Witam serdecznie! Nie do końca z własnej woli zmieniłem nieco zasięg tematyczny tekstów popularnonaukowych publikowanych na internetowym serwisie Niezła Sztuka. Z profilu publikacji ukierunkowanego na architekturę przekierowałem się na malarstwo i w pierwszym artykule z tej dziedziny na warsztat wziąłem obraz pod ogólnym tytułem La Bella, pędzla Tycjana (Tiziano Vecellio, 1488/90–1576). Oglądałem go podczas wizyty we florenckiej Galleria Palatina w Palazzo Pitti, w czerwcu 2014 r. Zarówno ten obraz, jak i wiele innych, które wówczas miałem okazję poznać, opisałem na moim blogu podróżniczym, a rok później, tj. w lipcu 2015 r. udałem się do Biblioteki Uffizi we Florencji, aby opisy z blogu wzbogacić o więcej odwołań do literatury naukowej. Po latach postanowiłem sam opis z blogu przekuć na ambitniejszą nieco publikację popularnonaukową - zatem obok literatury przejrzanej w czasie wizyty we Florencji w czerwcu 2014 i lipcu 2015 r. dokupiłem do własnej, domowej kolekcji książek o sztuce włoskiej 2 monografie na temat mistrza z Pieve di Cadore oraz znalazłem artykuł z 2013 r., udostępniony w Internecie za pośrednictwem wyszukiwarki academia.edu. Wierzę głęboko, że tekst na temat obrazu La Bella będzie pierwszą, ale bynajmniej nie ostatnią moją publikacją popularnonaukową poświęconą malarstwu Italii, na serwisie Niezła Sztuka, zwłaszcza że tematów do podjęcia w kolejnych artykułach jest mnóstwo.
Strony
- Strona główna
- Przedmowa I
- Przedmowa II
- Przedmowa III
- Przedmowa IV
- Przedmowa V
- Przedmowa VI
- Venezia, via Slovacchia, Ungheria & Slovenia 2007
- Firenze via Repubblica Ceca & Austria 2008 - parte 1
- Firenze via Repubblica Ceca & Austria 2008 - parte 2
- Firenze via Repubblica Ceca & Austria 2008 - parte 3
- Padova & Verona 2009
- Bologna, Siena, Isola d'Elba ecc. 2011
- Roma ecc. 2012
- Roma via Repubblica Ceca & Slovacchia 2013
- Ravenna, Firenze 2014
- Vicenza, Firenze, Pisa ecc. 2015
- Vicenza ecc., via Repubblica Ceca & Slovacchia 2016
- Vicenza, Lucca, Grosseto ecc. 2017
- Lucca & Bari via Slovacchia 2018
- Pisa & Bari via Slovacchia 2019
- Milano 2008
- Verona, Lecce ecc. 2022
- Empoli & Monopoli via Cechia, Slovacchia, Ungheria 2023
- Milano & Trani via Cechia, Slovacchia, Ungheria 2024
środa, 29 grudnia 2021
sobota, 4 września 2021
Villa Valmarana w Vigardolo i Palazzo Valmarana w Vicenzy - artophilia.com
Przed ponad trzema miesiącami umieściłem zajawkę do mojego tekstu popularnonaukowego, opublikowanego na serwisie Niezła Sztuka i poświęconego dwóm budowlom według projektu Andrea Palladia (1508-1580), ufundowanym przez ród szlachecki Valmarana. Teraz wszyscy zainteresowani mają okazję poznać wersję angielską artykułu. Co do literatury przedmiotu, zasadniczo nic się nie zmieniło w stosunku do wersji polskiej, jedynie to, że powołuję się na angielskie tłumaczenie Czterech Ksiąg o Architekturze (Quattro Libri dell'Architettura) Andrea Palladia z 1570 r., dokonane w 1738 r. przez Isaaca Ware i opublikowane w Londynie.
