschodnia chóru rozczłonkowana jest dwiema masywnymi przyporami, z umieszczonym pomiędzy inimi oknem złożonym z szeregu mniejszych, półkoliście zamkniętych okienek i trzech symetrycznie posadowionych rozetek. 4.08.2011.

144. Siena, Palazzo Chigi-Saracini. Pałac, w którym obecnie mieście się muzyczna Academia Chigiana, miał rozmaite koleje. W XII w. szlachecka rodzina Marescotti wzniosła wieżę mieszkalną, które częściowo zachowała się po dzień dzisiejszy. w 1506 r. budowlę przejęła wówczas najbardziej znacząca arystokratyczna rodzina Piccolomini-Mandoli, którzy zlecili jego przebudowę w duchu wczesnego renesansu. Zachowanym do dziś fragmentem renesansowego przekształcenia jest krużganek i loggie na wyższych kondygnacjach od strony dziedzińca. W 1770 r. pałac został przejęty przez Marcantonio Saracini'ego. Zlecił on kolejną przebudowę, nad którą prace przeciągnęły się do roku 1824. Budowli usiłowano przywrócić gotycki charakter, przy czym ścianę głównej elewacji wykrzywiono w stronę zakrętu ulicy. Kiedy rodzina Saracini wycofała się ze Sieny pałac przejęli przedstawiciele rodu Chigi, oni też założyli w nim Akademię Muzyczną. Od ich nazwiska pochodzi nazwa szkoly Academia Chigiana. 4.08.2011.

145. Siena, Duomo Santa Maria Assunta, 4.08.2011. Katedra w Sienie jest budowlą stylistycznie jednolitą, jakkolwiek nie pierwszą, jaką wzniesiono na aktualnym miejscu. Z przekazów źródłowych wiadomo, że dawniej znajdował się tu niewielki kościół, datowany na IX w., zbudowany na miejscu domniemanej, wcześniejszej świątyni Minerwy. Wzmianka o starszym kościele na miejscu obecnej katedry w Sienie pojawia się przy okazji synodu, jaki odbył się w tym mieście w roku 1058. Prace nad obecną, gotycką budowlą prowadzono etapami, przy czym niewiele przekazów źródłowych zachowało się sprzed 1226 r. Do najistotniejszych zapisków źródłowych zaliczyć można rachunki, spisywane w odniesieniu do dostarczania określonych materiałów oraz wypłaty wynagrodzeń dla poszczególnych artystów. Spisywaniem ich zajmowała się instytucja zwana
Biccherna, porównywalna z urzędem miejskim w dzisiejszym znaczeniu słowa. Innym źródłem informacji są zachowane do dziś lub przedrukowane w późniejszcyh wiekach kroniki. Ze skąpych zapisów źródłowych wiadomo, że w roku 1215 gotowe były fundamenta pod prezbiterium, transept i korpus nawowy. Do 1226 r. zakończono prace nad wznoszeniem ścian prezbiterium, transeptu oraz postawiono filary i arkady nawy środkowej. W 1227 r.
Biccherna odnotowała dostarczenie marmuru białego i czarnego, przeznaczonego na cel bliżej nieokreślony. Można jednak brać w rachubę zamiar podjęcia prac nad dalszą rozbudową świątyni, głównie ścian i sklepień korpusu nawowego.
Biccherna odnotowała, iż w 1259 r. zostały przywiezione materiały do wyposażenia wnętrza chóru, co przemawia za tym, iż część prezbiterialna kościoła musiała być wówczas ukończona. Zapiski kronikarskie podają, iż w 1263 r. dostarczono ołów i miedź na przekrycie oktogonalnego tamburu nad skrzyżowaniem naw kopułą, co świadczy o zakończeniu wówczas prac nad budową nawy poprzecznej. Przedrukowane teksty źródłowe informują o dalszych pracach nad rozbudową katedry w kierunku zachodnim, w latach 1280-1284, zapewne chodzi o budowę trójnawowego korpusu. Biały i czarny marmur, ułożone w naprzemienne pasy, stanowi aluzję do umaszczenia koni, na których zgodnie z legendą mieli przybyć założyciele miasta Siena - Senius i Ascanius - synowie legendarnego Remusa. Niezwłocznie po zakończeniu prac nad korpusem nawowym Giovanni Pisano przystąpił do projektu zachodniej fasady. Projekt ten zrealizowano jednak częściowo, z powodu nagłego wyjazdu architekta (a zarazem rzeźbiarza) ze Sieny w 1297 r. Projekt ukończenia fasady sporządził Camaino di Crescentino, prace nad budową i dekoracją głównej elewacji przeprowadzono w latach 1299-1317. Wraz z rozkwitem gospodarczym i wzrostem znaczenia politycznego Republiki Sieny, a także wobec powiększającej się populacji miasta, dotychczas istniejąca katedra, pomimo swych znacznych rozmiarów wydawała się zbyt mała. Przeto w 1339 r. przystąpiono do jej dalszej rozbudowy, także celem przewyższenia rozmiarów kościoła katedralnego w niedalekiej Florencji. W zamierzeniu obecna sieneńska katedra miała zostać zdegradowana do roli transeptu, znacznie większy, monumentalny korpus nawowy zaczęto dobudowywać do nawy południowej. Projekt nowej katedry powierzono architektowi Lando di Pietro, 23 sierpnia 1339 r. zebrała się rada specjalistów, zwana
Consiglio Generale della Campana i już wtenczas dostrzeżono błędy w obliczeniach i rozmieszczeniu ciężarów ścian oraz zewnętrznych szkarp. Mimo to podjęto realizację projektu i od 1340 r. pracami budowlanymi nadzorował Giovanni di Agostino. Gdyby ambitny projekt tzw.
Duomo Nuovo doczekał się pełnej realizacji, mielibyśmy najpotężniejszą katolicką, a nawet chrześcijańską świątynię na świecie. Epidemia Czarnej Śmierci, jaka zdziesiątkowała Italię, a częściowo i resztę Europy w 1348 r. przerwała prace nad rozbudowywaniem katedry i w efekcie ukończony został jedynie fragment nawy bocznej. Wobec świadomości błędów w projekcie prace przerwano w 1357 r. i przystąpiono do ostatecznych robót nad ukończeniem istniejącej budowli. Z datę ostatecznego zakończenia budowy katedry sieneńskiej przyjmuje się rok 1370.
Sieneńska katedra p.w. Wniebowzięcia Marii uchodzi za jeden ze sztandarowych przykładów gotyckiej architektury katedralnej na terenie Toskanii. W przypadku katedry sieneńskiej, podobnie jak rzecz się miała jeśli chodzi o współcześnie powstające katedry francuskie, można mówić o rodzaju megalomanii mieszczańskiej (Borngässer 1998).
Lit.: Borngässer 1998, s. 254.

146. Siena, Campanile del Duomo Santa Maria Assunta,
4.08.2011. Dzwonnica, licząca siedem, zmniejszających się ku górze kondygnacji, jeszcze dobitniej niż sam korpus świątyni uwidacznia charakter monumentalnej, wczesnogotyckiej, czy nawet jeszcze późnoromańskiej architektury Toskanii. Na kwadratowym rzucie poziomym, wbudowanym w południowe przęsło transeptu posadowiono wysmukłą, zwartą bryłę, zwieńczoną hełmem na rzucie oktogonu, w narożach wieży flankowanym mniejszymi wieżyczkami. Mur wykonano z naprzemiennie ulożonych pasów białego i ciemnozielonego marmuru. Oryginalnym rozwiązaniem, jeśli chodzi o artykulację jest z jednej strony zmniejszanie wysokości poszczególnych kondygnacji, z drugiej - zwiększająca się liczba wysmukłych okienek, poprzedzielanych kolumienkami: od
monoforium w dolnej kondygnacji do
heksaforium w kondygnacji szczytowej. Kształt i krój okienek
campanili nadaje tej części sieneńskiej katedry charakter bliższy romańszczyźnie niż gotykowi. Czas powstania sieneńskiej dzwonnicy nie jest z całkowitą pewnością określony, jej budowę rozpoczęto przynajmniej w 1264 r., po ukończeniu kopuły. Czas ukończenia datuje się na 1313 r. 4.08.2011.

147. Siena, Duomo Santa Maria Assunta - tre navate,
4.08.2011. Budowa korpusu trzech naw katedry sieneńskiej przypada na czas od trzeciego do szóstego dziesięciolecia XIII w., charakter tej części świątyni jest zdecydowanie gotycki. Szerokie pasy białego marmuru oddzielone są wąskimi czarnymi pasami marmurowymi. Płaskie, smukłe przypory odciążają mury naw boczny a zarazem dzielą korpus na przęsła. Na osi symetrii każdego z nich umieszczono dwudzielne ostrołukowe okna, zwieńczone dwuspadowymi wimpergami. Artykulacja ścian naw bocznych zgadza się częściowo z artykulacją nawy środkowej. Jednakowoż przęsła nawy głównej pooddzielano filarami i łukami szkarpowymi, ostrołukowe okna są z kolei dwudzielne. 4.08.2011.

148. Siena, Duomo Santa Maria Assunta, facciata,
4.08.2011. Główna elewacja kościoła katedralnego w Sienie prezentuje się wysoce dekoracyjnie. Czas jej budowy przypada na lata 1284-1297, jej głównym projektantem był, jak już wspomniałem Giovanni Pisano. Trzy osie dolnej kondygnacji fasady wyznaczają portale posadowione w głębokich niszach. Uskokowy charakter nisz portalowych, zamknięcie ich arkadami w formie półkola lub wysoce zaokrąglonego ostrołuku oraz obecność ornamentyki z przewagą motywów sznurowych nasuwają skojarzenia z portalami romańskimi. Górna kondygnacja fasady jest późniejsza - została dobudowana w latach 1299-1317, a jej twórcą był Camaino di Crescentino (ojciec Tino di Camaino). Rozczłonkowanie górnej kondygnacji fasady nie odpowiada dolnej. Środkowa oś, ujęta parami pinakli i zwieńczona ostrym, trójkątnym naczółkiem nie zgadza się z podziałem osiowym dolnej kondygnacji. Dominantą kompozycji tej części fasady jest ogromna kolista rozeta, otoczona kwaterkami wypukłych reliefów. Witraż dla kolistego okna zachodniej fasady powstał w 1288 r., a jego twórcą był sieneński malarz przełomu Duecenta i Trecenta Duccio di Buoninsegna. Miejsce dwu wież, których można by się spodziewać na zakończeniach naw bocznych zajęły dwie posadowione w narożach, delikatne, gabarytowo nieznacznie wywyższone ponad nawy boczne wieżyczki. Ich lica są wysoce rozrzeźbione. , 4.08.2011.

149. Siena, Duomo Santa Maria Assunta, portale centrale della facciata, 1284-1297,
4.08.2011. Środkowy portal zachodniej fasady sieneńskiej katedry został zwieńczony półkolistą arkadą. Arkadę zarówno tego, jak i dwóch bocznych portali zamykają dwuspadowe wimpergi, osdobione gotyckimi czołgankami. Wimpergę głównego portalu wieńczy marmurowa statua Madonny. Cała elewacja główna kolorystycznie zdominowana jest przez marmur biały, z niewielkimi akcentami czerwonego oraz zielonego
(
marmo verde di Prato). Archiwolty głównego portalu wykonane są naprzemiennie z marmuru białego i czerwonego. Ciąg kapiteli imitujących korynckie, wieńczących kolumienki w węgarach portalu ujmuje horyzontalny relief w nadprożu, zawierający sceny Maryjne, zapewne będące aluzją do wezwania katedry. Jest on hipotetycznie przypisywany Tino di Camaino i datowany na pierwsze lub drugie dziesięciolecie Trecenta.

150. Siena, Duomo Santa Maria Assunta, portale laterale, 1284-1297,
4.08.2011. Boczny portal zachodniej fasady, dzięki zastosowaniu lekko zaostrzonego łuku wieńczącego, może wywierać wrażenie gotyckiego, jakkolwiek przewaga ornamentów sznurowych w kolumienkach węgarów i archiwoltach wieńczącej arkady zbliża do romańszczyzny. Wimpergę ozdobioną czołgankami wieńczy figura anioła.

151. Bernardino Pinturicchio, Enea Silvio Piccolomini parte per il concilio
di Basilea; Enea Silvio ambasciatore alla corte di Scozia, due scene del ciclo
nella Libreria Piccolomini, 1502-1507, attualmente sagrestia del Duomo di Siena,
4.08.2011. Cykl fresków ufundował
kardynał i arcybiskup Sieny – Francesco Piccolomini Todeschini, późniejszy
papież Pius III, dla biblioteki służącej przechowaniu imponującego
księgozbioru, zgromadzonego przez jego wuja – Enea Silvio Piccolomini'ego,
który również zasiadał na Stolicy Apostolskiej jako Pius II. Znacznych
rozmiarów kaplicę wzniesiono po 1492 r., malowidła ścienne zostały wykonane
nieco później. Nie dotyczą one wydarzeń współczesnych fundatorowi, lecz
ilustrują epizody, jakie miały miejsce około pół wieku wcześniej (Enea Silvio
zmarł w 1464 r.).
Wykonanie
imponującego cyklu fresków powierzono malarzowi umbryjskiemu Bernardino
Pinturicchio, a wraz z nim nad malarską ozdobą biblioteki (takie określenie
odnosi się do imponującego zbioru iluminowanych ksiąg, jakie kolekcjonował Enea
Silvio Piccolomini) pracowali Amico Aspertini – późniejszy malarz dość wysokiej
rangi związany z Bolonią oraz młody Rafael Santi. Ci ostatni byli głównie
odpowiedzialni za sporządzenie kartonów przygotowawczych ze szkicami, przeniesienie
rysunków na warstwę tynku. Z kolei położenie kolejnych warstw barwnych metodą
stosowanych w technice fresku dniówek (wł. giornata)
oraz ostateczne wykończenie malowideł ściennych Librerii były domeną Bernardino
Pinturicchio. Giorgio Vasari pisał w swoim zbiorze
biografii architektów, rzeźbiarzy i malarzy, że Pinturicchio: „[era] tenuto
a fare tutti li disegni delle istorie di sua mano in cartoni et in muro, fare
le teste di sua mano tutte in fresco, et in secho ritocchare et finire infinito
a la perfectione sua“. Kontrakt z malarzem zawarto
29 czerwca 1502 r., prace nad cyklem fresków trwały, z przerwami, do 1507 r.
Dziesięć scen zostało wkomponowanych w fikcyjne ramy architektoniczne,
wywierające wrażenie nisz arkadowych, których lica zaakcentowano ornamentem kandelabrowym.
Architektura iluzjonistyczna stapia się z rzeczywistymi pilastrami i żebrami
sklepienia, będącego kombinacją krzyżowo-żebrowego z płaskim stropem.
Dwie
pierwsze sceny w cyklu obrazują podróż Enea Silvio Piccolomini’ego na sobór do
Bazylei oraz misję dyplomatyczną do Szkocji. W tej pierwszej scenie
zilustrowane zostało niecodzienne w malarstwie renesansu zjawisko
atmosferyczne. Zgodnie z przekazem biograficznym podczas podróży Enea Silvio
Piccolomini'ego z wyspy Elby na Korsykę rozpętała się potężna burza na morzu, w
wyniku której statek musiał zawinąć do Porto Venere, aby wyruszyć w dalszą
drogę dopiero po ustaniu sztormu. Nadciągnięcie ciężkich, szarych burzowych
chmur widoczne jest w prawej, drugoplanowej części kompozycji, warstwę barwy
szarej przecinają złote szrafowania piorunów. Mroczną stronę kompozycji
rozjaśnia tęcza i fragment rozchmurzonego nieba w prawej części drugiego planu,
gdzie statki szczęśliwie zawijają do portu przed miastem posadowionym na
wzgórzach. Na pierwszym planie dominuje stłoczony orszak wysłanników
zmierzających na sobór do Bazylei. Postać odziana w błękitny strój, siedząca na
grzbiecie białego wierzchowca, to dwudziestosześcioletni Enea Silvio
Piccolomini. Towarzyszą mu wojownicy konni i piesi, wszyscy ubrani w okazałe
stroje z epoki. Podkreślona tu została wysoce kultywowana przez malarzy od
wczesnego renesansu różnorodność (varietà) póz, strojów, ozdób, wyrazów
twarzy, nakrycia głów. Nieco konserwatywnym pierwiastkiem jest rezygnacja z
oddania przedmiotów oddalonych w tonach gasnących barw, czyli nie zastosowanie
zyskującej w dobie renesansu popularność perspektywy barwnej.
Kolejna scena, mianowicie Przyjazd Enea
Silvio na dwór szkockiego króla
Jakuba I została dla odmiany
zobrazowana w przestronnym wnętrzu
architektonicznym. Tak
samo tu dwóm głównym postaciom towarzyszy ciasno stłoczony orszak świadków.
Monarcha, wywyższony na ozdobnym tronie nawiązuje dialog z ujętym profilowo
ambasadorem, który namawia go do zawarcia sojuszu. Świadkowie
pertraktacji króla z duchowym wysłannikiem prowadzą ożywioną dyskusję, jakiej
wrażenie zostało osiągnięte dzięki różnorodności gestów i mimiki obliczy.
Przestrzenność architektonicznego wnętrza wprowadza tu perspektywicznie zobrazowana marmurowa
posadzka, akcentowana motywami geometrycznymi, a także strop kasetonowy wypełniony złoconymi rozetkami. Cała scena wydaje się być posadowiona we
wnętrzu loggii, której półkoliste arkady wspierają się na marmurowych kolumnach
odbijających refleksy świetlne, zaś w pachy arkad wkomponowano złocone medaliony.
Wrażenie głębi przestrzeni potęguje rozległy widok pejzażu za arkadami loggii,
który tworzą łagodne wzgórza, z dominującymi sylwetami wysokich drzew. Zielone
listowie nakrapiają bliki światła
dziennego. W głąb krajobrazu
ciągnie się tafla rzeki, jej brzeg tworzą urwiska i łagodne wybrzeże z fragmentem miasta, nad którym górują wieże.

152. Bernardino Pinturicchio, Enea Silvio incoronato poeta dal'imperatore Federico III; Enea Silvio fa atto di sottomissione al papa Eugenio IV, due scene del ciclo nella Libreria Piccolomini, 1502-1507, attualmente sagrestia del Duomo di Siena,
4.08.2011.
Następna scena w cyklu obrazuje koronację Enea Silvio Piccolomini'ego na poetę. Otóż „tytułowy“ bohater został wysłany przez antypapieża Feliksa V na dwór cesarza Fryderyka III do Akwizgranu. Właśnie tam Enea Silvio otrzymał od monarchy wieniec laurowy poety, działał jako protonotariusz oraz cieszył się rozmaitymi przywilejami. Scena została ponownie umieszczona na zewnątrz, dokładniej na dziedzińcu pałacu, gdzie klęczącemu w profilu Enea Silvio Piccolomini'emu nakłada tronujący cesarz wieniec laurowy na głowę. Uroczystemu aktowi koronacji poety asystuje orszak dworzan i cesarskich gwardzistów, którzy jednak nie zostali zobrazowani jako jednolity tłum, lecz podzieleni na mniejsze grupy żywo dysputujących osób. Głębię scenerii potęguje potężna budowla, otwarta na przestrzał pięcioma arkadowymi przejściami w dolnej kondygnacji oraz jednoprzestrzenną loggią nakrytą perspektywicznie zobrazowanym kasetonowym beczkowym sklepieniem w kondygnacji górnej. Eksperymenty z perspektywicznie zobrazowanymi renesansowymi budowlami podejmowali zarówno architekci w swoich niezrealizowanych projektach, jak i malarze dążący do spotęgowania wrażenia przestrzenności swoich kompozycji. Przed Bernardino Pinturicchio do podobnego rozwiązania uciekł się Pietro Perugino, w scenie Przyznania kluczy św. Piotrowi na fresku w Kaplicy Sykstyńskiej. W kolejnej scenie Enea Silvio Piccolomini składają obietnicę posłuszeństwa papieżowi Eugeniuszowi IV. I tym razem, w odróżnieniu od sceny koronacji na poetę, epizod zobrazowano w perspektywicznie zobrazowanym wnętrzu, gdzie papież spoczął na okazałym, marmurowym tronie zwieńczonym konchą i baldachimem. Przed podestem tronu przyklęknął odziany na żółto Enea Silvio, pokornie całując stopy papieża na znak przysięgi posłuszeństwa. Scena odbywa się w asyście grona kardynałów, którzy zgromadzili się w stallach wokół tronu. Przestrzenność wnętrza podkreśla najbardziej zobrazowany w perspektywicznych skrótach kasetonowy strop. „Tytułowa“ scena znajduje jednak „kontynuację“ za arkadami okiennymi, gdzie na tle fragmentu miasta odbywa się wyświęcenie Enea Silvio na biskupa Triestu, jakie miało miejsce w 1447 r.