http://artophilia.com/articles/villa-rustica-vigardolo-palazzo-vicenza-andrea-palladio/
środa, 21 lipca 2021
Mistrz Diotisalvi (Deotisalvi) z Pizy - link do tekstu na Niezłej Sztuce
Witam serdecznie! Nie doczekałem się jeszcze publikacji mojego ostatniego artykułu, do którego podesłałem zajawkę w maju, w wersji angielskiej, tymczasem w relatywnie krótkim czasie mam zaszczyt opublikować kolejny tekst na portalu Niezła Sztuka. Tym razem tematem tekstu nie jest Andrea Palladio, od wybitnego architekta i teoretyka z Vicenzy chwilowo odpoczywamy. Na warsztat wziąłem artystę z innej epoki i w innej krainie historycznej Italii tworzącego. Z tekstu wynika, że Piza, czy nawet dokładniej architektura romańska w Pizie to NIE TYLKO słynna Krzywa Wieża (Torre Pendente) ani nawet katedra Santa Maria Assunta, która była tematem nieco wcześniej wydanego przeze mnie artykułu z Niezłej Sztuki. "Bohaterem" niniejszego artykułu jest związany z Pizą w epoce romańskiej (XII w.) architekt i kamieniarz imieniem Diotisalvi (Deotisalvi). Budowle przypisywane mistrzowi Diotisalvi'emu oglądałem podczas pierwszej wizyty w Pizie w sierpniu 2011 r. oraz kiedy raz jeszcze znalazłem się w tym toskańskim mieście - w gorącym lipcu 2015 r. Z ciekawostek warsztatowych powiem, że ze zdobyciem obfitej literatury był nieco większy problem, gdyż nie tak wiele tekstów było dostępnych on-line, ale... udało mi się zgromadzić dość obszerny zasób publikacji do napisania niniejszego tekstu, dzięki wyszukiwarkom academia.edu, researchgate.net, a w przypadku książek o statusie starodruku lub wydanych w XIX w. czy przed II wojną światową pomocą posłużyły zasoby archive.org i Google Books. Życzę przyjemnej lektury!
poniedziałek, 14 czerwca 2021
Nagrobki Leonardo Bruni'ego i Carlo Marsuppini'ego w Santa Croce we Florencji -Daily Art Magazine
Niniejszym rozpoczynam współpracę z portalem służącym publikowaniu tekstów popularnonaukowych na temat sztuki zwanym Daily Art Magazine, bynajmniej nie rezygnując ze współpracy z dotychczasową Niezłą Sztuką i jej angielskim odpowiednikiem artophilia.com. Na warsztat postanowiłem wziąć nagrobki dwóch kanclerzy Republiki Florencji, pochodzące z epoki Quattrocenta (XV w.) - Leonarda Bruni'ego dłuta Bernardo Rossellino i Carlo Marsuppini'ego dłuta Desiderio da Settignano. Oba pomniki nagrobne, o których mowa, znajdujące się w bazylice franciszkańskiej Santa Croce oglądałem podczas mojej pierwszej wizyty we Florencji w sierpniu 2008 r. Stratę poniosłem wówczas o tyle, że nagrobki były wówczas w konserwacji i nie mogłem wykonać ich zdjęć. Zatem materiał ilustracyjny niniejszej publikacji opiera się na bardzo dobrej jakości zdjęciach dostępnych w sieci. Poszerzyłem notatki sporządzone in situ do wpisu na blogu podróżniczym w lecie 2012 r., a dla stworzenia artykułu popularnonaukowego przestudiowałem literaturę przedmiotu, głównie dostępną w repozytoriach internetowych. Pozwoliły one nie tylko na znalezienie dostępnych w całości artykułów naukowych, ale także nielicznych prac dyplomowych pisanych na uczelniach europejskich i amerykańskich. Jednakże... kolejna słaba strona portalu Daily Art Magazine - to konieczność ograniczenia się w bibliografii załącznikowej do zaledwie 5 pozycji. I tu trzeba mi wierzyć na słowo - pozycji bibliograficznych, na które się w tekście powołuję było znacznie więcej. Cieszy mnie jednak, że portal Daily Art Magazine umożliwia publikowanie tekstów w języku angielskim, dzięki czemu stają się one dostępne dla szerokiej rzeszy odbiorców w naszym kraju, Europie, a nawet na świecie. Zapraszam do lektury!
czwartek, 13 maja 2021
Villa Valmarana w Vigardolo i Palazzo Valmarana w Vicenzy - link do tekstu na Niezłej Sztuce
Mam zaszczyt zaprosić do lektury mojego... przyznam szczerze, nieco dłużej niż dotąd oczekującego na publikację tekstu popularnonaukowego z serwisu Niezła Sztuka. Były widoki, że artykuł ukaże się do połowy kwietnia, ale... wiadomo, skutki szeroko rozumiane nieustannie trwającej pandemii COVID-19 są odczuwalne także i w publicystyce naukowej oraz popularnonaukowej, tego nie unikniemy. Tym razem na warsztat wziąłem dwie budowle, obie autorstwa Andrea Palladia (1508-1580) jako przykład ewolucji jego stylu. Willę wiejską oraz pałac miejski, o którym piszę ufundował ten ród szlachecki Valmarana, ale reprezentują styl odmienny. Obie budowle znam z autopsji dzięki moim w minionych latach podjętym podróżom do Włoch. Willę Valmarana (dziś Valmarana-Bressan) oglądałem podczas tygodniowej wizyty w Vicenzy w przepięknym, wczesnoletnim czerwcu 2017 r., Palazzo Valmarana (dziś Valmarana-Braga) w Vicenzy - podczas zaledwie dwudniowej wizyty w tym mieście w iście morderczo upalnym lipcu 2015 r. Miałem to szczęście, że zanim wybuchła pandemia przestudiowałem jakąkolwiek literaturę na temat przynajmniej tego drugiego obiektu. W bieżącym roku dostęp do bibliotek wydziałowych był ze względu na ograniczenia wynikające z pandemii baaaardzo utrudniony, a wręcz niemożliwy. Wykorzystałem zatem literaturę szczątkowo przestudiowaną w latach 2015-2016, książki z mojej własnej domowej kolekcji, którą powiększyłem o 2 kolejne sztuki, publikacje elektroniczne udostępniane przez repozytoria internetowe oraz... dostępne w wersji zdigitalizowanej stare druki (z XVI i XVIII w.). Wśród tych ostatnich znalazł się oczywiście nieodłączny pierwodruk włoski Czterech Ksiąg o Architekturze (Quattro Libri dell'Architettura) Andrea Palladia z 1570 r. oraz katalogi jego projektów spisane przez Francesco Muttoni'ego (1740-1748) i Ottavio Bertotti Scamozzi'ego (1776-1783). Natrafiłem także na interesujący, również pióra Ottavio Bertotti Scamozzi'ego rodzaj przewodnika z 1761 r., skomponowanego niczym rozmowa trzech uczonych przed poszczególnymi budowlami. Każdy tekst wniósł coś ciekawego i wpłynął na kształt całości mojego tekstu. Zatem miłej lektury życzę, komentarze mile widziane:)
niedziela, 28 marca 2021
Dwadzieścia lat połączenia InterCity/EuroCity z Krakowa do Berlina i Berlina do Krakowa (1995-2014) i jego powrót po sześciu latach przerwy
Pierwsza para pociągów InterCity o
nazwie „Wawel” wyruszyła w relacji Kraków Główny–Berlin Zoologischer Garten/Lichtenberg/Hauptbahnhof
oraz w kierunku odwrotnym w 1995 r. Niestety szlaki kolejowe, którymi pociągi
te kursowały nie pozwalały na rozwijanie dużych prędkości. Były to linie numer
133 (Kraków–Katowice), 136 (Kędzierzyn Koźle–Opole), 132 (Opole–Wrocław), 273
(Wrocław–Zielona Góra–Rzepin) oraz tak zwana Linia Dolnośląsko-Marchijska (Niederschlesisch-Märkische
Eisenbahn). Przystanki pociągów przewidywano na stacjach Katowice, Gliwice,
Opole Główne, Wrocław Główny, Zielona Góra, Rzepin, Frankfurt (Oder). Widać
zatem, że trasa pociągu InterCity
„Wawel” biegła szlakami nie nazbyt krętymi i po raczej płaskim terenie. Niemniej
maksymalna prędkość pary pociągów InterCity, kursującej w relacji
Kraków–Berlin/Berlin-Kraków nie przekraczała
Jeśli
chodzi o skład pociągu InterCity „Wawel”, był on w pierwszych latach
istnienia relacji mieszany: tworzyły go dwa wagony niemieckie serii Avmz (I
klasa) i WRm130 (Bordrestaurant) oraz trzy zielone z beżowym
paskiem wagony polskie Bdmnu61 (II klasa). Od tej reguły bywały
wyjątki: na przykład skład pociągu powiększano o dodatkową polską pierwszą
klasę Adnu oraz o dwie do trzech polskich drugich klas, ciemnozielonych z beżowym
paskiem, reprezentujących serię Bdmnu51. Zdarzało się, jakkolwiek
rzadziej, że w niemieckiej części pociągu podstawiano zamiast
czerwono-różowo-popielatego wagonu Avmz noszącą kolorystyczny design lat 80. XX
w. (zielono-beżowy z pomarańczowym pasem ponad oknami) pierwszą klasę serii DR/BD
Ame. Zatem ilość wagonów w składzie wahała się od pięciu do sześciu, czasem było
ich siedem, niekiedy i osiem. Najdłuższy skład „Wawelu”, jaki znam z autopsji z
lat 1990-tych liczył dziewięć wagonów.