153. Bernardino Pinturicchio, Enea Silvio, vescovo di Siena, presenta Eleonora d'Aragona all'imperatore Federico III; Enea Silvio riceve il cappello cardinalizio, due scene del ciclo nella Libreria Piccolomini, 1502-1507, attualmente sagrestia del Duomo di Siena,
4.08.2011.
Enea Silvio Piccolomini przedstawia cesarzowi Fryderykowi III jego przyszłą żonę Eleonorę d'Aragona, podczas przyjęcia nowożeńców w Sienie (24 lutego 1452 r.). Na pierwszym planie monarcha wita swoją przyszłą małżonkę serdecznym uściskiem dłoni, w obecności Enea Silvio, który był wówczas biskupem Sieny. Towarzyszą im stłoczone orszaki pieszych i konnych, zobrazowane na wzgórzach przed bramami miasta, gdzie rozpoznać można bramę wjazdową zwaną Porta Camollia, istniejącą do dziś. Także inne budowle współczesnej Sieny są rozpoznawalne za murami miasta: nieistniejący kościół San Basilio, katedra. Na pionowej osi symetrii kompozycji posadowiona jest kolumna zwieńczona reliefem z wizerunkami herbów cesarza Fryderyka III i Eleonory d'Aragona, wystawiona przez miasto na cześć przyszłej pary cesarskiej i zachowana do dnia dzisiejszego. Wśród postaci asystujących spotkaniu zobrazowanie zostały osoby współczesne malarzowi, na przykład Andrea Piccolomini – brat fundatora fresków, ówczesnego papieża Piusa III, wraz z żoną Agnese. Szkic przygotowawczy do tego fresku wykonał Rafael, karton z rysunkiem zachował się do naszych czasów i aktualnie jest w posiadaniu Pierpont Morgan Library w Nowym Jorku. Następna scena obrazuje wywyższenie biskupa Enea Silvio do rangi kardynała. Wydarzenie miało miejsce w 1456 r., odznaczeni dokonał w bazylice Santa Sabina na Awentynie w Rzymie papież Kalikst III. Pierwszoplanowymi postaciami paradoksalnie nie są główne postacie, lecz dwaj odwróceni plecami do widza świadkowie, jeden wskazujący ręką na sam akt przyznania kapelusza kardynała. Stanowią oni zarazem punkt ciężkości kompozycji, dwie główne postacie zostały natomiast usunięte „w cień“ do prawego dolnego rogu: tronujący, widoczny w profilu papież nakłada kapelusz na głowę klęczącego Enea Silvio odzianego w płaszcz kardynalski barwy ciemnej czerwieni. Scena została tym razem umieszczona w zamkniętej przestrzeni wczesnochrześcijańskiej bazyliki, bez widoku przez okna wypełnione gomółkowymi szybami. We wnętrzu wyróżnia się precyzyjnie zobrazowana nastawa ołtarza głównego, utrzymana w stylu pełnego renesansu – wspólczesnym autorowi fresków w bibliotece Piccolomini. Przedstawia ona trójpostaciową Sacra Conversazione, z tronującą Madonną z Dzieciątkiem w asyście św. św. Jakuba St. i Andrzeja – obaj czczeni byli jako protektorzy rodziny Piccolomini.

154. Bernardno Pinturicchio, Pio II, incoronato pontefice, entra in Vaticano; Pio II convoca il concilio di Mantova, due scene del ciclo nella Libreria Piccolomini, 1502-1507, attualmente sagrestia del Duomo di Siena,
4.08.2011. Kolejna scena obrazuje wstąpienie Enea Silvio Piccolomini'ego na tron Apostolski jako papież Pius II. Zdarzenie miało miejsce 3 września 1458 r. w kościele San Giovanni in Laterano. Na obrazie ściennym nowo wyświęcony papież odainy w szaty pontyfikalne wnoszony jest na lektyce przez grupę kardynałów do nawy kościoła. Ponownie profilowo ujęta postać hieratycznie błogosławi prawą dłonią. Gęsto stłoczony tłum duchownych zmniejsza się zgodnie z zasadami perspektywy, wraz z ucieczką przestrzeni wnętrza kościoła w głąb. Warto zwrócić uwagę, iż wnętrze rzymskiego kościoła św. Jana na Lateranie na fresku pędzla Bernardino Pinturicchio nie w pełni odpowiada wyglądowi wczsnośredniowiecznemu, sprzed przekształceń, jakim poddano świątynię w dobie baroku. Następny epizod odnosi się do zwołania przez papieża Piusa II soboru w Mantui, rok po wstąpieniu na Stolicę Piotrową (1459). Papież Pius II, w latach swojego pontyfikatu zabiegał głównie o zorganizowanie krucjaty mającej na celu odbicie Konstantynopola, zajętego dnia 23 V 1453 r. przez Turków Osmańskich oraz powstrzymanie inwazji Osmanów na Europę. Doszło do zwołania książąt w pałacu księcia Ludovico Gonzaga w Mantui, które to spotkanie przeszło do historii jako sobór mantueński. Odbiegając od schematu kompozycyjnego stosowanego kilkakrotnie w dotychczasowych scenach narracyjnych, Pinturicchio „przeniósł“ tronującą postać do prawej części kompozycji. Umieszczenie sceny narracyjnej w obszernej architektonicznej renesansowej scenerii, otwartej na krajobraz lub fragment znamienne było dla tradycji szkoły umbryjskiej, często do rozwiązania tego rodzaju uciekał się m. in. Pietro Perugino. Pinturicchio we fresku dla Librerii Piccolomini w Sienie uczynił krok dalej. Dla wyraźniejszego przestrzennego rozgraniczenia poszczególnych grup postaci uczestniczących w scenie oddzielił grono papieża i kardynałów kotarą od asystujących postaci świeckich. Punktem odniesienia dla grupy pierwszoplanowych osób duchownych wydaje się być stół nakryty dekoracyjnym obrusem, z księgami, klepsydrą i innymi przedmiotami naukowymi. Brodaty, klęczący, ujęty
en trois quarts starzec, widoczny na pierwszym planie, to zapewne Genadiusz – ówczesny patriarcha Konstantynopola, który swe błagalne spojrzenie kieruje w stronę tronującego i żywo gestykulującego papieża, poniekąd licząc na jego pomoc w odzyskaniu utraconej stolicy Wschodniego Chrześcijaństwa.

155. Bernardino Pinturicchio, Pio II canonizza Santa Caterina da Siena; Pio
II arriva ad Ancona per dare inizio alla crociata, due scene del ciclo nella
Libreria Piccolomini, 1502-1507, oggi Sagrestia del Duomo di Siena, 4.08.2011. Długi proces kanonizacji św.
Katarzyny sieneńskiej zakończył się 29 czerwca 1461 r. Scena narracyjna
zobrazowana przez Pinturicchio rozgrywa się we wnętrzu dawnej bazyliki św.
Piotra w Rzymie. Osobą wywyższoną hierarchicznie jest tu oczywiście Enea Silvio
Piccolomini jako papież Pius II. Wywyższonemu na tronie zwieńczonym baldachimem
papieżowi asystują grupy kardynałów. W dolnej strefie malowidła zgromadzili się
niżsi duchowni oraz świeccy świadkowie kanonizacji świętej ze Sieny. Wyróżniają
się spośród nich dwie postacie umieszczone przy lewej krawędzi malowidła:
zarówno ostentacyjne pozy, jak i bogate stroje odróżniają ich od innych.
Niektórzy badacze usiłowali przeforsować całkiem zresztą prawdopodobną teorię,
jakoby były to autoportrety twórcy i współtwórcy malowideł, czyli samego
Bernardino Pinturicchio i Rafaela Santi.
W scenie narracyjnej zamykającej cykl fresków w
Libreria Piccolomini
przy katedrze w Sienie
zobrazowany został epizod przyjazdu papieża Piusa II do Ankony, celem wezwania do krucjaty przeciwko Turkom, w której
hierarcha kościelny sam chciał uczestniczyć, jakkolwiek swą odezwą wzbudził
niechęć włoskich książąt. Wywyższonemu na tronie papieżowi asystują świadkowie,
wśród których da się rozpoznać postacie
z epoki: dożę weneckiego
Cristoforo Moro, dostojnika orientalnego
Hassana Zaccaria – zdetronizowanego księcia greckiego Samos, Tomasza Paleologa –
zdetronizowanego władcę
prowincji Morea oraz Kalapina Bajazeta – syna sułtana tureckiego wziętego jako zakładnika. Nie da się wykluczyć, iż twórca ściennych
malowideł odtworzył wiarygodne rysy i stroje postaci z Bliskiego Wschodu dzięki znajomości rysunków, wykonanych przez Gentile Bellini'ego podczas wizyty tego ostatniego
w Konstantynopolu. Scena zamykająca cykl malowideł w Libreria Piccolomini
posadowiona została na tle morskiego wybrzeża, z piętrzącą się na wzgórzach Ankoną. Jednakowoż górującej w pejzażu miasta katedry San Ciriaco nie oddano zgodnie z wyglądem, jaki miała w XV w. Jej gotycki charakter został
nieco zmieniony przez nadanie jej rysów bardziej charakterystycznych dla
renesansu.

156. Nicola Pisano e allievi, Il pergamo del Duomo di Siena, 1265-1268,
4.08.2011. Kazalnica w katedrze w
Sienie przez długi czas uznawana była (niesłusznie) za dzieło Giovanni'ego
Pisano. Jednak z przekazów źródłowych jednoznacznie wynika, iż autorem
marmurowej ambony był Nicola Pisano, z którym współpracowali – jego syn
Giovanni, młody Arnolfo di Cambio oraz bliżej nieokreślony mistrz Lapo. Źródła
pisane sporo mówią o ratach wypłacanych artystom na dostarczenie materiału oraz
za pracę nad kolejnymi elementami architektonicznymi i rzeźbiarskimi kazalnicy.
Przyjmuje się zatem datę rozpoczęcia pracy nad amboną 29 września 1265 r. W
świetle zapisków rachunkowych ostatnie wynagrodzenie otrzymał Nicola Pisano 6
listopada 1268 r., przeto w granicach tych lat hipotetycznie można założyć czas
powstania ambony.
Ponad wszelką wątpliwość inspiracją dla
kazalnicy sieneńskiej była ukończona w 1260 r. wcześniejsza ambona dłuta Nicola Pisano – mianowicie z baptysterium w Pizie. Ta pierwsza jednak została zakomponowana na planie oktogonu, w przeciwieństwie do pizańskiej,
sześciobocznej. Osiem reliefów na balustradzie kazalnicy sieneńskiej obrazuje rozbudowane, czy raczej gęsto wypełnione postaciami sceny z
życia Marii i Chrystusa. Przestrzenie pomiędzy szerokimi, horyzontalnie
zaaranżowanymi reliefami zajęły pojedyncze postacie, ikonograficzne związane ze scenami narracyjnymi. Zasadniczo program ikonograficzny
kazalnicy z katedry w Sienie jest owocem długich i gruntownych przemyśleń, przy
udziale współpracującego z artystami teologa. Kosz ambony opiera się na
dziewięciu marmurowych kolumnach
korynckich, spośród których cztery
dodatkowo spoczywają na grzbietach lwich protom. Dziewiąta kolumna wspiera kosz
ambony pośrodku. Także jej podstawa spoczywa na podeście. Reliefy podestu
centralnej kolumny obrazują personifikacje sztuk wyzwolonych i filozofii. Wdaje się, że alegoryczne wyobrażenia sztuk znanych z antyku
zostało celowo zdegradowane do poziomu podestu kolumny, dla wykazania wyższości
chrześcijańskiej wiary nad starożytną filozofią i mądrością. Tymczasem chodzić
mogło raczej o wyrażenie przekonania, iż sztuki wyzwolone oraz filozofia
powinny zbliżać człowieka do Boga. Kosz ambony oprócz kolumn wspiera się na
półkolistych, trójlistnych arkadach, których pachy wypełniono postaciami proroków starotestamentowych i czterech Ewangelistów. W narożach arkad pod koszem ambony umieszczono personifikacje cnót. Warto zwrócić uwagę, że
obok trzech Cnót Teologicznych: Wiary (Fides), Nadziei (Sperantia) i Miłości (Caritas) oraz czterech
Cnót Kardynalnych: Fortitudo,
Temperantia, Prudentia i Justitia umieszczono jedną z cnót całkiem innej natury, mianowicie Logica. Przekaz ikonograficzny i w tym
przypadku wyrażałby przekonanie, iż wszelkie cnoty zbliżają do Boga.

157. Nicola Pisano e allievi, Adorazione dei
magi, Madonna col Bambino e San Paolo tra i discepoli Tito e Timoteo, rilievi
del pergamo del Duomo di Siena, 1265-1268, 4.08.2011. Hołd Trzech Króli, podobnie
jak inne sceny narracyjne na balustradzie kosza ambony sieneńskiej, został
ciasno wypełniony postaciami. Relief flankują postacie: Madonna z Dzieciątkiem
i św. Paweł pomiędzy uczniami Tytusem a Tymoteuszem. Trzej Mędrcy ze Wschodu
przybyli w asyście rozbudowanego orszaku. Prawdopodobnie Nicola Pisano,
obrazując scenę oparł się na przekazach apokryficznych, jako że Ewangelie nie
mówią zbyt wiele o epizodzie Objawienia, czyli Epifanii. Z kolei w czasie powstania
kazalnicy sieneńskiej nie była jeszcze znana obszerna Historia Trium Regum spisana przez karmelitę Jana z
Hildesheim. Trzem Magom ze Wschodu towarzyszą liczne postacie konnych w asyście
chartów. Wędrówka i sam pokłon Trzech Króli zobrazowano symultanicznie, a
zróżnicowane gabaryty postaci wynikają bardziej z ich hierarchicznej pozycji
niż z miejsca zajmowanego w przestrzeni (White
1966).
Pomimo wypełnienia reliefu postaciami nie zabrakło miejsca na
wycinek pejzażu i architektury. Przy górnej krawędzi, ponad tłumem postaci
wyłaniają się trzy korony drzew obficie pokrytych listowiem, a w pobliżu
prawego górnego rogu kompozycji widać naczółek budowli gotyckiej. Matka Boska z
Dzieciątkiem na kolanach została nieznacznie wywyższona na tronie, którego
podest jest częściowo widoczny. W bliskim jej sąsiedztwie znalazła miejsce
posadowiona w narożu kosza kazalnicy, stojąca postać Madonny z Dzieciątkiem.
Prawdopodobnie występuje ona tu jako Maria-Ecclesia,
czyli monarchowie ze Wschodu oddając hołd nowo narodzonemu Chrystusowi składają
zarazem hołd Marii jako Matce Kościoła. Św. Paweł pełniłby tu rolę apostoła
Słowa Bożego, jego uczniowie byliby pierwszymi świadkami gotowymi szerzyć
prawdę o Objawieniu w świecie. Średniowieczna myśl, jakoby Hołd Trzech Króli wyrażać
miał symboliczne oddanie się ludów ziemi (gentes) w opiekę Kościołowi
zyskała tu interpretację obrazową (Poeschke
1973). Jednak z drugiej strony widać dążenie artysty do nie poprzestawania
na symbolicznej interpretacji epizodu biblijnego, lecz do „opowiedzenia” wątku
z historii świata z wszelkimi detalami, co byłoby odwołaniem do nauk św.
Alberta Wielkiego, który w swych traktatach o roślinach i zwierzętach ogromną
wagę przywiązywał do osobistego poznania i doświadczenia (White 1966). Aczkolwiek ogólna aranżacja kompozycyjna sceny może
przypominać antyczne rzymskie sarkofagi, stosunek artysty do detali bardziej
zbliża się ku gotykowi. Szaty postaci umieszczonych w narożach opadają do ziemi
skręconymi, gotyckimi draperiami, co przypominałoby współcześnie powstałe
wzorce z terenu Île-de-France, ku
którym Nicola Pisano coraz bardziej się skłaniał, przypuszczalnie kierując się
życzeniami sieneńskich zleceniodawców, między innymi Fra Melano – operariusa (nadzorcy budowy) katedry w Sienie (Geese 1998). Co więcej, w reliefie
Hołdu Trzech Króli przepych uwidacznia się w swojej materialności, co wyraźnie
widać zwłaszcza w szatach postaci (Poeschke
1973).
Lit.: White 1966, s. 47; Poeschke
1973, s. 16-18; Geese 1998, s. 324.

158. Nicola Pisano e allievi, Crocifissione, al lato sinistro Cristo mistico, rilievo del pergamo del Duomo di Siena, 1265-1268.
Ukrzyżowanie również sprawia wrażenie opartego na bliżej nieokreślonym przekazie apokryficznym. Uwagę zwracać może fakt, że występuje tu znacznie więcej postaci niż znamy z Ewangelii. Czy ów antykizujący horror vacui został przez Nicola Pisano zastosowany celowo? Ciężar bezwładnego ciała ukrzyżowanego Chrystusa został oddany wysoce wiarygodnie. Krzyż posadowiono zarazem w geometrycznym i kompozycyjnym centrum reliefu. Grupa postaci widocznych po stronie lewej jest dość łatwa do rozpoznania. Konająca Matka Boska podtrzymywana jest przez Marię Magdalenę, obok nich znalazł się pogrążony w rozpaczy Jan Ewangelista, asystuje im szereg postaci o bliżej nieokreślonej „tożsamości”. Ciasno stłoczeni mężczyźni w prawej części kompozycji to prawdopodobnie uciekający w popłochu rzymscy żołnierze. Wyraźnemu przerażeniu postaci po prawej stronie kompozycji odpowiada przejmujący ból, jaki na wskroś przeszywa oblicza i wszelkie członki ciał osób w lewej części reliefu (Poeschke 1973). Reliefową narracyjną scenę flankuje po lewej stronie figura Cristo mistico – ów mistyczny Chrystus byłby aluzją do Eucharystii, czyli ofiary złożonej z ciała i krwi Chrystusa na ołtarzu, co najdobitniej unaoczniać miałaby narracyjna scena Ukrzyżowania.
Lit.: Poeschke 1973, s. 27.
159. Siena, il Duomo - interno. Dyspozycja wnętrza sieneńskiej katedry ma charakter romańsko-gotycki. Uderzająca może być kolorystyka białego i ciemnozielonego marmuru, przeważająca w elementach konstrukcyjnych. Masywne wysokie wiązkowe filary podtrzymują półkoliste arkady międzynawowe. Ciąg krzyżowo-żebrowych sklepień nad nawą środkową podtrzymują dodatkowo wysmukłe pilastry z ułożonych naprzemiennie ciosów białego i ciemnozielonego marmuru. Rzut poziomy katedry w Sienie może pozornie przypominać plany gotyckich katedr francuskich. Co charakterystyczne, przęsła nawy głównej przyjęły naprzemiennie kształty kwadratów i poprzecznie ułożonych prostokątów, w przeciwieństwie do przęseł naw bocznych, mających kształt podłużnych prostokątów. W przesklepieniach nawowego korpusu nie zastosowano systemu wiązanego, lecz równolegle na jedno przęsło nawy środkowej przypada jedno przęsło bocznej. Artykulacja wnętrza świątyni jest dwukondygnacyjna, przy czym dolna kondygnacja filarów i arkad międzynawowych jest wyższa od górnej kondygnacji okien nawy środkowej. Katedra sieneńska stanowi rodzaj kompromisu pomiędzy romańszczyzną naw a ambitną gotycką rozbudową w ciągu XIII w. (Borngässer 1998). 4.08.2011.
Lit.: Borngässer 1998, s. 254.

160. Siena, Basilica Santa Maria dei Servi, 4.08.2011. W świetle danych historycznych, zakon serwitów został sprowadzony do Sieny w 1250 r. a ich obecny kościół klasztorny wznosi się na wzgórzu dominującym ponad doliną Valdimontone. Mnisi przybyli do toskańskiego miasta najpewniej z Monte Senario, gdzie wzmiankowany jest klasztor serwicki w 1234 r. Przyjmuje się przeto, iż czas wszczęcia budowy sieneńskiego kościoła przypada krótko po 1250 r. Pierwotnie na miejscu klasztoru i kościoła serwitów znajdował się niewielki parafialny kościółek San Clemente. Budowa sieneńskiej bazyliki Santa Maria dei Servi trwała przez niemal trzy stulecia, poddawano ją wówczas licznym zmianom pierwotnego projektu i przekształceniom, czego ślady widoczne są nawet na fasadzie. Wywnioskować można, iż pierwsza bazylika, rozpoczęta po 1250 r., zapewne późnoromańska, była w zamierzeniu trójnawowa, jej prosta, bezwieżowa fasada zapewne zawierała pod naczółkiem rozetę, obecnie zaślepioną. Znacznej rozbudowie poddano świątynię w okresie Quattrocenta, kiedy to została zdominowana ona przez styl gotycki. Prawdopodobnie w owym czasie do głównej elewacji od strony południowej dobudowano wieżę. Niemniej jej cztery górne kondygnacje zawierają okienka będące zapóźnionym echem romańszczyzny. Artykulację
campanili tworzą lizeny ujmujące okienka o zwiększającej się z kolejnymi kondygnacjami liczbie wykrojów, nieco analogicznie jak miało to miejsce w przypadku wzniesionej z czarnego i białego kamienia (wzorem herbu miasta Siena) dzwonnicy katedry. Kolejne gruntowne przekształcenie korpusu nawowego, a także fasady bazyliki przyniosły lata 1528-1533, kiedy to przebudową w stylu renesansu zajął się rzemieślnik Ventura Turapili, realizujący rysunkowy projekt sporządzony przez architekta Baldassare Peruzzi'ego. Wobec poszerzenia korpusu nawowego o boczne kaplice i zmiany przesklepienia naw podwyższono całą bazylikę, co wiraźnie uwidacznia się na fasadzie. Miejsce dawnej romańskiej rozety zajął umieszczony nieco wyżej
oculus. Ostatecznie jednak fasada nie została ukończona, być może w pierwotnym zamierzeniu, miała wzorem niektórych bazylik florenckich oraz katedry sieneńskiej, zostać pokryta intarsjowaną okładziną z marmuru w dwu kontrastujących barwach. Konsekracji kościoła dokonano dnia 18 maja 1533 r., jednak prace nad jej ukończeniem ciągnęły się jeszcze do roku 1537. Być może wówczas miała zostać ukończona fasada, do czego jednak - niewykluczone że z braku środków finansowych - nigdy nie doszło.
161. Siena, Basilica Santa Maria dei Servi – interno, 4.08.2011. Wnętrze kościoła
klasztornego Serwitów w Sienie jest w znacznej mierze efektem przekształceń
według projektu, jaki wykonał Baldassare Peruzzi, a zrealizował w latach
1528-1533 Ventura Turapili. Kościół został pierwotnie zbudowany, podobnie jak
sieneńska Basilica Cateriniana di San Domenico, na planie krzyża egipskiego i
analogicznie też wbudowany w stok wzgórza. Za pięcioprzęsłowym korpusem trzech
naw posadowiony jest transept, przecięty na osi środkowej pięciobocznym
zamknięciem Cappella Maggiore, umieszczonej za prezbiterium. W efekcie kształt
rzutu poziomego bazyliki Santa Maria dei Servi przypomina literę T. Prezbiterium i główną kaplicę, posadowioną
na osi nawy środkowej flankuje sześć mniejszych kapliczek, wbudowanych w
transept.
Nawa poprzeczna i prezbiterium zachowały
stylistykę późnogotycką, w architekturze korpusu nawowego dominuje renesans. Nawę środkową oddzielają od bocznych półkoliste arkady, wsparte na jońskich kolumnach. Podniebia tych arkad wypełnione są malowanymi, iluzjonistycznymi
kasetonami. Światło do nawy głównej pada przez półkoliście zwieńczone okna, umieszczone bezpośrednio na gzymsie ponad arkadami. Pięć przęseł nawy
nakryta jest rzędem sklepień krzyżowych, które oddzielają od siebie gurty z
iluzjonistycznymi kasetonami. W odróżnieniu od nawy środkowej, przęsła znacznie
węższych naw bocznych oddzielają łuki ostre. Bezpośrednio do naw bocznych przylegają dostawiona płytkie nisze, mieszczące kaplice boczne. Zostały one nakryte poprzecznie ułożonymi sklepieniami beczkowymi,
których podniebia wypełniają fikcyjne, malowane kasetony.