W
niezmienionej relacji pociąg międzynarodowy, o którym mowa kursował do końca
lat 90. XX w. Z jego składu wyłączono jednak wagony polskie, zastępując je
niemieckimi, czerwono-różowo-popielatymi Bomz, Bpmz, Bpmbz i Bvmz (II klasa), a
ilość wagonów wynosiła najczęściej sześć do siedmiu.
Do zmiany relacji pociągu InterCity
„Wawel” doszło w 2000 r. W tym samym, lub bardzo zbliżonym składzie, z
dołączonym niekiedy pojedynczym wagonem niebiesko-popielatym DB Bimz/Bimdz, eksploatowanym
za naszą zachodnią granicą w pociągach kategorii InterRegio skład zaczął
jeździć ze stacji Kraków Główny do stacji Hamburg Altona, jakkolwiek zaskoczyć może
fakt, że na terenie Polski, a dokładniej od Wrocławia relację jego poprowadzono
przez Legnicę oraz przez wiele lat nieremontowaną, pozbawioną elektryfikacji
linię numer 275 (Legnica–Żagań–Żary–Forst Lausitz). Wymagało to już w na
terenie Polski zmiany lokomotywy. Od Krakowa do Legnicy i z powrotem „Wawel” prowadził
niezmiennie elektrowóz EU07, następnie spalinowóz SU45 lub SU46, dopiero od niemieckiego
Cottbus (Chośebuz), aż do stacji końcowej (Hamburg Altona), z postojami na
stacjach Lübbebau/Lubnjow (Spreewald/Błota), Lübben/Lubin (Spreewald/Błota),
Berlin Ostbahnhof, Berlin Zoologischer Garten, Berlin Wannsee, Potsdam
Hauptbahnhof, Salzwedel, Stendal, Uelzen, Lüneburg, Hamburg Harburg, Hamburg
Hauptbahnhof, Hamburg Dammtor skład „przejmowały” niemieckie maszyny DB
Baureihe 101 lub DB Baureihe 120 – obie o prędkości eksploatacyjnej 200 km/h. Od
2001 r. zmienił się również kolorystyczny design wagonów Kolei Niemieckich
(DB), eksploatowanych w składach Intercity. Kolor biały z czerwonym
paskiem poniżej okien odpowiadał dokładnie barwom eksploatowanych w Niemczech
kolei dużych prędkości, czyli InterCityExpress (ICE).
W
kolejnych latach istnienia połączenia transgranicznego Kraków Główny–Hamburg
Altona/Hamburg Altona–Kraków Główny (2003-2007) zmieniło się niewiele, jedynie
skład pociągu „stopniał” do nie więcej niż pięciu wagonów (po odłączeniu w
relacji Hamburg–Kraków dwóch do trzech wagonów niemieckich Bimz259 i
ARkimbz262 relacji Hamburg/Berlin–Cottbus), a miejsce niemieckiego Bordrestaurant
zajął (od 2006 r.) polski wagon restauracyjny WRBd. W relacji z Krakowa do
Hamburga odczepiano go na stacji Legnica, w odwrotnej doczepiano na tej samej
stacji.
Niestety
przez całą pierwszą dekadę XXI w. połączenie obsługiwane przez parę pociągów InterCity
„Wawel” przeżywało systematycznie postępujący kryzys. Frekwencja pasażerów,
zwłaszcza na terenie Polski, systematycznie spadała, czemu trudno się dziwić,
gdyż pociąg jeździł powoli, a co gorsza nagminnie się spóźniał. Według
informacji, mówiąc kolokwialnie „z drugiej ręki”, omawiane połączenie
transgraniczne z punktu widzenia pasażerów polskich straciło rację bytu,
utrzymywano je jedynie dlatego, że chcieli go Niemcy. Bilety międzynarodowe
były stosunkowo drogie, jakkolwiek sytuację ratowała obecność promocji o nazwie
SparDay, w ramach której ceny
startowały od 19 € (w relacji Wrocław–Berlin/Berlin–Wrocław).
Krótkotrwała
zmiana w relacji omawianego pociągu międzynarodowego miała miejsce w lecie 2007
r. Od stacji Wrocław Główny zaczął on jeździć linią numer 271 do stacji Leszno.