162. Coppo di Marcovaldo, Madonna del Bordone, 1261, Basilica Santa Maria dei Servi, Siena.
Obraz pędzla Coppo di Marcovaldo należy do najstarszych elementów wyposażenia wnętrza sieneńskiej bazyliki Santa Maria dei Servi. Jest zarazem jednym z wybitniejszych osiągnięć toskańskiego malarstwa tablicowego okresu Duecenta. Jego autor – artysta florencki Coppo di Marcovaldo, dostał się do Sieny po przegranej przez Florentczyków bitwie pod Montaperti, 4 września 1260 r., kiedy to zwycięstwo odnieśli gibellini sieneńscy. Wziętemu do niewoli malarzowi zlecono wykonanie obrazu dla jednego z ołtarzy bocznych kościoła serwitów, przy czym dzieło mialo być utrzymane w stylu dominującym w ówczesnym środowisku sieneńskim. Coppo di Marcovaldo dostosował się do wymagań zleceniodawców i jego Madonna del Bordone, stworzona w ciągu roku 1261, ze względu na swój styl, stałą się dla niektórych badaczy przesłanką do potraktownia jej autora jako malarza sieneńskiego. Twarz Matki Boskiej została nieco przemalowana w okresie Trecenta przez artystę sieneńskiego Niccolò di Segna – uznawanego za kontynuatora stylu Duccio di Buoninsegna. Świadectwem tego jest miękki modelunek oblicza Marii, zrealizowany drogą stopniowego przechodzenia od tonów jasnych ku ciemnym (wł. sfumatura). Zdjęcia obrazu w podczerwieni ujawniły starszą warstwę barwną, gdzie twarz Madonny miała być oddana niemal jednolitą, ciemnooliwkową plamą barwną, która odpowiadałaby bizantyjsko nacechowanej manierze artysty. Bez przemalowania, w oryginalnym stylu Coppo di Marcovaldo zachowało się oblicze Dzieciątka. Sieneńska Madonna del Bordone przedstawia całopostaciowe ujęcie tronującej Matki Boskiej, z małym Chrystusem siedzącym na jej kolanach. Oblicze Dzieciątka skierowane jest na Matkę, prawa rączka wykonuje gest błogosławieństwa. Ten rodzaj spojrzenia może być aluzją do Chrystusa spoglądającego na Marię-Ecclesię, czyli cały Kościół. Charakterystyczny jest tu gest Madonny podtrzymującej nóżki Dzieciątka. Wyróżnia on dość popularny na terenie Italii typ ikonograficzny nazywany Madonną Macierzyńską, a jego rodowodu należy najpewniej poszukiwać w ikonach bizantyjskich. Italo-bizantyjski charakter, zbliżony do ikony z cerkwi prawosławnej, nadają obrazowi Madonna del Bordone również inne motywy. Sam sposób zobrazowania obu pierwszoplanowych postaci, wysoce statyczny, płaszczyznowy, gdzie Dzieciątko Jezus tak jakby nie siedziało, lecz unosiło się ponad kolanami Matki, odwrócona perspektywa tronu, wydają się odzwierciedlać przemyślenia wczesnochrześcijańskich i greckich teologów, w świetle których funkcją ikony nie byłoby dążenie do naśladownictwa natury, lecz jak najdalej idąca stylizacja postaci, tak aby kontakt z ikoną oznaczał dla odbiorcy przebóstwienie. Dochodzą do głosu także inne motywy, które wyróżniają malarstwo bizantyjskie i de facto są w nim obecne po czasy dzisiejsze. Należą do nich aniołki, znacznie pomniejszone w stosunku do głównych postaci oraz unoszące się niejako w stanie nieważkości ponad oparciem tronu Madonny. Bizantyjska maniera uwidacznia się jeszcze dobitniej w wolumenie szat postaci: są one wysoce sztywne, twardo łamane, nie podążają za naturalnym ułożeniem ciała, lecz ich fałdowania zaznaczone są zaledwie symbolicznie. Draperie strojów podkreślają szrafowania złotem, dzięki czemu uzyskują fakturę zbliżoną do połyskującego metalu. Ten ostatni motyw, „metalicznych” szat również systematycznie się powtarza na ikonach bizantyjskich i jego reminiscencje da się zauważyć w malarstwie także innych środowisk Italii, które nawet jeszcze w okresie Trecenta niechętnie zrywały z tradycją bizantyjską.

163. Bernardino Fungai, L'Incoronazione
della Vergine e Santi, olio su legno, Basilica Santa Maria dei Servi, Siena,
4.08.2011. Obraz
w środkowej kaplicy w obrębie transeptu bazyliki Santa Maria dei Servi w Sienie
został namalowany przez artystę, którego twórczość co prawda przypada na
ostatnią ćwierć XV i początek XVI w., jednak styl jego mieści się w fazie
przejściowej pomiędzy gotykiem międzynarodowym a wczesnym renesansem. Dzieła
mistrza Bernardino Fungai stanowią ostatni akord dorobku niektórych malarzy
sieneńskich Quattrocenta, takich jak Francesco Sassetta, Giovanni di Paolo,
Matteo di Giovanni, czy Giacomo Pacchiarotti. Niemniej, malarz ten na początku
lat 80. XV w. przebywał w Rzymie i dzięki temu uległ w swej późniejszej
twórczości wpływom ówczesnych czołowych osobistości artystycznych związanych z
Wiecznym Miastem, takim jak Pietro Perugino i Antoniazzo Romano.
Koronacja Marii w asyście świętych w sieneńskim kościele
Santa Maria dei Servi stanowi świadectwo przechodzenia malarza w stronę coraz
bardziej nowatorskich form renesansowych. Dwie postacie pierwszoplanowe zostały
umieszczone na osi symetrii kompozycji i ujęte en trois quarts przed
złoconą kotarą, jaką rozpościerają za nimi dwa aniołki. Pojawiają się również
aniołki grające na dawnych instrumentach: piszczałkach, harfie i lutni. Na tle
złoconej kotary unoszą się okalające dwie pierwszoplanowe postacie, uskrzydlone
główki cherubinków. Świadkami koronacji Marii Wniebowziętej stają się święci w
dwóch symetrycznie ustawionych orszakach. Są oni obecni zarówno w sferze niebiańskiej,
jak i ziemskiej, gdzie przyklękli w geście modlitewnym. Aczkolwiek w kolorycie
dominują akcenty barwne złoconej kotary, nimbów i wierzchnich strojów
niektórych świętych, nie zabrakło miejsca na inne barwy szat oraz na tło, które
stanowi błękitne niebo wraz z fragmentem głębokiego pejzażu nizinnego. Ten
ostatni motyw krajobrazowy może pośrednio świadczyć o wzorowaniu się malarza
sieneńskiego na twórczości Pietro Perugina, dzięki pobytowi w Rzymie.

164. Taddeo di Bartolo, Adorazione dei pastori, 1404, tempera su tavola, Basilica Santa Maria dei Servi, Siena. Mistrz
Taddeo di Bartolo, wbrew przekazowi Giorgio Vasari'ego, był synem bliżej cyrulika Bartolo di Mino, a nie malarza Bartoldo di Fredi. Zarówno ten ostatni, jak autor prezentowanego Pokłonu pasterzy, byli reprezentantami stylu międzynarodowego w środowisku sieneńskim. Zwarta kompozycja obrazu zamknięta zostala od góry ostrym łukiem. Zgodnie z ewangelicznym przekazem miejsce narodzin Chrystusa nie jest drewnianą stajenką, lecz wydrążoną w skale jaskinią. Starannie wycyzelowany rysunek skał z jednej strony przysparza im realistycznego charakteru, z drugiej upodabnia od osłanianej kurtyny teatru. Pierwszoplanowa formacja skalna przywodzi nieco na myśl pejzażowe fantazje z okresu Trecenta, co nie wydaje się dziwne mając na uwadze czas powstania malowidła na przełomie XIV i XV w. Trzy postacie tworzące Świętą Rodzinę, zostały wyróznione złoconymi kolistymi nimbami wokół głów. Przeciwwagę dla nich stanowią dwaj pasterze, z których jeden w geście składania hołdu padła na kolana. Przed nowo narodzonym Dzieciątkiem Jezus klękają , zgodnie z przekazem Biblii, także wół i osioł – bydlęta wyłaniające się z mroków jaskini. Z nieba zstąpił chórek pięciu aniołków, którym asystuje gołębica Ducha Świętego emitująca niebiańską światłość. Oprócz niej świadkami narodzin są ziemskie ptaki, któr przysiadły u wlotu do jaskini. W tle, za pierwszoplanową jaskinią w skale obecna jest scena zwiastowania pasterzom. Strzegą oni swych trzód, z nieba zaś zstępuje ku nim anioł, aby zwiastować nowinę o narodzinach Chrystusa. Pod względem stylu obraz Taddeo di Bartolo mieści się w kanonie gotyku międzynarodowego. Świadczą o tym miękkie, jakkolwiek płytko modelowane draperie szat. Mimika obliczy postaci zaznaczona jest mało dobitnie, dormaite nastroje lub reakcje bardziej odzwierciedlają ich pozy i gesty rąk. W wysoce „odrealniony” sposób malarz zobrazował anielski chórek oraz anioła zwiastującego pasterzom. Aniołki stają się bytami całkiem „niematerialnymi”, wydaje się, że do nieważko unoszących się strojów zostały jedynie „doklejone” główki otoczone nimbami i ręce złożone w geście modlitewnym. Anioł zwiastujący wywiera wrażenie „nurkującego” w taflach powietrza a zarazem unoszonego przez niebiański powiew. Przestrzeń sygnalizuje tu zmniejszanie postaci i motywów bardziej oddalonych, jednak również chórek aniołków został zmniejszony hierarchcznie, zapewne celem podkreślenia niedostępności sfery niebiańskiej dla istot ziemskich.

165. Antonio Federighi, Logge del Papa, 1462, Siena.
Tak zwana Loggia Papieska pełni rolę architektonicznej klamry spinającej zabudowania przy dwu schodzących się ze sobą wąskich uliczkach Sieny. Budowana była od roku 1462, ufundował ją papież Pius II, wywodzący się z arystokratycznej rodziny Piccolomini. Projekt budowli wykonał sieneński architekt Antonio Federighi. Wczesnorenesansowa loggia otwiera się wielkimi półkolistymi arkadami, które wspierają się na wysmukłych, delikatnych kolumnach korynckich. Monumentalne arkady dźwigają wysokie belkowanie, którym zamieszczona jest inskrypcja wypisana majuskuła, upamiętniająca fundację loggii: PIVS II PONT. MAX. GENTILIBVS SVIS PICOLOMINEIS (Pius II Najwyższy Papież Jego najbliższym z rodziny Piccolominich). Ogólna aranżacja renesansowej budowli może nieco przywodzić na myśl antyczne rzymskie świątynie, a także zwyczaj umieszczania na fasadzie inskrypcji łacińskiej upamiętniającej fundatora i jego rodzinę sięga rzymskiego antyku (jeśli przypomnimy sobie choćby Panteon).

166. Siena, Basilica San Francesco. Franciszkanie przybyli do Sieny krótko po śmierci ich patrona i założyciela - św. Franciszka z Asyżu, jeszcze w 1226 r. Pierwszy kościół, romański został dla nich zbudowany w latach 1228-1255. Pierwotna świątynia została poddana gotyckiej przebudowie w latach 1326-1475 i, nie licząc drobnyh późniejszych przekształceń, w takiej formie przetrwałą do dziś. Fasada franciszkańskiej bazyliki była pierwotnie oblicowana maumurem i miała dekoracyjny portal. Jej autorem był architekt i malarz sieneński Francesco di Giorgio Martini. Jednakże podczas prac restauratorskich prowadzonych w XIX w. jej kształt zasadniczo zmieniono i obecna elewacja reprezntuje stylistykę neogotycką, także pierwotny portal został zastąpiony nowym.

167. Siena, Basilica San Francesco - interno. Kościół franciszkanów w Sienie zbudowany został na rzucie krzyża egipskiego i podobnie jak bazyliki San Domenico i Santa Maria dei Servi - wbudowany w zbocze wzgórza. Przestronne wnętrze jednej nawy, doświetlonej skąpo wąskimi ostrołukowymi oknami, zostało nakryte rewnianą, otwartą więźbą dachową. Poprzecznie nawę przecina transept, do połowy swojej szerokości zabudowany kaplicami. Proste zamknięcie kościoła od wschodu powoduje, że nie ma prezbiterium, jego miejsce zajęła Cappella Maggiore. Proste zamknięcie od wschodu wydaje się być wzorowane na architekturze zakonu cystersów, jakkolwiek zbliżone rozwiązania dyspozycji wnętrz chętnie stosowano w kościołach zakonów żebraczych. Zaróno brak apsydy lub poligonalnego zamknięcia prezbiterium, jak i rezygnacja ze sklepień ponad nawą, służyć miały podkreśleniu skromnego charakteru architektury franciszkanów i dominikanów, a częste stosowanie jednonawowych przestronnych dyspozycji wnętrz sprzyjało kaznodziejskiej działalności tych zakonów, z wygłaszaniem homilii dla szerokiej rzeszy wiernych zgromadzonych w świątyni.

168. Siena, Palazzo Spannocchi, 5.08.2011. Wczesnorenesansowy pałac został wzniesiony przy Piazza Salimbeni dla bogatego sieneńskiego kupca Ambrogio degli Spannochhi, jako manifest potęgi, do jakiej doszedł dzięki swojej działalności handlowej. Na autora projektu rezydencji możnowładca wyznaczył florenckiego architekta Giuliano da Maiano. Budowę pałacu rozpoczęto w 1471 r., nieco później (od 1489 r.) brat architekta, Benedetto da Maiano, we współpracy z Giuliano da Sangallo, rozpoczęli budowę Palazzo Strozzi we Florencji, do którego sieneński Palazzo Spannocchi jest bliźniaczo podobny. Zarówno koncepcja bryły, jak i aranżacja elewacji oraz wewnętrznego dziedzińca obu budowli wykazują znaczne pokrewieństwo, co jednoznacznie przemawiać może za autorstwem architekta z tego samego kręgu. Elewacja sieneńskiego pałacu prezentuje się dość skromnie, pokryta została gładkim boniowaniem, a artykulację dolnej kondygnacji stanowią niewielkie prostokątne okna, dwu górnych - półkoliście zamknięte biforia. Jest to poniekąd nawrót do odległych wzorów romańszczyzny, jakkolwiek wysoce chakaterystyczny dla architektury Quattrocenta w Toskanii. Podobnie jak w przypadku florenckiego Palazzo Strozzi zaaranżowany został także dziedziniec wewnętrzny. Okalają go cztery trójkondygnacyjne krużganki, z półkolistymi arkadami wspartymi na delikatnych kolumienkach.
169. Palazzo Pubblico, Siena. Przekazy źródłowe podają, że do 1270 r. organ władzy nad państwem-miastem Siena, tzw. Zarząd Dwudziestu Czterech (Governo dei Ventiquattro) zbierał się w budynku parafialnym kościoła San Pellegrino. Po ich upadku władzę nad miastem przejęła instytucja Consiglio della Campana – nazwa rady miejskiej złożonej z przedstawicieli arystokracji i szlachty pochodzi od dźwięku dzwonu (campana), sygnalizującego czas zgromadzeń. Nowy zarząd miasta nadal nie miał własnej siedziby, korzystał tymczasowo z budynku mennicy i urzędu akcyzowego, nazwanego prawdopodobnie w miejscowym dialekcie Bolgana. Po upadku wspomnianej wcześniej rady w 1284 r., grupa sieneńskich arystokratów utworzyła tak zwany Zarząd Dziewięciu (Governo dei Nove). Od 1287 r. rozpoczęto dyskusje na temat wzniesienia osobnego gmachu, przeznaczonego na siedzibę zarządu miasta i niebawem przystąpiono do budowy. Najpewniej w ciągu pierwszych trzech lat powstał parter pałacu. Dowodzić tego może jego całkiem odmienny stylistyczny charakter, w stosunku do pozostałych kondygnacji oraz różnica materiału. Początek budowy pierwszego i drugiego piętra gmachu datuje się na 1297 r. Ukończenie zrębu budowli, zawierającego najważniejsze pomieszczenia miało miejsce najprawdopodobniej w 1310 r., skoro w owym czasie Zarząd Dziewięciu przeniósł się do pałacu. O ile fasada dawnego Palazzo della Bolgana zwrócona była na Piazza del Mercato, główna elewacja nowo wybudowanego Palazzo Pubblico kieruje się na Piazza del Campo. Przez kolejne dziesięciolecia, począwszy od 1310 r. wybudowano prawe skrzydło gmachu, przeznaczone na więzienie. Lewe skrzydło budynku powstało znacznie poźniej, dobudowano je dopiero w 1680 r., zachowując jednak średniowieczny charakter. Nie ma pewności co do czasu powstania czwartej kondygnacji, nadbudowanej na osi środkowej budynku. Stylistycznie nie odróżnia się ona zbytnio od dwu pierwszego i drugiego piętra, przeto niektórzy badacze datują ją na czas około 1325 r., według innych nadbudówkę dodano w okresie nowożytnym. Palazzo Pubblico w Sienie odznacza się harmonijnie zakomponowaną bryłą. Symetrię głównej elewacji zaburza jedynie wysmukła, pnąca się na ponad 100 m wieża. Jej nazwa Torre del Mangia wywodzi się od legendy powstałej wokół osoby pierwszego dzwonnika – Giovanni'ego di Balduccio (którego nie należy utożsamiać z lombardzkim rzeźbiarzem o tym samym imieniu i nazwisku). Zasłynął on jako postać wysoko sobie ceniąca rozkosze podniebienia, stąd też przeszedł do historii jako „pożeracz zarobków” (mangiaguadagni). Wiadomo ze źródeł, że obsługiwał on dzwony na wieży od 1347 r., parę dziesięcioleci później (od 1378 r.) rolę dzwonnika wyręczyły mechanizmy. Czas powstania wysmukłej dzwonnicy mieści się w granicach lat 1325-1340, braciom Francesco i Muccio (lub Minuccio) di Rinaldo, pod kierunkiem sieneńskiego rzeźbiarza i architekta Agostino di Giovanni. Ceglany zrąb budowli został niebawem podwyższony o kamienną latarnię, otoczoną krenelowaną galerią. Projekt rysunkowy ostatniej kondygnacji Torre del Mangia wykonał, zgodnie z przekazami źródłowymi maestro Lippo pittore, którego prawdopodobnie można identyfikować z malarzem Lippo Memmi. W głównej elewacji budynku kamienny parter kontrastuje z ceglanym pierwszym i drugim piętrem. Niemniej ciąg okien kondygnacji dolnej zwieńczonych ostrołukowymi blendami znajduje kontynuację w szeregu ostrołukowych okien pierwszego i drugiego piętra. Kształt okien dwu górnych kondygnacji, jak utrzymują niektórzy badacze, może mieć rodowód w architekturze pizańskiej. W każdym z nich wieńcząca ostrołukowa arkada spina trzy delikatne arkadki wsparte na kolumienkach. W przestrzeń ponad arkadkami tryforium wkomponowano biało-czarne tarcze herbowe Sieny. Podobne motywy heraldyczne wkomponowano w blendy ponad oknami parteru. Pod względem artykulacji odmiennie przedstawia się elewacja nadbudowy nad osią środkową. Analogcznie jak drugie piętro wieńczą ją krenelaże, dwa niewielkie, symetrycznie rozmieszczone okna mają formę biforialną i zamknięte są półkoliście. Mamy do czynienia z nawrotem do języka formalnego romańszczyzny, co przejawia się nie tylko w kształcie otworów okiennych, ale także w poprzedzającym blankowania fryzie arkadkowym. Na osi symetrii nadbudówki umieszczono okrągłe pole, w którym zamieszczono emblemat IHS w promienistej koronie, wymyślony przez św. Bernardyna ze Sieny. Zarówno monumentalny charakter zewnętrznej bryły, jak ikonografia wystroju wnętrz sieneńskiego Palazzo Pubblico, odzwierciedlać miały potęgę militarną i wewnętrzny dobrobyt Sieny w dobie średniowiecza i czasów nowych. Dobitnie świadczy o tym ikonografia i dobór tematów wystroju malarskiego wnętrz pałacu.

170.
Cappella del Palazzo. Niewielka kaplica w formie loggii, posadowiona na rzucie kwadratu, wzniesiona została w latach 1348-1352 jako wotum za uwolnienie miasta od Czarnej Śmierci. Projekt dla świątynki wykonał Domenico di Agostino. Pawilonik wzniesiony z białego marmuru, otwarty trzema wielkimi arkadami, kontrastuje z gmachem Palazzo Pubblico, nie tylko pod względem materiału, ale także stylu. Cappella del Palazzo wydaje się reprezentować na tle gotyckiego pałacu, wczesny renesans i w tym sensie stanowi w konserwatywnej architekturze średniowiecznej Sieny kuriozum. Jedyną reminiscencją gotyku są tu konchowe nisze zwieńczone łukami w formie oślich grzbietów. Puste nisze konchowe flankujące półokrągłe arkady oraz figuralne fryzy poad arkadami mieszczą się w kanonach wczesnego renesansu, pachy łuków wypełniono antykizującymi motywami ornamentalnymi.
171. Simone Martini, Maestà (Madonna col Bambino e Santi), affresco nella Sala del Mappamondo (precedentemente detta Sala del Consiglio), 1315, Palazzo Pubblico, Siena. Fresk Maestà na jednej ze ścian Sala del Mappamondo uchodzi za jedną ze sztandarowych prac Simone Martini'ego w dziedzinie fresku. Pewna jest jedynie data końca prac nad dziełem, określana na rok 1315. Wśród wersów obiegających ramy przedstawienia figuralnego imitujące marmur znaleźć można wierszowaną zapiskę: mile trecento quindi vol (…) e Delia avia ogni bel fiore spinto e Iuno già gridava: l'mi rivoll (…). Z tego samego ciągu wersów dowiadujemy się o autorstwie Simone Martini'ego: se (…) a man de Symone. Nie ma pewności co do czasu rozpoczęcia prac na freskiem, przyjmuje się jednak niemal jednomyślnie rok 1312. Z danych biograficznych malarza wiadomo jedynie, że właśnie w tym roku opuścił on Sienę, celem udania się do Asyżu, gdzie czekała nan realizacja zamówienia fresków dla kaplicy św. Marcina. Malowidło ścienne obrazuje Sacra Conversazione, w kompozycyjnym jego centrum znajduje się tronująca Matka Boska z Dzieciątkiem na kolanach. Po obu jej stronach zgromadziły się cztery rzędy Świętych i klęczących aniołów. Przedstawienie, aczkolwiek złożone wyłącznie z postaci świętych, jest wysoce świeckie w treści. Oto sieneński mistrz zobrazował tronującą Madonnę jako aluzję do powierzenia swego rodzinnego miasta pod jej opiekę. Dwa rozbudowane orszaki aniołów i świętych wywierają wrażenie współczesnego malarzowi mieszczaństwa, które oddaje hołd Marii i Dzieciątku. Za treścią malowidła związaną ze wstawiennictwem pośrednio przemawia napis na zwoju papieru w rękach Dzieciątka: SALVET VIRGO SENAM VETEREM QUAM SIGNAT AMENAM (Mario, miej w opiece Sienę, która piekną jest jak Ty). Simone Martini jawi się tu jako nowator na tle współczesnych sobie sieneńskich malarzy. Malowidło na pierwszy ogląd wywiera wrażenie wysoce płaszczyznowego, jednak gdzyby się mu bliżej przyjrzeć, da się tu dostrzec próbę obrazowania przestrzennego, zbliżoną do tej, jaką nieco wcześniej we Florencji podejmował Giotto. Orszaki świętych nie nachodzą tu na siebie, lecz malarz dąży do ich pogrupowania w perspektywie rzędowej. Przestrzenność wprowadza także ogromny baldachim rozpięty nad tronem Madonny, którego kołki podtrzymują niektórzy Święci. Warto też zwrócić uwagę na architekturę tronu: jego ozdobę stanowią gotyckie, maswerkowe przeźrocza, a zwieńczenie – pięć wimperg zdobnych czołgankami. Gotycki styl malowidła dobitnie ujawnia się w udrapowaniach szat postaci, nie mających nic wspólnego ze sztywnymi draperiami bizantyjskimi. Konserwatyzm uwidacznia się między innymi w pozbawionych wyrazu twarzach postaci, spośród których niektóre oddano w ciemnooliwkowych tonach.

172. Simone Martini, Condottiere Guidoriccio da Fogliano all'assedio di Montemassi, affresco nella Sala del Mappamondo (precedentemente detta Sala del Consiglio), 1328-1330, Palazzo Pubblico, Siena. Na przeciwległej ścianie sali del Mappamondo zobrazowano kondotiera na koniu zmierzającego w kierunku twierdzy Montemassi. Fresk ma odnosić się do epizodu zdobycia przez wojska sieneńskie, pod dowództwem Guidoriccio da Fogliano, zamku w Montemassi w 1328 r. Dostojny, profilowo ujęty kondotier podąża na grzbiecie stępającego rumaka, do posadowionej na wzgórzu i trudno dostępnej twierdzy. W pobliżu prawej krawędzi fresku przedstawiono obóz wojsk Sieny, prawdopodobnie oczekujących na rozkaz wodza do szturmu. Sama postać kondotiera dominuje nad krajobrazową scenerią, a żołnierze przezeń dowodzeni stali się niewidoczni, ich obecność sygnalizują jedynie wzniesione w górę lance i chorągwie. W przeciwieństwie do uprzednio omówionej Maesty, portret konny Guidoriccio da Fogliano jest przedstawieniem całkowicie świeckim w treści. Zapewne chodziło o malarskie ukazanie zasług Sieny na polu militarnym, co w przypadku jednej z reprezentacyjnych sal Palazzo Pubblico byłoby jak najbardziej na miejscu. Nie ma jednak całkowitej pewności, czy fresk, przez długie lata uchodzący za jedno z najwybitniejszych osiągnięć mistrza Simone Martini, rzeczywiście obrazuje kondotiera Guidoriccio. Stanowczym argumentem przeciw stało się odkrycie w 1970 r. pod warstwą obecnego malowidła, starszego, które przypisano innemu, wcześniej daiałającego malarzowi sieneńskiemu – Duccio di Buoninsegna lub artyście z jego bliskiego kręgu. W związku z powyższym poddano w wątpliwość, jaki przywódca wojskowy naprawdę został na fresku uwieczniony i czy w ogóle chodzi o zobrazowanie autentycznej postaci. Przeciw ko tej tezie stanowczo przemawia brak analogicznych przedstawień wodzów w salach znanych siedzib zarządów włoskich państw-miast, jak choćby w weneckim Palazzo Ducale, czy florenckim Palazzo Vecchio. Co więcej, brak w zapisach źródłowych informacji o zleceniu przeznanym Simone Martini'emu, na malarskie uwiecznienie kondotiera Guidoriccio da Fogliano. Być może fresk w sali del Mappamondo sieneńskiego Palazzo Pubblico przedstawiać miał jedynie anonimowego wojownika na wierzchowcu, jako alegorię militarnych zwycięstw Sieny? Jest to zagadka na chwilę obecną nie rozwiikłana.

173. Ambrogio Lorenzetti, Allegoria del Buon Governo, affesco nella Sala dei Nove, 1338-1339, Palazzo Pubblico, Siena. Imponujące malowidła ścienne obrazujące alegorię dobrych i złych rządów zostały wykonane dla sali posiedzeń Rady Dziewięciu (Governo dei Nove), zwanej Sala del Governo dei Nove lub Sala della Pace. Zleceniodawcą malowideł była zapewne sama Rada Dziewięciu. Jest to wybitny przykład świeckiego przedstawienia w średniowiecznym malarstwie ściennym, którego obecność w pomieszczeniu służącemu zgromadzeniom rządu wydaje się na wskroś zasadna. Autorstwo sieneńskiego malarza Ambrogio Lorenzetti'ego potwierdza inskrypcja wypisana majuskułą w pasie pomiędzy właściwym przedstawieniem figuralnym a fryzem ornamentalnym: AMBROSIVS LAVRENTII DESENIS HIC PINXIT VTRINQVE („Ambrosius Laurentii ze Sieny malował tu po obu stronach”, co z pewnością odnosi się do malowidła rozpostartego na dwie prostopadłe ściany sali). Zapiski źródłowe podają, że malarz przystąpił do prac nad freskiem w lutym 1338 i zakończył je w maju 1339 r. Horyzontalnie zakomponowane malowidło zawiera obszerną treść dydaktyczną, unaocznioną obecnością licznych personifikacji, którym towarzyszą przedstawiciele mieszczaństwa współczesnej Sieny. Tronująca w lewej części malowidła postać ujęta en face zapewne uosabia mądrość. Podlega on natchnieniu widoczną w sferze niebiańskiej Sapientia Divina – czyli Mądrością Bożą. Ta ostatnia trzyma w jednej ręce ogromną wagę, na której szalach przysiadły anioły. Przeciwwagę dla Sapientii w prawej części obrazu stanowi alegoryczna tronująca postać męska, widoczna en face. Należy w niej widzieć personifikację samego miasta Siena, na co pośrednio naprowadzać mogą jej atrybuty: korona, lanca i tarcza z wizerunkiem Matki Boskiej. U stóp tronującego brodatego mężczyzny przysiedli dwaj bliźnięta, legendarni założyciele Sieny: Ascanius i Senius, którym towwaryszy Wilczyca Kapitolińska. Wywyższona hierarchicznie męska personifikacja Sieny zostałą ukazana w asyście alegorii cnót. Ponad głową tronującego mężczyzny wznoszą się personifikacje trzech cnót teologicznych: Caritas, Spes i Fides. Na dekoracyjnych ławach przysiadły kobiece alegorie cnót spoza kręgu teologicznego, które rozpoznać można po atrybutach lub inskrypcjach wypisanych majuskułą ponad ich głowami: są nimi (od prawej) Iustitia, Temperantia, Maganimitas (Wielkoduszność), dalej Prudentia, Fortitudo oraz półleżąca, odziana na biało personifikacja Pax. W dolnym pasie kompozycyjnym zgromadził się orszak mieszczaństwa odzianego w stroje z epoki. Postaciom tym, znacznie zmniejszonym w stosunku do obecnych na fresku personifikacji, towarzyszą wojska sieneńskie: zarówno konni, jak piechota. Ci ostatni przyprowadzili zakutych w łańcuchy niewolników.

174. Ambrogio Lorenzetti, Effetti del Buon Governo in città, affresco nella Sala dei Nove, 1338-1340, Palazzo Pubblico, Siena. Skutki dobrych rządów w mieście owocują sprawiedliwością, bezpieczeństwem i dobrobytem, jakimi może się cieszyć mieszczaństwo. Scenerię dla świeckiego w treści przedstawienia, będącego pewnego rodzaju zwiastunem nowożytnego malarstwa rodzajowego, stanowi panorama średniowiecznej Sieny. Pierścień blankowanych murów obronnych okala gęsta zabudowę miasta, złożoną z gotyckich, najczęściej dwukondygnacyjnych budynków i wież mieszkalnych. Identyfikację miasta jako średniowiecznej Sieny ułatwia obecność kampanili i kopuły katedry, widocznych w pobliżu prawej krawędzi ściennego malowidła. Pierwszy plan zajmują postacie – pojedyncze lub ujęte w grupach. Niemal każdy jest zajęty jakąś czynnością: da się rozpoznać przynajmniej trzy kramy rzemieślnicze umieszczone w otwartych arkadach dolnych kondygnacji budynków. Rzemieślnicy są zajęci swoją pracą lub przyjmują interesantów. Postacie konnych i pieszych prawdopodobnie zmierzają, po osiągnięciu sukcesu w handlu, ku swoim domostwom. Grupa postaci w rozmowie może prowadzić pertraktacje odnośnie skuteczności interesów kupieckich. Przez bramę wjazdową do miasta, umieszczoną przy prawej krawędzi kompozycji właśnie wstąpili do miasta dwaj kupcy z pełnymi trzosami n grzbietach ich rumaków. Całkiem na dalszym planie, w pobliżu górnej krawędzi kompozycji pięć postaci na dachu budynku zapewne prowadzi prace budowlane. Jednak życie w średniowiecznej Sienie, jak to widać na malowidle pędzla Ambrogio Lorenzetti’ego, nie ogranicza się do pracy. Jeśli przyjrzymy się freskowi dokładniej, rozpoznamy przy dolnej krawędzi, w pewnego rodzaju punkcie ciężkości kompozycji, grupę osób zobrazowanych w tańcu. Możliwe, że jest to orszak weselny, skoro obecna w nim młoda kobieta przypomina pannę młodą. Przeto widać, iż kiedy rządzący miastem kierują się cnotą i wartościami opartymi na prawdzie, dobru wspólnym i sprawiedliwości, wówczas całemu mieszczaństwu żyje się dobrze, nie istnieją społeczne podziały ani dysproporcje, panuje ład, pokój i szczęście. Nikt nie czuje się samotny ani w razie potrzeby pozbawiony pomocy. Nikt też nie odczuwa uciążliwości życia prawego i cnotliwego, kiedy tylko widzi wzorce godne naśladowania płynące z góry, czyli ze strony rządzących. Wtenczas postępowanie prawe, sprawiedliwe i dążące do pokoju staje się niejako wewnętrzną potrzebą każdego, niezależnie od urodzenia, wykonywanego zawodu, czy poziomu zamożności.

175. Ambrogio Lorenzetti, Effetti del Buon Governo in campagna, affresco nella Sala dei Nove, 1338-1340, Palazzo Pubblico, Siena. Skutki dobrych rządów w mieście stają się odczuwalne także w okolicznych wsiach. Wioski okalające średniowieczną Sienę rozsiane są w krajobrazie zdominowanym przez wzgórza. Pejzaż ukształtowany przez naturę wzbogacają elementy stworzone prze człowieka: pola uprawne, mosty, wille szlacheckie, wiejskie budynki, winnice. Także tu pojedyncze postacie lub grupy osób zajęte są intensywną pracą: siewem, uprawą, koszeniem zbóż, sianokosami, krajaniem ziemi, żęciem pól, pasaniem bydła, winobraniem. Jest to zapewne aluzja do prac wykonywanych w poszczególnych miesiącach, albo przynajmniej porach roku. Są też obecni podróżni, którzy zatrzymali się nad rzeką, aby napoić konie. Wiejscy handlarze podążają w stronę miasta, zapewne, aby sprzedawać na jarmarkach swe bydło lub płody rolne. Nad całością kompozycji unosi się półnaga, skrzydlata kobieca postać z miniaturką mężczyzny powieszonego na szubienicy. Prawą ręką trzyma ona szeroką rozwiniętą kartę z inskrypcją wypisaną majuskułą w języku włoskim, jakim mówiono na terenie Toskanii w dobie Trecenta: SENZA PAURA OGN’UOM FRANCO CAMINI / E LAVORANDO SEMINI CIASCUNO / MENTRE CHE TAL COMVNO MANTERRÀ QVESTA DON[N]A IN SIGNORIA / CH’EL ALEVATA AREI OGNI BALIA, co w przekładzie polskim brzmi: "Bez strachu każdy mężczyzna wyrusza z własnej woli do pracy przy wszelkich siewach, gdyż rzecz to istotna dla wspólnoty, podczas gdy kobieta w Signorii wychowuje dzieci, dbając o pozostawiony dobytek". Przeto występuje wyraźny podział ról w gospodarstwie domowym, a także w życiu społecznym, oparty zapewne na średniowiecznym ustroju feudalnym. Naga postać ze zwojem inskrypcyjnym na malowidle w sieneńskim Palazzo Pubblico jest jednym z nielicznych średniowiecznych przedstawień nagości w pozytywnej konotacji, jako czuwającej czy zwiastującej dobrobyt, harmonię i pokój. Warto pamiętać, że nagie postacie w większości przypadków w dobie średniowiecza służyły obrazowaniu potępionych w scenach Sądu Ostatecznego lub Adama i Ewy w przedstawieniach Grzechu Pierworodnego. Ze sceny wypływa przesłanie, iż wraz z pokojem, sprawiedliwością i dobrobytem w życiu mieszczan, te same wartości, w razie dobrego rządzenia miastem, znajdują odzwierciedlenie w życiu wiejskim, pomimo wszelkich uciążliwości, z jakimi wiąże się praca na roli.

176. Ambrogio Lorenzetti, Allegoria del Cattivo Governo, affresco nella Sala dei Nove, 1338-1340, Palazzo Pubblico, Siena. Alegorycznemu przedstawieniu dobrych rządów oraz ich skutków w życiu miasta i wsi przeciwstawić można alegorię złych rządów, wymalowaną stosownie do wymowy, na bardziej zacienionej ścianie Sala dei Nove. W scenerii przepominającej dziedziniec średniowiecznego pałacu tronuje rogata personifikacja Tyranii (Tirannide), u jej stóp spoczęła uosabiająca zło czarna koza. Ponad głową rogatej postaci unoszą się trzy personifikacje przywar: Avaritia (Chciwość), Superbia (Pycha) oraz Vanagloria (Marnotrawstwo). Tak samo miejsce sześciu cnót asystujących tronującej personifikacji Sieny w przedstawieniu Alegorii Dobrych Rządów, tronującą rogatą postać flankują personifikacje sześciu przywar: Crudelitas (Okrucieństwo), Proditas (Zdrada), Fraus (Fałsz), Furor – fantastyczny twór z głową dzika, tułowiem mężczyzny, kończynami konia i ogonem psa, Divisio (Nierówność). Przed postumentem tronu upadła odziana w biały strój, skrępowana więzami Iustitia, skoro nad rządami opartymi na sprawiedliwości przeważył despotyzm, nierówność społeczna, gniew, chciwość. Częściowe zniszczenie malowidła ogromnie utrudnia identyfikację kilku postaci zobrazowanych poniżej podestu tronu, jakkolwiek domyślić się można, że uosabiają one bliżej nieokreślone przejawy zła. W scenerii średniowiecznego miasta przedstawiono skutki złych rządów w życiu ówczesnego mieszczaństwa. Nikt tu sumiennie nie wykonuje swojej pracy, wszelkie działania mają charakter raczej destruktywny niż konstruktywny, trwają nieustanne spory, bijatyki, zbrodnie, matactwa, niszczenie domostw. Jedynym rzemieślnikiem wykonującym jakąkolwiek pracę jest kowal zajmujący się wyrobem broni. Jednak i ta czynność nie służy niczemu dobremu, jedynie ułatwieniu wiecznie zwaśnionych przeciwników egzekwowania swoich praw lub zachcianek przemocą.
177. Ambrogio Lorenzetti, Effetti del Cattivo Governo in campagna, affresco nella Sala dei Nove, 1338-1340, Palazzo Pubblico, Siena. Skutki złych rządów w życiu wsi wydają się równie dramatyczne jak w mieście. Nikt nie wykorzystuje naturalnych bogactw ziemi dla dobra wspólnego. W pojedynkach między rodami szlacheckimi giną jedni, aby inni zagarnęli ich bogactwa. Nikt nie pracuje na roli, winnice, pastwiska dla bydła, pola uprawne ulegają zniszczeniom pożarami, tak samo w płomieniach przepadają wiejskie domostwa. Woda w rzece prawdopodobnie zostaje zanieczyszczona, w wyniku czego mieszkańcy stają się pozbawieni źródła życia, lasy są wycinane, z przez to zwierzęta są zmuszane do ucieczki. Przedstawiony przez Ambrogio Lorenzetti'ego krajobraz wiejski wyraża zagładę i zniszczenie w efekcie ludzkiej chciwości, nieuczciwości i zawiści.

178. Siena, Battistero San Giovanni. W pierwszych latach XIV w. prezbiterium katedry sieneńskiej rozbudowano o dwa dodatkowe przęsła. Miały się one jednak znaleźć na zboczu wzgórza. Przeto zaistniała konieczność stworzenia dla nich podbudowy, którą to przeznaczono na nowe baptysterium. Prace nad niewielką budowlą "wspierającą" dwa przęsła katedry wszczęto w 1317 r., projekt dla nowego baptysterium wykonał ówczesny kierownik budowy katedry (
operaio) Camaino di Crescentino. Budowlę ukończono w 1325 r. Prace zostały jednak wznowione w roku 1355, kiedy to budowniczy - mistrz Domenico di Agostino, podjął decyzję o przekształceniu baptysterium. Wówczas między innymi wzbogacono je ozdobną fasadą, która jednak nigdy nie została ukończona, ze względu na fakt przerwania prac w 1382 r. Aranżacja głównej elewacji baptysterium sieneńskiego wykazuje znaczne pokrewieństwo z fasadą katedry, prezentuje się jednak nieco skromniej. Materiałem dominującym jest tu biały marmur, poprzedzielany pasami czarnego, dla zaakcentowania niektórych elementów artykulacji użyto czerwonego marmuru. Podobnie jak główna elewacja katedry, fasada baptysterium została zakomponowana trójdzielnie. Na trzech jej osiach posadowiono portale - środkowy zamknięty półkoliście, dwa symetryczne boczne - delikatnym ostrołukiem. Także główny portal zwieńczony został wimpergą. na osiach trzech portali wejściowych posadowiono w górnej strefie fasady dwa ostrołukowe okna (ponad bocznymi) oraz ślepą arkadę (powyżej środkowego). Elewację rozczłonkowują cztery wydatne lizeny. Prawdopodobnie w górnej strefie fasady znaleźć się miał szczyt zbliżony do tego, jakim zamknięto fasadę katedry, o czym świadczy obecność
oculusa wyciętego w surowym, pozbawionym ozdoby murze.

179. Siena, Panorama
della città medievale, 5.08.2011. Do Italii wybrałem się na przełomie lipca i
sierpnia 2011 r., z niestety dość chudym portfelem, nie po raz pierwszy i nie
ostatni raz zresztą. Zatem na wizytę w tak przepięknym mieście na terenie
Toskanii, zachowanym w znacznym stopniu w kształcie średniowiecznym, jakim jest
Siena mogłem sobie pozwolić nie dłużej jak przez jeden pełny dzień. Tak więc 5
sierpnia 2011 r. spędziłem na bardzo intensywnym zwiedzaniu sieneńskich
zabytków architektury oraz poznawaniu związanych z tym miastem dzieł sztuki. Miałem
prawo tym zaiste nadmiarem wrażeń w późnych godzinach popołudniowych poczuć
przesyt, przeto w ramach odpoczynku udałem się na spacer średniowiecznymi
ulicami Sieny, a z jednego ze wzgórz, na których miasto się wznosi miałem
przyjemność ujrzeć jego przepiękną, skąpaną w sierpniowym słońcu Toskanii
panoramę. Pamiętam również, iż tego samego dnia, gdy tak wędrowałem przez
miasto, przez otwarte drzwi jednego z uroczych lokalików wpadła mi w uszy
piosenka, znana od blisko dziesięciu lat, zatytułowana Cappuccetto Rosso. Niestety nie pamiętam, kto jest jej wykonawcą,
choć z racji tego, że uczyłem się jej podczas odbytego w latach studiowania
historii sztuki lektoratu języka włoskiego, powinienem mieć podobne szczegóły
pamięci. Zapamiętałem, iż jeden z wersów jej refrenu brzmi Attenti al lupo! Czy każdy z nas, będąc w tej niezwykłej podróży,
którą prozaicznie zwiemy naszym życiem, tak jak tytułowy Czerwony Kapturek
musimy uważać na pojawiającego się w refrenie wilka, który wszędzie na nas
czyha? A gdybyśmy go posłuchali, to możemy być sprowadzeni na manowce? Nie po
raz pierwszy da się zauważyć, że słowa piosenek rozrywkowych mogą zawierać
głębokie i bardzo przydatne w życiu myśli.