Wydawało się, że jest to poniekąd „światełko w tunelu”, skoro szlak o numerze podanym
wyżej był w owych latach jednym z najszybszych (prędkość maksymalna
Po
raz kolejny wydawać by się mogło, że coś się zmienia na lepsze, kiedy na
znacznej części relacji „Wawelu” w Polsce lokomotywę EU07/EP07 zastąpiła czeska
maszyna zwana popularnie Peršing lub Eso. Miało to miejsce, o ile mnie pamięć
nie myli, na początku 2009 r. i z początku myślałem, iż postąpiono podobnie jak
w przypadku pociągów EuroCity Berlin–Warszawa Express, które na terenie
Niemiec zaczęły być ciągnięte, zamiast przestarzałej „niemieckiej Czeszki” DB
Baureihe 180 przez znacznie szybsze, nieoznaczone logo Kolei Niemieckich Škody
371. Ale nic podobnego! Najprawdopodobniej Czesi pozbyli się „złomu” i podarowali
Polakom serię sunących w żółwim tempie lokomotyw Škoda 363/163, zdolnych
rozwinąć raptem
Od
końca 2009 r., pewnie w nawiązaniu do wczesnej historii omawianego połączenia
międzynarodowego, skład pociągu EuroCity „Wawel” zmienił się ponownie,
ale należy to rozumieć jako zmniejszenie ilości wagonów. Być może dla równowagi
skład czterech wagonów podzielono na dwa niemieckie serii Avmz109.5
i Bpmbdz294.1 i dwa polskie B10mnopuz. Na terenie Niemiec
powiększano go o dwa bądź trzy wagony relacji Hamburg–Cottbus/Cottbus–Hamburg.
Od
2010 r. na terenie Polski skład „Wawelu” ponownie powiększono o wagon
restauracyjny, relacji Kraków–Legnica/Legnica–Kraków, serii WRmnou, a
wyeksploatowaną czeską Škodę 363/163 zastąpiła nowa, a właściwie stara lokomotywa
EP07/EU07. Niewiele się zmieniło również w 2011 r.: od Legnicy „Wawel” zaczął kursować
modernizowaną co najmniej od 2002 r. i dostosowaną do prędkości
Lata
2013-2014 to zasadniczo czas „dogorywania” połączenia transgranicznego w relacji
Kraków–Berlin–Hamburg/Hamburg–Berlin–Kraków, obsługiwanego przez pociąg EuroCity
„Wawel”. Nazwę zachowano, pomimo że trasę jego drastycznie skrócono: odtąd jeździł
z Wrocławia do Lüneburga i z powrotem, a ze składu pozostał czterowagonowy
„ogryzek” z wagonów PKP serii Bmnopuz i DB serii Bmpz295 i Avmz. W Polsce
powróciła do eksploatacji wolniejsza maszyna EP07, w Niemczech pozostano przy
DB Baureihe 101 lub DB Baureihe 182. Jednakowoż po stronie niemieckiej dochodziło
do iście kuriozalnych czy groteskowych sytuacji, kiedy do stacji Lüneburg
dojeżdżał z Polski pociąg złożony z zaledwie dwóch wagonów PKP i tyle samo ich
wyruszało z Lüneburga do naszego kraju. Gdzie się podziały dwa wagony
niemieckie? Być może dołączano i odłączano je w Berlinie? Ten sam „ogryzek” dawnego
pociągu InterCity/EuroCity „Wawel” obsługiwał interesującą
nas relację z Wrocławia do Lüneburga i Hamburga oraz z powrotem w 2014 r.,
czyli przez ostatni rok jej istnienia. Skład pociągu EuroCity „Wawel”,
którego nazwę zachowano, mimo iż połączenie do i z kojarzonego z zamkiem Wawel
Krakowa dawno przestało istnieć (!), na terenie Polski ograniczał się do trzech
wagonów PKP serii A9mnouz i B10mnopuz, a ciągnięty był
przez lokomotywy EP07 i SU46, zaś w Niemczech „przejmowała” go DB Baureihe 182
i dołączano doń dwa wagony niemieckie Bimdz268 i Bvmkz856,
jakkolwiek nie zawsze. W grudniu 2014 r. kursujący przez blisko dwadzieścia lat
pociąg międzynarodowy InterCity/EuroCity „Wawel” zniknął z rozkładu
jazdy.