180. Siena, Chiesa Santo Spirito. Obecny kształt niewielkiego ceglanego kościoła, wzniesionego na Piazza Santo Spirito, jest efektem renesansowej przebudowy w latach 1498-1504. Bryła świątyni posadowiona jest na rzucie łacińskiego krzyża wpisanego w prostokąt. Czteroprzęsłowy, trójnawowy korpus posiada okna tylko z jednej strony. Prosta i skromna fasada zaaranżowana jest trójosiowo, rozczłonkowana lizenami i zwieńczona trójkątnym frontonem. Środkową jej część flankują dwa spływy wolutowe zakończone obeliskami. Na osi symetrii fasadę akcentuje portal z białego i czerwonego marmuru, zwieńczony trójkątnym naczółkiem, zapewne dodany znacznie później niż ukończono prace nad bryłą kościoła. Jego autorem był Baldassarre Peruzzi, czyli terminem
a quo powstania portalu byłby rok 1527, kiedy to wspomniany artysta uciekł (albo raczej powrócił) do Sieny z Rzymu oblężonego przez wojska hiszpańskie. Na osi portalu, bezpośrednio pod frontonem umieszczony został niewielki
oculus - zapewne służący doświetleniu wnętrza głównej nawy kościoła. Na skrzyżowaniu trójnawowego korpusu z pseudotranseptem wznosi się spłaszczona, stożkowata kopuła, oparta na wysokim tamburze. Jej autorem był Giacomo Cozzarelli.
181. Siena, Chiesa Santa
Maria di Provenzano, 5.08.2011. Kościół Santa Maria di Provenzano znajduje się na sieneńskiej
Piazza di Provenzano Salvani, której nazwa pochodzi od nazwiska znanego
możnowładcy z działającego w średniowiecznej Sienie ugrupowania gibellinów,
często przywoływanego w Boskiej Komedii Dantego. Provenzano Salvani był również zwycięzcą
we wspomnianej wcześniej bitwie pod Montaperti (4 września 1260 r.), a na
placu, w późniejszych czasach nazwanym jego imieniem i nazwiskiem znajdował się
jego dom. Według legendy, na jednym z
domów stojących przy Piazza di Provenzano Salvani wisieć miał łaskami słynący
wizerunek Pietà, wykonany z glazurowanej terakoty. Zawiesić go tu
miała, zgodnie z legendarnym przekazem sama św. Katarzyna Sieneńska. Pierwszy
cud miał się przy nim dokonać 2 lipca 1552 r. Wtedy to hiszpański arkebuzer
zamierzał doń oddać strzał. Jednakże chybił i zamiast w wizerunek, trafił w
innego hiszpańskiego żołnierza. Przed tym samym wizerunkiem terakotowym miało
się dokonać więcej cudów, przeto kiedy miasto zostało zajęte przez florenckich
Medyceuszy, ówczesny władca – Ferdinando I de' Medici zlecił budowę
sanktuarium. Wykonanie projektu powierzył ojcu Kongregacji Kamedułów – Don Dionisio
Schifardini’emu (24 października 1595 r.). Wobec opieszałości projektanta
zleceniodawca powierzył przejęcie inicjatywy architektowi Flaminio del Turco.
Ten ostatni współpracował nad projektem rysunkowym świątyni z innym ojcem
Kongregacji Kamedułów – Don Giovanni'm de' Medici. Prace nad realizacją
projektu trwały do 1604 r., jakkolwiek konsekracja nowego, wczesnobarokowego
kościoła miała miejsce 22 października 1611 r.
Kościół Santa Maria di Provenzano prezentuje się
jako zwarta, jednonawowa budowla z niezbyt wydatnym transeptem i kopułą na wysokim tamburze. Ceglaną bryłę akcentuje fasada z białego marmuru,
zaaranżowana trójosiowo i zryzalitowana na osi środkowej. Trzy osie wyznaczają
wydatne pilastry korynckie, a dwie strefy oraz fronton ponad osią środkową oddzielają gzymsy i belkowania. W ryzalicie środkowym mieści się główny
portal wejściowy, zwieńczony tablicą inskrypcyjną i przerwanym naczółkiem.
Ponad belkowaniem umieszczono ogromny łuk odcinkowy, na którego grzbiecie spoczywa prostokątne, ujęte w bogatym obramieniu okno.
Portal i okno na osi centralnej flankują symetrycznie rozmieszczone nisze na osiach bocznych: w dolnej strefie zwieńczone tablicami
inskrypcyjnymi i trójkątnymi naczółkami,
w górnej – przerwanymi naczółkami. Fronton wieńczący fasadę zaaranżowano jako wywyższenie osi środkowej
zwieńczone trójkątnym naczółkiem z tympanonem. Dwa niewielkie pilastry flankują
tablicę inskrypcyjną, a całość frontonu ujęto w spływach wolutowych.
Według niektórych badaczy,
kościół Santa Maria di Provenzano w Sienie
miałby reprezentować styl manierystyczny w architekturze tego miasta. Nie jest to jednak prawdą, bowiem zarówno aranżacja i rozczłonkowanie fasady, jak
i detale architektoniczne skłaniają ku zaszeregowaniu budowli do wczesnego baroku.

182. Rutilio Manetti, Messa di San Cerbone, olio su tela, Chiesa Santa Maria di Provenzano, Siena. Obraz w jednym z bocznych ołtarzy kościoła Santa Maria di Provenzano został namalowany przez wczesnego reprezentanta sieneńskiego Seicenta. Przymuje się, że na uszktałtowanie jego indywidualnego stylu wpływ miała między innymi twórczość Federico Baroccio. Niemniej ostry luminizm przedstawienia przywodzi raczej na myśl Caravaggia. Istotnie, z dziełami tego ostatniego Sieneńczyk Rutilio Manetti także miał okazję się zetknąć, kiedy pod koniec 2 dziesięciolecia XVII w. przebywał w Rzymie. Oczywiście zetknięcie się z twórczością Caravaggia nie pozostało sla sieneńskiego malarza obojętne. Obraz z ołtarzu kościoła Santa Maria di Provenzano jest sygnowany i datowany na tabliczce przy dolnej krawędzi.

183. Siena - il panorama della
città nel pomeriggio del 5 agosto 2011. Si vede che la città toscana è situatta su tante colline, nel fondo si trova il Duomo di Santa Maria Assunta, con la cupola dominante sull'incrocio delle navate e transetto, e accanto ... il campanile.

184. Siena, Casa di Baldassarre Peruzzi, 5.08.2011. Skromny ceglano-kamienny budynek,wkomponowany
w pierzeję domów wzdłuż via Camollia w Sienie służył za miejsce zamieszkania
znakomitej osobistości doby Cinquecenta. Baldassarre Peruzzi, urodzony w
Ancaiano (1481) był wybitnym architektem, malarzem, teoretykiem architektury,
scenografem i inżynierem wojskowym. Jego wszechstronne wykształcenie artystyczne
stawia go w szeregu z czołowymi, współczesnymi mu osobistościami włoskiego
renesansu, takimi jak Leonardo da Vinci czy Rafael. Wykształcenie kierunkowe
Baldassarre Peruzzi zdobywał w Sienie, gdzie współpracował z innym sieneńskim
architektem i fortyfikatorem - Francesco di Giorgio Martini'm. Dzięki poleceniu
prominentnego bankiera Agostino Chigi'ego artysta przeniósł się do Rzymu. Tam
właśnie poświęcił się wszechstronnej działalności na polu projektowania
budowli, malarstwa, inżynierii militarnej, teorii architektury i projektowaniu
scenografii dla przedstawień teatralnych lub wydarzeń historycznych o znaczeniu
przełomowym. Był jednym ze współprojektantów przebudowy Bazyliki św. Piotra w
Watykanie, stworzył wraz z Rafaelem Santi projekt rezydencji Agostino Chigi'ego
- imponującej Villa Farnesina, wykonał projekt dla kościoła centralnego Santa
Maria della Consolazione w Todi. Podczas oblężenia Wiecznego Miasta (Sacco
di Roma) Baldassarre Peruzzi dostał się do niewoli, skąd cudem zdołał
uciec. Wówczas osiedlił się w Sienie, gdzie otrzymywał kolejne zlecenia. Wtedy
właśnie za miejsce zamieszkania służył mu niewielki budynek przy via Camollia,
aż do momentu, gdy po ustaniu wojennej zawieruchy artysta ponownie przeniósł
się do Rzymu i pozostał w Wiecznym Mieście do śmierci w 1536 r.

185. Siena, via Giovanni Dupre, 6.08.2011.
In questa casa che si può trovare nella zona delle carceri precedenti sono stato da un appartenente alla società CouchSurfing. Vantaggio era che la sua dimora era entro gli edifici adiacenti al Palazzo Pubblico e infatti tanti monumenti storici (e.g. il Duomo, il Battistero, la Basilica di San Francesco e Oratorio di San Bernardino da Siena, Basilica Cateriniana di San Domenico ecc.) erano vicini. A pochi piedi da via Giovanni Dupre si trova la Piazza del Campo e di lì si può raggiungere facilmente gli altri monumenti, oppure musei di Siena.
186. Jacopo della Quercia, Fontegaia,
1409-1419, Piazza del Campo, Siena, 6.08.2011. Fontanna stojąca pośrodku Piazza del
Campo zwrócona jest licami reliefów w stronę fasady Palazzo Pubblico. Zakomponowana
została na planie trapezu, a krótsze reliefowe ściany obudowy wewnętrznego
„basenu” posadowiono ukośnie względem dłuższego boku.
Pierwszą fontannę na Piazza del
Campo wykonano pomiędzy 1334 a 1334 r., a rozentuzjazmowane ówczesne
mieszczaństwo Sieny, ku czci wody pozyskiwanej, jak to określano „z ziemi”,
przeforsowało nadanie źródłu imienia antycznej bogini Gaja (Ziemia) i tak w
historii utrwaliła się nazwa Fontegaia (Bortolotti 2004).
Zasilanie wodne fontanny z czasem udoskonalono, budując imponujące urządzenie
hydrauliczne, połączone z kanałem o długości blisko 30 km, a projekt instalacji
sporządził parę dekad po ukończeniu fontanny architekt-inżynier Francesco di
Giorgio Martini (1439–1501) (Fiore, Cieri-Via 1997).
Autorem okazałej
architektoniczno-reliefowej obudowy wewnętrznego „basenu” fontanny zwanej
Fontegaia był Jacopo della Quercia (ok. 1374–1438), który jako materiału użył
białego marmuru z Montagnola (marmo bianco di Montagnola). 15 grudnia
1408 r. zapadła decyzja ze strony Kapitana Ludu (Capitano del Popolo) oraz
zasiadających w Palazzo Pubblico urzędników miejskich (officiali di Balia),
o zleceniu rzeźbiarzowi, czy jak ujęto w zapisach źródłowych „cuidam
magistro Jacobo”, za wypłatę w wysokości nie przekraczającej 1700 florenów
w złocie budowy nowej fontanny na Piazza del Campo (Bortolotti 2004). 22
grudnia 1408 r. mianowano trzech komisarzy, aby weryfikowali postęp pracy wraz w
miarę wypłacania kolejnych rat wynagrodzenia: był wśród nich przyjaciel Jacopa,
a zarazem wybitny snycerz sieneński Domenico di Niccolò dei Cori (ok. 1363–ok. 1453)
(Bortolotti 2004). 22 stycznia 1409 r. podpisany został kontrakt na
wykonanie dzieła z mistrzem Jacopo della Quercia, z ostatecznym przydziałem
sumy 2000 florenów w złocie, pod warunkiem przedłożenia projektu fontanny
notariuszowi Nicola di Lorenzo di Belforte (Beck 1991; Bortolotti
2004). Mistrz Jacopo zadeklarował, że pracę nad odkutą w całości z białego
marmuru fontanną ukończy w ciągu 20 miesięcy, począwszy od kwietnia 1409 r. (Bortolotti
2004). Jednakże projekt nie został zrealizowany zgodnie z zamierzeniem,
zwłaszcza że 18 stycznia 1415 r. artysta zmienił koncepcję dzieła, zakładając
wykonanie znacznie większej fontanny, nie na planie prostokąta jak wcześniej
zamierzał, lecz trapezu, czego efektem była decyzja ze strony władz miasta o
podwyższeniu jego wynagrodzenia do 2400 florenów w złocie (Bortolotti 2004).
Warsztat rzeźbiarski Jacopa della Quercia postępował z pracą w dość powolnym
tempie, a najintensywniejsze prace podjęto dopiero w latach 1417-1419 i zakończono
je krótko przed 20 października 1419 r., kiedy artysta otrzymał pełną kwotę wynagrodzenia
za dzieło (Bortolotti 2004).
Owocem pracy Jacopa della
Quercia i jego warsztatu jest imponujący, horyzontalnie zakomponowany cykl
reliefów, gdzie sceny narracyjne oraz pojedyncze postacie występują na przemian
z filarami pokrytymi ornamentem. Cykl rozpoczyna się na reliefach lewej,
krótszej ściany obudowy, gdzie znajdują się dwie sceny starotestamentowe:
Stworzenie Ewy i Wygnanie z raju. Dłuższą ścianę wypełniają reliefy obrazujące
pojedyncze postacie lub grupy osób. Na osi symetrii umieszczono tronującą
Madonnę z Dzieciątkiem, którą z obu stron flankują personifikacje cnót.
Program ikonograficzny sieneńskiej
Fontegaia wydaje się obrazować cześć, jaką mieszczaństwo Sieny żywiło dla wody,
będącej jednym z najcenniejszych darów ziemi. Architektoniczna aranżacja
fontanny mieści się w kanonach renesansu, o czym świadczy zarówno użycie
półkolistych arkad obramiających reliefy figuralne, jak obfitość ornamentyki renesansowej.
Same postacie lub sceny narracyjne reprezentują wczesny renesans, z
nieznacznymi reminiscencjami gotyku międzynarodowego. Ów późnogotycko-renesansowy
nurt da się zauważyć także w innych współcześnie powstałych pracach Jacopa
della Quercia.
Lit.: Beck 1991, s. 347-350; Fiore, Cieri-Via 1997: https://www.treccani.it/enciclopedia/francesco-di-giorgio-di-martino_%28Dizionario-Biografico%29/;
Bortolotti 2004: https://www.treccani.it/enciclopedia/jacopo-di-piero_(Dizionario-Biografico)/

187. Siena, Sto di fronte alla Fontegaia, di nuovo, pronto alla partenza di Siena.
Dietro a me si trova l'opera celeberrima di Jacopo della Quercia, eseguita entro gli anni 1409-1419. Allo stesso giorno, cioè il 6 agosto 2011 ho inteso di arrivare all'Isola d'Elba e sono riuscito a farlo. Col tempo bellissimo (se non si deve andare con lo zaino in pioggia ovvero in freddo), e con le condizioni adeguati niente non sembra difficile.

188. Siena, Loggia della Mercanzia, 6.08.2011.
Pozostając przy architekturze i rzeźbie wczesnego renesansu, przechodzimy do Loggia della Mercanzia, zwanej także Loggia dei Mercanti lub Loggia di San Paolo, zbudowanej przy skrzyżowaniu dwu uliczek, opodal Piazza del Campo, tak zwanym Croce del Travaglio. Loggię zaprojektował architekt Sano di Matteo, zbudowano ją w lata 1417-1428, następnie została poddana nieznaczne przebudowie według projektu Pietro Minella, a miało to miejsce w okresie 1428-1444. Dwie znacznie gabarytowo się różniące kondygnacje budowli są tylko pozornie stylistycznie jednolite. Dolna reprezentuje wczesny renesans. Tworzy ją pięć wielkich półkolistych arkad, która wspierają się na monumentalnych filarach. Lica tych ostatnich zdobi bogaty ornament oraz pięć pełnoplastycznych rzeźb umieszczonych na konsolach pod baldachimami. Sklepienia dolnej kondygnacji mogły być pierwotnie gotyckie, obecne zostałyo dodane pod koniec XVI w. Górna kondygnacja loggii, aczkolwiek znacznie młodsza od dolnej (dodana na początku XVII w.), doskonale nią harmonizuje. Rozczłonkowana jest szerokimi lizenami i gzymsami. Na osiach symetrii arkad dolnej kondygnacji w górnej zostały umieszczone prostokątne okna zwieńczone odcinkowymi naczółkami, charakterystyczne dla późnej fazy renesansu.

189. Lorenzo di Pietro detto il Vecchietta, San Pietro, 1458-1460, Loggia della Mercanzia, Siena.
Dwie statuy zdobiące filary Loggii della Mercanzia – św. św. Piotra i Pawła, wykonał w latach 1458-1460 sieneński rzeźbiarz Lorenzo di Pietro, zw. Il Vecchietta. Smukła sylwetka św. Piotra nasuwa skojarzenia z rzeźbą kamienną późnego gotyku. Tę ostatnią stylistykę wprowadza wieńczący statuę ostrołukowy baldachim. Uderzać może płaski i rzadki wolument szat postaci, które opadają parlelnymi fałdami. Statua wykazuje wprawdzie niewielkie pokrewieństwo wobec znacznie starszej statuy św. Marka wykonanej przez Donatella dla Or San Michele we Florencji, jakkolwiek u Vecchietty następuje zwrot ku bardziej swobodnej formie, co wynika z ukłonu w stronę naturalizmu (White 1966). Rezygnacja z nadmiernej wystawności posągu przemawia na jego korzyść. Jest to bowiem rzeźba względnie samodzielna, której przeznaczenie dla skromnie na zewnątrz zaaranżowanej loggii kupieckiej było wcześniej określone. Stylistycznie i kolorystycznie dobrze się komponuje ze swoim otoczeniem. Słowa uznania pod adresem posągów św. św. Piotra i Pawła, dłuta Lorenzo di Pietra, zw. Vecchietta, kierował także Giorgio Vasari, pisząc, iż zostały wykonane „z wdziękiem godnym doświadczonego artysty i ogromnym mistrzostwem” (scolpite con consumata grazia e maestria multa).
Lit.: White 1966, s. 147.

190. Lorenzo di Pietro detto il Vecchietta, San Pietro - dettaglio, 1458-1460, Loggia della Mercanzia, Siena.
Na konsoli statuy św. Piotra znajduje się inskrypcja podająca imię, nazwisko i pochodzenie rzeźbiarza i malarza o pseudonimie Vecchietta: OPVS LAVRENTII PETRI PITORIS SENENSIS

210.
Siena, Palazzo Tolomei, 6.08.2011. Według danych historycznych protoplaści rodu
Tolomei osiedlić się mieli na terenie Toskanii po ustaniu inwazji cesarza
Karola Wielkiego na Italię. W wyniku sukcesów odniesionych w działalności
handlowej, rodzina szybko dorobiła się majątku i weszła w posiadanie licznych
zamków pomiędzy toskańskimi miejscowościami Montagnola Senese i Maremma.
Członkini rodu handlowo-bankierskiego, Pia del Tolomei została wspomniana przez
Dantego w kilku wersach V pieśni Czyśćca. Sieneński pałac prominentnego rodu
toskańskiego wzniesiony został z szarego kamienia. Reprezentuje wczesną fazę
gotyku w architekturze sieneńskiej, a jako datę początku jego budowy przyjmuje
się 1267 r. Chociaż budynek został w 1277 r. dotknięty pożarem, nie spowodował on
poważniejszych zniszczeń.
Zwarta bryła pałacu składa się z trzech niejednakowej
wysokości kondygnacji, na fasadzie zaznaczonych mało wydatnymi gzymsami
międzypiętrowymi. Otwory w dolnej strefie fasady, umieszczone powyżej odcinkowo
zwieńczonych okien, wskazują na obecność drewnianych belek stropu. Jedynym
akcentem jest umieszczony na osi symetrii fasady, ostrołukowy, nader skromnie ozdobiony
portal. Jego tympanon nie posiada żadnej dekoracji poza dwiema symetrycznie
rozmieszczonymi tarczami herbowymi rodu Tolomei. W dwu górnych, znacznie
niższych gabarytowo kondygnacjach rozmieszczonych zostało po pięć
ostrołukowych, biforialnych okien, w których dwie wewnętrzne arkadki wspierają
się na delikatnych kolumienkach a ich podniebia wypełniają trójliście. Motywy
trójliści wkomponowano także w przestrzenie pomiędzy wewnętrznymi arkadkami i
ostrołukami wieńczącymi okna. Ascetycznie zaaranżowana główna elewacja budowli
zupełnie nie przypomina o bogactwie i wysokiej pozycji społecznej dawnego
właściciela pałacu.

211. Siena, Chiesa Santa Maria di Portico a Fontegiusta.
Kościół Santa Maria di Portico a Fontegiusta powstał na cześć zwycięstwa Sieny nad Florencją w bitwie pod Poggio Imperiale (1479). Budowlę wzniesiono w latach 1482-1484 według rysunkowego projektu wykonanego przez Francesco di Cristoforo Fedeli da Como. Świątynia jest niewielką budowlą o zwartej bryle, wzniesioną z cegły i na zewnątrz prezentującą się skromnie. Trójosiowo zaaranżowaną fasadę rozczłonkowują wydatne pilastry i gzymsy oraz spłaszczone belkowania. Jedyny akcent stanowi portal z białego marmuru, w górnej części ozdobiony ornamentalnym fryzem. Na jego osi umieszczono nieco wyżej oculus w szerokim obramieniu.

212. Siena, Chiesa Santa Maria di Portico a Fontegiusta.
Elewacje boczne kościoła Santa Maria di Portico a Fontegiusta zostały zakomponowane podobnie jak fasada. Trzy osie wyznaczają wydatne pilastry dźwigające podwójne belkowanie. Pośrodku każdej z osi znajduje się wysmukłe ostrołukowe okno, przeto są obecne, pomimo przeważającej stylistyki wczesnego renesansu, drobne reminiscencje gotyku.

213. Siena, Chiesa Santa Maria di Portico a Fontegiusta - interno.
Wnętrze kościoła, pomimo jego niewielkich rozmiarów, wywiera wrażenie przestronności. Zakomponowane na rzucie kwadratu skałda się z trzech jednakowej wysokości naw, oddzielonych arkadami wspartymi na kompozytowych kolumnach. Spoczywa ją na nich sklepienia krzyżowo-żebrowe o półkolistym rysunku. Podniebia arkad międzynawowych wypełniono reliefowymi, stiukowymi kasetonami, w które wkomponowano złocone rozetki.

214. Michelangelo Anselmi detto lo Scalabrino, Visitazione, datazione ignota, Chiesa Santa Maria di Portico a Fontegiusta, Siena. Autor obrazu umieszczonego w niszy południowej ściany sieneńskiego kościoła nie był rodowitym sieneńczykiem. Pochodził z miasta Lucca, jednak czas zdobywania przezeń wykształcenia malarskiego przypada na lata po 1511 r., kiedy to jego rodzina osiedliła się w Sienie. Pobierał nauki w warsztacie Giovanni'ego Antonio Bazzi, zw. il Sodoma, jakkolwiek na ukształtowanie jego stylu miała wpływ także twórczość Domenico Beccafumi'ego i Correggia. Nie wiadomo dokładnie, kiedy powstało Nawiedzenie, dla kościoła Santa Maria di Portico a Fontegiusta, należy jednak brać poda uwagę czas przed 1530 r. Bowiem po tej dacie, artysta zaczął większą wagę przywiązywać do rozbudowanych pejzażowych teł swoich kompozycji, w wyniku czego nadawał im znaczną przestrzenność. W przypadku prezentowanego spotkania Marii Panny i św. Elżbiety, kompozycja zostałą osadzona w w dość skromnych, antykizujących architektonicznych ramach, dokładniej, przed bramą przypominającą łuk triumfalny. Dwie biblijne Niewiasty posadowione są na pionowej osi symetrii, przeto stanowią geometryczne centrum kompozycji. Maria i św. Elżbieta oraz towarzyszący im mężczyźni i kobiety - świadkowie cudownego spotkania, ciasno wypełniają pierwszy plan, ich głowy umieszczone są na jednakowym poziomie, co nie było często spotykanym rozwiązaniem w malarstwie manieryzmu. Tłumaczyć to można przywiązaniem Michelangelo Anselmi'ego do tradycji klasycznej pełnego renesansu, której wierni byli także niektórzy artyści bardziej postępowego środowiska florenckiego w dobie wczesnego Cinquecenta. Przeto niektórzy badacze usiłowali dostrzec w dziełach artysty osiadłego w Sienie, wpływ Andrea del Sarto. Istotnie Anselmi mógł czerpać inspiracje z twórczości del Sarto jeśli chodzi okolorystykę. Ciepłe tony, z przewagą żółcieni, jasnych brązów, czerwieni i ochr świadczą można postrzegać jako reminiscencje Andrea del Sarto. Za częściowo widocznym przejazdem pod bramą widnieje fragment nieba oraz bardzo niewielki wycinek krajobrazu. Ów drugoplanowy motyw został jednak oddany z mniejszą pieczołowitością w stosunku do pierwszego planu, dominują w nim zgaszone, rozmyte barwy, sprawia wrażenie monotonii.

215. Bernardino Fungai, L'Incoronazione della Vergine con San Sigismondo, 1508-1512, Chiesa Santa Maria di Portico a Fontegiusta, Siena.
Koronacja Matki Boskiej została zobrazowana w asyście dwóch muzykujących aniołków i gęsto stłoczonego anielskiego chórku. Rozległa połać nieba w swy rysunku może wywierać wrażenie tafli morza, w której na wodzie spokojnej niczym oliwa spoczęła podtrzymywana przez trzy nagie putta, rozległa grupa osób, z Chrystusem na czele, pozdrawiająca Marię Pannę przyjętą do Niebieskiego Królestwa. Owo upodobnienie nieba do tafli wodnej potęguje nastrój cudowności sceny. Górną, niebiańską strefę zwieńczonego półkoliście obrazu rozświetla blask złocenia, wyróżniający niebo rozumiane jako mistyczną strefę niedostępną zwykłym śmiertelnikom od nieba realistycznego, rozpostartego nad krajobrazem w tle. Wyróżnianie strefy niebiańskiej złoceniem stanowi swoistą wizytówkę stylu Bernardina Fungai. Ziemskimi świadkami sceny Wniebowzięcia Marii są czterej Święci posadowieni w pobliżu bocznych krawędzi obrazu: Jan Chrzciciel i odziany w złotą szatę Zygmunt (po lewej) oraz pokutujący Hieronim i Jakub Starszy w stroju pielgrzyma (po prawej). Głęboki, górzysty i lesisty krajobraz w tle przysparza scenie przestrzenności.

215. Guidoccio Cozzarelli, Madonna col Bambino, san Bernardino e santa Caterina da Siena, vetrata a colori, 1500 ca., Chiesa Santa Maria di Portico a Fontegiusta, Siena. Barwny witraż wypełnia
oculus ponad głównym portalem sieneńskiego kościoła Santa Maria di Portico a Fontegiusta. Jego autor - Guidoccio Cozzarelli był bardziej ceniony jako miniaturzysta niż jako malarz. Witrażyk obrazujący Madonnę z Dzieciątkiem w asyście świętych patronów - Bernardyna i Katarzyny Sieneńskiej, został wykonany z miniatorską precyzją a sam sposób zaaranżowania trójpostaciowej
Sacra Conversazione bardziej może przypominać iluminację książkową niż obraz tablicowy. Wpisanie sceny w kolisty format mogłoby równie dobrze pasować do inicjału tekstu na karcie iluminowanej księgi. Tronująca Madonna jest znacznie większa niż asystujące jej postacie stojące, co dowodzi ciągle żywej w środowisku sieneńskim przełomu Quattrocenta i Cinquecenta, tradycji średniowiecznego hierarchicznego wywyższania niektórych postaci. Celem umiejętnego wpisania trójpostaciowej Świętej Rozmowy w kolisty format, głowy asystujących Świętych zostały obniżone a Madonna z Dzieciątkiem na tronie - umieszczeni na pionowej osi symetrii kompozycji. "Miniatorska" wydaje się także aranżacja tła, które ogranicza się tu jedynie do fragmentu balustrady (być może tarasu pałacu?) i błękitu nieba. Oszczędny koloryt tworzą dwa odcienie błękitów, użyte dla zobrazowania nieba, płaszcza Marii Panny i herbowej tarczy, czerwień spodnich szat Madonny i kafelków posadzki (tarasu?) oraz szarości habitów św. św. Bernardyna i Katarzyny ze Sieny. Karnacje postaci zostały oddane w tonach bieli a nimby oraz architektoniczne detale - w żółcieniach.

216. Siena, Porta Camollia.
Główna brama wjazdowa do historycznego centrum Sieny służyła w przeszłości głównie przybyszom z Florencji. Jej nazwa jest aluzją do legendy, zgodnie z którą w VII w. p.n.e. Romulus miał posłać wodza Camuliusa, aby ten zabił jego wnuków, Ascaniusa i Seniusa. Wysłannik jednak nie dokonał zbrodniczego czynu, lecz zatrzymał się przed bramą, która została nazwana jego imieniem. Dzisiejsza Porta Camollia pochodzi z 1604 r. i została postawiona na miejscu dawne, XIII-wiecznej, zniszczonej podczas oblężenia Sieny przez Florentczyków w 1555 r.

217. Siena, Stazione ferroviaria, 6.08.2011.
Un edificio moderno nel panorama medievale della città. Infatti si trova nel terreno molto più basso rispetto alla città propria che si erge sulle colline. A giungere alla stazione si deve scendere in escalatore oppure in ascensore. Felicemente la stazione ferroviaria a Siena, sebbene non di particolarmente grandi dimensioni, è arredata benissimo. I biglietti possono essere acquistati anche quando le casse sono chiuse, certamente nelle macchinette che stanno a tutti viaggiatori a disposizione. C'è anche un piccolo negozio e un cafè, dove si può prendere una bevanda o uno snack prima del viaggio. Coloro che hanno viaggiato un po' in Polonia possono immaginare quale sia di solito la situazione con le stazioni ferroviarie. In tanti casi gli edifici propri sono distrutti ovvero minacciati dal crollo. Si può incontrare spesso le avvertenze scritte alle tavoline: “Attenzione! L'edicifio minacciato dal crollo. Accesso vietato!” Delle macchinette vendenti biglietti si deve interamente dimenticare! Lo stesso riguarda i cafè. Nella Reppubblica Ceca la situazione persino possa essere migliore. Quindi priprio mi piace viaggiare in bel paese in treno. I Trenitalia siano nello stato di cadenza, come mantengono gli italiani? No! Non secondo me! A tutti che dicono così consiglio sempre di viaggiare un poco con le ferrovie polacche. Forse si convincerebbero che lo stato delle italiane non sia così cattivo.

218.
Arrivederti Siena! Sto già partendo dalla città bellissima in Toscana. Due treni regionali stanno pronti alla partenza, entrambi trainati dalle locomotive diesel della serie FS D.445 (usate nella maggioranza dei casi a trainare treni regionali alle ferrovie non elettrificate). I motori diesel delle locomotive tali sono di produzione Fiat tipo A2212 a 12 cilindri a “V” sovralimentati. Le D.445 hanno rodiggio B'B' e la loro velocità massima è 130 km/h. Il giorno medesimo... mi sono recato all'Isola d'Elba, a riposarmi un po' dopo tante visità nei monumenti storici, nei musei ecc. Si potrebbe dire che dal 6 agosto 2011 fossero cominciate le vacanze vere per me.

219. Stazione Montepescaglia nel cuore della regione di Toscana, sempre il 6 agosto 2011.
Qui sono sceso dal treno regionale proveniente da Siena e sono dovuto aspettare un altro. Nel frattempo ho sentito un messagio: “Attenzione! Treno in transito al binario quattro. Allontanarsi dalla linea gialla!”. E subito dopo è attraversato un InterCity, o forse un EuroStarCity della serie Frecciabianca (consisteva dalle Carrozze di Gran Comfort trainate da una locomotiva elettrica del gruppo FS E.402B) con velocità di almeno 200 km/h. In pochi minuti è arrivato il treno regionale veloce (in abbreviazione RV) per Roma Termini. Esso mi ha preso a Campiglia Marittima, dove sono dovuto prendere un'autobus per Piombino.

220. Sto sedendo sulla nave della compagnia Moby che mi ha preso dal porto a Piombino per Portoferraio all'Isola d'Elba. Portoferraio si sta avvicinando!!!

221. Portoferraio, un'altra nave della compagnia medesima Moby, il porto si vede all'orizzonte, 6.08.2011. Per
arrivare da Piombino a Portoferraio ho preso la nave Moby, perchè quella andava dapprima. Le navi Moby circolano non solo all'Isola d'Elba, ma anche alla Corsica, alla Sardegna, alla Sicilia e offrono il gran comfort del viaggio. Ma i prezi dei biglietti sono più alti (di almeno 50%) rispetto a un'altra compagnia – Toremar.
222.
Isola d'Elba, Marciana, Una casa tipica a tre piani, 7.08.2011. Il
piano altissimo, come mi hanno raccontato gli abitanti, fosse occupato da un
uccello notturno - il barbagianni che entro le notti russi e possa spaventare
gli ospiti.
Zabudowa wiejska w małych miejscowościach na wyspie Elbie, z dala od portów nad Morzem Śródziemnym, nie wiedzieć dlaczego, wzbudziła moje skojarzenia z antycznym Rzymem. Zadbane, jednorodzinne domostwa, o pięknych budynkach mieszkalnych z patiami oraz doskonale komponującymi się z naturalną zielenią wyspy ogrodami przywodziły na myśl wille rzymskie, służące za letnie rezydencje cesarzy lub patrycjuszy. Z kolei budownictwo kilkukondygnacyjne, wielorodzinne, o elewacjach z odpadającym tynkiem - to byłyby starorzymskie domy czynszowe zarządzane przez patrycjuszy, a przeznaczone najczęściej dla niewolników, tak zwane insulae. Jako polski podróżnik z wtenczas chudym portfelem, zakwaterowanie znalazłem rzecz jasna u znajomej osoby, której tymczasowe, przeznaczone na sezon letni mieszkanie znajdowało się na parterze jednego z tych ostatnich budynków. Nadmienić należy, iż wyspa Elba, aczkolwiek infrastrukturę turystyczną ma wysoko rozwiniętą, jest miejscem raczej przeznaczonym dla turystów o zasobnych kieszeniach, ale to taka drobna dygresja. Co ciekawe w odniesieniu do domu uwiecznionego na zdjęciu, nie sami ludzie byli jego mieszkańcami. Od wielu lat wiadomo, że obszarów dzikiej przyrody na całym świecie systematycznie ubywa, co powoduje, iż wiele zwierząt zostaje zmuszonych do migracji z dawnych miejsc bytowania, w poszukiwaniu nowych habitatów. Dlatego też górne kondygnacje budynków nie w całości zamieszkanych lub opuszczone domostwa służyć mogą za miejsc gniazdowania rozmaitych gatunków ptaków. W przypadku domu, w jakim znalazłem zakwaterowanie w wiosce Marciana na Elbie, owym "urozmaiceniem" grona mieszkańców okazał się nocny ptak - płomykówka zwyczajna (Tyto alba). Ten gatunek sowy ma niezwykle śpiewnie brzmiącą nazwę zwyczajową w języku włoskim - barbagianni. Najciekawszym, a jednocześnie najdziwniejszym może wydać się jednak, iż w okresie swej aktywności nocą, nie wydaje on charakterystycznego dla sów nawoływania Uhu, huhuuu, lecz… głośno chrapie, czym może nieźle wystraszyć kogoś, kto znajdzie się w pobliżu.

223. Isola d'Elba, la campagna Marciana nel fondo, tante montagne nelle vicinanze, 7.08.2011.

224. Isola d'Elba, la Marciana si vede sempre nel fondo, 7.08.2011.

225. Isola d'Elba. Nel fondo si vede Marciana Marina, con tante spiaggie e un bel litorale, 7.08.2011.

226. Isola d'Elba, Sant'Andrea-La Zanca - una spiaggia bellissima e il mare abbastanza caldo, 8.08.2011.

227. Isola d'Elba, Satn'Andrea-La Zanca, 8.08.2011.

228. Isola d'Elba, Sant'Andrea - La Zanca, 8.08.2011.

229. Isola d'Elba, Sant'Andrea - La Zanca - verso la sera, 8.08.2011.

229. Isola d'Elba, Sant'Andrea - La Zanca, 8.08.2011.

230. Isola d'Elba, Marciana, Fortezza Pisana di notte, 8.08.2011.

231. Isola d'Elba, Marciana, Cappella San Liborio, 9.08.2011. Kapliczka ceglana, obecnie pokryta tynkiem, otoczona nowoczesnymi zabudowaniami mieszkalnymi, datowana jest
przez niektórych na XII, przez innych dopiero na XIV wiek. Przeznaczona była najprawdopodobniej do prywatnej dewocji. Obecnie jedynie okazjonalnie odbywają się w niej nabożeństwa.

232. Isola d'Elba, Paesaggio roccioso, con tanti boschi e orti di frutta, nelle vicinanze di Marciana, 9.08.2011.

233. Isola d'Elba, Marciana, Fortezza Pisana, 9.08.2011. Twierdza pizańska wznosi się na jednym ze wzgórz, na jakich przez wieki rozbudowywała się wioska Marciana. Datuje się ją ogólnie na XII w. i wiadomo, że została wzniesiona dla obrony okolicznego terenu. Zbudowano ją na rzucie kwadratowym, z narożnymi, również kwadratowymi bastionami. Jako materiału użyto kamienia pozyskanego z okolicznych, niektórych czynnych do czasów nam współczesnych kamieniołomów. Wysoce zróżnicowane co do wielkości kamienie ułożono w wątek cyklopowy, stosowany w architekturze warownej od okresu mykeńskiego i powoli wychodzący z użycia w dobie pełnego średniowiecza.

234. Isola d'Elba, Marciana, Sto davanti alla Fortezza Pisana, al parcheggio delle macchine, infatti ormai pronto alla partenza dall'Isola d'Elba. In due giorni il mio congedo finisce..., sempre il 9 agosto 2011. Subito devo prendere l'autobus a andare a Portoferraio, dove devo imbarcharmi a una nave per Piombino.

235. Una bella vista dalla fermata degli autobus a Marciana - si vede la strada in direzione a Sant'Andrea - La Zanca. Questa strada corre lungo le montagne a anche attraversa l'area dei larovi minerari. Si vedono le case, gli orti, tanti boschi, adesso nessune montagne rocciose, 9.08.2011.
236.
Isola d'Elba, Marciana, 9.08.2011. Un altro bel vedere: la strada che si
snoda tra gli vasti orti e boschi. In
quel caso si tratta della direzione a Marciana Marina, di nuovo al mare, ma
adesso alle spiaggie di pietre e non di sabia.
Po opuszczeniu progów domu, w którym zakwaterowany byłem
w wiosce Marciana dało się ujrzeć prawdziwe bogactwo krajobrazów wyspy Elby. Pomiędzy
potężnym dywanem sadów i porastających górzysty teren lasów wije się dróżka
prowadząca kierunku kurortu Marciana Marina. Aczkolwiek plaże nad Morzem
Śródziemnym są tam w większości kamieniste, bardzo to miejsce polecam wszystkim
spragnionym kąpieli słonecznych oraz zażycia trochę ruchu przez popływanie w
ciepłym morzu. Odradzam jednak w miesiącach letnich udawania się na wędrówkę
wspomnianą wyżej ścieżką bez solidnego nasmarowania ciała kremem do opalania.
Silnie operujące na słońce Toskanii może niezabezpieczoną skórę boleśnie
poparzyć.