Od
tego ostatniego roku (2014) wydawać się mogło, iż wraz z likwidacją „Wawelu” przepadła
ostatecznie nadzieja na powrót regularnego dziennego połączenia kolejowego z
Wrocławia czy Krakowa do Berlina oraz z powrotem. Jednakże… po sześciu latach
przerwy relację przywrócono! Pociąg międzynarodowy łączący Kraków ze stolicą
Niemiec wrócił do rozkładu jazdy w zimie 2020/2021. Nowy skład InterCity
z dawną nazwą „Wawel” przypomina nieco ten, który jeździł w pierwszych latach
istnienia interesującego nas połączenia. Tworzy do sześć wagonów PKP, cztery spośród
nich to drugie klasy serii B10bmouz, B11mnouz i B9mnopuz,
dwa pozostałe to wagon restauracyjny WRmnouz i pierwsza klasa serii A9mnopuz.
Lokomotywą, która prowadzi nowy „Wawel” jest wyprodukowana w zakładach Siemens EU44.
Relacja pociągu biegnie również jak w połowie lat 1990-tych przez Katowice,
Gliwice, Opole, Wrocław, Legnicę, Zieloną Górę, Rzepin i Frankfurt (Oder),
jednak czas przejazdu na całej trasie z Krakowa do Berlina czy z powrotem…
zamyka się w niespełna siedmiu godzinach, czyli w porównaniu do lat 90. XX w. został
skrócony o dwie godziny. Z jednej strony można się cieszyć, że połączenie przywrócono.
Niemniej powstaje szereg istotnych pytań: Jaką może mieć przyszłość to
połączenie? Czy będą bilety w cenach promocyjnych, które przysporzą mu
popularności? Czy w związku z pandemią koronawirusa, nieustannie szalejącą i
paraliżującą wszelki ruch turystyczny, zwłaszcza międzynarodowy połączenie to równie
szybko jak je przywrócone nie będzie zlikwidowane? I to zapewne nie wszystkie pytania,
jakie można by zadać.
sobota, 6 lutego 2021
Villa Saraceno w Finale di Agugliaro - artophilia.com
Witam ponownie! Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, ten sam artykuł popularnonaukowy na temat willi Saraceno w Finale di Agugliaro (prow. Vicenza), o którym wcześniej wspominałem, jest od teraz dostępny także w języku angielskim. Do publikacji nie miałoby szans dojść, gdybym wśród zdigitalizowanych starodruków nie znalazł Czterech Ksiąg o Architekturze (Quattro Libri dell'Architettura) Andrea Palladia (1508–1580), w tłumaczeniu na język angielski dokonanym w 1738 r. przez Isaaca Ware. Mam nadzieję, że odtąd zacznę publikować wszystkie artykuły popularnonaukowe w dwu wersjach językowych: polskiej i angielskiej.
środa, 13 stycznia 2021
Villa Saraceno w Finale d'Agugliaro - link do tekstu na "Niezłej Sztuce"
Niniejszym zapraszam do lektury mojego artykułu na portalu Niezła Sztuka. Praca nad nim nieco się przedłużyła, zapewne głównie w związku z nieustannie panującą pandemiczną rzeczywistością. Z tej ostatniej przyczyny i wynikających stąd zaburzeń w spedycji międzynarodowej czas dostawy dwu książek z księgarni i antykwariatu na terenie Italii, które to woluminy bardzo chciałem aby znalazły się w bibliografii załącznikowej i przypisach - ogromnie się przedłużył. Jednakowoż praca doczekała się szczęśliwego finału i tym razem tekst przewidziany jest w formie dwujęzycznej - po polsku, który właśnie się ukazał, oraz po angielsku - który niebawem się ukaże. Jeśli chodzi o zasób literatury - wykorzystałem zasadniczo zespół "tradycyjny" publikacji drukowanych, cyfrowych, jak również dostępne online źródła w formie starych druków. Za niewątpliwy sukces uważam jednak dotarcie do zdigitalizowanego, oryginalnego, XVI-wiecznego włoskiego pierwodruku Czterech Ksiąg o Architekturze (Quattro Libri dell'Architettura) Andrea Palladia, wydanego w 1570 r. w Wenecji. Tematem artykułu jest willa Saraceno w Finale d'Agugliaro w okolicach Vicenzy, którą oglądałem w czasie pobytu we Włoszech w czerwcu 2016 r.
https://niezlasztuka.net/podroze/finale-dagugliaro-willa-renesansowa-i-folwark-szlachecki/