237. Portoferraio, Sono ormai imbarcato alla nave Toremar che mi prende a Piombino, Arrivederti Isola d'Elba!

238.
La nave è in partenza, Portoferraio e tutta l'Isola d'Elba si allontana lentamente...

239.
Si vede che al Mare Mediterraneo, vicino all'Isola d'Elba circolano non solo le navi grandi, ma anche le piccole
240. Un'altra nave della compagnia Toremar, probabilmente sia in arrivo a Portoferraio da Piombino
241. Pisa, Chiesa Santa Maria della Spina. Niewielkich rozmiarów kościół należy do najwybitniejszych dzieł architektury gotyckiej w Europie. Powstał w 1230 r. i pierwotnie nosił wezwanie Santa Maria di Pontenovo, od bliskiego sąsiedztwa mostu nad rzeką Arno, łączącego ulice via Sant'Antonio z via Snta Maria. Most ten zawalił się w XV w. i zastąpiły go dwa mosty położone w większej odlegości od kościoła. Zmiana wezwania kościółka, kiedy doszło określenie della Spina wiązała się ze sprowadzeniem do Pizy w 1333 r. relikwii kolca z korony cierniowej, jaką żołnierze nałożyli Chrystusowi po ubiczowaniu. W związku z umieszczeniem w świątyni cennej relikwii zarząd miasta podjął decyzję o jej przebudowie. Do prac nad nieznacznym powiększeniem kościoła i zmianą zewnętrznego oraz wewnętrznego wystroju przystąpiono w 1332 r. i przeciągnęły się one do 1376. Nad przekształceniami bryły i wnętrza kościoła pracowali architekci i rzeźbiarze pochodzący lub związani z Pizą: Lupo di Francesco, Andrea Pisano i jego synowie Nino i Tommaso oraz Giovanni di Balduccio. Z zewnątrz kościółek lśni jasnymi barwami białego, jasnoczerwonego i szarego marmuru. Niską bryłę korpusu na rzucie prostokąta wieńczą trzy trójkątne, wzajemnie się przcinające szczyty, wzbogacone statuami stojącymi na konsolach pod baldachimami. Wejścia w elewacji głównej zostały umieszczone pod spłaszczonymi, półkolistymi arkadami z bloków białego i szarego marmuru. Dwa trójkątne wimpergowe szczyty zawierają przeszklone rozetki, w narożach trójkątów umieszczono niewielki, ślepe rozetki. Szczyty, baldachimy i pinakle kryją za sobą skomplikowany system zadaszenia kościółka. Artykulacja zewnętrznych ścian budowli, sposób zadaszenia oraz delikatność form zdobniczych upodabniają niewielki gotycki kościółek do relikwiarza, co mogło być celem projektantów, którym zależało na stworzeniu imponującego miejsca przechowywania sprowadzonych do Pizy relikwii kolca cierniowej korony Chrystusa, 9.08.2011.
242. Pisa, il Duomo Santa Maria Assunta,
9.08.2011. Katedra w Pizie nosi wezwanie Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny
i już w średniowieczu została podwyższona do rangi bazyliki prymasowskiej, a w
czasach dzisiejszych, z punktu widzenia historii architektury uchodzi za
wybitny przykład romańszczyzny w architekturze środkowych Włoch. Zarazem
katedra w Pizie reprezentuje charakterystyczny, rozwijający się w dobie
romańszczyzny styl pizański (romanico pisano). Fundacja kościoła upamiętniać
miała zwycięstwo morskiej republiki Pizy nad Saracenami w bitwie pod Palermo
(1063), z której Pizańczycy przybyli wzbogaceni o liczne trofea (Schubring 1902; Conant 1959; Salmi 1961; McLean
2008; Mueller von der Hagen 2013). Z inskrypcji na fasadzie wynika, że
środki na realizację budowy katedry pochodziły z łupów zdobytych na Saracenach:
chciano w ten sposób uczcić rosnące znaczenie Pizy jako jednej z wiodących
potęg morskich w basenie Morza Tyrreńskiego (McLean 2008).
Projekt katedry opracował architekt
imieniem Busketos (jego imię w wersji zitalianizowanej brzmiałoby Buscheto lub Buschetto). Wiadomości źródłowe
o nim są nader skąpe, jakkolwiek na pewno granice lat jego życia można zamknąć
na przełomie XI i XII w., wiadomo, że był synem prawnika imieniem Giovanni.
Realizację projektu katedry pizańskiej, sporządzonego przez mastro Buscheto rozpoczęto w 1064 r. i prace budowlane
trwały przynajmniej do końca XI w. (Schubring
1902; Salmi 1961; Mueller von der Hagen 2013). W 1092 r. nieukończoną
jeszcze świątynię podniósł do rangi kościoła prymasowskiego papież Urban II a
pierwszym prymasem Pizy został mianowany biskup Dahibert. Około roku 1100
mistrz Busketos prawdopodobnie zmarł, nadal nieukończoną katedrę konsekrował
papież Gelazjusz II 26 września 1118 r. (Schubring
1902; Conant 1959; Salmi 1961; Mueller von der Hagen 2013).
Warto się jednak na chwilę
zatrzymać przy osobie projektanta kościoła, który był osobistością dość
oryginalną na tle bardzo nielicznych, znanych z imienia artystów epoki
romańskiej. Imię Busketos przemawia ponad wszelką wątpliwość za
korzeniami greckimi. Przyjąć można, że architekt pochodził z bliżej
nieokreślonego terytorium Bizancjum, prawdopodobnie z Armenii (Schubring 1902; Salmi 1961; McLean 2008; Mueller
von der Hagen 2013). Znaczenie słowa Busketos (Buscheto, Buschetto) w
przybliżonym przekładzie na język włoski można by rozumieć jako „ten, który
miał woły” („colui che ha i buoi”), co jednoznacznie wskazywałoby na
stosowanie przezeń podczas budowy katedry, urządzeń zasilanych przez te
zwierzęta. Za takim przybliżonym znaczeniem imienia architekta przemawia
dodatkowo wzmianka zawarta w inskrypcji łacińskiej na jego epitafium,
zawieszonym na fasadzie katedry pizańskiej (magister cum machinis).
Przyjmuje się jednak, że nie sam kościół katedralny został zaprojektowany przez
mistrza Busketosa, lecz być może także położony nieopodal cmentarz Camposanto a nie jest wykluczone, iż także
już w pierwotnym zamierzeniu była przewidziana wolno stojąca dzwonnica (campanile).
Kościół w chwili konsekracji w 1118
r. posadowiony był na planie krzyża greckiego, którego przecięcie ramion, tak
jak zostało do dziś, wieńczyła wywyższona na tamburze kopuła (Schubring 1902; Mueller von der Hagen 2013).
Katedra pizańska reprezentuje styl oparty na rozmaitych źródłach inspiracji.
Wyeksponowanie kopuły nad skrzyżowaniem naw dobitnie świadczy o wzorowaniu się
na rozwiązaniach bizantyjskich, galeryjki u nasady czaszy kopuły pobrzmiewają
nutą romańszczyzny lombardzkiej (Schubring
1902; Conant 1959; Smith 1984; Mueller von der Hagen 2013). Zewnętrzne
ściany świątyni, wykonane z kamieni rozmaitej barwy znamienne są dla
architektury romańskiej środkowej Italii, zaś wewnątrz katedry – fakt
wywyższenia półkolistych arkad międzynawowych na smukłych kolumnach – ponownie
odsyła do rozwiązań bizantyjskich. Przestronność wnętrza z gęstym lasem kolumn
oraz arkady w barwach białego i czarnego marmuru przywodzą na myśl wnętrza
meczetów. Obecność empor ponad nawami bocznymi, nieznanych w architekturze
bazylik wczesnochrześcijańskich Zachodu świadczy pośrednio o recepcji wzorów
orientalnych, bowiem w tamtejszych miejscach kultu większy nacisk kładziono na
separację poszczególnych rodów w czasie nabożeństwa (Schubring 1902). Owalny kształt kopuły badacze uznają za
reminiscencję syryjską. Samo skrzyżowanie pięcionawowego korpusu nawowego z
trójnawowym transeptem ma rzut poziomy podłużnego prostokąta, zatem nie było
możliwe przesklepienie go ani kopułą o kształcie półkuli ani oktogonalnego
spłaszczonego ostrosłupa (Smith 1984).
Prostokątne skrzyżowanie zostało przekształcone w wydłużony oktogon o
niejednakowej długości bokach a naroża oktogonalnego tamburu zaokrąglone, w
wyniku czego rzut poziomy kopuły katedry pizańskiej zyskał kształt eliptyczny (Smith 1984). Sama kopuła hipotetycznie
powstała w latach 1090-1100 a fakt wywyższenia jej wydaje się nie mieć
precedensu w architekturze europejskiej (Smith
1984). Korzeni podobnych rozwiązań należy szukać na Wschodzie, czego
przykładem może być kopuła Wielkiego Meczetu w Al-Kajruanie w Tunezji (Smith 1984). Niektóre arkady
międzynawowe we wnętrzu katedry pizańskiej mają krój ostrołukowy, co może być
zarówno ukłonem w stronę sztuki islamu, jak i romańsko-bizantyjskich kościołów
na terenie południowych Włoch (m. in. na Sycylii).
Powracając do artykulacji ścian
zewnętrznych katedry pizańskiej należy zwrócić uwagę na obecność półkolistych
arkad wspartych na smukłych pilastrach lub lizenach. W ich podniebiach
umieszczono zdobnicze motywy rombów. Ta ostatnia cecha jest jednym z wyróżników
stylu pizańskiego na tle architektury romańskiej innych rejonów Italii (Conant 1959). Jej proweniencji należy
najpewniej poszukiwać w Armenii, co stanowiłoby przesłankę wzmacniającą
hipotezę o ormiańskim pochodzeniu mistrza Busketosa. Dzisiejszy kształt katedry
w Pizie, posadowionej na planie krzyża łacińskiego jest owocem przebudowy,
jakiej dokonali inni znani z imienia architekci pizańscy, mianowicie mistrzowie Rainaldo i Diotisalvi (Schubring 1902; Salmi 1961; Mueller von der Hagen 2013).
Kiedy mistrz Rainaldo przystąpił do rozbudowywania kościoła, dokładnie nie
wiadomo. Jedni badacze sądzą, iż nastąpiło to niezwłocznie po śmierci mastro Buscheto, czyli w pierwszych latach XII w.,
inni opowiadają się za wszczęciem prac dopiero około 1140 r. Wiadomo jednak, że
ostateczne ukończenie budowy kościoła katedralnego miało miejsce w 1180 r.,
kiedy mistrz Bonannus Pisanus wstawił brązowe drzwi do Porta di San Ranieri – wejścia do katedry we wschodniej
ścianie południowego ramienia transeptu, w pobliżu wolno stojącej Krzywej Wieży
(torre pendente). Mistrz Rainaldo rozbudował
korpus nawowy katedry o trzy dodatkowe przęsła, w wyniku czego plan zmienił się
z centralnego na podłużny (Schubring
1902; Salmi 1961; Mueller von der Hagen 2013). Temu samemu architektowi
można zawdzięczać budowę ozdobnej fasady zachodniej, gdzie obok trzech otworów
wejściowych mamy cztery ślepe półkoliste arkady, wsparte na wysmukłych
pilastrach (Salmi 1961). Pozostając
wiernym stylowi pizańskiemu architekt wkomponował w podniebia ślepych łuków
motywy romboidalne. Trzy symetrycznie posadowione portale mogą wywrzeć mylące
wrażenie trójnawowości kościoła, podczas gdy w rzeczywistości jego wnętrze jest
pięcionawowe. Wbrew także oczywistym przypuszczeniom główne wejście do katedry
nie znajdowało się pierwotnie od zachodu, lecz aż do momentu rozbudowy przez
mistrza Rainaldo – w
południowym ramieniu transeptu. Stanowiła je wspomniana wcześniej Porta di San Ranieri, która w ostatniej ćwierci XII w.
doczekała się znakomitych drzwi brązowych.
Lit.: Schubring 1902, s. 16, 17, 18, 19, 20-21; Conant
1959, s. 232, 233; Salmi 1961, s.
14, 15; Smith 1984, s. 196, 197,
198, 199, 200, 201, 208; McLean 2008, s.
95; Mueller von der Hagen 2013, s. 502,
504, 505.

243.
Pisa, il Duomo Santa Maria Assunta – la facciata occidentale, 9.08.2011. Fasadę
zachodnią katedry pizańskiej zaprojektował
architekt i rzeźbiarz imieniem Rainaldo. Jest to jedna z nowszych części
świątyni, którą można datować nie wcześniej niż na 3 ćwierć XII w. Dolną strefę
elewacji akcentuje szereg siedmiu półkolistych arkad, ponad nimi wznoszą się
cztery kondygnacje galeryjek arkadkowych, których wąskie półkoliste łuki
wspierają się na smukłych, antykizujących kolumienkach. Galeryjki arkadkowe na
głównej elewacji kościoła przywodzą nieco na myśl architekturę romańską
północnych Włoch, jakkolwiek motyw ten jak się okazuje, zyskał ogromną
popularność również w środkowej Italii a nawet stał się – obok charakterystycznych
ślepych arkad z rombami w podniebiach – jednym z wyróżników stylu pizańskiego (romanico
pisano). Ten sam artysta imieniem Rainaldo wykonał statuy wieńczące fronton
fasady. Przedstawiają one Madonnę z Dzieciątkiem i Czterech Ewangelistów.
244. Pisa, il Camposanto, 9.08.2011. Cmentarz Camposanto był najmłodszą spośród kompleksu budowli wzniesionego pomiędzy XI a XIV wiekiem na pizańskim Piazza dei Miracoli. Zamiary jego budowli powstały po powrocie arcybiskupa Pizy Ubaldo de' Lanfranchi z czwartej wyprawy krzyżowej (1204), skąd miała zostać przywieziona ziemia z Grobu Chrystusa. Relikwie „świętej ziemi” miano po ukończeniu budowy rozsypać na głównym polu cmentarza i – zgodnie z legendą – pochowane w niej zwłoki miały zmienić się w proch w ciągu 24 godzin. Zgodę arcybiskupa Sieny na budowę cmentarza, zarząd miasta otrzymał jednak dopiero w 1277 r., od ówczesnego hierarchy Federico Visconti'ego. Przypuszcza się, iż w pierwotnym zamierzeniu miejscem przechowywania relikwii świętej ziemi miał być kolejny kościół, wybudowany na miejscu dawnego baptysterium. Projekt monumentalnego założenia cmentarnego wykonał najpewniej architekt Giovanni di Simone, jakkolwiek bywa brany pod uwagę również Giovanni Pisano. Prace nad budową cmentarza, rozpoczęte w 1278 r. wstrzymano kilka lat później, wobec kryzysu po klęsce, jaką armia Republiki Pizańskiej w bitwie morskiej pod Melloria (6 sierpnia 1284 r.) na rzecz Genueńczyków. Wznowienie budowy nastąpiło w dobie Trecenta i ostatecznie budowla miała zostać ukończona w 1358 r. Z zewnątrz pizański Camposanto prezentuje się jako potężna, skromnie zakomponowana budowla na rzucie prostokąta. Ściany zewnętrzne obłożono białym marmurem, ich artykulację stanowią typowe dla stylu pizańskiego półkoliste arkady wsparte na wysokich, smukłych lizenach. Założenie centarne posiada cztery boczne wejścia, zlokalizowane w dłuższych bokach prostokąta. Główne znajduje się od strony północnej ściany pizańskiej katedry: wieńczy je gotycka konstrukcja baldachimowa mieszcząca statuy Madonny z Dzieciątkiem w asyście czterech Świętych – rzeźbiarska grupa przypisywana naśladowcy Giovanni'ego Pisano. Wewnątrz założenie cmentarne tworzą cztery krużganki, okalające kolorystycznie kontrastujące swą zielenią trawiaste pole zaakcentowane drzewami cyprysowymi. W półkoliste arkady krużganka, wsparte na wysokich filarach, wpisane zostały przezrocza z wysmukłych arkadek i maswerków. Pomimo wybitnie gotyckiego charakteru, jaki nadają maswerkowe przezrocza, są zauważalne, zwłaszcza w motywie przylegającej do założenia kaplicy cmentarnej z wysoką kopułą – reminiscencje dziedzińców meczetów. Camposanto podsiada trzy większe kaplice grobowe oraz – dawniej na ścianach i posadzkach mieściło się mnóstwo nagrobków, epitafiów i płyt upamiętniających znane i mniej znane osobistości związane z Pizą. Należy do nich płyta nagrobna przypisywana pizańskiemu mistrzowi Biduino (1173-1175), zawierająca – co ciekawe – jedną z najstarszych inskrypcji w średniowiecznej włoskiej lingua volgare. Ściany krużganków pizańskiego Camposanto pokryte były pierwotnie także imponującymi freskami, które po tragicznych zniszczeniach podczas bombardowań aliantów w 1944 r., poddano gruntownej rekonstrukcji, w znacznej mierze dzięki zachowanym rysunkom przygotowawczym w sinopii. Pierwsze malowidła ścienne miał położyć na ścianach krużganków ok. 1360 r. florencki malarz Buonamico Bufalmacco. Przedstawiają one tzw. Triumf śmierci (Trionfo della morte) – motyw rodem z Sądu Ostatecznego. Jeszcze w dobie Trecenta powstały freski pędzla Francesco Traini'ego (Ukrzyżowanie) oraz wizerunki świętych pizańskich zobrazowane przez toskańskiego malarza Spinello Aretino. Nieco nowsze, z okresu Quattrocenta, są freski przedstawiające Sąd Ostateczny – wykonał je florencki malarz Benozzo Gozzoli.
245. Pisa, Battistero San Giovanni Battista, 9.08.2011. Obecne baptysterium pizańskie, posadowione podobnie jak katedra (il Duomo) na Piazza dei Miracoli nie jest pierwszą budowlą o takim przeznaczniu zbudowaną w Pizie. Zastąpiło ono strasze, znacznie mniejsze, które znajdowało się na północny wschód od kościoła katedralnego, w pobliżu obecnego Camposanto. Baptysterium nadano wezwanie św. Jana Chrzciciela – patrona chrztu Chrystusa, postawiono je dokładnie naprzeciw zachodniej fasady katedry. W stylu budowli przeważa romańszczyzna, co zgadzałoby się z przekazem źródłowym, umieszczonym na inskrypcji na jednym z filarów wewnątrz, gdzie podana jest data rozpoczęcia budowy (sierpień 1153 r.) oraz imię architekta: MCLIII, MENSE AUGUSTI FUNDATA FUIT HAEC ECCLESIA/ DEUSTESALVET MAGISTER HUIUS OPERIS. Za średniowiecznym zapisem imienia Deustesalvet kryje się wspomniany przy omawianu katedry pizańskiej mistrz Diotisalvi. Bliżej nieokreślone lata jego życia dadzą się zamknąć na przełomie XI i XII w., granice jego twórczości wyznacza początek 2 dziesięciolecia XII w. Baptysterium na pizańskiej Piazza dei Miracoli zapewne nie było pierwszą, jakkolwiek można powiedzieć, że najwybitniejszą jego pracą. Precedensy dla centralnej budowli sięgać mogą odległej Ziemi Świętej, gdzie najbliższym dlań wzorcem byłaby bazylika Grobu Świętego w Jerozolimie. Poszukiwanie inspiracji w odległych rejonach Bliskiego Wschodu nie było w architekturze pizańskiej niczym niezwykłym, jako że Piza, podobnie jak druga potęga morska Italii, czyli Wenecja, utrzymywała kontakty (głównie handlowe) z Imperium Bizantyjskim a nawet z Ziemią Świętą, w Pizie pielgrzymi oraz krzyżowcy rozpoczynali podróż drogą morską do Ziemi Świętej. Przy okazji należ zaznaczyć, iż także inne budowle wzniesione w mieście Piza i przypisywane mistrzowi Diotisalvi mają swój wysoce prawdopodobny precedens w jerozolimskiej bazylice Grobu Chrystusa. Należą do nich następujące pizańskie obiekty: Kościół Grobu Chrystusa (Chiesa del Santo Sepolcro), rozpoczęty około 1113 r., czy cmentarna kaplica Sant'Agata (Cappella di Sant'Agata), wzniesiona około lat 1134-1135 przy również romańskim kościele San Paolo a Ripa d'Arno. Temu samemu mistrzowi Diotisalvi przypisuje się projekty dzwonnicy pizańskiego kościoła San Nicola (il campanile della Chiesa di San Nicola), fragmenty murów miejskich (ok. 1154-1155) oraz w opinii niektórych badaczy – krzywą wieżę katedry (Torre Pendente). Artykulacja zewnętrznych ścian pizańskiego baptysterium, a także dyspozycja jego wnętrza unaoczniają charakterystyczne cechy stylu architekta imieniem Diotisalvi. Szczególnie upodobał sobie zamykanie centralnych budowli ściętą stożkowatą kopułą. W przypadku baptysterium w Pizie jest tego rodzaju zadaszenie widoczne jedynie częściowo, gdyż w dobie Duecenta i początkach Trecenta budowlę poddano przebudowie, czego efektem było między innymi „ukrycie” pierwotnej stożkowatej kopuły pod nowszą o kształcie półkuli. Przekształcenia pizańskiego baptysterium podjął się Nicola Pisano a następnie jego syn Giovanni. Pierwotna romańska artykulacja ścian zewnętrznych, pomimo późniejszej przebudowy pozostaje czytelna. Mury znacznej grubości (ponad 2 5,m) zostały wykonane z kamienia w dwóch odcieniach szarości, w dolnej strefie akcentują je, podobnie jak dolne strefy ścian bocznych naw katedry – ślepe arkady wsparte na wysmukłych antykizujących pilastrach. Powyżej ciągnie się galeryjka ślepych półkolistych arkadek, wspierających się na kolumienkach. W efekcie gotyckiego przekształcenia galeryjkę zwieńczyły trójkątne wimpergi i posadowione pomiędzy nimi pinakle. W górnej strefie zachowano szereg biforialnych romańskich okienek pierwotnego zrębu, zostały one jednak w wyniku przebudowy zwieńczone gotyckimi trójkątnymi szczytami. Półkulista czasza gotyckiej kopuły skrywa większą część dawnego, stożkowatego zadaszenia, które pozostaje czytelne jedynie we wnętrzu. Kolistę „nawę” oddzielają od obejścia arkady wsparte na filarach, powyżej podobnymi arkadami na filarach zakończona jest empora. Środkową kolistą przestrzeń wieńczy stożkowa czasza pierwotnej kopuły a empory dawniej nakrywał strop. Zbliżoną dyspozycję wnętrza znaleźć można w Kościele Grobu Świętego w Pizie oraz (jednokondygnacyjną, bez empor) w kaplicy cmentarnej Sant'Agata.
246. Pisa, Battistero – dettagli del portale.
247. Nicola Pisano, Il pergamo del battistero di Pisa, 1257-1260. Kazalnica z baptysterium w Pizie jest dziełem o charakterze programowym na tle rzeźby włoskiej okresu Duecenta i wczesnego Trecenta. Zawiera podis Nicola Pisano i datę 1260, prace zaś nad nią mogły mieć początek około roku 1257. Pizańska ambona z koszem o kształcie sześcioboku nie miała żadnych analogicznych poprzedniczek. Starsze kazalnice, głównie XII-wieczne, miały z reguły kształt prostokątny lub kwadratowy. Pizańska wspiera się na siedmiu kolumnach, spośród których trzy boczne są dodatkowo podparte na lwich protomach a środkowa – na podeście ze statuami atlantów. Kolumny o kapitelach korynckich dźwigają półkoliste arkady z wpisanymi w nie motywami trójliści. W pachy arkad wkomponowano reliefy obrazujące starotestamentowych Proroków oraz Czterech Ewangelistów. W narożach pomiędzy arkadami znajdują się alegoryczne postacie Czterech Cnót Kardynalnych (Quattro virtù cardinali) oraz św. św. Jan Chrzciciel i Michał Archanioł. Balustradę sześciobocznego kosza ambony tworzy pięć reliefów obrazujących sceny niewielki sceny Chrystologiczne: Adorację Dzieciątka (Natività), Pokłon Trzech Króli (Adorazione dei magi), Ofiarowanie w świątyni (Presentazione nel tempio), Ukrzyżowanie (Crocifissione) oraz Sąd Ostateczny (Giudizio Universale). Szósty bok kosza jest otwarty , z przeznaczeniem na wejście do kazalnicy. Pięć reliefów nie oddzielają od siebie, tak jak na nieco poźniejszej ambonie ze Sieny, statuty alegorycznych postaci, lecz wiązki kolumienek z czerwonego marmuru. Ikonograficzny program kazalnicy z pizańskiego baptysterium mógł opierać się na homiliach (Sermones) arcybiskupa Pizy Federico Visconti'ego. W ich świetle Kościół Chrystusowy byłby podzielony na trzy hierarchie, którym odpowiadałyby trzy strefy pizańskiej ambony. Dolną, czyli ecclesia inferior stanowiłby podest atlantów wspierający środkową kolumnę, „zewnętrzny” Kościół (ecclesia exterior), czyli siedem sakramentów świętych unaoczniałoby siedem kolumn wspierających kosz, pięć scen Chrystologicznych w reliefach balustrady obrazowałoby w świetle przytoczonego materiału homiletycznego – Kościół najwyższy w hierarchii (ecclesia superior). Pomocą w opracowaniu programu ikonograficznego ambony pizańskiej, służyć mogły także kazania głoszone przez ojców franciszkanów, zwłaszcza przez Bonaventura di Bagnoreggio. Pod względem stylu pojedyncze statuy postaci, jak również reliefy ze scenami narracyjnymi, wydają się nawiązywać do rzeźby antycznej. Echa starorzymskich posągów pobrzmiewają zwłaszcza u nagich postaci (św. Jan Chrzciciel), jakie wyszły spod dłuta mistrza Nicola Pisano. Reliefy obrazujące pięć scenz z życia Chrystusa mają swoją wyraźną analogię w zewnętrznych ścianach pogańskich rzymskich lub wczesnochrześcijańskich sarkofagów. Ambona w baptysterium w Pizie stała się wzorem dla innych kazalnic, jakie wykonywano na terenie Italii w XIII i XIV w., z jej wzoru korzystał sam Nicola Pisano i jego syn Giovanni, rozmaicie program macierzystej pracy transponując lub rozszerzając, bynajmniej jednak nie kopiując, jak inni włoscy rzeźbiarze.
248. Pisa, Torre pendente, 9.08.2011. Krzywa wieża stojąca opodal katedry pizańskiej uznawane jest to dnia dzisiejszego za najbardziej znaną budowlę wśród całego kompleksu wzniesionego na Piazza dei Miracoli. Jej pochylenie jest efektem tektonicznego przesunięcia się gruntu i obecnie jego kąt wynosi 3,99º względem pionu. Dzwonnica zaliczana jest wprawdzie do architektury romańskiej i ma reprezentować, podobnie jak katedra i baptysterium, styl pizański, nudowa jej jednak trwała przez blisko dwa stulecia i ostatecznie została ukończona w dobie Trecenta. Wiadomo, że prace budowlane rozpoczęto 9 sierpnia 1173 r. Wobec faktu wznoszenia wysokiej gabarytowo budowli na dość grząskim terenie fundamenta pozostawiono do związania się na okres roku. W opinii niektórych badaczy projekt dzwonnicy miano powierzyć mistrzowi Diotisalvi, który w tym samym czasie pracował nad budową baptysterium. Hipoteza taka zyskuje na prawdopodobieństwie, mając na uwadze szereg analogii. Wymienić można wśród nich charakterystyczną artykulację dolnego „pierścienia” wieży, w postacie półkolistych arkad wspartych na wysokich, smukłych pilastrach, z motywami rombów w podniebiach. Podobna artykulacja występuje w dolnej kondygnacji pizańskiego baptysterium. Inni badacze usiłowali przypisać projekt Krzywej Wieży mistrzowi Gherardo. Zdaniem Giorgio Vasari'ego projektantem dzwonnicy miał być Bonanno Pisano, co większość uczonych uznała za tezę pozbawioną racji bytu. Dopiero kiedy odkryto w okolicach wieży, zakopaną pod ziemią nagrobną płytę z uwiecznionym na niej imieniem Bonannus, zaczęto nieśmiało brać w rachubę atrybucję zaproponowaną przez Vasari'ego. Niniejszy blog jednak nie pretenduje do rangi opracowania naukowego, więc nie podejmę się próby ostatecznego rozstrzygnięcia kwestii autorstwa projektu dzwonnicy. Z punktu widzenia stylu autorstwo mistrza Diotisalvi, o czym wspomniałem wcześniej, wydaje się bardziej prawdopodobne. Mistrz Bonanno Pisano znany jest jedynie jako autor dwu par brązowych drzwi, nic jak dotąd nie wiadomo o jego jakichkolwiek projektach architektonicznych. Sam zaś fakt umieszczenia jego płyty nagrobnej w bliskim sąsiedztwie wieży (nie mając także pewności, iż była to jej pierwotna lokalizacja) nie jest w tym przypadku wiążący. Pierwszy etap budowy dzwonnicy zakończono na trzeciej kondygnacji galerii arkadkowych, gdyż już wówczas zauważono przesuwanie się gruntu. Prace zostały wznowione od 1275 r., kiedy to nadzór nad nimi przejął Nicola Pisano. Usiłowano naprostować przechyloną o niewielki kąt budowlę, jednak bezskutecznie. Dobudowano kolejne kondygnacje z zewnętrznymi, okalającymi wieżę galeriami, ukończenie prac budowlanych w XIV w. oznaczało dostawienie ostatniej, węższej kondygnacji, przeznaczonej na dzwony.
249. Pisa, Torre pendente. Pizańska Krzywa Wieża z zewnątrz wywiera wrażenie budowli stylistycznie jednolitej. Wywyższoną dolną kondygnację, artykułowaną ślepymi arkadami na wysokich pilastrach wieńczy sześć pierścieni galerii arkadek wspartych na smukłych kolumienkach. Akcentowanie romańskich budowli na zewnątrz galeryjkami może mieć proweniencję lombardzką, zostało jednak przejęte przez środkowowłoski styl pizański. Sześć kondygnacji galerii nie odpowiada dyspozycji wnętrza dzwonnicy. Główny „zrąb” stanowi wysokie, jednoprzestrzenne wnętrze, nazwane od reliefów z przedstawieniami ryb sala del pesce. Oddzielną przestrzeń stanowi dopiero węższa górna kondygnacja, będąca izbą przeznaczoną na dzwony. Przez otwór w jej posadzce jest możliwe spojrzenie do przestrzeni wysokiego wnętrza głównej kolistej hali.
250. Pisa – sto appoggiando la Torre pendente, 9.08.2011.
251. Bonanno Pisano, Porta bronzea del Portale di San Ranieri, 1180 ca., il Duomo Santa Maria Assunta, Pisa, 9.08.2011. Mistrz Bonannus Pisanus (w wersji włoskiej Bonanno Pisano) był rzeźbiarzem, którego twórczość mieści się w granicach lat 80-tych i 90-tych XII w. Drzwi brązowe dla dawnego głównego portalu wejściowego (Porta di San Ranieri) w południowym ramieniu transeptu katedry pizańskiej został odlane w 1180 lub 1181 r., niedługo potem powstały brązowe drzwi do katedry w południowowłoskim Monreale. Pizańskie drzwi zawierają dwadzieścia kwadratowych kwater obrazujących sceny narracyjne z życia Chrystusa, otoczone stylizowanymi motywami kwiatów. Prostokątne kwatery umieszczone przy dolnych i górnych krawędziach skrzydeł obrazują proroków pod palmami Raju oraz Apoteozy Chrystusa i Marii. Bodriury obu skrzydeł brązowych wrót tworzy ornament sznurowy. Ten ostatni motyw wprowadza nutę typową dla romańszczyzny, natomiast same narracyjne sceny, zwłaszcza pod względem architektonicznych teł wykazują reminiscencje bizantyjskie. Krój liter tworzących inskrypcje, które opisują każdą ze scen jest typowo romański, zbliżony do liternictwa współcześnie powstającyh iluminowanych kodeksów.
252. Pisa, Chiesa Universitaria di San Frediano, 9.08.2011. Kościół, obecnie Uniwersytecki pw. św. Frediana znajduje się na placu o tej samej nazwie. Najstarsza wzmianka o nim pochodzi z 1061 r. i wówczas był kościołem szpitalnym noszącym wezwanie św. Marcina. Architektoniczne formy jego elewacji, pomimo przebudowy w późniejszych wiekach, zachowały romański charakter stylu pizańskiego (romanico pisano), zapoczątkowanego przez mistrzów Busketosa i Rainaldo przy budowie katedry. Przemawia za tym artykulacja fasady ślepymi arkadami z motywaemi romboidalnymi w podniebiach, wspartymi na smukłych pilastrach oraz ciąg ślepych arkadek na kolumienkach akcentujący elewacje boczne.
253. Pisa, Chiesa Universitaria di San Frediano – interno. Dyspozycja wnętrza pizańskiego kościoła San Frediano także mieści się w formach romańszczyzny pizańskiej, głównie w wyniku zastosowania schematu kolumnowego. Czyli nie występuje często pojawiająca się w romańskiej architekturze Włoch alternacja podpór, lecz pólkoliste arkady międzynawowe wspierają się na wywyższonych antykizujących kolumnach, co można traktować jako reminiscencję bizantyjską. Obecny charakter wnętrza kościoła został dość poważnie zmieniony w wyniku podwyższenia nawy środkowej w dobie nowożytnej. Wówczas też zastąpiono dawne sklepienia (kolebkowe?) beczkowym z lunetami, którego pola pokrywają pełniące jedynie dekoracyjną rolę żebra stiukowe.
254. Crocifisso bizantino, XIIo secolo, Chiesa Universitaria di San Frediano, Pisa, 9.08.2011. W jednej z bocznych kaplic pizańskiego Kościoła Uniwersyteckiego San Frediano zachował się jedyny element dawnego, średniowiecznego wyposażenia. Jest nim malowany krucyfiks, którego czas powstania nie został bliżej określony, przyjmuje się datowanie ogólnie na wiek XII. Stanowi on świadectwo, iż nie tylko architektura romańska reprezentująca już wielokrotnie wspomniany styl pizański, zawierała odwołania do wzorów bizantyjskich, ale także malarstwo wykazywało oryginalne bizantyjskie cechy. Hieratyczna poza ukrzyżowanego Chrystusa oraz dość schematyczny rysunek nagiego ciała nadają krucyfiksowi bizantyjski charakter. Ukłonem w stronę rozwiązań bizantyjskich są także flankujące centralną postać przedstawienia figuralne oraz sceny narracyjne. Całopostaciowe ujęcia Marii Panny i św. Jana Ewangelisty umieszczono na zakończeniach ramion krzyża a górne zwieńczenie stanowi wyobrażenie Dwunastu Apostołów. Wzdłuż tułowia ukrzyżowanego Chrystusa symetrycznie rozmieszczono sześć scen Pasji. Czyli za pomocą najprosztszych środków artystycznych występuje dążenie do zobrazowania jak najobszerniejszych treści, co jest cechą znamienną dla bizantyjskich ikon i – jak widać – zostało przejęte przez liczne środowiska malarskie Italii w dobie romańszczyzny i wczesnego gotyku – ze szczególnym uwzględnieniem miast państw utrzymujących ożywione kontakty ze Wschodem (należała do nich obok Wenecji i Genui Republika Pizańska).
255. Stazione Pisa Centrale, 9.08.2011. Qui è finito il mio viaggio in Italia dell’estate 2011. In pochi minuti ho ripreso il mio bagaglio dal deposito bagagli e... sono salito sul treno regionale FS per arrivare fino alla stazione Firenze Santa Maria Novella di sera. Ci ho fatto l’ultima promenada nelle vicinanze della stazione e poi sono salito sul treno internazionale EN 234 “Allegro Tosca” che mi ha preso a Vienna (Wien Meidling). Sempre quando intraprendo un viaggio in Italia approffito delle promozioni SmartPrice (nelle ferrovie austriache la stessa offerta si chiama SparSchiene), che felicemente vale anche per il treno “Allegro Tosca”. Questo treno, circolante da Roma Termini per Wien Meidling/München Hbf, viene diviso a Bologna e quindi la fermata a quella stazione dura di solito più lungo. Le ultime cinque carrozze vanno a Vienna, via Padova, Venezia Mestre, Udine, Tarvisio Boscoverde/ Villach Hbf, Klagenfurt, Bruck an der Mur, Leoben e Wiener Neustadt Hbf; vengono collegate con gli altri tre vagoni (con letti e cuccette) provenienti dalla stazione Milano Centrale. Le carrozze rimanenti dello stesso EN 234 (penso che rimangono di solito 8) proseguono il viaggio per Monaco di Baviera (München Hbf) via Verona P.N., Trento, Rovereto, Bolzano, Brennero/Brenner, Innsbruck Hbf, e Kufstein. Proprio a Bologna è salita una coppia dei giovani (entrambi portanti occhiali) e si sono seduti nello stesso scompartimento accanto a me. Gli ho raccontato che stavo proprio rientrando dal viaggio educativo in Italia e ho nominato tutte le città italiane che avevo visitato. La ragazza mi ha detto: “Mah... Bologna, Prato, Siena, Isola d’Elba e Pisa? Un bel giro in Italia! Ottima scelta!”. La coppia invece andava a Vienna a trascorci il loro congedo. Anche loro hanno approffitato dai prezzi Smart. Ci siamo accompagnati fino allo scopo del viaggio e alla stazione Wien Meidling ci siamo lasciati. Da Vienna infatti sono dovuto sempre proseguire il viaggio, fino a Bruntál nella Repubblica Ceca. Già il 10.08. di mattina sono salito su un EC “Karl Maria von Weber” per Praga ed a Břeclav (frontiera tra Austria e Repubblica Ceca) sono di nuovo salito sul EC “Moravia” (Budapest Kel. Pu.-Ostrava hl. n./ Warszawa Wsch.) per cambiare l’ultima volta a Přerov e ad Olomouc hl. n. Era veramente un viaggio impegnativo ma mi piace fare così, più come prendere un’aereo diretto da Firenze, e.g. per Katowice in Polonia! Quando si va in treno si puo incontrare tate persone interessanti i passeggeri cambiano spessamente. I controllori sono diversi in ognuno paese e parlano un'altra lingua. Tal modo di viaggiare sia proprio per me!!!

256.
Bruntál, Cesta z Italie je už skoro ukončena, zůstala jenom poslední zastávka v Bruntále. Škoda avšák, že se v mezidobí počasí natolik zhoršilo. Ještě ve Florencií v večerní době mohlo byt I kole 28 stůpňů Celsia ve stínu! Příjel jsem do Bruntále a sloupek rtut'i poklesal pouze na 15, jak na podzím a ne v první polovině srpnu!!! 10.08.2011.
257. Bruntál. Zdá se... zemřele město ve srovnání s italskyma městama, 10.08.2011.
258. Bruntál, Zámek s zámeckou obrazárnou, 11.08.2011. Pałac w Bruntálu znajduje się w środku historycznego centrum miasta. Był pierwotnie późnogotycką warownią datowaną na koniec XV w. jego specyfiką jest do dnia dzisiejszego niecodzienny rzut poziomy, o kształcie wycinka koła, z trójkątnym dziedzińcem w środku. W drugiej połowie XVI w. dawny zamek poddano gruntownej przebudowie w stylu renesansu północy, z przeznaczeniem go na rezydencję panów z Vrbna. Wtenczas między innymi trójkątny dziedziniec otrzymał trzy kondygnacje renesansowych krużganków o półkolistych arkadach wspartych na masywnych kolumnach. Zamek uległ poważnym zniszczeniom podczas wojny trzydziestoletniej, zwłaszcza po klęsce wojsk czeskich i obaleniu tymczasowego monarchy (elektora Palatynatu) pod Białą Górą (1620). Na skutek poważnych uszkodzeń budowlę zamierzano całkowicie rozebrać, do czego jednak nie doszło. Niemniej w latach 1766-1769 zamek renesansowy częściowo przekształcono na późnobarokowy pałac. W wyniku XVIII-wiecznej przebudowy bruntalski zamek otrzymał obecny, renesansowo-barokowy kształt. Z zewnątrz dominuje stylistyka późnego baroku. Główna, zaokrąglona w rzucie poziomym elewacja została na swojej osi symetrii zaakcentowana ryzalitem. Ta sama środkowa część została nakryta osobnym, lekko wywyższonym mansardowym dachem. Mieści się w niej brama wjazdowa, zapewne posadowiona w tym samym miejscu, gdzie znajdował się wjazd do dawnego renesansowego zamku. Do przejazdu prowadzi barkowy portal typu baldachimowego ponad nim zaś znajduje się okno typu porte-fenêtre, zapewne Sali balowej. Powyżej herb ówczesnych właścicieli rezydencji oraz niewielkie okno flankowane są podwójnymi pilastrami wielkiego porządku a całość wieńczy trójkątny tympanon. Całą elewację rozczłonkowują pilastry wielkiego porządku oraz wieńczący je gzyms poprzedzający zadaszenie. Bez problemu od zewnątrz można rozróżnić dolną kondygnację oraz umieszczone ponad nią reprezentacyjne piano nobile. Wnętrza pałacu w Bruntálu mieszczą imponujące bogate pierwotne wyposażenie oraz galerię obrazów znanych i mniej znanych malarzy europejskich. Obecnie zbiory bruntalskiego zamku są własnością Muzeum Regionalnego (Regionální muzeum), które otwarto tu w 1898 r. Pierwsza wystawa miała miejsce w 1913 r., z okazji jubileuszu 700-lecia założenia miasta Bruntál.
259. Bruntál, Železniční stanice, 11.08.2011.
260. Přestup na cestě z Bruntále do Głuchołazy, 11.08.2011.
261. Už nedáleká vzdalenost do Polska, za několik minut budou Głuchołazy. Je možno jen myslet, že někde v blížší nebo další vzdalenosti zůstalo městečko Bruntál, a ještě dále Vídeň, a velmi dáleko hezká italska města Piza, Florencie a kromě toho ostrov Elba, 11.08.2011.
Bibliografia:
Ascani 1991 = Valerio
Ascani, Disegni architettonici attribuiti ad Antonio
di Vincenzo. Caratteristiche tecniche e ruolo degli ‘appunti grafici’ nella
prassi progettuale tardogotica, „Arte medievale” (1991)/1,
s. 105-115.
Beck 1991 = James Beck, Jacopo
della Quercia, New York 1991.
Borngässer 1998 = Barbara Borngässer, Gothic Architecture in Italy, (w:)
Toman 1998, s. 242-261.
Bortolotti 2004 = Luca
Bortolotti, Jacopo di Piero, (w:) Dizionario
Biografico degli Italiani, t. 62, Roma 2004: https://www.treccani.it/enciclopedia/jacopo-di-piero_(Dizionario-Biografico)/
Chlumská 2006 = Čechy
a střední Evropa 1200-1550. Dlouhodobá expozice sbírky umění v Praze v
klášteře sv. Anežky České, ed. Štěpánka
Chlumská, Praha 2006.
Conant
1959 = Kenneth John Conant, Carolingian
and Romanesque Architecture 800-1200, Harmondsworth 1959.
Deimling 2007 = Barbara Deimling, Malarstwo wczesnego renesansu we Florencji i środkowych Włoszech, (w:) Toman 2007, s. 238-307.
Geese 1998 = Uwe Geese, Gothic Sculpture in France, Italy,
Germany and England, (w:) Toman 1998,
s. 300-372.
Heydenreich 1974 = Ludwig H. Heydenreich, Architecture in Italy
1400-1600, The
Pelican History of Art 1974.
Hořejší, Vacková 1982 = Jiřina
Hořejší, Jarmila Vacková, Die
Hofkunst zur Zeit der Jagiellonen-Herrschaft in Böhmen, (w:) Die
Kunst der Renaissance und des Manierismus in Böhmen, Prag 1982, s. 15-48.
Kesner 1990 = Ladislav
Kesner, Poznámky
k historii bádání o Litoměřickém oltáři a jeho ikonografické podobě,
„Umění”, XXXVIII (1990), nr 4/6, s. 305-311.
Kiene 1997 = Michael
Kiene, L’architettura del Collegio di Spagna e dell’Archiginnasio. Esame comparato
dell’architettura universitaria bolognese con quella europea, “Annali
di Storia delle Università italiane”, 1 (1997), s. 1-7.
Kropáček 1980 = Pavel
Kropáček, K
výstavě „Mistr Litoměřického Oltáře v Národní Galerii v Praze“, „Umění”,
XXVIII (1980), nr 1, s. 87-92.
McLean 2008 = Alick
McLean, Romańska architektura Włoch,
(w:)
Toman 2008, s. 74-117.
Mueller von der Hagen 2013 = Anne Mueller von der Hagen, Tuscany. Art and Architecture, Potsdam 2013.
Niccoli 1929 = Raffaello
Niccoli, ANTONIO di Vincenzo, (w:) Enciclopedia Italiana, Istutito dell’Enciclopedia Italiana,
1929: https://www.treccani.it/enciclopedia/antonio-di-vincenzo_(Enciclopedia-Italiana)/
Pešina 1940 = Jaroslav
Pešina, Pozdně
gotické deskové malířství v Čechách, Praha 1940.
Pešina 1949 = Jaroslav
Pešina, Slohový
vývoj mistra litoměřického oltáře, (w:) Cestami umění. Sborník k práci k poctě šedesatých narozenin Antonína Matejčka, Praha 1949, s. 138-145.
Pešina 1958A = Jaroslav
Pešina, Tafelmalerei
der Spätgotik und der Renaissance in Böhmen 1450-1550, Prag 1958.
Pešina 1958B = Jaroslav
Pešina, Mistr
Litoměřický, Praha 1958.
Pešina 1967 = Jaroslav
Pešina, Paralipomena
k dějinám českého malířství pozdní gotiky a renesance, „Umění“, XV (1967),
nr 4, s. 217-256.
Pešina 1978 = Jaroslav
Pešina, Desková
malba, (w:) Pozdně gotické
umění v Čechách, ed. Jaromír Homolka, Praha 1978, s. 315-386.
Poeschke 1973 = Joachim Poeschke, Die
Sieneser Domkanzel des Nicola Pisano. Ihre Bedeutung für die Bildung der Figur
im “stile nuovo” der Dante-Zeit, Berlin – New York 1973.
Quintavalle 1961 = Augusta
Ghidiglia Quintavalle, ANTONIO di Vincenzo, (w:) Dizionario Biografico degli Italiani, t. 3, 1961: https://www.treccani.it/enciclopedia/antonio-di-vincenzo_(Dizionario-Biografico)
Salmi 1961 = Mario Salmi, Romanische Kirchen in der Toskana, Nürnberg
1961.
Schubring 1902 = Paul Schubring, Pisa, Leipzig 1902.
Severino
2009 = Nicola Severino, Un
importante orologio solare bolognese scomparso. Le meridiana italica della
Torre dell’Arengo, nel Palazzo del Podestà in Piazza Maggiore, 2009,
s. 1-10.
Severočeská galerie 1983 = Severočeská galerie výtvarného umění
v Litoměřicích. Sbírka starého umění. Stručný průvodce a katalog vystavených
děl, Litoměřice 1983.
Seymour jr.
1966 = Charles Seymour jr., Sculpture
in Italy
1400-1500, The
Pelican History of Art 1966.
Smith
1984 = Christine Smith, East
or West in the 11th Century Pisan Culture: The Dome of the Cathedral
and Its Western Counterparts, „Journal of the Society of Architectural
Historians”, 43 (1984)/3, s. 195-208.
Toman 1998 = The Art of Gothic.
Architecture, Sculpture, Painting, ed.
by Rolf Toman, Cologne
1998.
Toman 2007 = Renesans w sztuce
włoskiej. Architektura–Rzeźba–Malarstwo–Rysunek, pod red. Rolfa Tomana,
Kolonia 2007.
Toman 2008 = Sztuka romańska: architektura, rzeźba, malarstwo, pod red. Rolfa
Tomana, Königswinter-Olsztyn 2008.
Venturi 1923 = Adolfo
Venturi, Storia dell’arte italiana, t. VIII, cz. 1-2: L’architettura del quattrocento, Milano 1923.
Fiore, Cieri-Via 1997 = Francesco
Paolo Fiore, Claudia Cieri-Via, FRANCESCO di Giorgio
Martini, (w:) Dizionario Biografico degli Italiani,
t. 49, Roma 1997: https://www.treccani.it/enciclopedia/francesco-di-giorgio-di-martino_%28Dizionario-Biografico%29/
Waźbiński 1989 = Zygmunt Waźbiński, Malarstwo Quattrocenta, Warszawa 1989.
White 1966 = John White, Art and Architecture in Italy 1250-1400, The Pelican History of Art 1966.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz